talk.polonia.net

Partia, rząd upośledzony, ale z grzechu wybawiony! Z demokratycznego wyboru. Z wyłączonym ekranem. Która jedynie z pozoru. I w imię boże z panem. Przecieram oczy i czekam dnia. Choć już dawno od świtu. Czy każdy Polak olśnienie ma? Że z ciemnotą ze wstydu. Kwalifikacje to kpiny. Nieprzydatne zawody....

Oszuści ukradli boga. Zgnilizna, każdy przyzna. Młode się czują dewotki. U księdza pedofila. Kiedy szczypnie w pośladki. Sprośnie sobie umila. Skupiają wzrok na pale. Wraca to łubu dubu. Ksiądz tak w konfesjonale. Woli panny do ślubu. Tak jak dominikanin. We wrocławskim kościele. I nic nie robi na n...

Bez maseczek i zbiorowo. Na szczepienie setki kilometrów. Bo rząd ma coś z głową. Prezesa i jego mętów! Byle szybko, świat za szybką. Żyjesz dzisiaj, śpisz za wczoraj. Śnisz niemożliwe i byłe. Z lataniem się uporaj. Na marzenia zawiłe. Wybieraj sen czy jawa. Ze wzmacnianiem odlotu. W etapie życie za...

Pocieszę was, są gorsze przypadki jak pandemia. Jest los dinozaurów. I co z tego dla przezornego? Jak na niewiele lądu z oceanu głębi. Co rozbitkom uratował życie. Moc kontynentów subdukcji pędzi. Znikną, grozi w odmęty zmycie. Tak od murów świątyni niebiosa. Co z czeluści Ziemi piroklastyczne. Naty...

Bo sprywatyzują lasy, by kraść drewno, ciężkie czasy. Chytrze patrzył na drzewa cmentarza. Do którego poczuwał się własności. Więc wezwał do siebie pilarza. Rżniemy w imię boskości. Nie wiesz, spalasz polana. Ze spółki biopobożna. A drewno jest od kapłana. Kapłanom wszystko można. Sprzedają się star...

Oszust z tylnego siedzenia ma małpy do rządzenia. Głupsze od najgłupszego Milicjanta w PeeReL. Służą dla partyjnego. Jeszcze do tego kler. Ich lepszym zaszczepili. Przecież wyjdą na ulicę. Aby kobiety pobili. Obronili katolicę. Skrycie się zaszczepili. Szczujnie, prokuratorów. Z naczelnym wodzem deg...

Ma nie być. Od prababci i pradziadka. Babci samej z czworgiem dzieci. Bo komuna wzięła dziadka. I do dzisiaj krew mu leci. To co było, no to było. Nie oglądam się za siebie. Co się w biedzie wyuczyło. Dam ojczyźnie, jest w potrzebie. Moim dzieciom będzie lepiej. I nie chodzą na oszustwo. Może w domu...

Gdy kadencja za kadencją, to ta przemoc jest z intencją. Samo dobro z ekranu. Zachwycone rozumy. Lecz dociera z organu. Nie leczony do trumny. Chyba że się go wytnie. Coś z wypalania żelazem. Pan i Stan kwitnie. Na wystraszonych ołtarzem. Buntowi uciąć głowę. Leży w świętym obrazie. Stosy obowiązkow...

Pierwszego maja w pochodzie. Sześćdziesiąty ósmy rok. Na studenckiej niezgodzie. Notabli przykuło wzrok. „Znamy się tylko z widzenia”. I kiełbasa na sznurku. Studentów więc do więzienia. Lub do karnej w mundurku. Nad śmiercią w żalu pochyleni ciało powróciło do ziemi. Pośmiertny życiorys. Znanej wsz...

Co tam polskie posady, my z oligarchią układy! Parafianie i Szmalcownicy. Strzałokrzyżowcy wspólnicy. Chcemy rozbioru krainy. Część dla Rzymu przywrócimy. Czuwa tam liga północy. Rzym będzie w ligi mocy. Słuchać wodza kazania. Inaczej do obrzezania. Kto będzie obrzezany. Następnie zagazowany. Nazist...