Mam Talent

Widziałeś ostatnio ciekawy film albo byłeś na koncercie? Podziel się wrażeniami.
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Dwór-Umeblowani dworu.

Post autor: LUCJAN1949 »

Meble w dworach, jak modzie przystało,
Księstwa Warszawskiego stylom hołdowało,
I Ludwika Filipa, w historycznych stylach,
Neogotyku, jeszcze nie w fornirach,
Bejcami za to, politurą kryte,
W wzorzysty perkal nierzadko obszyte.
Gusty francuzkie, szczególnie też gdańskie,
Funkcja szaf cieszy ,na potrzeby pańskie.
Te z Kolbuszowej spełniały też rolę.
Krajowe, tańsze, ze stylowym wzorem.


Salon- fortepian, i bielutkie ściany,
Perkalem meble kryte, myślinu firany,
Specjalny klimat, to meble pamiątki,
Łączone z nowym, nie tworzą wyjątki.
Smak niezwykłości i tożsamość dworską.
Ściąganiem gardzi, łączy duszą polską,
Przeciw luksusom, cudzoziemskiej modzie,
Nie szedł na tyłach, ale z smakiem, w przodzie.


Elektyzmem zwane, te mebli mieszanie,
Miewał większości na dworach uznanie,
Tu przywiązanie miewano do sprzętów,
Bliskich pamiątki, w pięknie ornamentów.
Godzono łączyć stare meble, z nowym,
Bo się mijały w stylu warsztatowym.
Krzesło w baroku, stół neorokokowy,
Z kanapą inną nie psował alkowy,
Gdzieniegdzie meble, choćby barokowe,
W służbie pamięci, a dzisiaj te nowe,
Rzucone modą, ruszają z fasonem,
Choć nie sprzedane, a już są skończone,
Mebli w salonie, przedmioty przeróżne,
Te czczące pamięć, niepotrzebne, próżne,
W natłoku siały szczyptę zagracenia,
Ale duch domu, nie miał powtórzenia.


Przepych, bogactwo zostało przyćmione,
Z lat sześćdziesiątych, powstanie stłumione,
W Kraju żałobie, w duchu polskim,domu,
Meble pokryto czernią - dla klęski i sromu.
Dwór opasała wpół, żałobna szarfa,
Czarny fortepian, nad nim czarna harfa.


Gabinet pana, kancelarią zwany,
Według pomysłu, różnie urządzany,
Wysoki stolik z pochylonym blatem,
Na dzisiaj biurka stał się starszym bratem.
W szuflady, skrytki zmyślnie opatrzony,
Bo do tajemnic pana był stworzony.
Biurko powstało z blatem rozłożystym,
Wraz balustradką ,o wzorze kulistym.
Na nim przybory, liczne do pisania,
Kałamarz, piasecznik - nóż do obcinania,
Łódki, naczynie lub wysoki wąski,
Pióra trzymano wyrywane z gąski,
Też wycieraczka.
Szafy z rejestru, książki, w drzewie jesionowym,
Lecz nie gardzono wyrabiać w olszowym.
Fotel i krzesła dla interesantów,
Obok kominka, pięć niezbędnych fantów.


W modzie, meblami były łóżka saskie,
Z kiepskim wyglądem, lecz z tym wynalazkiem,
Skończono względnie więńcząc "pawilonem",
Strojony frendzlami i sznurów ogonem,
Firany ciężkie z jedwabnym lampasem,
Strojeniem żyły, raniły patosem.


Łoża - gondole albo w kształcie łódki,
Jednych i drugich los był jednak krótki,
Łoża zdobione, nie monumentalne,
Weszły na dwory, mniej modą nachalne.
Nocne stoliczki i klęcznik zdobiony,
Był dla pacierzy państwu przeznaczony.
Na nim strojone w oprawę bogatą,
Książki z modlitwą, przyciągały szatą.


W rogu parawan - skryta toaleta.
W bardzo zamożnych, gdzie była kobieta,
Stały element, szafa z sukienkami,
A drzwi tej szafy błyszczały lustrami.


Ważnym wystrojem bywały lichtarze,
W pobożnych domach, miniatur ołtarze.
Czeskim zdobieniem, "pająk" wisiał szklany,
Jako żyrandol bywał zawieszany.
Komoda również, na niej bibeloty,
Bliskich portrety, szkatułki - sekrety.
Jest ubieralnia, to pokój z szafami,
Tuż przy sypialni, pełen z ubraniami.


Zegar ozdobny stał- wisiał na ścianie,
Ten przemijanie głosił swym tykaniem,
Tu przypominał " Że czas twój ucieka
wieczność na pewno na każdego czeka."
Z orłem w koronie, mosiężny, z drewna postumencie,
Inny Mazurka gra na instrumencie.
W czarnym drewnie, machoniu, bywał i brązowy,
W filarach białych lub alabastrowy.


Bywały dwory,często bez wyjątku,
Sprzęt tam relikwią był czczony w majątku,
Historia wieków, pokoleń dziesiątek,
Stawiał w szeregu wśród niebiańskich świątek.
Moda - gadaniem dostępu nie miała,
Historią w sprzętach skromnie uśmiechała,
W wiecznej pamięci, dostatnia lecz skromna,
Rozumna, godna, ze sercem ogromna.
Tu z otoczeniem nie toczyła sfary,
W pięknej miłości, pełnej czci i wiary.


Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Son.Nad brzegiem.

Post autor: LUCJAN1949 »

Brzeg skalny morza,stromym zboczem spada,
Pośród skał wzrasta pochylone drzewo.
W ścianie urwiska,mew krzyczy gromada.
Drzewa pochyłe od wiatru powiewów.

A granat morza jak kleks atramentu,
Dziś niewzruszone, nietargane wiatrem.
W ciszy, spokoju,morskiego otmentu.
Było uśpione,jakby Morze Martwe.

Żagle chmur białe potargane w górze.
Błękitnym okiem nieba w przerwach mruga,
Oko jak chmurka mała,średnia,długa.

A wiatr mąciciel przegna w końcu burzę.
I wszelki spokój w morzu pozamiata,
Jak w polu bitwy,śmierć czyni skrzydlata.

Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Mamuśka.

Post autor: LUCJAN1949 »

Zrobiłaby siusiu,kupkę,
Lekarstwa i zniosła bóle.
W szkole stała w kącie słupkiem,
By wyręczyć go w ogóle.

Brak w ogóle wyobrażni,
Miłość jej go pewnie boli.
Z zachowania zaś wyrażniej,
Z syna potwór się gramoli.

Pierwsze kłamstwa i przechwałki,
Mamcia przyjmie z ciepła sercem.
Wkrótce kradzież i przewałki,
Do roboty lewe ręce.

Już za lekcje synka bierze,
On w tym czasie żłopie piwo.
Chce lekarzem być ,żołnierzem,
Już owoców zbiera żniwo.

Argumentów żadna siła,
Łez potoki,kupa złego.
Jak po kaczce popłynęła,
W każdym stanie nic dobrego.

Pana Boga zanudzają,
Wypraszają to i owo.
Ludzie w głowę się pukają,
Nie przebiją muru głową.

Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-U bram zimy.

Post autor: LUCJAN1949 »

Spoglądało wczesną wiosną,
Złote słońce, ponad ziemię.
Promieniami chciało wzbudzić,
Wszystko co w niej drzemie.

Obudziło już nadzieję ,
U stokrotek białych.
U złocistych też podbiałów,
Które smacznie spały.

Chce się łzami wiosny wzruszyć,
W wieczne zapłakanie.
Ludzkie serca, chce poruszyć,
W Syna Zmartwychwstanie.

U bram zimy zawsze duma,
Jak to wiosną będzie.
W końcu pęknie ludzka duma,
Z nadziei orędziem.

Po opłotkach wiejskich błądzi,
W serca ludzkie pada.
O nadziei swojej sądzi,
Tak trzeba -wypada.

Połączyło więc nadzieję,
Z pięknem niewiniątek.
I jednako wszystkim grzeje,
Choć wiosny początek.

Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Ochlaptus.

Post autor: LUCJAN1949 »

Dwóch się bije trzeci żyje,
Chociaż mu wątroba gnije.
Cóż za życie wegetacja,
Umysłowa degradacja.

Na wokandzie sprawa spadła,
Nie dotyczy wprawdzie gardła,
Z ust sędziego słowo rzekło:
Zamiast stadła w domu piekło.

Do roboty też nieskory,
Noc odsypia lub amory.
Co z takiego się urodzi?
Czy po świecie zechce chodzić?

Ledwie z nocy wytrzeżwieje,
Dajcie klina głośno pieje.
Piwo dobre zawsze z rana,
Bo smakuje jak śmietana.

Jeszcze młody, już się sypie
Nikotyna w płucach zgrzypie,
Wzrok koślawy,serce boli,
I w wątrobie,bokach koli.

Wyrzucili, jest bez pracy,
Tu kolejny wielki kacyk.
Klin podpiera drugim klinem,
Z braku laku wietrzy winę.

Już się zatruł, już nie może,
Teraz pomóż Wielki Boże.
Kiedyś Pan Bóg niepotrzebny,
Dzisiaj zdrowie daj wielebny.

Dzisiaj na własne życzenie,
Jest i cieniem i wspomnieniem.
Puki dna nie ujrzą oczy,
Ryja drze i w wódzie moczy.

Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Bubel.

Post autor: LUCJAN1949 »

Tylnymi drzwiami,bardzo cicho,
Pełne przekrętów wkracza licho.
Brnie po omacku z eurostajni,
Na dziennikarskim grzbiecie psiarni.

Pieski wyżarte,podkarmione,
W pieskich pomysłach nie ścignione.
Służą im wiernie puki syte,
Ze specjałami miód korytem.

Zbiera się Konwent ,będzie radził ,
Bożkom pieniądzem dalej kadził.
I demokracji kopał trupa,
Rżnąc w tej materii zawsze głupa.

Konstytucyjne zmyśla prawo,
Rządzić bezdusznie i bezkrwawo.
Odebrać godność,wiarę,wolę,
By lud bezwolnym był potworem.

Dziś polityczni psychopaci,
Nędznicy ducha-eurokraci,
Wnuki Lenina i faszyzmu,
Liberalizmu ,komunizmu.

W światowym zaszczuć chcą kołchozie,
Łagrze,więzieniu lub obozie.
Na testamencie starej zbrodni,
Porządzić światem im wygodniej!

Józef Bieniecki
LUCJAN1949
Posty: 144
Rejestracja: ndz lis 01, 2009 12:58 pm

Re: Mam Talent-Modlitwa podróżna.

Post autor: LUCJAN1949 »

Pozwól mi Panie, podumać w cichości,
I łzę uronić na bezsennym oku.
I serca żale wylewać w skrytości,
Od Krzyża Twego nie zwracając wzroku.

Gdy na kamieniu, usiądę zbolały,
I na Krzyż zwrócę umęczone oczy.
Cierniów korony, niech ominą strzały,
Bo ciało słabe,chociaż duch ochoczy.

Gdy patrzę na twe potargane ciało,
A z oczu Twoich ino smutek gore,
Wiem nic o Tobie,albo bardzo mało,
I stąd mej duszy patrzą oczy chore.

Na cierniach bólu,sfiksowanym świecie,
Pozwól bym świata tego nie ulękał.
Przyjm, marnotrawne wracające dziecię,
Gdym u stóp Krzyża z żałością mą klękał.

Na krzyżu moim, ino chęci stare,
Na dnie już piekło pewnie brukowały.
Duchem odnowy niech przywrócą wiarę,
Aby wspomnieniem piekła nie wracały.

W worze podróżnym,na czasu ramionach,
Dżwigam słów Twoich niezatarte echo.
Gdy już u kresu mojej drogi skonam,
Pozwól pozostać,pod Nieba Twą Strzechą.

Józef Bieniecki
Zablokowany