Bajka

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy światopoglądy.
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Bajka

Post autor: pipek »

Jacek Kaczmarski - Bajka

Był Kraj, co wieki cierpień znał,
Pieśń pismem blizn pisaną śpiewał,
A ziemia żyzna mierzwą ciał
Rodziła myśli jako drzewa.
Aż powiał nad nią twardy wiatr
I posiał w glebę plon zatruty.
Wymarłym wielkim drzewom w ślad
Skarlałe rodzą się kikuty.
'
Kto chce - niech zowie - borem sad
Przyciętych drzewek na rozstaju.
Nie zmieni tym najprostszej z prawd:
Nie ma już - drodzy - tego kraju.
Jest tylko wiatr, bezwzględny wiatr,
Co nagle w środku nocy budzi
I, jak spod ziemi - puszcza w świat
Zupełnie odmienionych ludzi.
'
Był sobie kraj, był sobie kraj.
'
Jeden - do góry wzniósłszy dłoń
ślepymi strzela Norwidami,
Lecz tak, by czasem Boże broń!
Nie trafić kogoś i nie zranić.
Wedetta robotniczych sag
Wkłada sukienkę w czarny deseń,
Choć przecież na rządowy raut
Zajeżdża białym mercedesem!
'
Inny bohater wielkich chwil
Klasyków w służbę władzy wdraża
I czci wallenrodyczny styl
Z dwuznaczną miną - na dwóch twarzach.
Purpurat gnie się zaś co sił
To przed mundurem, to przed Bogiem,
Choć już wśród wiernych zawisł był
Raz biskup, co rozmawiał - z wrogiem!
'
Był sobie kraj, był sobie kraj.
'
W tle pożądliwie brzęczy rój
Komentatorów i pisarzy,
Co myśl ostatnią zmienią w gnój,
Byle w tysiącach egzemplarzy.
Bo tak dziś przecież musi być!
Bo oni wiedzą, co się święci!
Bo trzeba chronić wątłą nić!
Prawdę przechowa się - w pamięci!
'
Ginie niewysłowiona myśl,
A pamięć ginie razem z ciałem.
O tym, coś widział - mów i pisz!
- Nic nie wiedziałem, zapomniałem.
Więc znowu kiedyś tłumy widm
Minione nam przypomną zdrady,
Znowu rozważnym - kurz, jak wstyd
Zakryje - puste - dno szuflady.
'
Byliśmy z nimi i wśród nich,
Lecz każdy się inaczej budzi.
To dla nas oprawiony sztych...
Nie ma już - drodzy - dawnych ludzi,
A dla nich - drodzy - nie ma nas.
Siedząc przy nawarzonym piwie
Tez opowiedzą sobie baśń,
żyć będą długo i szczęśliwie.
'
Był sobie kraj, był...
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Bajka

Post autor: pipek »

Erich Maria Remarque;

Jest późne popołudnie. Czytam kroniki rodzinne w gazetach i wycinam nekrologi. To zajęcie zawsze przywraca mi wiarę w ludzkość - szczególnie jeśli poprzedniego wieczora musieliśmy ugaszczać naszych dostawców i agentów. Gdyby bowiem wszystko zgadzało się z nekrologami, człowiek byłby absolutnie doskonały. W nekrologach są tylko doskonali ojcowie, małżonkowie bez skazy, wzorowe dzieci, ofiarne matki, opłakiwani przez wszystkich dziadkowie, przedsiębiorcy, wobec których święty Franciszek z Asyżu jest ohydnym egoistą, ociekający dobrocią generałowie, ludzcy prokuratorzy, prawie święci fabrykanci amunicji - krótko mówiąc, jeśli wierzyć nekrologom, ziemia wydaje się być zamieszkana przez hordę aniołów bez skrzydeł, o których nic się nie wiedziało. Miłość, która zaprawdę rzadko występuje w życiu w stanie czystym, po śmierci jaśnieje na wszystkie strony i jest najczęstszym z uczuć. Roi się po prostu od pierwszorzędnych cnót, od wierności, głębokiej pobożności, bezinteresownego poświęcenia. Także żyjący wiedzą, co im przystoi - są złamani żalem, strata jest niepowetowana, nigdy nie zapomną zmarłego - bardzo budująca jest ta lektura i człowiek powinien być dumny, że należy do gatunku, który żywi tak szlachetne uczucia.

Wycinam nekrolog mistrza piekarskiego Niebuhra. Jest przedstawiony jako szlachetny, niezapomniany, najlepszy, najukochańszy małżonek i ojciec. Sam widziałem panią Niebuhr uciekającą z mieszkania z rozwianym włosem, gdy szlachetny Niebuhr pędził za nią z paskiem od spodni i tłukł, gdzie popadnie; widziałem również rękę, którą najlepszy ojciec złamał swemu synowi Rolandowi, wyrzuciwszy go w napadzie wściekłości z okna parterowego mieszkania. Pogrążonej w bólu wdowie nie mogło się przytrafić nic lepszego niż to, że tego furiata trafił wreszcie szlag przy porannym wypieku bułek; a mimo wszystko nagle przestała w to wierzyć. Wszystko, co Niebuhr nabroił, zostało zmazane przez śmierć. Stał się ideałem. Człowiek, który zawsze ma zdumiewający talent do łudzenia się i okłamywania, w przypadku śmierci rozwija ten talent szczególnie i nazywa go pietyzmem. Najbardziej zdumiewające jest jednak, że w to, co wtedy mówi, sam wierzy niebawem tak mocno, jakby wsadził szczura do kapelusza, a zaraz potem wyciągnął stamtąd białego jak śnieg królika.

Pani Niebuhr doznała tej magicznej przemiany w chwili, gdy wtaszczono po schodach do mieszkania tego drania piekarza, który codziennie łoił jej skórę. Zamiast paść na kolana i podziękować Bogu za wyzwolenie, zaczęła dopełniać zwykłego ceremoniału towarzyszącego śmierci. Z płaczem rzuciła się na zwłoki i od tego czasu oczy jej już nie obeschły. Swej siostrze, która przypomniała jej o ciągłym laniu i źle zrośniętej ręce Rolanda, oświadczyła z oburzeniem, że są to drobnostki i winę za to ponosi żar piekarskiego pieca; Niebuhr, nigdy niestrudzony w trosce o rodzinę, pracował za dużo, a piec działał na niego od czasu do czasu jak porażenie słoneczne. Po czym wskazała swej siostrze drzwi i rozpaczała dalej. Na ogół jest rozsądną, uczciwą i pracowitą kobietą, która ujmuje sprawy realnie - teraz jednak zaczęła nagle widzieć Niebuhra takim, jakim nigdy nie był, i wierzy w to mocno. To właśnie jest najbardziej zdumiewające. Człowiek bowiem jest nie tylko wiecznym kłamcą, ale i wiecznie wierzącą istotą; wierzy w dobro i piękno, i doskonałość, nawet gdy ich nie ma albo istnieją tylko w stanie szczątkowym - i to jest drugi powód, dlaczego czytanie nekrologów podnosi mnie na duchu i czyni optymistą.
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Bajka

Post autor: pipek »

Warszawskie przedsiębiorstwo nie ma 30 karawanów, więc wynajęło brakujące pojazdy wraz z personelem z firm pogrzebowych ze stolicy, Iławy, Legionowa, Pruszkowa i Łodzi. W operacji przewożenia zmarłych bierze udział kilka tysięcy osób, a będzie ich kilka razy więcej podczas sobotnich uroczystości żałobnych poświęconych wszystkim ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem.

http://biznes.onet.pl/firmy-pogrzebowe- ... rasa-detal
Czy ja to dobrze zrozumiałem czy mi w oczętach migocze ze ze wzruszenia;
do transportu góra 96 trumien potrzeba będzie kilkanaście tysięcy ludzi?

To jest pogrzeb czy budowa piramidy?
ODPOWIEDZ