Dziwne przypadki - coś z życia

Miejsce do publikacji twórczości własnej uczestników Forum (poezja, próby literackie i inne).
izorys
Posty: 38
Rejestracja: sob paź 20, 2012 3:14 pm
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Dziwne przypadki - coś z życia

Post autor: izorys »

1. Dwaj bracia.
W mojej rodzinnej miejscowości liczącej około pięćdziesięciu dymów mieszkali dwaj bracia. Młodszemu z nich urodziło się kolejno trzech synów, a temu starszemu trzy nieco młodsze córki. Potem nastąpiła dłuższa przerwa, a po niej temu młodszemu urodził się czwarty syn, zaś temu starszemu nieco później urodziła się czwarta córka.

2. Trzy Marysie.
Kilka lat temu zgłosiły się do mnie trzy maturzystki z prośbą, bym pomógł im przygotować się do sprawdzianu z matematyki. Okazało się, że wszystkie trzy mają na imię Marysia i mieszkają na tym samym osiedlu, a mimo to przed przyjściem do liceum nie znały się w ogóle zarówno one, jak i ich rodzice. Jakby tego było jeszcze mało, powiedziały mi, że w ich klasie jest także trzech Wojtków. Działem matematyki, z którego miały się przygotować był nomen omen rachunek prawdopodobieństwa.

3. W Rzymie widziałem dwóch Papieży.
W 1990 roku uczestniczyłem w wycieczce do Włoch. Najwięcej czasu przeznaczaliśmy oczywiście na zwiedzanie Rzymu. W bazylice św. Piotra uczestniczyliśmy w spotkaniu z Papieżem, zaś w jednym z następnych dni mieliśmy drugie spotkanie też z Papieżem tym razem Castel Gandolfo. Ale to był ten sam Papież, nieodżałowany Jan Paweł II. Więc skąd ten drugi, tytułowy Papież? Ano kiedy już mieliśmy opuszczać Rzym, by wracać do Polski, pojechaliśmy do dużego marketu na przedmieściach Rzymu. Kiedy ja wpatrywałem się w niezliczone gatunki szynek i serów (w Polsce bowiem trwała jeszcze epoka niema pustych półek), mnie przyglądał się jakiś młody człowiek. Okazało się, że jest nie tylko Polakiem, ale byłym moim uczniem, który przyjechał tutaj "za chlebem". O tym, że było to wyjątkowe spotkanie świadczy fakt, że nigdy wcześniej ani później podczas mych wędrówek po Europie nie spotkałem nie tylko żadnego mojego ucznia, ale nawet żadnego znajomego Polaka. Ów uczeń nazywał się Papież.


Oto trzy historie wzięte z mojego życia, trochę dziwne i mało prawdopodobne, a jednak zdarzyły się naprawdę.
Jeśli Wam lub komuś z Waszych znajomych, drodzy czytelnicy, przydarzyła się podobna historia, podzielcie się nią na tym forum.

Izorys,
Poznań, dn. 15.12.2012


Ostatnio przesunięty w górę pn gru 23, 2013 10:41 am przez: izorys.
ODPOWIEDZ