Stary wróż.
Głęboka studnia,ze sto stóp,
Wilgoci tchnie pachnidłem.
U dołu lustro,wody słup.
Chochlika śpi straszydłem.
Kamiennych cembrzyn bity krąg,
W ziemię się wciska wężem.
Ku słońcu mchami,tysiąc rąk,
W jedności staje mężem.
Na tafli wody nieba płat,
Obrazem nieba ciska.
Przemierza wodę od stu lat,
Z chmurami mkną ptaszyska.
I często nocy wierny wróż,
Jesionów cichy słuchacz.
Gdy wiecznej ciszy dość ma już,
Przedrzeżnia z nocą puchacz.
Jednej dekady ,nocy pan,
Gdy księżyc nań w zenicie.
Wróżebnej wody daje dzban,
Dziewicom na obmycie.
U wrót poranka,w kalin śnie,,
Baldachów białe łoże.
I która tylko z dziewic chce,
Tej nocy wszystko może.
Józef Bieniecki