Stado.
: ndz lis 09, 2014 6:36 am
Stado.
Szare obłoki gnały w dal,
Siwy się zbliżał mrok.
Kwiaty malował w szybach mróz,
Na Koziorożca skok.
Ciszę wieczora mącił krzyk.
Tysięcy kawek ,wron,
Na nieba łacie bielił się ,
W drzewach osiadły szron.
W polach spoczywa biały skrzek,
W zaspach puszysty śnieg.
Na polnych ścieżkach,wiejskich dróg,
Po horyzontu brzeg.
Na skraju lasu śnieżnych pól,
Głośne krakanie wron.
Gęsta wieczoru kryje ćma,
Tłumiąc kościoła dzwon.
Niebo sypnęło puchem dnia,
Wiatry usnęły gdzieś.
A ściana śniegu polem szła,
Tam gdzie spoczywa wieś.
Przykryła również wroni skrzek,
I ciszą nocy szła.
Tam skrajem pola nocy brzeg,
Jak gęsta ranka mgła.
Józef Bieniecki
Szare obłoki gnały w dal,
Siwy się zbliżał mrok.
Kwiaty malował w szybach mróz,
Na Koziorożca skok.
Ciszę wieczora mącił krzyk.
Tysięcy kawek ,wron,
Na nieba łacie bielił się ,
W drzewach osiadły szron.
W polach spoczywa biały skrzek,
W zaspach puszysty śnieg.
Na polnych ścieżkach,wiejskich dróg,
Po horyzontu brzeg.
Na skraju lasu śnieżnych pól,
Głośne krakanie wron.
Gęsta wieczoru kryje ćma,
Tłumiąc kościoła dzwon.
Niebo sypnęło puchem dnia,
Wiatry usnęły gdzieś.
A ściana śniegu polem szła,
Tam gdzie spoczywa wieś.
Przykryła również wroni skrzek,
I ciszą nocy szła.
Tam skrajem pola nocy brzeg,
Jak gęsta ranka mgła.
Józef Bieniecki