babulenie

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: babulenie

Post autor: rekin oceanu »

Polaku
Bądź zwinny jak żmija
A niewinny jak gołębica
By cię nie użądlił
jadem swojego zakwasu
Zabijając duszę i ciało.
Mason
Odbierając nam chleb jeszcze zatruty już w młynie
i w piekarni
Trując wodę
A teraz odbierając dzieci
Nie mówcie i przestańcie kłamać
Że jesteście przyjacielskimi ludźmi Polski.
Pogłębiając nas w mroku grzechu

Naród Polski

Poruszy się niebo i ziemia
Morze i ląd
Aż obaczycie
dzieło swoich rąk wszech czasów
I krew świętych
Których ukatrupiliście
To macie w genach




O to dzieło waszego Ojca Lucyfera wszech czasów

Zamach na Johna F. Kennedy'ego
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: babulenie

Post autor: godzilla »

pomorzak, twoje komentarze sa denne...
ale w sumie to one zawsze takie byly...
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: babulenie

Post autor: pomorzak »

godzilla pisze: pt wrz 21, 2018 4:12 am pomorzak, twoje komentarze sa denne...
ale w sumie to one zawsze takie byly...
idac za przykladem rekina intelektualisty wkleje poprzedni post
Witaj Godzillo,
super ze zagladasz do tego grajdolka.
Ja ciebie rozumiem ze chcesz tylko rekina wszedzie.
On tak zawyzyl poziom ze jedynie moze twoje posty moga go przebic.
No ale ty wolisz trzymac sie z boku i chlopisko musi sam.
Biedak pietnuje cale zlo na swiecie a jedynie ty to doceniasz.
Poczytaj dokladnie to nie tylko obrony adolfa sie dopatrzysz ale i lucyfera ( u nas mowili lucyper ) i wszelkiego zla na Ziemi.
Co na to poradze ze twoje i rekina posty to wyzyny intelektu a moje denne. Nie dorownam wam i jakos z tym moge zyc.

Trzymaj sie cieplo
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: babulenie

Post autor: rekin oceanu »

No wreście na swoim
Możliwe że krepa opadnie.
Anederalina też
I jego kundelek co go ta lubi.
Nauczy go pokory
Ogonek podwinie pod tyłek i po skomli
O kawałek kości.
A tak nawiasem pół żartem.Musiałem wyciągać straszydła.
Co ludzi gnębią by ujrzeli i zobaczyli
Gzie są i z kim mieszkają.
A tego materiału jest krocie.
A tak nawiasem mówić co wam przeszkadzała moja strona?
rekin.
Ja wiem swoje
Wy macie swoje.
Ja fizycznie ucierpiałem
Wyście się opalali na Majorce.
Trzeba przeżyć dostać w tyłek by doświadczyć prawdziwego gada i zło.
Co z ludzi urządzają teatr.
I Ludzkiej tragedii czynią sobie zabawkę.
Jako Putin otwarcie powiedział To były tylko Manewry.
Sprawdzenie i zniszczenie starego arsenału.
A kim są dzisiaj Ludzie w rękach takiej techniki.
Nawet chociaż byś się zakopał w piachu n pustyni.
Znajdą cię.
Animacja różnicy ciepła wykryje cię.
Jeden taki filmik oglądałem.
Jak z góry zlikwidowano Pluton wojska.
Krzyżyk strzał trafia kula i ogień.
Żołnierz spalony i tak po kolei.
Została tylko Koza nie zabito.
Jęśli chodzi o miasta w Syrii.
Tu nie mają jeszcze takiej techniki.
Pozostały stare metody.
Tak nie ma zwycięzcy.
NA granicy mocarstw.
rekin.
A tyle się mówiło o ISO.
Stali się mięsem armatnim.
Policja dzisiaj monitoruje miasto.
Widzi na bieżąco całe miasto.
Wszystkie skrzyżowania monitorowana.
Tak jesteś w konserwie.
No chuligance się nie podoba.
Na początek chuligaństwo w Polsce krzyki.
Dzisiaj spokój.
Żyjemy w innym świecie.
A za kilkadziesiąt lat.

rekin.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: babulenie

Post autor: pomorzak »

rekin oceanu pisze: pt wrz 21, 2018 7:55 am No wreście na swoim
Możliwe że krepa opadnie.
Anederalina też
I jego kundelek co go ta lubi.
Nauczy go pokory
Ogonek podwinie pod tyłek i po skomli
O kawałek kości.
Na panskim miejscu bylbym ostrozniejszy w budowaniu takich zdan.
Jak widze ma pan chec na dalszy ciag naszej przygody.
Jam czlek cierpliwy wiec nie widze powodu by panu tej naszej zabawy poskapic

rekin oceanu pisze: pt wrz 21, 2018 7:55 am A tak nawiasem mówić co wam przeszkadzała moja strona?
rekin.
To mogles sie jej trzymac a nie napadac na innych.
rekin oceanu pisze: pt wrz 21, 2018 7:55 am Ja fizycznie ucierpiałem
Wyście się opalali na Majorce.
Trzeba przeżyć dostać w tyłek by doświadczyć prawdziwego gada i zło.
Co z ludzi urządzają teatr.
I Ludzkiej tragedii czynią sobie zabawkę.
Panie rekin, pan nie masz najmniejszego pojecia o ludziach z tego forum i tego co kazdy z nich przeszedl wiec biadolenie nad soba pozostaw dla siebie. Taki jestes zadufany w sobie ze tylko ty i ty i ty.
Zabawa polega na tym aby pomimo wszystki pozostac zyczliwym czlowiekiem.
Jesli tego nie potrafisz to sie nie dziw ze napotkasz opor.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: babulenie

Post autor: pomorzak »

Pozdro dla rekina od Joschinskiego.
On chetnie jemu pokaze jak nosi ogon

Obrazek
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: babulenie

Post autor: rekin oceanu »

Cele Masonerii

Co się dzieje? Twój niezbyt zdolny znajomy wyrzucony ze studiów w Warszawie - profesorem Oxfordu. Watykański biskup zamieszany w aferę finansową Banco Ambrosiano. Prawicowi i lewicowi politycy nagle przestają się jak dotąd, bezpardonowo zwalczać i razem przed kamerami TV podejmują polityczne inicjatywy? Nie rozumiesz co się wokół Ciebie dzieje w świecie nauki, polityki, kultury, w biznesie, a nawet w Kościele. Zastanawiasz się dlaczego jedni bez jasnych konkretnych powodów, paradoksalnie to zwalczają się to z sobą bratają. Zajrzyj do tej książki. Prawda o wolnomularstwie jest ważną częścią prawdy o otaczającym świecie.
OD TŁUMACZA

Wiele zmieniło się w Polsce po oddaniu władzy przez niewydolną już Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą w ręce nowych sił politycznych, tzw. opozycji demokratycznej. Wśród zmian na lepsze i zjawisk pomyślnych wystąpiły i mniej pomyślne, niestety, także bardzo niebezpieczne i społecznie szkodliwe. Do zjawisk ujemnych, niosących zagrożenie dla narodu polskiego, należy, między innymi, ujawnienie się w Polsce masonerii i jej realnej siły. Przed wojną wolnomularstwo u nas było stosunkowo nieliczne, mimo to wpływy w wielu dziedzinach życia politycznego i społecznego posiadało nieproporcjonalnie duże. Jeden z jej żyjących jeszcze chwalców, i zapewne adeptów, swój dłuższy esej o stosunkach międzywojennych, ogłoszony kilkanaście lat temu, zakończył emfatycznie (cytuję z pamięci): "Masonów w ówczesnej Polsce było niewielu, ale co to były za nazwiska!" (No, sprawę "blasku" tych nazwisk zostawmy na razie na boku). Pod naciskiem sytuacji "samouśpiona" w r. 1938, po zakończeniu wojny masoneria odegrała znaczną rolę w tworzeniu się struktur "Polski Ludowej", oczywiście współdziałając z PPR, a później z PZPR. Uznała bowiem, na tamtym etapie, że jej cele i założenia ideowe i założenia komunizmu są, jeśli nie identyczne, to w znacznym stopniu zbliżone w wielu ważnych dziedzinach, głównie gdy szło o walkę z Kościołem katolickim i chrześcijańskim duchem narodu. Potem drogi polskich masonów i polskich "komunistów" zaczęły się rozchodzić coraz bardziej, aż wreszcie masoneria przeszła do opozycji i jawną, masową opozycję zaczęła organizować, oczywiście celem przejęcia we własne ręce niepodzielnej władzy w Polsce. Co też, jeśli nie całkowicie, to w wysokim stopniu jej się udało... Stop! Jak można sensownie wypowiadać takie sądy, jak powyżej, skoro w owych latach w Polsce masoneria w ogóle nie istniała? Przed wojną ogłosiła samorozwiązanie się, po wojnie była zakazana, jak w całym obozie komunistycznym, i nic się o niej nie słyszało, o jakich więc fantazmatach mówimy? Rzecz tak się jednak ma, że masoneria z zarządzeniami z zewnątrz nigdy tak naprawdę nie liczyła się i nie liczy. "Jej sztandar zawsze płynął i płynie ponad trony", ponad wszelkie wrogości i zakazy, o wiele prawdziwej, niż czerwone sztandary komunizmu, jej ideowego bliźniaka, tyle że o bardziej twardych i prostackich manierach i metodach działania. Masoneria jest organizacją z samego założenia nieliczną, elitarną, kadrową; jest od stuleci mistrzynią konspirowania się i tajności; uważnie dobiera i bardzo starannie przygotowuje swych adeptów do akcji w warunkach całkowitej tajności - zawsze, tym bardziej wtedy, gdy "deszcz pada na Świątynię", to znaczy, gdy jest rzeczywiście źle widziana. Toteż niejedna oznaka wskazuje na to, że w całym okresie "Polski Ludowej" masoni pozostali wierni swemu Zakonowi, a zarazem, aby dla jego celów pracować, byli obecni i jak najbardziej czynni w wysokich kręgach ówczesnej władzy; masoneria zaś, jako odrębna, zorganizowana siła, nie tylko nieprzerwanie istniała, ale mimo pewnych utrudnień nawet się rozkrzewiała. Ten fakt tłumaczy nam zresztą niejedno z niedawno minionych wydarzeń. Pojawienie się w Polsce w latach '90-'92 różnych prominentnych emisariuszy Wielkiego Wschodu Francji (i nie tylko) i proklamowanie "odrodzenia polskiej masonerii" jako regularnej, "uznanej" formacji wolnomularskiej można uznać za gest raczej symboliczny, mający również przykryć strefą cienia fakt, że masoneria w Polsce wcale nie potrzebowała prawdziwego "odrodzenia", gdyż prosperowała dotychczas nieźle, jakkolwiek w mniej licznych gronach, a po wiadomym przełomie i po częściowym ujawnieniu się rozwija się i działa w najlepsze. Czymże w końcu jest ta mityczna w Polsce i bliżej nie znana masoneria? Sam Zakon Wolnych Mularzy zadbał teraz o to, żeby się polskiej opinii przedstawić. Z jego niewątpliwie inicjatywy wyszło u nas sporo dzieł autorów obcych, również i polskich, dotyczących wolnomularstwa. Również w dość ujednoliconej prasie polskiej, w ostatnich kilku latach, ukazało się i wciąż ukazuje się mnóstwo artykułów o masonerii, na ogół przychylnych lub - częściej - entuzjastycznych. Zaczęły się też ukazywać czasopisma masońskie, a wśród nich najpoważniejsze - "Ars Regia". To zrozumiałe, że wolnomularze ("elita Rozumu, Cnoty i Postępu") mają o sobie samych jak najlepsze mniemanie i tak się też starają prezentować, mówiąc o sobie. Samouwielbienie i autoreklama to jedna z mocnych stron wolnomularstwa. Na tym tle tym dziwniej wygląda zawstydzający nas, katolików (i Polaków o niemasonoidalnych orientacjach ideowych), brak obszerniejszych tekstów, mogących dostarczyć poważnych i rzeczowych danych o tej organizacji, interesującej nas z wielu powodów i jako Polaków, i jeszcze bardziej jako katolików. Wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, podczas konferencji prasowej z okazji dorocznego konwentu tej obediencji (r. 1991), tak sprecyzował cele masonerii w Europie Wschodniej: " W ciągu dwóch lat światło masonerii oświeci wszystkie kraje Wschodu i Kościół myli się, jeśli sądzi, że może tam wskrzesić dogmatyczną wiarę". Słowa te nie są bynajmniej zaskakujące. Po raz tysiączny potwierdzają nieprzejednanie antykatolickie nastawienie masonerii, całej masonerii światowej, oczywiście także polskiej. Wprawdzie jak dotąd, w ciągu ostatnich paru lat, jeszcze jej się nie udało zniszczyć w narodzie polskim "dogmatycznej wiary Kościoła", ale że się o to ze wszystkich sił stara i robi w tym kierunku wszystko, co tylko możliwe, nie ulega wątpliwości, jesteśmy przecież tego świadkami. I bylibyśmy opieszałymi wyznawcami, albo i wręcz zdrajcami Jezusa Chrystusa Zbawiciela naszego i jedynej nadziei naszej, gdybyśmy wreszcie nie zrozumieli, że musimy stanowczo bronić i obronić Krzyż i Wiarę na nim opartą, tym razem nie jak ongiś przeciwko "pohańcom" i innym antykatolickim potencjom, lecz przeciwko tym wszystkim anty chrześcijańskim ideom i mocom, które skupia w sobie i którym przewodzi masoneria, także "nasza" masoneria. A jakże można przeciwstawić się nieprzyjacielowi, tak potężnemu, tak przebiegłemu i niebezpiecznemu, tak przy tym wszechobecnemu, jeśli się prawie nic o nim nie wie? Jeśli się nie zna jego organizacji, sił, którymi rozporządza, jego założeń ideowych i programów, metod działania, wybranych kierunków akcji? Masoneria oczywiście nie lubi, gdy niemasoni zaglądają jej w karty. Ulubionym frazesem, mającym od tej ciekawości odstraszyć, jest obiegowy, przez nią właśnie lansowany frazes o "spiskowej teorii dziejów", wyznawanej jakoby wyłącznie przez obskurantów, obsesjonatów i resztę "Ciemnogrodu". Panowie profesorowie, wybaczcie, że z kart tej skromnej książeczki kieruję do was zbyt potoczne słowa: Panowie, przestańcie wreszcie robić nam wodę z mózgu! W waszych oczach jesteśmy być może tylko ciemną masą, właśnie "profanami", i dobrze, gdyż nie chcemy znajdować się ani wśród was, ani pod waszą komendą! Lecz, na miły Bóg, nie pocieszajcie się myślą, że wszyscy jesteśmy ślepi, bezmyślni i całkiem głupi. I że odstąpimy od Boga Prawdziwego, aby wam się poddać i pójść za wami tam, dokąd nas chcecie zaprowadzić. Na to nie liczcie. Tak więc niech to dziełko wybitnego francuskiego działacza i publicysty katolickiego, Arnaud'a de Lassus, choć w drobnej mierze wypełni istniejącą lukę: brak katolickiej, rzetelnej informacji o masonerii (...) Niechże to dziełko, na pewno nie ostatnie w szeregu, "ruszy w Polskę", niech alarmuje, budzi świadomość i wolę odporu wobec Zła, które - także dzięki telewizji odpowiednio programowanej - przekroczyło drzwi każdego polskiego domu. Przypomina się tu wołanie Wyspiańskiego do Zbawiciela: "...Jest tyle sił w narodzie, jest tyle mnogo ludzi; niechże w nie Duch Twój wstąpi i śpiące niech pobudzi! Synami my Twoimi! Błogosław czyn i rzeszę!"

O, niechże się tak stanie!
PAWEŁ KALINA
Fragmenty książki

WSTĘP

Interesujące zjawisko ta masoneria. Wielka prasa na ogół nie mówi o niej wcale, a jednak od czasu do czasu ukazuje się artykuł wskazujący na nią jako na kluczowy czynnik polityki. Czynnik, co do którego można sobie słusznie zadawać pytanie, czy nie jest on tym skuteczniejszy, że ukryty... W artykule "Masoneria, republika lóż", L'Express z l lipca 1983 r. podkreślił rolę masonów w rządzie Mauroy'a:
"Nigdy, od roku 1958, nie było ich aż tylu w ośrodku władzy: siedmiu ministrów, czterdziestu ośmiu deputowanych, trzynastu senatorów - socjaliści i zarazem masoni. Z przekonania republikanie, sytuujący się w większości na lewicy, ci "bracia" od 10 maja 1981 roku zajmują kluczowe stanowiska".
W pięć lat później ten sam ton rozbrzmiewa w artykule L 'Express z 1 października 1988 r., zatytułowanym: "Masoni-zwycięski powrót": "Jeszcze trochę, a myślelibyśmy, ze wracamy do czasów Trzeciej Republiki, kiedy to masoni tak dalece identyfikowali się z państwem, że tworzyli jego kręgosłup. (...) Doliczamy się nie mniej niż kilkunastu ministrów i setki parlamentarzystów "inicjowanych''.
W międzyczasie zginął w wypadku samochodowym były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, Michel Baroin. Przypominając jego przynależność do masonerii, dziennik Le Monde z 7 lutego 1987 r. przedstawił go jako "bojownika Republiki, biznesmena i ministra bez teki, mającego duży wpływ na rządy tak lewicowe, jak i prawicowe". "Bracia" zajmujący kluczowe stanowiska, masoni identyfikujący się z państwem, mason-minister mający duży wpływ... stajemy tu wobec pewnego mechanizmu w polityce, z istnienia którego powinniśmy koniecznie zdawać sobie sprawę.
MIEJSCE MASONERII WE WSPÓŁCZESNEJ POLITYCE

Wymieńmy kilka innych wydarzeń z ostatnich lat, odsłaniających polityczną rolę masonerii:

Sierpień 1981 - W artykule "Wielki Wschód Francji a lewica", dziennik Le Monde z 13 sierpnia 1981 r. stwierdził, że partia socjalistyczna była "głęboko przeniknięta duchem masońskim". Jak się dokonuje te przenikanie? Le Monde wyjaśnił, że wynika ono "z oddziaływania intelektualnego i moralnego, które uformowało mentalność aż do tego stopnia podatną na osmozę, iż nie umielibyśmy dziś powiedzieć dokładnie, kto komu udzielił władzy: partia socjalistyczna Wielkiemu Wschodowi Francji, czy przeciwnie".
1981-1984 - Pamiętamy skandal, który wybuchł we Włoszech w roku 1981, kiedy ujawnione zostały pewne sprawki loży masońskiej "Propaganda Due" (P2). Komisja parlamentarna, powołana do przeprowadzenia śledztwa w sprawie tej loży, oświadczyła w sprawozdaniu z 12 lipca 1984 roku:
"(...) Loża P2 całkowicie objęła kontrolą główną grupę włoskich firm wydawniczych, dokonując w sektorze prasy codziennej operacji nie mającej nigdzie odpowiednika: skupienia w jednym ręku wielu tytułów. Operacja tego typu, jak to zauważyliśmy, łączyła się z infiltracją z góry ukartowaną i rozległą głównych ośrodków władzy, zarówno cywilnych, jak wojskowych, oraz ze stałym naciskiem na kręgi polityczne ".
Wrzesień 1984 - Wielki mistrz Wielkiego Wschodu ujawnia obecność dziesięciu masonów w gabinecie Fabius'a.
Luty 1985 - Dwaj masoni, Max Theret i Jean-Pierre Bloch otrzymują stanowiska dyrektorów paryskich pism codziennych: Le Matin i France-Soir.
Luty 1985 - Dekretem z 24 lutego 1985 roku mason Henri Caillavet, były senator z ramienia radykałów departamentu Lot-et-Garonne otrzymuje nominację na prezesa komisji d/s jawności i pluralizmu prasy.
Marzec 1986 - Nazajutrz po wyborach do ciał ustawodawczych, w których triumfowały RPR i UDF, loże masońskie B'nai B'rith (ekskluzywnie żydowskie) ogłosiły w dzienniku Le Monde z 26 marca 1986 r. komunikat, przypominający partiom nowej większości "zobowiązania podjęte na forum B'nai B'rith (...) nie łączenia się w żadnym wypadku z partią Front national". Zobowiązania dotrzymano, a to umożliwiło powrót lewicowej większości w Zgromadzeniu Narodowym w dwa lata później.

Październik 1988 - L'Express w cytowanym już artykule (z 7 października 1988 r.) stwierdza, że spośród dwudziestu czterech współpracowników mera Paryża ośmiu jest inicjowanych.
1990 - Czynniki kierownicze Wielkiego Wschodu Francji biorą czynny udział w reaktywowaniu lóż w Czechosłowacji, Rumunii i na Węgrzech.
Marzec 1990 - Wielki mistrz masonerii włoskiej, di Bernardo,ujawnia w La Stampa z 23 marca 1990 r., że prezydent Stanów Zjednoczonych, George Bush, jest przewodniczącym loży 33 stopnia masonerii amerykańskiej i nosi tytuł "Potężnego Suwerennego Wielkiego Komandora".
1990-1991 - Inwazja na Kuwejt i wojna w Zatoce Perskiej. Artykuł w Lectures francaises opisuje sytuację masonerii w Iraku i w państwach muzułmańskich, które wydały wojnę temu krajowi u boku Stanów Zjednoczonych: działalność masonów zakazana jest w Iraku od czasów rewolucji baasistowskiej w 1958 roku, podobnie w Syrii; nastąpiło natomiast zaszczepienie masonerii w Kuwejcie i w Arabii Saudyjskiej poprzez loże zależne od Wielkiej Loży Anglii, Wielkiej Loży Szkocji lub Wielkiej Loży Rhode Island (Stany Zjednoczone); w pełnym zaś rozkwicie jest masoneria w Egipcie i w Turcji, również w powiązaniu z Wielkimi Lożami anglosaskimi.
"Rozumie się, że lobby masońskie silnie zaważyło na wypadkach, działając w tym samym kierunku, co lobby syjonistyczne i naftowe".
Marzec 1991 - Wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch w czasie konferencji prasowej z okazji konwentu tej obediencji w taki sposób określa zamierzenia masonerii w Europie Wschodniej:
"Wciągu dwóch lat "światło masonerii" oświeci wszystkie kraje Wschodu i Kościół myli się, jeśli sądzi, że może tam wskrzesić na nowo dogmatyczną wiarę".
Czerwiec 1991 - National Hebdo z 13 czerwca 1991 roku stwierdza obecność ośmiu masonów we francuskim gabinecie Edith Cresson: Roland Dumas, Jean Poperen, Jack Lang, Jacąues Mellick, Andre Laignel, Alain Vivien, Jean-Yves Le Drian, Laurent Catha-la..., do których należałoby dołączyć Pierre'a Joxe'a. Te fakty mówiące o współczesnej masonerii potwierdzają zasadność deklaracji, jaką w roku 1979 złożył były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, Michel Baroin: "Godzina masonerii wybiła. Mamy w naszych lożach wszystko, czego potrzeba: ludzi i metody".

(...) JAWNE CELE MASONERII
"Nasz cel ostateczny to cel Voltaire'a i Rewolucji Francuskiej: unicestwienie na zawsze katolicyzmu, anawet wszelkiej idei chrześcijańskiej, i niedopuszczenie, by przetrwała na ruinach Rzymu"
Wyjątek z wciąż obowiązującej instrukcji Wysokiej Wenty. Tekst napisany w r. 1819, a opublikowany przez Cretineau-Joly w książce L'Eglise romaine en face de la Revolution (Kościół Rzymski w obliczu Rewolucji), t. II, str. 72 do 79. Wysoka Wenta była tajnym stowarzyszeniem włoskim, które w pierwszej połowie XIX wieku zdawało się przejmować dziedzictwo iluminatów w kierowaniu tajnymi związkami.
"ODKATOLICYZOWAĆ ŚWIAT"
Stwierdzenie pierwsze:
Działalność rewolucyjna w krajach katolickich
We Francji, we Włoszech, w Hiszpanii, w Ameryce Łacińskiej i ogólnie we wszystkich krajach katolickich lub przeważnie katolickich masoneria wprzęgła się do dzieła destrukcji religijnej i politycznej. Masońskie zaangażowanie w szerzeniu bezbożnictwa jest znane, a nazwiska masonów: Voltaire'a, Robespierre'a, Jules Ferry'ego, Emila Combes'a mogą służyć do zilustrowania tego faktu, jeśli chodzi o Francję. Nienawiść do religii wydaje się tu współistotna z masonerią. Na płaszczyźnie politycznej działalność masonerii od przeszło 250 lat objawiała się, jako stały (i skuteczny) wysiłek, by osłabić i zniszczyć (od zewnątrz i od wewnątrz) narody katolickie na korzyść hegemonii protestanckiej. Usu­nięcie Burbonów, rewolucja francuska, zniesienie katolickiego cesarstwa Austro-Węgier, rozdrobnienie Ameryki Łacińskiej na mnóstwo rywalizujących ze sobą państw, często tak małych, że właściwie bezsilnych... tyle faktów w dziedzinie polityki, do których powstania masoneria przyczyniła się w sposób decydujący i w których spowodowaniu częstokroć podejmowała inicjatywę.
Stwierdzenie drugie:
Działalność zachowawcza w krajach protestanckich
W krajach protestanckich dzieje się inaczej. Tu masoneria występuje jako siła nacjonalistyczna, imperialistyczna, utrzy­muje nawet dobre stosunki z zadomowionymi w nich Kościołami. W Wielkiej Brytanii udziela poparcia dla tronu i anglikanizmu; wraz z premierem Palmerstonem (który w swojej epoce był jednym z głównych przywódców masonerii) przyczyniła się do przemodelowania dziewiętnastowiecznej Europy zgodnie z interesami mocarstw protestanckich. W Prusach, potem w Niemczech, poparła imperializm Hohenzollernów. W Stanach Zjednoczonych stanowi cement, który spaja w ło­nie jednego państwa różnonarodowe populacje. Krótko mówiąc, od XVIII wieku aż do wybuchu pierwszej wojny światowej jej działalność konsolidowała na płaszczyźnie politycznej kraje protestanckie i przyczyniła się znacznie do hegemonii, którą dziś sprawują.
To podwójne stwierdzenie można streścić, jak następuje:
Bardziej jeszcze, niż komunizm, masoneria jest w naszych katolickich krajach "partią zagraniczną" i tak jak komunizm jest siłą "dogłębnie przewrotną". Powiedziawszy to, wykazałem, jak sądzę, że istnieje zasadnicza różnica między masonerią krajów anglosaskich i tą samą masonerią w krajach katolickich, głównie w krajach łacińskich Europy Zachodniej. W tych pierwszych jest organizmem propaństwowym lub parapaństwowym, cenną pomocą w polityce narodowej i "alter ego" protestanckiego establishmentu. W tych drugich przeciwnie, jest siłą obcą, stałą konspiracją przeciwko duszy i ciału narodu, państwem w państwie, starającym się wchłonąć je lub zdominować i użyć przeciwko narodowi.
Jak wytłumaczyć te dwojaką działalność masońską: antyreligijną i rewolucyjną w krajach katolickich, raczej religijną i konserwatywną w krajach protestanckich?
Oto punkt widzenia pewnego masona:
Jeśli chodzi o protestantyzm, który w sposób żałosny pozostał zamknięty w bagnie dosłownej niewoli wobec jednej księgi i który, pozbawiony ożywczej energii pchającej do przodu pracę umysłu, załamał się i rozpadł na pozbawione siły denominacje wyznaniowe, można go brać pod uwagę jedynie jako rubrykę statystyczną. Tylko tak silnie spoista organizacja katolicyzmu jest jeszcze czynnikiem aktywnym, zdolnym powstrzymywać formację ludzi w drodze ku emancypacji rodzaju ludzkiego. Nie można o tym zapomnieć... W rozumieniu nieomylnego Kościoła katolickiego, papieskiego, rzymskiego, mason nie może absolutnie być chrześcijaninem. Ten Kościół jest wyzwaniem rzuconym nie tylko zakonowi masonerii, lecz również całemu cywilizowanemu społeczeństwu....

Można więc przyjąć, iż co najmniej do pierwszej połowy XX wieku głównym celem masonerii było zniszczenie katolicyzmu, "odkatolicyzowanie świata". Ażeby "odkatolicyzować świat", strategia masońska na płaszczyźnie politycznej musiała polegać na wzmacnianiu establishmentów protestanckich i posługiwaniu się nimi, by zniweczyć lub osłabić wszelką formę władzy publicznej, sprawowanej przez katolików.

ZNIWECZYĆ PORZĄDEK NATURALNY

Niweczenie porządku naturalnego w krajach katolickich
Oto, co stwierdził na początku tego stulecia były mason Copin-Albancelli:
Mamy dziś dowód, że zniszczenie ducha katolickiego nie jest jedynym celem masonerii. Dowód ten wynika z faktu, że gdy tradycja religijna Francji została całkowicie wyeliminowana z naszego ustroju państwowego, siły niszczycielskie zwróciły się w inną stronę. Obecnie atakuje się idee własności, rodziny i ojczyzny. A więc zniszczenie ducha katolickiego to nie było wszystko, co zamierzano. Jednak wobec zaciekłości w stosunku do niego, jesteśmy niemal pewni, że postanowiono zacząć od zaatakowania katolicyzmu, zanim się podejmie resztę działań.
"Reszta działań"! Trzeba przez to rozumieć uporczywą akcję, by wytworzyć nowe obyczaje i nowe prawa, pomocne w niszczeniu moralności naturalnej. To zadanie zostało podjęte już w wieku ubiegłym, obecnie zdaje się ono stano­wić jeden z priorytetowych celów masonerii, jak świadczą o tym niedawne akcje, w których loże masońskie i powszechnie znani masoni walczyli w pierwszym szeregu: rozwód za obopólną zgodą, pełnoletniość w wieku 18 lat, upowszechniona edukacja seksualna, antykoncepcja, aborcja, sztuczne zapłodnienie, przygotowanie umysłów do eutanazji, zniesienie przepisów dyskryminacyjnych w stosunku do homoseksualistów.
Już cytowana książka Pierre'a Simona De le vie avant toute chose (Życie przede wszystkim) daje w tych kwestiach świadectwo brutalne i niezbite.
Niszczenie porządku naturalnego w krajach protestanckich
Rola przypadająca w udziale krajom protestanckim zakłada, że zachowują one, na pewien czas, swoją wewnętrzną siłę i stabilność; stąd destrukcja porządku naturalnego była w nich bardziej opóźniona, niż w krajach katolickich. Oto jak w 1913 r. jezuita amerykański, o. Herman Gruber, sformułował wytyczne masońskiego programu, tak jak go przedstawiano w prasie masońskiej w Stanach Zjednoczonych:
1) Unicestwić całkowicie wpływy społeczne wywierane przez Kościół i w ogóle przez religię albo poprzez otwarte prześladowanie, albo przez tak zwany rozdział Kościoła od państwa.
2) Zlaicyzować czyli zeświecczyć całe życie prywatne i publiczne, a przede wszystkim oświatę powszechną.
3) Rozwijać systematycznie w dziatwie szkolnej wolność myśli i sumienia; chronić ją, jak tylko można, przed zgubnymi wpływami, jakie wywiera na nią Kościół, a nawet ich właśni rodzice; jeśli zajdzie potrzeba, użyć w tym celu przymusu.
Omawiając ten program, amerykański pisarz, Paul A. Fisher, w swej książce Behind the Lodge's Door (Poza drzwiami loży) wykazuje, że został on w Stanach Zjednoczonych w dużej części zrealizowany w ciągu trzydziestu lat, od 1940 do 1970 roku. Podkreśla on, że w tym czasie Sąd Najwyższy uległ w znacznej mierze dominacji masońskiej (przeciętnie sześciu sędziów Sądu Najwyższego na dziewięciu należało do masonerii). W sumie zamiar masonerii zlaicyzowania społeczeństwa został osiągnięty w Stanach Zjednoczonych, tak jak we Francji, lecz z opóźnieniem o kilkadziesiąt lat.
"SOLVE ET COAGULA" - NISZCZ, BY ODBUDOWAĆ
Niszczenie ma jakiś sens tylko wtedy, jeśli w zamian można zbudować coś innego.
Podkopywaliśmy, wywracaliśmy, burzyliśmy, demolowaliśmy ze wściekłością, która czasem wydawała się ślepa, po to tylko, by w lepszych uwarunkowaniach wystawić budowle bardziej piękne i trwałe. Otóż, skoro ziemia wokół nas jest już pokryta ruinami, będącymi naszym dziełem, najwyższy czas, byśmy się poważnie zabrali do nauki naszego zawodu - budownictwa, rzemiosła prawdziwego Wolnego Mularza.
Co ma być niszczone? Porządek przyrodzony i nadprzyrodzony. Co ma być zbudowane? Społeczeństwo szczęścia bez Marksa i bez Jezusa, całkowicie zlaicyzowane, zerotyzowane, nowy człowiek w odmianie masońskiej... Krótko mówiąc - utopia przeciwna naturze. Taki właśnie ujawnia się cel, do którego wyraźnie, w sposób dostrzegalny dąży masoneria. Mówimy: wyraźnie, w sposób dostrzegalny... inny jej cel, bardziej ukryty, ukaże się później.
REPUBLIKA UNIWERSALNA
Od samego początku masoneria do swych celów zaliczyła powstanie Republiki Uniwersalnej, tego, co dzisiaj nazwalibyśmy rządem światowym.
"Przed dwustu laty Allan de Ramsay zapowiedział republikę uniwersalną. Odtąd niezmordowanie ...masoni całego świata biorą udział w jej budowaniu".
Nie dziwmy się więc, widząc masonów przyczyniających się do roztapiania się narodów w jednej mondialistycznej całości i przeciwstawiających się jakiemukolwiek prawdziwemu odrodzeniu narodowemu. Nie dziwmy się też widząc dziś, jak amerykański prezydent Georges Bush, mason 33 stopnia, przedstawia siebie jako czempiona "nowego ładu światowego".

Masoneria i Liga Narodów
"Liga Narodów" była organizacją międzynarodową, wywodzącą się z traktatu wersalskiego; powołana do istnienia w r. 1919, przestała istnieć oficjalnie w 1946 r., zastąpiona przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ); stanowiła pierwszy etap na drodze prowadzącej do rządu światowego. Jak wyjaśnia to Leon de Poncins w dziele Societe des Nations, super-Etat maconniąue (Liga Narodów, masońskie superpaństwo):
- Podczas wojny 1914 r. masoneria była twórczynią Ligi Narodów, stała się ona w jej zamyśle istotnym celem wojny.
- Liga Narodów odgrywała role jakby superpaństwa, którego zadaniem było podtrzymanie hegemonii masońskich zasad usankcjonowanych przez traktat wersalski.
Ostatecznie historia dwudziestolecia międzywojennego dość dobrze zweryfikowała oświadczenie złożone na konwencie 1923 r. Wielkiej Loży Francji:
"Liga Narodów, jakiej pragniemy, będzie miała tym więcej siły moralnej i wpływu na ludy, iż będzie mogła oprzeć się na stowarzyszeniach masońskich całego świata".
Masoneria a Europa
"Utworzenie przestrzeni europejskiej - pisze Jacąues Ploncard d'Assac - jest dla masonów tylko zapowiedzią przestrzeni uniwersalnej, Ziemi - Ojczyzny".
Wielki mistrz Wielkiej Loży Francji, Guy Piau, potwierdza to: "Zabieganie o wspólnotę europejską, a następnie uni­wersalną, wchodzi oczywiście w zakres naszych studiów i naszych działań".
"Republika uniwersalna", "wspólnota uniwersalna" ...od Ramsay'a aż do Guy Piau myśl masońska w tym punkcie nie uległa zmianie.
(...)
OSIĄGNIĘTE REZULTATY
Wszędzie powinno się masonerię odczuwać, nigdzie nie powinno się jej odkryć".
Dumna z odniesionych sukcesów, masoneria nie kryje swego triumfalizmu, owszem, zapowiada nowe zdobycze. Wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, w marcu 1991, oświadczył:
" W przeciągu dwóch lat światło masonerii oświeci wszystkie kraje Wschodu, a Kościół myli się, jeśli się spodziewa, iż uda mu się wskrzesić tam wiarę dogmatyczną".
SUKCESY W WIELU DZIEDZINACH
Ten triumfalizm można zrozumieć, jeśli się weźmie pod uwagę sukcesy masonerii odniesione w całym świecie:
1. Sukcesy w dziedzinie idei: nasze społeczeństwo cechuje racjonalizm ("dogmat" suwerenności ludu, instytucje i życie społeczne zlaicyzowane, odrzucenie ładu Bożego, naturalnego i nadprzyrodzonego, w polityce, wychowaniu, kulturze, ekonomii...). Cechuje je również okultyzm (którego ukrytą potęgę ukazuje obecnie New Age). Otóż racjonalizm i okultyzm stanowią dwie części składowe ideologii masońskiej.
2. Sukcesy w dziedzinie moralności: początkowo rozwijana w lożach, "moralność" masońska w zakresie antykoncepcji, przerywania ciąży, eutanazji, swobody seksualnej itd. prawie wszędzie została uprawomocniona lub wkrótce będzie.

3. Sukcesy w polityce: po wypróbowaniu odpowiednich mechanizmów w lożach, masoneria w wielu krajach wprowadziła ustrój polityczny na swój obraz i ku swojej wygodzie, ustrój zwany demokracją, który historyk Fransois Furet tak charakteryzuje: "We władzy demokratycznej zawsze istnieje ukryta oligarchia, jednocześnie i sprzeczna z jej zasadami, i niezbędna dla jej funkcjonowania".

4. Sukcesy w opanowywaniu szczytów władzy. Były prezydent Stanów Zjednoczononych, Georges Bush, czyż nie jest "Wielkim Suwerennym Inspektorem Generalnym 33 stopnia" masonerii amerykańskiej? Np. francuski rząd Edith Cresson miał również w swoim składzie 9 masonów.

5. Sukcesy w dziedzinie oświaty i szkolnictwa (patrz aneks 2, poniżej).

TRZY OSIĄGNIĘCIA SZCZEGÓLNIE DONIOSŁE

Podkreślimy tu trzy osiągnięcia masonerii, które pozostawiły głębokie ślady w społeczeństwie świeckim i w społeczności religijnej.
1. Wtargniecie liberalizmu do wnętrza Kościoła
Niepodobna zaprzeczyć, że dzięki II Soborowi Watykańskiemu idee liberalne znacznie poszerzyły swą penetracje w Kościele.
W dziele L 'oecumenisme vupar unfrancmacon de tradition (Ekumenizm w oczach wolnomularza wiernego tradycji), ogłoszonym w r. 1964, jego autor, mason Yves Marsaudon, tak wypowiadał swoją radość:
"Jesteśmy pewni, że każdy mason, godny tego imienia i oso­biście ożywiony duchem tolerancji, musi bez żadnych zastrzeżeń winszować sobie tych nieodwracalnych wyników Soboru, niezależnie od jego tymczasowych uchwał. My oklaskujemy te wydarzenia, równie nieoczekiwane, co niekiedy aż brutalne, było bowiem rzeczą oczywistą, że ten Kościół, najbardziej dogmatyczny, musi pewnego dnia zniknąć albo się przystosować, a jeśli się przystosować, to zawrócić do korzeni... Katolicy powinni by tak całkiem nie zapominać, że wszystkie drogi prowadzą do Boga ("W domu Ojca mego jest mieszkań wiele..."), i zachować nadal tę odważną postawę wolności myśli, która, można tu naprawdę mówić o rewolucji, pochodzi z naszych lóż masońskich, a teraz rozpostarła się wspaniale ponad kopułą św. Piotra".
Yves Marsaudon potwierdził w sumie, w r. 1964, częściowe wykonanie masońskiego planu, opracowanego przez włoską Wysoką Wentę w r. 1819, który w ogólnym zarysie przedstawiliśmy powyżej.
Czy można sobie wyobrazić bardziej okropną ranę, zadaną religii opartej na Prawdzie objawionej, niż rozkład od wnętrza samego pojęcia prawdy? Wystarczy jeden rzut oka na to, co się dzieje choćby w naszej katechizacji, aby ocenić ogrom spustoszeń tą drogą spowodowanych.
2. Powszechne przyjęcie się "dogmatu" o suwerenności ludu
Ten "dogmat" można zwięźle tak sformułować:
Każda jednostka jest wolna i suwerenna ze swej natury i istoty... Suwerenność ludu jest sumą tych suwerenności indywidualnych... Przeciwstawia się ona diametralnie chrześcijańskiemu pojęciu władzy; prowadzi z konieczności do wyeliminowania Boga, którego z życia ludzkiego wypędza zrewoltowany człowiek, inspirowany przez Ducha Ciemności.
Nieuniknione następstwo: laickość. "Laickość jest dopełnieniem suwerenności ludu", powiedział Ferdinand Buisson. Spopularyzowanie się tych idei politycznych, powszechne ich wprowadzenie w życie jest bez wątpienia dziełem lóż.
3. Moda na stowarzyszenia myśli
Podkreśliliśmy powyżej w rozdziale IX doniosłość tego procesu masońskiej proweniencji, który się praktykuje w wielu grupach i stowarzyszeniach, choć jego uczestnicy nie zdają sobie sprawy z jego zdradliwości. Wobec takich osiągnięć przyznajemy, iż były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, Michel Baroin, mógł oświadczyć w r. 1979: "Wybiła godzina masonerii".
DZIAŁALNOŚĆ MASONERII NA TERENIE RODZINY I SZKOŁY
Zamierzając stworzyć nowy typ społeczeństwa, pozbawionego więzi z prawem nadnaturalnym i z prawem naturalnym, masoneria musiała zająć się rodziną i szkołą. Przyjrzyjmy się tu pokrótce jej działalności w obu tych dziedzinach.

I. Rodzina
Zachodzi całkowita sprzeczność między rodziną według planu Bożego, a rodziną pojmowaną po masońsku.
"Wszystkie czynniki tworzące rodzinę - pisze o. N. Deschamps - wszystko to, co rodzinę stanowi: małżeństwo, monogamia, dozgonna nierozerwalność, podporządkowanie się małżonki w równo­ści praw, wzajemne zobowiązania, podobnie jak wzajemne powinności rodziców i dzieci -mają swe korzenie i swe zasadnicze oparcie w religii objawionej. Masoneria natomiast zwalcza nie tylko religię objawioną, lecz nawet sam naturalny porządek rzeczy, głosi bowiem zasadę, że człowiek nie ma żadnego innego celu poza samym sobą i że moralność polega na satysfakcji, jakiej dostarcza pełna swoboda udzielona wszystkim popędom".
Oświadczenia masońskie
Aby wykazać niezmienność antyrodzinnego nastawienia masonerii, podajemy tu kilka oświadczeń masońskich z różnych epok..

Odseparować mężczyznę od rodziny

W r. 1822, przedstawiciel włoskiej Wysokiej Wenty wydał takie zalecenie: "Gdy się chce pozbawić mężczyznę dobrych obyczajów, jest rzeczą istotną odseparować go od rodziny... Po oderwaniu go od żony i dzieci i ukazaniu mu, jak uciążliwe są te wszystkie obowiązki, wzbudźcie w nim pragnienie innego życia... Gdy w jakichś osobnikach zaszczepicie odrazę do rodziny i do religii (jedno prawie zawsze idzie w parze z drugim), podszepnijcie im odpowiednie słowo zachęty, aby dołączyli do najbliższej loży".

"Moje ciało należy do mnie"

Adolphe Thiers, sławny polityk i zarazem mason, w. swym dziele La propriete (Własność), w taki oto sposób przedstawił sens fałszywej zasady "Moje ciało należy do mnie", która służy dzisiaj do usprawiedliwiania rozwiązłości obyczajów i aborcji: "Człowiek wśród swoich właściwości osobistych posiada pierwszą i niezaprzeczalną własność, podstawę wszystkich innych. Pierwszą z moich własności jestem ja, ja sam. Moje nogi, ręce, moje ciało, mój duch należą do mnie, niezaprzeczalnie do mnie".

Małżeństwa cywilne

Domaganie się wprowadzenia małżeństwa cywilnego, by uwol­nić naszych współobywateli spod tyranii narzucanej im w imię Kościoła ekskluzywnego i twardego - była to inicjatywa, którą podjęliśmy, co prawda nie w imieniu masonerii, ale w jej interesie".

Antykoncepcja, aborcja

Od lat .1820, 1840, 1880 przejdźmy do epoki współczesnej. Otóż wola masonerii zniszczenia fundamentów rodziny występuje z taką samą siłą, jak kiedyś, jak świadczą o tym słowa Pierre'a Simona zawarte w jego dziele De la vie avant toute chose (Przede wszystkim życie), a jest on byłym wielkim mistrzem Wielkiej Loży Francji i namiętnym propagatorem antykoncepcji:

"Polemika w przedmiocie prawa Veil... poruszyła głęboko oba światy" (s. 211). (Idzie tu o istotną różnice między światem katolickim a zlaicyzowanym światem o inspiracji masońskiej).

"Rozwiązania, jakie proponuje tradycyjna moralność, nie mogą już nas zadowolić. One się opierają na sakralizacji zasady życia, zasady zabobonnej i fetyszystycznej" (s. 233).

"Konflikt między antykonpcepcją a wartościami socjoreligijnymi jest nieunikniony" (s. 145).

"Wyzwolicielska antykoncepcja obaliła mur tradycyjnych fatalnych niemożności. Jego zniknięcie otwiera wolną przestrzeń dla wprowadzenia nowej moralności" (s. 194).

Rodzina, struktura w stadium zaniku

W artykule pod takim tytułem Humanisme, organ prasowy Wielkiego Wschodu Francji (lipiec 1987), oznajmia już w pierwszych zdaniach, że tradycyjną rodzinę można uznać za relikt przeszłości: "Współcześnie rozwija się znamienny proces społeczny o waż­nych następstwach w wielu dziedzinach, także w odniesieniu do rodziny: tradycyjne jej struktury podtrzymywane przez pewną moralność, pewien pogląd na życie, pewien typ "cywilizacji", okazują swoją niezdolność do utrzymania społecznej równowagi, w której żyliśmy do tego czasu".

A oto jeden z proponowanych środków zaradczych:

"Modyfikacje komórki rodzinnej powinny by zmierzać do złagodzenia nadmiernej sztywności jej ram, by ją lepiej przystosować do współczesnych wymagań. Wikler (specjalista od prawa małżeńskiego) sądzi, że z prawnego punktu widzenia aktualne małżeństwo dozgonne powinno być ograniczone w czasie, podlegać rewizji co pięć lub co dziesięć lat. Formuła kontraktu małżeńskiego, periodycznie odnawianego, (Margaret Mead, USA), bardziej odpowiadałaby aktualnym warunkom społeczno-ekonomicznym".

Masońskie działania na szkodę rodziny

Humanisme woli o czymś nie pamiętać: jeśli dzisiaj tradycyjne struktury rodzinne nie są w stanie "utrzymać społecznej równowagi", wynika to z faktu, iż były one metodycznie osłabiane, to znaczy niszczone przez działalność masonerii - stałą, od dwustu lat! A oto kilka aspektów tego problemu:

Rozwody

Zalegalizowane we Francji ustawą z dnia 20 września 1792 r., przegłosowaną w Zgromadzeniu Narodowym (które­go większość stanowili wolnomularze), rozwody zostały zniesione w r. 1816. Zalegalizowano je ponownie w r. 1884, a z tym faktem związane jest nazwisko deputowanego, później senatora, oczywiście wolnomularza, Alfreda Naquet.

Aborcja

W artykule p.t. "Masoni, triumfalny powrót", L 'Express z 7 października 1988 r. poinformował, że "w gabinecie Si-mone Veil dr Pierre Simon będzie jednym z twórców ustawy o dopuszczalności aborcji". Masoni chętnie się zresztą przyznają do tego, że w tej sprawie odegrali rolę siły napędowej: "Wierzcie mi, powiedział Fred Zeller, były wielki mistrz Wielkiego Wschodu, wierzcie mi, że w ostatnich czasach tylko dzięki naszemu porozumieniu się (między masonami) przeciwko zatwardziałym i zasuszonym konserwatystom można było uchwalić zapisy, dotyczące aborcji i planowania rodziny".

Eutanazja, rozwód za obopólną zgodą, homoseksualizm...

Powszechnie znana jest akcja na rzecz eutanazji, kierowana przez wolnomularza H. Caillavet'a, byłego senatora. Inicjatywy tego "czcigodnego parlamentarzysty" nie ograniczyły się jednak li tylko do eutanazji: "W zakresie obyczajów H. Caillavet przyczynił się niewątpliwie do zmiany socjologicznego krajobrazu Francji. Nawet jeśli to inni, na ogół z opozycji, przeprowadzili w parlamencie projekty, których on był ojcem. Wniosek ustawy o rozwodzie za obopólną zgodą - to on. Pierwszy liberalny projekt ustawy o aborcji, r. 1971, to również on. O skreśleniu zdań dyskryminujących homoseksualistów, kilka tygodni temu, to wciąż on". Poprzestańmy na tym bardzo niekompletnym wykazie antyrodzinnych działań masonerii. To, cośmy przypomnieli, aż nadto wystarczająco dowodzi, jak nienawidzi ona rodziny i jak metodycznie zdąża do jej destrukcji.

II. Szkoła

Już od r. 1750 francuscy masoni szkołę uważali za priorytetowy przedmiot swego zainteresowania. "Kto ma w ręku szkolę, ten ma wszystko", powiedział jeden z nich, Jean Mace, założyciel francuskiej Ligi Nauczania.

Deklaracje i programy

Kilka przykładów tych deklaracji i programów jasno wykaże niezmienność masońskich poglądów w tej dziedzinie.

Wiek XVIII

24 marca 1763 r. wolnomularz La Chalotais, prokurator generalny parlamentu Bretanii, złożył w tymże parlamencie swój "Projekt edukacji narodowej". Ów dokument przewidywał między innymi:

- monopol państwa obejmujący całe szkolnictwo;

- opracowanie nowych podręczników szkolnych;

- świeckość;

- zawłaszczenie dziecka od 6 do 18 lat życia.

System edukacji, zaprojektowany przez La Chalotais, zostanie przedłożony Konwentowi w 1793 przez wolnomularza Robespierre'a z rekomendacji Lepelletiera.

Wiek XIX

Cytowaliśmy już powyżej (s. 131) dokument Wysokiej Wenty włoskiej, gdzie powiedziano: "Zostawcie na boku starość i wiek dojrzały; idźcie do młodzieży i, jeśli to możliwe, do dzieci..." We Francji,, powołanie do życia Ligi Nauczania przez masona Jean'a Mace, daje masonom okazję do ponownego potwierdzenia swego stanowiska: "Z wielkim zadowoleniem możemy stwierdzić, że Liga Nauczania brata Jean'a Mace i statua brata Voltaire'a spotykają się w naszych lożach z najwyższą sympatią. Nie można było połączyć dwóch subskrypcji bardziej z sobą zgodnych: Voltaire, czyli obalenie przesądów i zabobonów, i Liga Nauczania, nowe stowarzyszenie, bazujące wyłącznie na wiedzy i oświacie. Wszyscy nasi bracia są tego samego zdania. Nieco później nastanie Trzeciej Republiki stwarza nowe możliwości. Stąd bardziej precyzyjne dopracowanie pro­gramów po linii nakreślonej sto lat wcześniej przez La Chalotais. Na konwencie masońskim w r. 1877 tak wyznaczono pierwszy odcinek drogi do przebycia: "Z chwilą, gdy system oświaty bezpłatnej i obowiązkowej zostanie wprowadzony i zacznie funkcjonować, szkoły gminne ulegną zlaicyzowaniu, z konieczności stopniowo.

Wiek XX

Spośród niezliczonych wypowiedzi wybierzmy deklaracje Rady Najwyższej Wielkiego Wschodu, ogłoszoną w Le Monde 21 kwietnia 1982 r.: "Wolnomularze Wielkiego Wschodu Francji przypominają, że w dziedzinie oświaty należy powrócić do nauczania publicznego wolnego od wszelkich dogmatów, jakie by nie były, i od wszelkich wpływów, skądkolwiek by nie pochodziły, głównie przez uchylenie ustaw antylaickich panów Barange, Debre i Guermeur. Ten powrót winien być ukoronowaniem odnowy laickiej oświaty publicznej, gdyż tylko jej można przyznać prawo do formowania wolnego obywatela jutrzejszego społeczeństwa. Można przy tym pozostawić każdemu prawo do kształcenia się uzupełniającego według własnego wyboru, stosownie do osobistych wierzeń i preferencji".

I jeszcze ta wypowiedź, z tego samego roku, zaczerpnięta z przeglądu Humanisme (Wielki Wschód, listopad-grudzień 1982): "Oświata publiczna znajduje się obecnie w niebezpieczeństwie, gdyż zachodzi obawa, że pewna część dzieci Republiki zostanie powierzona zakładom związanym z instytucjami religijnymi, jeśli my nie zareagujemy na to z siłą i energią".

Działalność masonerii i jej rezultaty

Programy i deklaracje przed chwilą przytoczone nie były bynajmniej wyrazem pobożnych życzeń, lecz przygotowywały i wspierały akcje długofalowe, o dalekim zasięgu. Oto niektóre z przebytych etapów:

Wyeliminowanie Towarzystwa Jezusowego

Znana jest istotna rola masonerii w rozwiązaniu Towarzystwa Jezusowego w drugiej połowie XVIII w.. Był to fakt o decydującym znaczeniu dla przygotowania Rewolucji r. 1789. Tak o tym pisze Eduard Drumond:

"Wolnomularze pozbyli się jedynego wroga, którego w tym społeczeństwie lekkomyślnym i frywolnym obawiali się na serio, mianowicie jezuity. Bardzo bystry, bardzo przenikliwy, jezuita uosabiał najlepsze cechy ducha francuskiego: rozsądek, kulturę i ogładę humanistyczną, zrównoważoną inteligencję, które uczyniły nasz wiek XVII tak wielkim na kartach historii... System wychowawczy jezuitów, a także akcentowane u nich ćwiczenie w logicznym rozu­mowaniu formowały ludzi zdolnych do rozwagi a niepodatnych na uwodzące słówka. Ten przeciwnik, dobrze obeznany ze sprawami świata, nie ulegający przy tym żadnej z ziemskich namiętności, był niezwykle groźny j najwyższym ułatwieniem dla masonów było usu­nięcie go z teatru, w którym oni mieli wystąpić".

I Drumond przytacza to zdanie rewolucjonisty (i masona), Rabaud'a Saint-Etienne: "Bez uprzedniej kasaty Jezuitów Rewolucja Francuska była niemożliwa".

(...)

Kasata kongregacji zakonnych

Pierwszym krokiem w tym kierunku był sławetny "artykuł 7", narzucony dekretem z 29 marca 1879 r.: "Nie wolno dopuścić do kierowania zakładem publicznym lub prywatnym jakiegokolwiek rodzaju ani upoważnić do nauczania ni­kogo, jeśli należy do kongregacji nie uznanej przez władze". W rok później, 29 marca 1880 r., zarządzono dekretem kasatę Towarzystwa Jezusowego i rozwiązanie kongregacji, które nie uzyskały zatwierdzenia. W wyniku tego zarządzenia w czerwcu, a następnie w październiku 1880 r. wypędzono z kraju trzydzieści osiem kongregacji zakonnych.

Laicyzacja oświaty

Wprowadzono ją przy pomocy szeregu ustaw, z których pierwsza (r. 1882) ustanawiała świeckość publicznych szkół podstawowych; uznano ją później za "spiżowy filar" Republiki. Od tego czasu, tj. od r. 1879 aż do wybuchu wojny w r. 1914, kolejne rządy masońskie angażowały się w ostre prześladowanie szkolnictwa katolickiego, co w krótkim zarysie przedstawiliśmy powyżej (s. 129). Jednocześnie poszerzał się i utwierdzał system laickiej oświaty państwowej, funkcjo­nujący do dzisiaj. Tuż po uchwaleniu ustawy w r. 1882, zaprowadzającej świeckość publicznej szkoły podstawowej, dziennik Le Temps zamieścił następującą diagnozę sytuacji: "Nie bądźmy krótkowzroczni, być może jest to najbardziej znaczące wydarzenie naszych czasów. To początek i zaródź rewolucji światopoglądowej i obyczajowej, której doniosłości niepodobna dziś ocenić. Ukierunkowanie tego, co można by nazwać tradycyjną duszą Francji, zmienia się niemal w oczach; miejsce autorytarnych doktryn zajmują - we wszystkich dziedzinach - inne, opierające się na wolnym wyborze; pokolenia, które wyjdą z tych nowych szkół, nie będą podobne do poprzednich".

W tym samym prawie czasie, nieco tylko wcześniej, Ernest Renan w swoim Marku Aureliuszu ukazał antykatolickie ostrze laickiego systemu szkolnego, który przygotowywano: "Gdyby Marek Aureliusz, zamiast używać lwów i rozpalonych krzeseł zorganizował szkoły podstawowe i państwową oświatę racjonalistyczną, znacznie skuteczniej zapobiegłby uwiedzeniu świata przez chrześcijańską nadprzyrodzoność".

Szkolnictwo w Piątej Republice

Po stu latach oto osiągnięte wyniki: ukierunkowanie "tradycyjnej duszy Francji" szybko się zmieniło; 80% młodych Francuzów przeszło przez system szkolny "państwowej oświaty racjonalistycznej" i u wielu z nich jakiekolwiek zainteresowanie światem nadprzyrodzonym wyparowało całkowicie. Nie można też pomówić o przesadę Jean'a Madiran, gdy pisze: "Szkolnictwo publiczne wprowadzono we Francji dla jej dechrystianizacji. Ta intencja, ta celowość to fakt historyczny. Przed stu laty powstał pewien zamysł, pewien plan, nabrał on mocy z objęciem władzy przez Jules'a Ferry. Ten plan został wykonany. Zamierzony rezultat osiągnięto: Francja została zdechrystianizowana". Stąd znaczenie sukcesu politycznego, odmiesionego w maju i czerwcu 1981 przez partię, w której większość stanowią nauczyciele szkół państwowych: "W istocie rzeczy świętowane jest nie co innego, jak zwycięstwo Antykościoła, czynnego na terenie szkoły, tej straszliwej machiny wojny domowej, dzięki której Republika masońska narzuciła swą władzę ludowi, wrogo do niej nastawionemu".

Wniosek końcowy

Ten krótki rzut oka na problemy, które poruszyliśmy, uświadamia nam, jak konieczną jest rzeczą, by obrońcy rodziny i wolnego szkolnictwa dobrze się zaznajomili z celami i metodami działania masonerii. Niestety, w zainteresowanych środowiskach ta znajomość jest niemal całkowicie zaniedbana.

"Podziwiam, napisał Jacąues Ploncard d'Assac, podziwiam, żeby się tak wyrazić - tych dzielnych rycerzy, walczących w obronie wolnego szkolnictwa, którzy zapisują stosy papieru w tej kwestii, lecz nigdy ani nie wspomną o masonerii". To samo, niestety, można by powiedzieć o tych, którzy walczą w obronie rodziny i życia poczętego. Tu tkwi przyczyna naszej słabości, której koniecznie trzeba zaradzić. Jakże można skutecznie walczyć o sprawę rodziny i wolnej szkoły, jeśli się nie zna ich głównego przeciwnika ?



ROTARY I LION'S CLUB

(ROTARIANIE I LWY)

I Informacje ogólne

Rotary Club - stowarzyszenie międzynarodowe, założone w r. 1905 przez adwokata z Chicago, Paula Harrisa. Skupia ono biznesmenów i przedstawicieli wolnych zawodów. Jego program zawiera cztery punkty:

a) rozwój osobistych przyjaźni miedzy członkami;

b) zachowanie reguł moralnych: wysokiej uczciwości i staranności w wykonywaniu zawodów;

c) realizacja idei służby w życiu osobistym, zawodowym i społecznym;

d) wzajemne zrozumienie między narodami, dobra wola i umiłowanie pokoju.

Na dzień l września 1988 r. istniało na świecie 24.000 klubów, z tego 735 we Francji, i 1.060.000 rotarian, z tego 28.000 we Francji.

Lion's International - wyraz "Lion's" powstał z pierwszych liter następujących wyrazów: "Liberty, intelligence our nations safety" (Wolność i zrozumienie zapewniają bezpieczeństwo naszym narodom"). Jest to stowarzyszenie ludzi najbardziej wybitnych w każdym zawodzie, przy tym piastujących odpowiedzialne wysokie stanowiska. Lew jest człowiekiem, który "kultywuje przyjaźń i jest ożywiony pragnieniem służby". Cel: świadczyć usługi społeczeństwu. Pierwszy klub powstał w Chicago za sprawą Jones'a Melvina. W dniu l stycznia 1990 r. istniało na świecie 39.500 klubów, z czego 1.020 we Francji, i 1.355.000 członków, z czego 33.000 we Francji.

II. Stosunki między Rotary i Lion's Club a masonerią

Rotarianie i Lwy z jednej strony, wolnomularze z drugiej - utrzymują, że nie ma więzi organizacyjnych miedzy ich stowarzyszeniami. Niemniej jest rzeczą pewną, że istnieje między nimi pewna wspólnota idei, a także liczne powiązania.

a) Kluby w swej istocie masońskie

Przegląd naukowy Historia w numerze pozaseryjnym (nr 30) pt. "Wolnomularze", przyjaznym masonerii, tak określił naturę związków między Rotary, Lion's Club i masonerią: "Mówi się niekiedy, że Rotary i Lion's są anglosaską emanacją masonerii. Większość francuskich Rotarian i Lwów szczerze takiemu twierdzeniu zaprzecza. Oni nie są masonami, mówią, i to jest prawda. Niektórzy z nich są nawet przekonanymi antymasonami, a to dzięki sekciarskim rysom nadanym masonerii przez Wielki Wschód. Są oni jednak przekaźnikiem masońskich ideałów braterstwa, solidarności, uniwersalizmu. Wielu spośród ich działaczy i kierowników jest masonami".

b) Założycielami byli masoni

Dictionaire universel de la franc-maconnerie (wyd. Prisme, 1974) zaznacza dokładnie, że Rotary zostało założone w r. 1905 przez amerykańskiego masona, Paula Harrisa, i że założyciel Lion's Club, Jones Melvin, był członkiem "Gar­den City Lodge nr 141" w Chicago.

Dictionaire de la politiąue francaise Henry Costona wymienia jako notorycznych masonów Homera W. Wood'a,założyciela drugiego Rotary Club w San Francisco, i Ulysse'a Fabre'a, jednego z najaktywniejszych rotarian francuskich, który przez pewien czas był prezesem francuskiego Rotary.

III. Rotary i Lion's Club na liście masońskich zespołów środowiskowych

Annales du Grand Orient de France, 1976, nr l, przypominają, czym są te bractwa masońskie (les fraternelles): "Bractwa skupiają na planie lokalnym lub regionalnym, także zawodowym, braci i siostry wszystkich obediencji masońskich". Ten biuletyn podaje też listę 93 masońskich bractw środowiskowych, a między nimi znajduje się Rotary i Lion's Club, co pozwala na domniemanie, że w tych klubach jest obecna spora liczba masonów.



NIEBEZPIECZNA PUŁAPKA: TAJNE ORGANIZACJE KATOLICKIE

Czy można zwalczać masonerie, używając przeciwko niej jej własnej broni, tworząc mianowicie katolickie tajne organizacje? Oto jak ks. E. Barbier naświetla tę kwestię w swym dziele Les infiltrations maconniąues dans l'Eglise:

"Katolik jest synem światłości. Zwykły zdrowy rozsądek wskazuje, że jeśli pod pretekstem swobodniejszego lub bezpieczniejszego zdążania ku swemu celowi, wstępuje on na drogi podziemne i tajemne, to wcześniej czy później okaże się, niestety, że kroczy on ramię w ramię z synami ciemności i że wystawia się na ryzyko, iż oni uwikłają go w tym labiryncie, którego sekrety tylko oni posiadają. Pokusa, aby się uciec do tajnych organizacji, czy to religijnych, czy to polityczno-religijnych, może być wielka dla duchów energicznych i niespokojnych w czasach zachwiania ładu społecznego i jakobińskiego jarzma, gdy wolność jest spętana na sto sposobów i gdy wrogie potęgi sprzymierzyły się z sobą, aby nie dopuścić do jakiejkolwiek próby zbawczego oporu. Pomimo wszystko, nawet w takiej sytuacji, zasada wszelkiego działania katolickiego pozostaje niezmienna: mianowicie robić swoje nie wdając się w konspirację. Reszta jest złudzeniem. Takie są fakty, a one mówią nam, że się wpada we własną pułapkę. Aby wykazać to niebezpieczeństwo, wcale nie musimy powoływać się na przykład na to, co się dzieje w świecie anglo-amerykańskim, gdzie rodzą się takie właśnie stowarzyszenia pod przykrywką filantropii i wzajemnej pomocy. Powołamy się tu na argument rozstrzygający dla każdego szczerego katolika, mianowicie na autorytet Kościoła, a ograniczymy się do przypomnienia paru dokumentów wydanych przez Stolicę św. ,gdzie kwestia jest przecięta u samych korzeni, gdyż mówią one wprost o samej zasadzie tajnych stowarzyszeń.

Deklaracja św. Penitencjarii z dnia 21 września 1850 r. ustala zakres buli papieskich ogłoszonych przeciw tego rodzaju towarzystwom. Deklaracja głosi, że "stowarzyszenia, które oświadczają, iż nie spiskują przeciw religii ani przeciw państwu, lecz niemniej tworzą organizację tajną z mocy przysięgi, są objęte tymi bullami". Instrukcja św. Oficjum, skierowana do biskupów 18 maja 1884 r., powiada: "Oprócz tych towarzystw (masońskich i w ogóle antykatolickich) istnieją inne sekty zakazane, których powinno się unikać pod sankcją grzechu ciężkiego; wśród nich wymienić należy te zwłaszcza, które od swych adeptów wymagają absolutnego sekretu i absolutnego posłuszeństwa wobec nieznanych przełożonych". Na tej samej stronicy wydawca Acta Apostolicae Sedis zamieścił notę, iż wszystkie tajne stowarzyszenia są objęte zakazem Kościoła, niezależnie od tego, czy wymagają przysięgi, czy nie, ponieważ wszystkie one są niezgodne z prawem naturalnym. Według prawa bowiem naturalnego i prawa Bożego istnieją tylko dwie społeczności niezależne i doskonałe: Kościół i Państwo. Wszystkie inne społeczności powinny przynależeć albo do Kościoła, albo do Państwa, są one ich częścią i nie może istnieć żadne uprawnione stowarzyszenie niezależne ani od Kościoła, ani od Państwa. Otóż tajne stowarzyszenie, przez sam fakt swojej tajności, staje się niezależne od Kościoła i Państwa, które nie mają żadnej możności kontroli odnośnie jego organizacji, celu i działalności. Takie stowarzyszenie nie ma więc swego oparcia ani w prawie naturalnym, ani w Boskim prawie objawionym, władza, która nim rządzi, nie pochodzi od Boga, pochodzi więc od demona i jest z gruntu bezprawna. Tak brzmi, w głównych zarysach, komentarz dekretów Stolicy św.
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: babulenie

Post autor: rekin oceanu »

. Rodzina
Zachodzi całkowita sprzeczność między rodziną według planu Bożego, a rodziną pojmowaną po masońsku.
"Wszystkie czynniki tworzące rodzinę - pisze o. N. Deschamps - wszystko to, co rodzinę stanowi: małżeństwo, monogamia, dozgonna nierozerwalność, podporządkowanie się małżonki w równo­ści praw, wzajemne zobowiązania, podobnie jak wzajemne powinności rodziców i dzieci -mają swe korzenie i swe zasadnicze oparcie w religii objawionej. Masoneria natomiast zwalcza nie tylko religię objawioną, lecz nawet sam naturalny porządek rzeczy, głosi bowiem zasadę, że człowiek nie ma żadnego innego celu poza samym sobą i że moralność polega na satysfakcji, jakiej dostarcza pełna swoboda udzielona wszystkim popędom".
Oświadczenia masońskie
Aby wykazać niezmienność antyrodzinnego nastawienia masonerii, podajemy tu kilka oświadczeń masońskich z różnych epok..

Odseparować mężczyznę od rodziny

Trollu to niszczysz.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: babulenie

Post autor: pomorzak »

odtrutka rekinowego amoku

niebo dla wszystkich

Obrazek
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: babulenie

Post autor: rekin oceanu »

pomorzak pisze: pt wrz 21, 2018 9:39 am by pomorzak » Fri Sep 21, 2018 8:39 am
Jako odtrutka od rekinowego belkotu cos o niebie
. Rodzina
Zachodzi całkowita sprzeczność między rodziną według planu Bożego, a rodziną pojmowaną po masońsku.
"Wszystkie czynniki tworzące rodzinę - pisze o. N. Deschamps - wszystko to, co rodzinę stanowi: małżeństwo, monogamia, dozgonna nierozerwalność, podporządkowanie się małżonki w równo­ści praw, wzajemne zobowiązania, podobnie jak wzajemne powinności rodziców i dzieci -mają swe korzenie i swe zasadnicze oparcie w religii objawionej. Masoneria natomiast zwalcza nie tylko religię objawioną, lecz nawet sam naturalny porządek rzeczy, głosi bowiem zasadę, że człowiek nie ma żadnego innego celu poza samym sobą i że moralność polega na satysfakcji, jakiej dostarcza pełna swoboda udzielona wszystkim popędom".
Oświadczenia masońskie
Aby wykazać niezmienność antyrodzinnego nastawienia masonerii, podajemy tu kilka oświadczeń masońskich z różnych epok..

Odseparować mężczyznę od rodziny

Trollu to niszczysz. Polskie rodziny i Polskę.
Zablokowany