z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

nasz swiat jest pos.rany ale sa jeszcze ludzie myslacy normalnie, jak ludzie...
O społeczeństwie

poniedziałek, 16, październik 2017 22:24
Andrzej Pilipiuk

Generalnie uważam że państwo i zamieszkujące je społeczeństwo utożsamiane z narodem to wartości w pewien sposób nadrzędne w stosunku do losu pojedynczego człowieka.

Mamy bardzo złe doświadczenia z czasów gdy byliśmy pod obcą dominacją. Borykamy się do dziś z tragiczną spuścizną wojen, okupacji, celowej demoralizacji narodu zadekretowanej przez państwa zaborcze i wdrażanej często przez kolaborantów. skutki okupacji są gorsze niż skutki wojny.

wojna to wojna. My zabijamy ich oni nas. Przykre ale po wojnie urodzą się nowe dzieci, a poległych zastąpią w pracy i na roli ich synowie. Zazwyczaj coś nam przy okazji rozwalą - to się po wojnie odbuduje. Czytelne relacje. Trzeba walić w łeb żeby ich zginęło odpowiednio więcej niż nas. I tyle. (problemem jest niestety wojna totalna gdzie morduje się cywilów kobiety i dzieci). Okupacja niesie wspomnianą demoralizację i kolaborację.

Irlandczycy nie mówią dziś po irlandzku. Gruziński usiany jest rosyjskimi słowami. Na wschodzie Ukrainy żyją ludzie którzy języka swojego kraju musieli się wyuczyć.

Widzimy że inne kraje i narody poddane obcej dominacji poniosły podobne straty jak my a wiele słabszych zostało po prostu unicestwionych.

Trzeba mieć własne państwo. Trzeba znać historię, dbać o własne tradycje i język ojczysty. I warto nauczyć się strzelać - na wszelki wypadek.

Dbanie o własny język to także używanie słów bez oglądania się na mody. Jak kolo ma czarną skórę to mówimy Murzyn. A jak jest śniady to mówimy Cygan. Bez kaleczenia ojczystej mowy potworkami językowymi.

***

Fajnie jest mieć państwo w którym wszystko jest na swoim miejscu.
I w którym każdy ma swoje miejsce i mniej więcej wie gdzie jego miejsce.

W którym większość nie depcze mniejszości a mniejszość nie podgryza większości.

Gdzie każdy przedstawiciel legalnej religii może się w swojej świątyni modlić jak chce, do czego chce i kiedy chce.
(obrzezania i ubój rytualny to kwesta do rozważenia).

Kraj w którym dajmy na to geje mogą sobie urządzić zamknięty kongres w ośrodku wczasowym i zarazem kraj gdzie homoseksualista wie że jak będzie zbyt długo stał przy płocie szkolnego boiska to dostanie wpierdol pałami od policji i założą mu kartę obserwacji.

Kraj w którym potomkowie nazistów, komuchów i banderowców zanim nabędą jakichkolwiek praw będą musieli pracą na rzecz wspólnoty udowodnić ze są tych praw choć w minimalnym stopniu godni.

A ci na świeczniku - prawa powinni mieć identyczna a drobne przywileje powinny być niebudzącym zastrzeżeń społecznych dowodem uznania dla ich pracy. Ergo: żeby każdy kto się dowie że podseł bilet na pendolino ma gratis mógł powiedzieć "a nich się cieszy, tyra chłop dla dobra nasz wszystkich - zasłużył sobie".

***

W obronie kraju, narodu, społeczeństwa czasem trzeba sięgnąć o adekwatne środki. Prawo powinno to dopuszczać i regulować. Bo czasem trzeba powiesić bandytę czy pedofila. Wykastrować gwałciciela. Powiedzieć temu i owemu by wrócił do kraju pochodzenia i więcej nie przyjeżdżał. Powinno być też prawo pozbawienia obywatelstwa stosowane wobec zdrajców. niech ich przygarnie kraj którego polecenia były dla nich ważniejsze niż interes własnej Ojczyzny.

Powinny istnieć regulacje uniemożliwiające działanie organizacji antypaństwowych lub realizujących programy destrukcyjne społecznie. (niemcy po latach chowania głowy w piasek zdelegalizowali organizacje propedofilskie). Powinny być regulacje umożliwiające odbieranie koncesji mediom działającym w obcym interesie - jeśli ten interes jest sprzeczny z naszymi interesami.

W uzasadnionych przypadkach państwo powinno mieć prawo do ściągnięcia podwyższonych danin czy wprost - sięgnięcia po mienie obywatela. Ale znowu to powinno być uzasadnione, pokwitowane i w miarę możliwości wynagrodzone. Gdy w sierpniu 1939 przyszli po konie dla wojska chłopi klęli ale oddawali - bo wiedzieli że trzeba. Dawali lepsze uzdy, cugle, kto miał dawał siodło - wojsko tego nie zażądało ale ludzie wiedzieli że to się żołnierzom przyda. Nie znam w Wojsławicach przypadku żeby ktoś konia schował czy żeby trzeba było zabierać siłą.

Gdy tusk zajumał nasze oszczędności z II filara nie wiem czy ktokolwiek w Polsce uznał że sytuacja kraju jest taka że trzeba kasę oddać. Zabrał na chama bo mógł zabrać - ale nikt nie powiedział sobie "tak trzeba - dla Polski, dla narodu, dla dobra kraju i społeczeństwa".

***

W dobrym państwie urzędnik nosi orzełka na czapce. On odpowiada za swoje decyzje. Państwo odpowiada za to że temu właśnie człowiekowi udzieliło odrobinę władzy.

Trafiają się sytuacje nadrzędne. W uzasadnionych przypadkach policja czasem musi strzelać. Czasem niestety nawet na oślep. I czasem trzeba wsolić demonstrantom pałami na odlew - jak inaczej się nie da. Czasem trzeba wywalić z technikum samochodowego dzieciaka po którym widać że uczy się tylko po to by skuteczniej kraść samochody. Czasem trzeba kogoś wywłaszczyć by zbudować drogę. Czasem trzeba wysadzić wał przeciwpowodziowy by puścić wodę w bok. By zniszczyć 3 wioski ale uratować Wrocław.

dlaczego nie uratowano Wrocławia? Bo ludzie wiedzieli że stracą dorobek całego życia a państwo im tego w żaden sposób nie zrefunduje. Że urzędnik który stoi na wale i obiecuje odszkodowania prawdopodobnie kłamie. I że państwo nie weźmie odpowiedzialności za realizację obietnic które ten człowiek składa w jego imieniu. Że się wypnie.

Smutne to... Okupacji już nie ma - ale mentalność kolaborantów pozostała...
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

Badając to co nas mierzi...

wtorek, 21, listopad 2017 15:19
Andrzej Pilipiuk

jeśli coś mnie mierzi i wkurza - nie tracę czasu by to zrozumieć. Tak było z podatkiem vat. Przeczytałem trzy raz rozdział o podatku vat w ABC small biznesu. Ni kija złamanego nie zrozumiem - beeeełkot. Od tamtej pory wiem że jest to podatek szkodliwy dla gospodarki, niemoralny i generujący nadużycia - to mi wystarczy.

w przypadku socjalizmu - generalnie szukałem informacji czym się różni od komunizmu. Przeczytałem głównego klasyka-teoretyka marksa, i dwu klasyków -teoretyków leninia i hitlera. tony bełkotu które nie zbliżyły mnie do odpowiedzi na moje pytania.

dalej nie grzebałem. poprzestaję na powierzchownej ocenie skutków zjawisk.
po prostu szkoda czasu. Co z tego że poznam tok myślenia lenina i temu podobnych bandziorów?

*

dla oceny wojny nie trzeba czytać Clausevitza - wystarczy poznać skutki wojny.
dla oceny feminizmu nie trzeba czytać manifestów - wystarczy poznać skutki feminzmu.
dla oceny islamu nie trzeba czytać koranu i hadisów - wystarczy pojechać za Odrę i uruchomić zmysł obserwacji...

*

jest jeszcze jeden problem. dehumanizacja i humanizacja wroga.

dla bismaca i hitlera Polska była przeszkodą (dla tego pierwszego nawet nieistniejąca Polska była przeszkodą!). Nasz kraj zamykał im drogę ekspansji na wschód. Marrzyl o lepszym kraju lepszej przyszłości dla swoich bliskich i współplemieńców. Przyszli z głowami nabitymi tymi marzeniami a nasi dziadkowie wsadzili im kulkę w środek czoła i zakopali w lesie ;)

nie przejmowali się że niemcy chcieli dla siebie wygodnego życia w folwarkach na Ukrainie. Nie przejmowali się że niektórzy w ogóle chcieli tylko pić piwnko w Monachium i na wojnę poszli bo hitler kazał. Po prostu strzelali. Lektura czy to "Rozmów z katem" czy "w stronę ciemności" czy pierwszych rozdziałów "Mein kampf" ukazuje nam niemieckich zbrodniarzy jako ludzi.

do czego zmierzam? Poznając marzenia i intencje wroga, poznając jego myśli, zbyt często przekonujemy się że jest w jakimś tam stopniu do nas podobny. to budzi w nas instynktowny humanizm. "podobny do nas ale trochę pobłądził - może da się to wyprostować". I zaczynamy rozmawiać zamiast kulę w środek czoła i do piachu, albo nahajką przez pysk i won za drzwi.

za dużo rozmawiamy. zbyt często oddajemy w ten sposób pole, zamiast powiedzieć krótko "NIE".

Gdyby wybuchła wojna będzie trzeba strzelać. Strzelać bezrefleksyjnie, celnie i tak żeby skutecznie zabić. Gdy zobaczymy we wrogu człowieka - będzie nam i trudniej i przykro...
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

raz jeszcze o szacunku

niedziela, 19, listopad 2017 04:51
Andrzej Pilipiuk

Szacunek - to stan gdy uznajemy że ktoś jest lepszy i w związku z tym sami ustawiamy się na pozycji podległej. Szanujemy profesora - bo jest mądrzejszy. Szanujemy rodziców - bo mamy wobec nich długi wdzięczności a z racji tego ze dłużej żyją i mają większe doświadczenie życiowe funkcjonują na zasadzie "mądrego warto posłuchać". Szanujemy ludzi którzy coś osiągnęli. Szanujemy Małysza - bo trenował ciężko i nadupcył koncertowo innym skoczkom, przez co i my poczuliśmy przez chwilę jakbyśmy obcym nadupcyli ;)

Reszcie okazujemy poszanowanie. niby podobne słowo ale oznacza coś innego. Spotykamy człowieka innej religii lub o innych poglądach. Natykamy się na obiekt obcego kultu, stykamy z obcymi tradycjami, zwyczajami, ubiorem. Przyjmujemy zasadę: może to i ciekawe ale zasadniczo g... warte. Ale dla tamtych ludzi to ważne, oni to szanują, więc nie niszczymy, nie zaczepiamy, nie wyśmiewamy. (ew. pośmiejemy się z ćwoków jak wrócimy do domu).

Nie da się szanować cudzych poglądów. Jak ktoś ma lepsze to po co nam nasze - gorsze!?

Nie da się szanować cudzej religii - jeśli jego jest lepsza to po co nam nasza?

Ewentualnie da się szanować osiągnięcia jakiejś społeczności/zbiorowości - bo to często nie do przeskoczenia. Szanujemy Japończyków że tyle fajnych elektronicznych cacek wymyślili. Ale możemy co najwyżej zgrzytnąć zębami bo nie zostaniemy Japończykami, a budowa nad Wisłą drugiej Japonii jakoś nie wypaliła... Szanujemy Irlandczyków, Kurdów, Lapończyków - że trwają przy swojej tradycji i nie dali się zgnieść przez tyle pokoleń - tu możliwości są większe - możemy ich opór naśladować. Szanujemy społeczności które porwały się na projekty wielkie i szalone i zdołały je zrealizować.

Widzieliście ruiny redukcji paragwajskich? Poszli jezuici do dżungli i nawrócili 700 tyś indian, po czym zbudowali im miasta w których żyło 150 tyś ludzi... (film "Misja" pokazuje to bardzo wycinkowo)

Media przekonują nas żebyśmy szanowali Żydów. Zasadniczo dla większości Polaków antysemityzm to kompletny obciach, ale do filosemityzmu jakoś się nie przekonaliśmy. Trochę za dużo nawywijali w Polsce przedwojenni fabrykanci, lichwiarze i powojenni ubecy. No i cieniem się kładzie działalność sorosa, michnika, urbana, holland, hartmana etc. etc.

Ale zasadniczo zabytkom żydowskiej kultury okazujemy poszanowanie, wycieczki z Izraela poruszają się po Polsce bezpiecznie.

Zarazem twórczość ludzi takich ja Leśmian, Tuwim, czy Korczak to nadal istotny element naszej kultury i gdyby ktoś rzucił hasło "nie czytajmy tych żydów" to ludzie by go wyśmieli.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

z kuźni

sobota, 18, listopad 2017 06:42
Andrzej Pilipiuk

Kawalątek opowiadanka do planowanego na 2018r. 9 tomu przygód Jakuba Wędrowycza...



/.../

Co jakiś czas Śmierć wyciągała kościstą rękę i pociągała z kubka niewielki łyk grzańca z piszczelówki doprawionej arszenikiem. Ulubiony kruk ponuro krakał w kratce. Szczury piszczały pod podłogą. Błogi nastrój głębokiego relaksu przerwało nagłe pukanie do drzwi. Kubek wyśliznął się spomiędzy paliczków i roztrzaskał o kamienną posadzkę.

-Co jest to cholery!? – zdumiała się Śmierć.

Jak świat światem to ona przychodziła do ludzi, a jej nikt jakoś nigdy nie odwiedzał. Znów zapukano tym razem jakby mocniej.

-Eeee… Proszę wejść! – wykrztusiła.

Zamka nie było, bo i po co? Drzwi otworzyły się z upiornym skrzypnięciem. W progu stanęli dwaj malowniczo obdarci starcy. Niższy miał na sobie waciak i czapkę uszankę. Wyższy odział się nieprawdopodobnie zszargany mundur.

-Dzień dobry – burknął ten mniejszy roztaczając wokół intensywną woń nadtrawionego alkoholu i starych skarpetek. – Czekaliśmy i czekaliśmy, w końcu pomyśleliśmy że sami się pofatygujemy.

-Niech się pani nie przejmuje, każdemu może się zdarzyć drobne przeoczenie, my w każdym razie nie powiemy nikomu – wyższy uśmiechnął się do Śmierci jakby konfidencjonalnie.

-Ale o co chodzi!? – Kostucha wytrzeszczyła puste oczodoły.

-O wypadek – wyjaśnił Wedrowycz.

-Jaki znów wypadek!?

-O nasz wypadek – uściślił Semen. – Samochodowy… to znaczy kombajnowy raczej. Spaliśmy zachlani na polu i kombajn nas skosił. /.../
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

Pilipiuka podsumowanie dekady... malo optymistyczne...
10 lat później

środa, 06, grudzień 2017 11:30
Andrzej Pilipiuk

Dziesięć lat temu – w roku 2007 podliczyłem i podsumowałem moje osiągnięcia. Miałem już na koncie trylogię o kuzynkach Kruszewskich, pięć tomów Wędrowycza, dwa zbiory opowiadań bezjakubowych. Oceniłem tempo prac. Oceniłem wzrost sprzedaży każdego tomu, wzrost dochodów z roku na rok. Przekroczyłem już wówczas trzydziestkę. Znajdowałem się w momencie życia kiedy człowiek posada już znaczne doświadczenie zawodowe, a jest młody - ma jeszcze siły by tyrać jak wariat. Podobała mi się ta wizja. Przez dziesięć lat nie odpuszczę – będę harował jak wół i dobiję się swego. Odgryzę.

Z wszystkich wyliczeń wyszło mi że do roku 2017 powinienem zarobić tyle by normalnie żyć i do tego odłożyć ok półtora miliona złotych. Kwota ta sensownie ulokowana zapewniłaby mi i mojej rodzinie w miarę regularne dochody i spokojny byt. Trzeba było tylko wylać wiadra potu i krwi. Nie boję się pracy. Zaplanowałem prace na kolejne lata. Szykowałem się do mocnego uderzenia cyklem „Oko Jelenia” (pierwszy tom ukazał się w 2008 roku).

W 2007 roku władzę przejęła PO. Nie podobali mi się „personalnie”. Ich postawa w latach 2005-2007 była dla mnie odrażająca. Ale program 3 x 15% (PIT, CIT i VAT) wyglądał sensowne. Do tego dostali kraj w dobrym stanie ekonomicznym - z bardzo niskim deficytem budżetowym, bardzo niskim bezrobociem. Kraj w którym faktycznie kilkoma posunięciami można było uzyskać znaczący wzrost gospodarczy.

Założyłem że przemęczę się jakoś. Nie przewidziałem że to ekipa grabarzy zadaniowana przez unijnych mocodawców na zniszczenie polskiej gospodarki. Nie przewidziałem że plan 3 x 15 to tylko pic na wodę. Zaczął się kryzys. Wzrosło bezrobocie. Książka to produkt wrażliwy. W 2011-tym wszedł vat. Nastąpił pożar stepu. Straty polskiej kultury okazały się horrendalne.

Zaciskałem zęby i biegłem by nie upaść. Oko Jelenia które miało być taranem, które miało pozwolić mi wypłynąć na szerokie wody stało się tarczą do łagodzenia kolejnych ciosów. Tusk ukradł mi kawał życia.

Dekadę temu założyłem 10 lat harówy i emerytura. Sprawdziła się połowa planu: dziesięć lat harówy.

3 lata temu byłem pewien że rządy PO definitywnie się kończą. Afery wybuchające jedna po drugiej wskazywały że ekipa tuka i kopacz kradnie ile wlezie by skorzystać z ostatnich miesięcy u koryta… Napisałem „Reputację”, „litr ciekłego ołowiu” i „Sowie zwierciadło” trzy mocne książki by nabrać rozpędu. By wzmocnić pozycję przed nastaniem zmian. Kaczyzm powitałem „Konanem destylatorem” i „wilczym leżem” – ale uderzenie taranem 5 „mocnych” książek nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Jest dobrze. Szału nie ma…

Rządy PiS przyniosły częściowy powrót do sytuacji sprzed dekady. Znów mamy wzrost gospodarczy. Znów spadło bezrobocie. Książki znów sprzedają się ciut lepiej. Zarazem sytuacja jest o wiele trudniejsza. Podatek vat nadal dławi i paraliżuje rynek książki. Mamy też połowę tych księgarni które pracowały w 2007 roku. Ogromne rzesze potencjalnych czytelników siedzą na emigracji. Władza niestety nie myśli o rozwiązaniach systemowych - PiS zachłysnął się sukcesem uszczelniania systemu. Dodatkowymi miliardami których nie ukradła mafia vatowska i które zasiliły budżet. Nie dziwię się że są z siebie dumni. Dokonali wiele. Zarazem widzę że sukces programu „wystarczy nie kraść” sprawił że spoczęli na laurach. A trzeba iść dalej. Zapewnić stabilne fundamentu wzrostu gospodarczego na lata chude…

Mój plan? Kolejne dziesięć lat harówy ponad siły? Chyba trzeba będzie. Co potem? Emerytura? No cóż raczej się nie uda…
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: Reflex »

W 2007 roku władzę przejęła PO. Nie podobali mi się „personalnie”. Ich postawa w latach 2005-2007 była dla mnie odrażająca. Ale program 3 x 15% (PIT, CIT i VAT) wyglądał sensowne. Do tego dostali kraj w dobrym stanie ekonomicznym - z bardzo niskim deficytem budżetowym, bardzo niskim bezrobociem. Kraj w którym faktycznie kilkoma posunięciami można było uzyskać znaczący wzrost gospodarczy.
Co za zakłamane bydle. Jeszcze jeden zyciowy bankrut, który za swoje personalne porażki i niespełnione życie obarcza rząd. Przy tym jak cale swoje nikczemne zycie klamie i bezczelnie falszuje fakty.

Wszyscy bohaterowie godzilii kończą z torbami. Nigdy nikogo nie słuchali, wszystko wiedzieli lepiej.
Teraz wszyscy są winni, tylko nie oni. Banda nierobów i oszczerców, szkalujących plugawym językiem ludzi i rzeczywistość. Zawsze mowilem, że zle skończą, bo ludzkie hieny tak zwykle kończą.

Ilu ludzi oszkalowali publicznie matka kurka i Pilipiuk, ilu omal nie wyslali na drugi świat, bo nie każdy ma dość sil, żeby się obronić. Publiczne pomówienie i kłamstwo może zabić. Ludzkie hieny, niech znikną i przepadną Dla nich nie mam cienia litości.

Popatrzcie na ich fałszywe facjaty...

Andrzej Pilipiuk
Obrazek

matka kurka
Obrazek
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

Reflex pisze:Pilipiuk napisal: "W 2007 roku władzę przejęła PO. Nie podobali mi się „personalnie”. Ich postawa w latach 2005-2007 była dla mnie odrażająca. Ale program 3 x 15% (PIT, CIT i VAT) wyglądał sensowne. Do tego dostali kraj w dobrym stanie ekonomicznym - z bardzo niskim deficytem budżetowym, bardzo niskim bezrobociem. Kraj w którym faktycznie kilkoma posunięciami można było uzyskać znaczący wzrost gospodarczy."

pierwotniak pisze:
"Co za zakłamane bydle. Jeszcze jeden zyciowy bankrut, który za swoje personalne porażki i niespełnione życie obarcza rząd. Przy tym jak cale swoje nikczemne zycie klamie i bezczelnie falszuje fakty.

Wszyscy bohaterowie godzilii kończą z torbami. Nigdy nikogo nie słuchali, wszystko wiedzieli lepiej.
Teraz wszyscy są winni, tylko nie oni. Banda nierobów i oszczerców, szkalujących plugawym językiem ludzi i rzeczywistość. Zawsze mowilem, że zle skończą, bo ludzkie hieny tak zwykle kończą.

Ilu ludzi oszkalowali publicznie matka kurka i Pilipiuk, ilu omal nie wyslali na drugi świat, bo nie każdy ma dość sil, żeby się obronić. Publiczne pomówienie i kłamstwo może zabić. Ludzkie hieny, niech znikną i przepadną Dla nich nie mam cienia litości.

Popatrzcie na ich fałszywe facjaty..."


Andrzej Pilipiuk
Obrazek

matka kurka
Obrazek
nareszcie jakies rzeczowe podsumowanie pelne wspanialej argumentacji...

dla pierwotniaka WYGLAD jest najwazniejszy...

w ktorym miejscu Pilipiuk sklamal w zacytowanym przez pierwotniaka fragmencie - tego sie nie dowiemy...

i widac ze pierwotniak sie doskonale orientuje w polskiej literaturze... Andrzej Pilipiuk to jeden z najplodniejszych polskich pisarzy... napier.... napisal tyle ksiazek ze gdyby to bylo w ameryce czy w niemczech to moglby do konca zycia siedziec na dupie i nic nie robic...

zyje mu sie dobrze ale nie wspaniale, na co by zaslugiwal...

nasz formuowicz sprawiedliwy niedawno wydal ksiazczyne na temat swojej slynnej rodzinki... nie wiadomo czy to prawdziwa publikacja czy po prostu wydrukowanie wlasnych wypocin i dystrybucja wlasnymi kanalami poprzez rodzine i znajomych... ale wydal...

gratuluje sprawiedliwemu!
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: zoskicyc »

pier(wszy)wotniak forum
wie!
zawsze wiedzial
tak i tym razem

CXC


Obrazek
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: godzilla »

pi.zda z tego pierwotniaka...
tak sie chwali bronia, ktora jakoby posiada...

a KAZDY kto chociaz raz byl na strzelnicy i strzelal z PRAWDZIWEJ broni, cholery dostaje gdy widzi kogos nie strzelajacego a trzymajacego palec na spuscie bo to jest najwieksza "ZBRODNIA", ktorej sie mozna dopuscic w poslugiwaniu sie bronia...

bron wolno trzymac jedynie skierowana w kierunku celu i nigdy nie trzyma sie palca na spuscie jesli nie ma sie zamiaru strzelic...

wrzucil tu jakas podobizne Pilipiuka i sie wypowiada... o jego wygladzie... bo sam pewnie piekny jak ten Quasimodo...

ale on gowno wie bo w dupie byl i gowno widzial... pewnie i wiatrowki nie ma...

zaraz bedzie mi tu pisal ze mam krwiozercze instynkty i chce go zamordowac bo pisze o broni...
ale to piz.da anie czlowiek... z piz.da trzeba inaczej...
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: z kuzni Andrzeja Pilipiuka...

Post autor: zoskicyc »

unia wszechmocna
zapowiedziala polsce -wegrom-czechom
kare pieniezna za niewpuszczenie izolantow
pytam
za co maja oni placic kary - czy za to ze chca
byc u siebie w domu - pytam jakie jest prawo
by zmusic panstwo do przyjecia tych ktorzy
tam nie chca zyc - (izolanci nie chca azylu w polsce)
ale obie strony zostaja przez urzedasow unijnych do
tego zmuszani - to kourwa przypomina slynne
przydzialy - prace spoleczna i prace z nakazu
/tzw nakaz pracy w prl/

gdyby sie dobrze zastanowic.....................
jak to jest ze kilkunastu urzedasow nakazuje
suwerennemu krajowi co ma robic

dziwic nalezy sie tym szalencom ktorzy do
uniii /pod presja niemiec/ przystapili jak
dziecko za cukierkiem - zdaje sie kwasniewski

dziwic nalezy sie tym balwanom ktorzy dzis
uzywaja nieslusznego argumentu "ale unia daje"
unia daje - dala ale na odbudowe zamkow i
posiadlosci dawnym wlascicielom - tak unia
nie daje nic rolnikom - ale placila subwencje
na posiadlosci rodziny krolewskioej w anglii i
dalej placi posiadaczom majatkow
tak unia nakazuje by konsumenci byli w dalszym
ciagu truci pestycydami ktore kilkunastu urzedasow
unii uznaje za nieszkodliwe - bo nieuki nie wiedza
ze dla ludzkiego organizmu wszystko jest w pewnym
stopniu szkodliwe - chodzi tylko o stopien szkodliwosci
te kryteria dla idiotow nie sa wogole istotne

ja twierdze
ze od czasu przewrotu w polsce - ten kraj bez
"pomocy " unii doszedlby tak samo do dzisiejszego
stanu - bo rozwoj panstwa zalezy od niego samego
a nie od kilkunastu dobrzeplatnych technokratow

poza tym
jesli ktos interesuje sie prasa - szczegolnie dot. finansow
dowie sie ze w budzecie unii powstaja wielka bania powietrze
i ostrzega sie ze ona peknie

merkla na kolanach
w spieglu zdjecie wykrzowien geby dedeerowy i napis
totalny upadek autorytetu - nagle z najpotezniejszej
baby na swiecie /pisal pierwotniak/ zrobil sie zbuk
owszem jest w polityce ze kiedy jeden sie chwieje
na jego miejsce wdrapuje sie dziesieciu innych -ale
zastanawia mnie slepota narodu i slepota tych "uwielbiaczy"
zlaczonych wspolnym ogonem z pierwotniakiem - do nich
nalezy galwas a nalezal nikita - slepcy - podobno pierwotniaki
nie maja oczu - nie widza - zobacz pantofelek /pierwsza
klasa biologii/


CXC
ODPOWIEDZ