RADIO /CYC/

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

RADIO /CYC/

Post autor: zoskicyc »

Radio

intrygowalo mnie to radio – z drewniamym
/prawdziwe drzewo/ szasi – mialo dzwiek
jak dwa glosniki od bosse

chcialem tez miec takie – ale nie bylo -
wiec po przeczytaniu reklamy „ juz najwyzsza
chyba pora kupic radio marki diora“
a diora w dzierzonowie – byla to slynna wytwornia
na cala polske lamp radiowych i odbornikow na patencie prl

dygresja
nie zaprzestali produkcji lamp radiowych
nawet wowczas kiedy wszyscy producenci
stosowali tranzystory – a madrzy przywozili
dobre radia z zsrr – czego ja nie moglem uczynic
gdyz powiedzialem – tam moja stopa nigdy nie stanie
i slowa dotrzymalem – zlamalem slowo tylko dotykajac
ziemi panstwa usa czego zaluje do dzis – ale byla to
francuska luiztjana

no wiec kupilem najlepsze radio marki diora opakowane
w plastikowy szajs – zagralem – odpowiedzialo kwiczeniem
o niewybrednej czestotliwosci ktora slysza zapewne tylko
koty – powiadam – kota nie mam – wiec po co mi to -
moze stcyja nie taka – krecilem – krecilem i nagle duplo
zrobila sie cisza – wiec ja do naprawiacza radiowego -
ten powiada – lampa wysiadla – wymienimy i bedzie gralo
wymienil i faktycznie gralo piesnia wspolna – bo nakladaly
sie dwie - „no to co“ /po ten kwiat czerwony kiedy przyjdzie
na to czas“ i / z grechuta / „nie dokazuj mila nie dokazuj bo nie
jestes wcale taki scod – nie odrazu - mila nie odrazu itd/

powiadam
kupilem dobre radio – mozna na nim rownoczesnie
sluchac bacha i chor dziewiatej symfonii – ale pomylilem sie
nagle zrobilo buuum i wszystko sie skonczylo – poniewaz naprawy
byla dwukrotnie wyzsze od ceny tego radia marki diora – zawinalem
je w trybune ludu i cichaczem wynioslem „na zwaly“

potem kupilem plattenspieler (nie wiem jak w pl) pod tytulem
„karolinka - bylo kolko – byla igla do szycia ktora drapala
oraz przykrywa z glosnikiem i wzmacniacz w szasi majacy
sile glosu godne pisku kota - pol biedy – mozna bylo przylozyc
do glosnika ucho - ale krecila sie tarcza nierowno – bylo slychac
/w roznych tonacjach – to nazywa sie muzyka modalna/
falowanie uaaallluau – oddalem do komisu za bezcen – trudno

o magnetofonie polskiej produkcji nie bede juz pisal - zapomnialem
jego slawnej nazwy – powiem tylko ze czesciej byl w naprawie niz
u mnie w domu

CYC

podobno wszystkie dzwieki sa muzyka – jak twierdzi
najwiekszy wspolczesny polski kompozytor meyer
specjalizujacy sie w kwiczeniu podobnym jak john cage
wiec
doznaje muzyki dzwiekowej na codzien bo
sasiad naprawia garaz i czuje piesni i symfonie
„betonmischmaschine“ - moze wytrzymam
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: RADIO /CYC/

Post autor: sprawiedliwy »

magnetofon nazywał się chyba "melodia" ważył ze 20 kg. albo więcej.
adapter "bambino"

a u kolegi było rado "Riga" jego wujek przywiózl z ZSRR jak był z klubem sportowym ale już nie pamiętam jakim. To radio było wielkie miało wspaniałą fornirowaną na wysoki połysk skrzynię, przestawiane fale, każda świeciła innym kolorem. średnie zielone, a krótkie czerwone. No i zielone oczko , migające jak kalejdoskop w fotoplastikonie.
jordan274
Posty: 2541
Rejestracja: czw sie 29, 2013 5:17 pm

Re: RADIO /CYC/

Post autor: jordan274 »

Pamietam te radia z Dzierzoniowa,masz racje ,nie bylo to nic dobrego ,ale to wszystko ,co produkuje sie teraz tez jest przewidziane na mniej wiecej 5-7 lat,nie wydaje mi sie ,zeby cokolwiek dzialalo tak jak magnetofon ktory zostawiles.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: RADIO /CYC/

Post autor: Reflex »

Skad dzisiaj u Cyca przekonanie, ze prymitywne mono glosniki w powojennych radiach byly lepsze jak w chwili obecnej, to jego slodka tajmnica. Jordan z kolei uwaza ze jakosc sprzetu audio byla lepsza za komuny jak teraz..
Jordanie, dzisiejszy sprzet jest obliczony na dozywocie, ale technologie rozwiaja sie tak szybko, ze 2-3 letni sprzet jest przestarzaly. Ot uroki 21-go wieku.
Nie zebym wam psul wspomnienia, odwrotnie.. Wtenczas wszystko bylo lepsze, sluch, wzrok, wech ... :lol:
jordan274
Posty: 2541
Rejestracja: czw sie 29, 2013 5:17 pm

Re: RADIO /CYC/

Post autor: jordan274 »

Jezeli Pan chce cos komus zarzucac ,to prosze dokladnie przeczytac, nigdy nie twierdzilem ,ze wtedy cokolwiek bylo lepsze,a jesli twierdzi Pan ,ze to co produkuje sie teraz moze sluzyc w nieskonczonosc ,to jakos trudno mi w to uwierzyc ,w koncu chodzi o to ,zeby po kilku latach kupowac coraz to nowsze.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: RADIO /CYC/

Post autor: Reflex »

Sam niedokladnie przeczytales Jordanie. Nic nikomu nie zarzucalem. Mysle tylko ze wasz sentyment z tamtych czasow, ma romantyczny motyw, ktory nazywa sie mlodosc.

Niestety nie rozumiesz dzisiejszego rynku.

Ludzi zmusza sie do kupowania nie z powodu zlej jakosci swego produktu, to byloby samobojstwo.
Zmusza sie ich do kupowania nowoczesniejszym, sprzetem. Zastanowiles sie, dlaczego ludzie co dwa lata kupuja nowszego smartfona, pomimo ze ten ktory im sluzy jest w doskonalym stanie? Albo telewizor.
Wiekszy, lepszy, z zintegrowanym internetem (SmartTV). Masz w domu doskonalej jakosci VCR? Wymyslili plytki CD i DVD odgrywane na DVD odgrywaczu. Wiec zrobiono Blu-Ray, do ktorego musisz miec nowy odtwarzacz. Nie dlugo. Dzisiaj ladujesz setki nagran I odgrywasz z iPoda, z telefonu z pendrive.
Mam w szufladzie z poprzednich lat, ze cztery komorkowe funkcjonujace telefony, na stryszku VCR, CD palyer, DVD player, Blu-ray player, jak nowe a jakze juz "stare".

Pamietam moj pierwszy computer, angieslski Armastad z iglowa drukarka.. Po dwoch latach chcialem go odsprzedac do sklepu ktory kupowal starsze komputery...dawali 100 $ a za placilem 2000 $... Pytam czemu tak malo, odpowiedzieli bo juz niekompatybilny, technika pedzi naprzod. Wyrzucilem na smietnik. Mam sprzed lat roznych programow komputerowych za kilka setek dolarow. Sa dobre i niezawodne. Nadaja sie do wyrzucenia bo nowe komputery juz ich nie zainstaluja. Dobrze ze zatrzymalem jeden starszy komputer z Vistą, ktora jeszcze niektore z nich instaluje. Tak to jest na tym swiecie, zawsze znajda sposob zebys kupil cos nowszego, bardziej funkcjonalnego.

Bo mezczyzna a ostatnio nawet kobiety, to duze dzieci, ktore cale zycie kochaja zabawki. A rynek za pomoca tych zabawek (telefon, komputer, tablet a ostatnio GPS) Cie bez przerwy sledzi i pilnuje zebys kupil, kupil, kupil...
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: RADIO /CYC/

Post autor: nikita »

...ale nasze Radio "STOLICA" bylo wysmienite i bezawaryjne (nie wiem, ktora fabryka go produkowala) Tatus dopasowal odpowiednia antene wiszaca wysoko miedzy kominami dwoch domow - i caly dzien odbieralismy Radio Wieden albo Radio z Kolonii czy Luksemburga...
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: RADIO /CYC/

Post autor: zoskicyc »

wieden nadawal "autofahrer unterwegs"
ale pamietam we waldenburgu sluchano
znakomity sender "radio praga" - audycje
muzyczne moderowal niejaki irka planer

zdaje sie ze mozna bylo odebrac /tam/
wolna europa

niestety
nie mozna bylo znalezc "voice of amerca"
jazz hour z willisem connover - byla to
mala lekcja muzyki - dobrej muzyki
rozrawkowej - lecialo przez przekaznik
z tangeru

potem nadawano szajs - "american dance
musik" cos jakby z glenn miller AAB
i "amercan sweet musik"
to trzeba bylo przelaczyc na mlynarskiego

CYC

a propos
ruskie radia - i te stare telegunkeny-grundigi
trzymaly dlugimi latami
dzis trwalosc jest zaprogramowana na czas
dwuletniej gwarancji sprzetu audio-video
/co zostalo udowodnione i w co wmieszala
sie niemiecka polityka/
w ten sposob
uznajac firme sonny za dobra - kupowalem wszystko
wylacznie tej firmy i po dwoch - badz trzech latach
trzeba bylo usunac - bo wpierw kosztorys naprawy
za setki euro (ewentualnie i nie zawsze potem wliczone
w koszt naprawy - naprawy idace w setki - wywalilem i
nie mam dzis zadnego geretu sonny - mam philipsy - a
oni wykupili technologie grundinga - a czy wiecie kto
to byl herr grundig - wiezien w sowieckim lagrze

tak samo nie kupie zadnej pralinki jak tylko miele
bo wiem ze urzadzeni wyliczone jest
/gwarancja / na dziesiec lat - motor - pompa-wentyle
bezproblemowego dzialania - dzis mam schneidera
i dziala od lat bez usterek - kolumny lepsze od
jakosci boosse i niech tak bedzie

o zegarkach produkcji amisow kiedys juz pisalem - nie
waro powtarzac

amisy maja tylko (od kilku dni - za oswiadczeniem koncernu
mcdonald)nkurze miesa "bez antybiotykow" w co wierze tak
jak w to ze ziemia jest plaska

capito?

CYC
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: RADIO /CYC/

Post autor: Reflex »

dzis trwalosc jest zaprogramowana na czas
dwuletniej gwarancji sprzetu audio-video
/co zostalo udowodnione i w co wmieszala
sie niemiecka polityka/
Och Ty moj bajkopisarzu. Chcialoby sie latac ale nie urosly skrzydelka, wiec trzeba improwizowac.
Oczywiscie dowodow ze "udowodniono" nie pokazesz, wiec nawet nie prosze.

Mnie zainteresowaly te "amerykanskie" zegarki, moglbys dac namiar na jakas marke? Bo jak dlugo tu zyje widzialem tylko zegarki japonskie, szwajcarskie, nigdy amerykanskie, choc u niektorych gigantow mody bywaja projektowane i wykonywane specjalnie dla nich za granica i sprzedawane z logo firmy.

Ale Ty jestes superekspertem od "amisow" , wiec wiadomo, ze wszystko co robia i produkuja to szajs, brzydactwo i tandeta.
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: RADIO /CYC/

Post autor: nikita »

...ja nie lubialem tej murzynsko-amerykanskiej "jazz muzyki" - bo przy niej moj nieco starszy kuzyn Enfried kiwal lewa noga w prawa strone a prawa noga w lewo oraz krecil doopa we wszystkie strony, twierdzac ze to jest to - co napenialo mnie uczuciem wielkiego obrzydzenia. Nawet Beatlesow na poczatku uwazalem za chorych na trzesionke jakas czy co?...
Nie ma to jak porzadnie spiewajacy Freddy Quinn, "Heimatlieder" - "Schoen war die Zeit" albo amerykanka Conny Francis "Die Liebe ist ein seltsames Spiel" etc.
A Radio Wieden nadawalo jeszcze audycje szkolne w dobrym jezyku niemieckim, gdzie nie bylo nic o Miczurinie lub o "stalinowskim planie przeobrazenia przyrody" - cudownie.
Nikita - rewizjonista bonnski (byly)
ODPOWIEDZ