Domowe szalenstwa
Re: Domowe szalenstwa
Czy chleb bananowy mozna zaliczyc do chlebow?
No to pieklam pare razy w zyciu.
:
No to pieklam pare razy w zyciu.
:
Re: Domowe szalenstwa
Oczywiscie!!! Nawet czuje jak pachnie.
Re: Domowe szalenstwa
Jak na pierwszy raz.. Moje drozdzóweczki, jeszcze gorace i naprawde pyszne.
No dumny jestem.... Przeciez jeszcze trzy lata temu, kuchnia była dla mnie miejscem egzotycznym, jak
Antarktyda na której chlodzi się moje piwo.
Moja Mama była swietna kucharka a wypiekow zazdroscila jej cala okolica.
Moja zona również dobra kuchareczka, nie czulem potrzeby interesować się pieczeniem, czy gotowaniem.
No i porobilo się... Zaczyna mnie krecic.
No dumny jestem.... Przeciez jeszcze trzy lata temu, kuchnia była dla mnie miejscem egzotycznym, jak
Antarktyda na której chlodzi się moje piwo.
Moja Mama była swietna kucharka a wypiekow zazdroscila jej cala okolica.
Moja zona również dobra kuchareczka, nie czulem potrzeby interesować się pieczeniem, czy gotowaniem.
No i porobilo się... Zaczyna mnie krecic.
Re: Domowe szalenstwa
Reflex...nie chce cie martwic, ale niektorzy faceci na starosc...z sypialni wychodza do kuchni;)
Ale gratuluje kulinarnego wypieku!
Ale gratuluje kulinarnego wypieku!
Re: Domowe szalenstwa
A czym się tu martwic?
Jeśli przyjdzie czas, to będę miał slodka starość...
I zaczynam wierzyc, ze mam talent, no...
Ale z sypalni nie zrezygnuje...
Tam mam moj największy telewizor z sound around i innymi bajerami...
Jeśli przyjdzie czas, to będę miał slodka starość...
I zaczynam wierzyc, ze mam talent, no...
Ale z sypalni nie zrezygnuje...
Tam mam moj największy telewizor z sound around i innymi bajerami...
-
- Posty: 2627
- Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
- Lokalizacja: stary kontynent
Re: Domowe szalenstwa
te drożdżówki chyba z serkiem quarkiem na słodko. Wyglądają pysznie...
to fakt nigdy nie wiadomo jaki talent w nas drzemie i go nie odkryliśmy.
ja ciągle szukam...
to fakt nigdy nie wiadomo jaki talent w nas drzemie i go nie odkryliśmy.
ja ciągle szukam...
Re: Domowe szalenstwa
Po polsku bedzie z twarożkiem...
Re: Domowe szalenstwa
Piekne buleczki i na pewno pyszne!
Jak paczki, to najlepsze te, ktore zrobial mama oczywiscie.
Z roza bardzo wykwintne, ale nie kazdy ja mial wtedy, a kupic u nas nie mozna bylo.
Byly z ta marmolada sklepowa, tez pycha.
Moja mama wszystko z glowy robila, zadnych przepisow nie miala.
I wszystko zawsze sie udalo i bylo pyszne.
Co do chrustu, to bardzo czesto robilam w Polsce.
Nalesniki z jablkami wasnej roboty jadlam ostat nio w Polsce trzy lata temu.
Jablka jednego roku na dzialce bardzo obrodzily, narobili duzo konfitury.
Moja konfitura z zurawin bylaby pyszna do nalesnikow, ale juz zurawin
w sklepach u nas nie ma, sa glownie na swieta. Te ktore zrobilam, juz zjadlam.
A pamietacie kolorowe biszkopty z kisielu pieczone w prodizu?
To z czasow mojego dziecinstwa. Masa byly przekladane.
Jednak dla mnie nic nie przebija wafla. Tez jadlam ostatnio trzy lata temu.
Wszystko u siostry w Polsce.
I zupa ogorkowa chodzi mi teraz po glowie... Moglab byc nawet z ryzem, chociaz z ziemniakami najlepsza.
I kapusniak z ziemniakami w srodku, ale taki to sobie moga ugotowac. Na Slasku podobno robi sie taki kapusniak z dosc duza iloscia porow. Tak przynajmniej gotowala nasza znajoma, kiedy odwiedzilismy ja w Niemczech.
No to narobilam sobie smaku... Trzeba bedzie jutro dzialac.
A, bo prawie zapomnialam. Kuchnia wegierska ma pyszne nalesniki z masa orzechowa, polewane czekolada, mowia na nie palaczinta czy jakos tam. Takie jedlismy w restauracji na gorze Gelerta w zimie 1983. Niezapomniany smak. W ogle Wegry wtedy wygladaly tak inaczej niz Polska, wszytko bylo i w sklepach spozywczych rozne rodzaje potraw na goraco. W tym samym czasie w Rumunii w klepach byl tylko ocet, dzemy i wino, masla nie bylo, a chleb tylko rano i ogromne kolejki, jesli komus starczylo, to mial szczescie.
A, traz przeczytalam, ze te nalesniki wegierskie to nie mialy wcale orzechow, tylko migaly i rum, dlatego takie dobre byly!
No to pobabulilam, ale w tym dziale moge, bo na temat kuchni ; ))
Jak paczki, to najlepsze te, ktore zrobial mama oczywiscie.
Z roza bardzo wykwintne, ale nie kazdy ja mial wtedy, a kupic u nas nie mozna bylo.
Byly z ta marmolada sklepowa, tez pycha.
Moja mama wszystko z glowy robila, zadnych przepisow nie miala.
I wszystko zawsze sie udalo i bylo pyszne.
Co do chrustu, to bardzo czesto robilam w Polsce.
Nalesniki z jablkami wasnej roboty jadlam ostat nio w Polsce trzy lata temu.
Jablka jednego roku na dzialce bardzo obrodzily, narobili duzo konfitury.
Moja konfitura z zurawin bylaby pyszna do nalesnikow, ale juz zurawin
w sklepach u nas nie ma, sa glownie na swieta. Te ktore zrobilam, juz zjadlam.
A pamietacie kolorowe biszkopty z kisielu pieczone w prodizu?
To z czasow mojego dziecinstwa. Masa byly przekladane.
Jednak dla mnie nic nie przebija wafla. Tez jadlam ostatnio trzy lata temu.
Wszystko u siostry w Polsce.
I zupa ogorkowa chodzi mi teraz po glowie... Moglab byc nawet z ryzem, chociaz z ziemniakami najlepsza.
I kapusniak z ziemniakami w srodku, ale taki to sobie moga ugotowac. Na Slasku podobno robi sie taki kapusniak z dosc duza iloscia porow. Tak przynajmniej gotowala nasza znajoma, kiedy odwiedzilismy ja w Niemczech.
No to narobilam sobie smaku... Trzeba bedzie jutro dzialac.
A, bo prawie zapomnialam. Kuchnia wegierska ma pyszne nalesniki z masa orzechowa, polewane czekolada, mowia na nie palaczinta czy jakos tam. Takie jedlismy w restauracji na gorze Gelerta w zimie 1983. Niezapomniany smak. W ogle Wegry wtedy wygladaly tak inaczej niz Polska, wszytko bylo i w sklepach spozywczych rozne rodzaje potraw na goraco. W tym samym czasie w Rumunii w klepach byl tylko ocet, dzemy i wino, masla nie bylo, a chleb tylko rano i ogromne kolejki, jesli komus starczylo, to mial szczescie.
A, traz przeczytalam, ze te nalesniki wegierskie to nie mialy wcale orzechow, tylko migaly i rum, dlatego takie dobre byly!
No to pobabulilam, ale w tym dziale moge, bo na temat kuchni ; ))
Re: Domowe szalenstwa
Pyszna szynka, najdrozsze na swiecie "swinstwo"
Szynka jamón ibérico rozpływa się w ustach, jest naprawdę niezwykła, każdy koneser powinien ją docenić
Królową wśród wszystkich suszonych szynek jest jamón ibérico czyli czarnych świń, które powstały jako krzyżówka zwykłych różowych prosiaczków, przywiezionych przez Fenicjan prawie 3 tys. lat temu, oraz całkiem lokalnych, iberyjskich dzików. Zwierzęta przez półtora roku karmi się zbożem i żołędziami. Na ostatnie trzy miesiące życia są zaś wypuszczane na popas pomiędzy dęby ostrolistne. I to w komfortowych warunkach - maksymalnie dwie świnie na hektar. Jedzą tylko żołędzie (to nadaje mięsu wyjątkowy smak) i biegają na wolności (to daje charakterystyczną "marmurkową" strukturę tłuszczu pomiędzy włóknami mięśni i skutkuje wyjątkową delikatnością szynki). .
1800 funtów za 7-kilowy udziec ( ponad 8 tysiecy zlotych) - tyle kosztowała najdroższa szynka świata w sklepie luksusowej sieci Selfridges w Londyniea w srodku jeszcze byala kosc. Udziec czekał na nabywców w ręcznie robionej skrzynce. Mięso pochodziło ze specjalnie wyselekcjonowanych świń z hodowli Manuela Maldonado. Żeby rozwiać wątpliwości potencjalnych nabywców, do szynki dołączono certyfikat DNA.
W Polsce kilogram kosztuje w tej chwili blisko 800 zl za kilogram. Ta szynka jest najbardziej pożądaną łapówką na Dalekim Wschodzie
Jesli macie ochote poczytac o hiszpanskich specjalach zamieszczam link do rozmowy miedzy:
Krzysztof Janiszewski. Deweloper z pasją do szlachetnych produktów hiszpańskich. Z tej pasji narodził się koncept Złoto Hiszpanii - delikatesy z najlepszej jakości winem, oliwkami, serami, wędlinami, w tym szynką Joselito, której firma jest wyłącznym importerem na Polskę.
Kamil Antosiewicz.Dziennikarz, wydawca Magazynu „Smak" - kwartalnika o kulturze jedzenia. Na kuchnię otworzył mu oczy wyjazd do Indii. Gotuje, choć ma na to coraz mniej czasu, dzięki czemu częściej je na mieście. Mięsożerca, ale nie za wszelką cenę. Uwielbia czytać przy jedzeniu.
FASCYNUJACE!polecam.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1382 ... anii_.html
Szynka jamón ibérico rozpływa się w ustach, jest naprawdę niezwykła, każdy koneser powinien ją docenić
Królową wśród wszystkich suszonych szynek jest jamón ibérico czyli czarnych świń, które powstały jako krzyżówka zwykłych różowych prosiaczków, przywiezionych przez Fenicjan prawie 3 tys. lat temu, oraz całkiem lokalnych, iberyjskich dzików. Zwierzęta przez półtora roku karmi się zbożem i żołędziami. Na ostatnie trzy miesiące życia są zaś wypuszczane na popas pomiędzy dęby ostrolistne. I to w komfortowych warunkach - maksymalnie dwie świnie na hektar. Jedzą tylko żołędzie (to nadaje mięsu wyjątkowy smak) i biegają na wolności (to daje charakterystyczną "marmurkową" strukturę tłuszczu pomiędzy włóknami mięśni i skutkuje wyjątkową delikatnością szynki). .
1800 funtów za 7-kilowy udziec ( ponad 8 tysiecy zlotych) - tyle kosztowała najdroższa szynka świata w sklepie luksusowej sieci Selfridges w Londyniea w srodku jeszcze byala kosc. Udziec czekał na nabywców w ręcznie robionej skrzynce. Mięso pochodziło ze specjalnie wyselekcjonowanych świń z hodowli Manuela Maldonado. Żeby rozwiać wątpliwości potencjalnych nabywców, do szynki dołączono certyfikat DNA.
W Polsce kilogram kosztuje w tej chwili blisko 800 zl za kilogram. Ta szynka jest najbardziej pożądaną łapówką na Dalekim Wschodzie
Jesli macie ochote poczytac o hiszpanskich specjalach zamieszczam link do rozmowy miedzy:
Krzysztof Janiszewski. Deweloper z pasją do szlachetnych produktów hiszpańskich. Z tej pasji narodził się koncept Złoto Hiszpanii - delikatesy z najlepszej jakości winem, oliwkami, serami, wędlinami, w tym szynką Joselito, której firma jest wyłącznym importerem na Polskę.
Kamil Antosiewicz.Dziennikarz, wydawca Magazynu „Smak" - kwartalnika o kulturze jedzenia. Na kuchnię otworzył mu oczy wyjazd do Indii. Gotuje, choć ma na to coraz mniej czasu, dzięki czemu częściej je na mieście. Mięsożerca, ale nie za wszelką cenę. Uwielbia czytać przy jedzeniu.
FASCYNUJACE!polecam.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1382 ... anii_.html
Re: Domowe szalenstwa
I kto tak kroi szynke?
Dziadowstwo...
Dziadowstwo...