Re: IRMA - 280 km/h
: śr wrz 13, 2017 3:46 am
Imie Irma zawsze mi sie podobalo.
I nadal sie podoba. Imie jak kazde inne.
Kto ma na imie Andrzej (tu Andrew) musialby nienawidzic swojego imienia po huraganie bardzo niszczacym Andrew... To samo z kazdym innym imieniem huraganu. To tylko nazwa huraganu, a imie jak kazde inne.
A wracajac do huraganu, w miejscach ktore dotknal mocno nadal nie mozna sie dodzwonic. Widac uszkodzilo anteny przekaznikowe. Moja rodzina w dalszym ciagu jest w innym stanie.
A tak wykorzystywano ten huragan. To wlasnie sklep, w kotrym moja rodzina kupowala swoje buty sportowe.
https://www.facebook.com/7NewsMiami/vid ... nref=story
"It makes me sick to my stomach!", bardzo popularne tutejsze powiedzenie odnosnie odczucia w takiej sytuacji. Po polsku powiedzialby sie w niektorych rejonach, ze "flaki mi sie wywaracaja, kiedy o tym slysze".
Biedni ludzie nie kradna, biedny orze jak moze, ale nie kradnie.
Zlodzieje kradna.
Bardzo glodny moze co najwyzej ukrasc cos do zjedzenia.
I potem beda plakac, ze policja jest brutalna, jak zawsze i przy byle okazji.
Policja repezentuje prawo, stad nazywa sie Law Enforcement, wymusza prawo, jego zachowanie, od tego wlasnie jest.
Georgia tez doznala tego huraganu, ogromne wiatry, deszcze i polamane drzewa w polowie w centrum duzego miasta. Tak bylo wczoraj. juz pod wieczor deszcz przestal padac. Ale dzisiaj wiele miejsc pozamykanych bylo ze wzgledu na brak pradu, a nie kazda placowka miala niestety agregaty pradotworcze sprawne (sprawdzane na biezaco), choc powinna. Nawet niektore sklepy spozywcze sieciowe. Ktos za to zapewne odpowie. W duzym miescie tez brakowalo paliwa i wody.
I nadal sie podoba. Imie jak kazde inne.
Kto ma na imie Andrzej (tu Andrew) musialby nienawidzic swojego imienia po huraganie bardzo niszczacym Andrew... To samo z kazdym innym imieniem huraganu. To tylko nazwa huraganu, a imie jak kazde inne.
A wracajac do huraganu, w miejscach ktore dotknal mocno nadal nie mozna sie dodzwonic. Widac uszkodzilo anteny przekaznikowe. Moja rodzina w dalszym ciagu jest w innym stanie.
A tak wykorzystywano ten huragan. To wlasnie sklep, w kotrym moja rodzina kupowala swoje buty sportowe.
https://www.facebook.com/7NewsMiami/vid ... nref=story
"It makes me sick to my stomach!", bardzo popularne tutejsze powiedzenie odnosnie odczucia w takiej sytuacji. Po polsku powiedzialby sie w niektorych rejonach, ze "flaki mi sie wywaracaja, kiedy o tym slysze".
Biedni ludzie nie kradna, biedny orze jak moze, ale nie kradnie.
Zlodzieje kradna.
Bardzo glodny moze co najwyzej ukrasc cos do zjedzenia.
I potem beda plakac, ze policja jest brutalna, jak zawsze i przy byle okazji.
Policja repezentuje prawo, stad nazywa sie Law Enforcement, wymusza prawo, jego zachowanie, od tego wlasnie jest.
Georgia tez doznala tego huraganu, ogromne wiatry, deszcze i polamane drzewa w polowie w centrum duzego miasta. Tak bylo wczoraj. juz pod wieczor deszcz przestal padac. Ale dzisiaj wiele miejsc pozamykanych bylo ze wzgledu na brak pradu, a nie kazda placowka miala niestety agregaty pradotworcze sprawne (sprawdzane na biezaco), choc powinna. Nawet niektore sklepy spozywcze sieciowe. Ktos za to zapewne odpowie. W duzym miescie tez brakowalo paliwa i wody.