Duchowosc drogowskazem

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Duchowosc drogowskazem

Post autor: alohilani »

Polecam tu temat z Salonu Nowojorskiego pt. Wyklady Dalajlamy.
Ciekawe dyskusje, tytuly ksiazek oraz
znamienny cytat z wypowiedzi SN:

"Wczorajszy wykład dotyczył głównie tekstu Shantidevy, w którym jest mowa o cierpieniu i umiejętności panowania nad gniewem, zazdrością i innymi destrukcyjnymi emocjami. Złość i frustracja to nie wina świata zewnętrznego, a stan naszego ducha – szkoda, że tak niewielu ludzi o tym pamięta. If there is a remedy, then what is the use of frustration? If there is no remedy, then what is the use of frustration? Ogólnie bardzo pozytywne przesłanie, a dla mnie zachęta, aby głębiej poznać temat."

Ode mnie w tym temacie polecam nastepujace pozycje ksiazkowe Eckhart'a Tolle:
"The Power of Now"
"A New Earth"
"Stillness Speaks"

A oto rowniez wg mnie jeden ze znamiennych fragmentow z ksiazki "A New Earth":

"What did Jesus tell his disciples? "Heaven is right here in the midst of you."
In the Sermon on the Mount, Jesus makes a prediction that to this day few people have understood. He says, "Blessed are the meek, for they shall inherit the earth." In modern versions of the Bible, "meek" is translated as humble. Who are the meek or the humble, and what does it mean that they shall inherit the earth?
The meek are the egoless. They are those who have awakened to their essential true nature as consciousness and recognize that essence in all "others", all life-forms. They live in the surrendered state and so feel their oneness with the whole and the Source. They embody the awakened consciousness that is changing all aspects of life on our planet, including nature, because life on earth is inseparable from the human consciousness that perceives and interacts with it. That is the sense in which the meek will inherit the earth."

Dla zainteresowanych (zaznaczam) godne polecenia sa rowniez nastepujace ksiazki:

"You Can Be Happy No Matter What" - Richard Carlson, PH.D.
"Don't Sweat the Small Stuff" - Richard Carlson, PH.D.

I jeszcze jedna na koniec, wielokrotnie przeze mnie wspominana:

"Making A Good Brain Great" - Daniel G. Amen, M.D.
Bingoo
Posty: 210
Rejestracja: sob lut 20, 2010 6:30 pm

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: Bingoo »

ChiefKrähe
Posty: 410
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:28 pm
Lokalizacja: Sodoma/Gomora

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: ChiefKrähe »

Jawohl,zrodlem zlosci i frustracji nie jest swiat zewnetrzny tylko nasza egoistyczna psychika.Warto o tym pamietac,aby ktoregos dnia nie stac sie agresywnym jak mnich buddyjski.Kto widzial tych rozwscieczonych buddyjskich mnichow w Tybecie,jak z kijami w rekach atakowali Chinczykow,ten wie o czym mowie.Oto do czego popycha buddystow ich nieumiejetnosc panowania nad gniewem.Byc moze powinno sie im powiedziec,ze przyczyna ich frustracji nie lezy na zewnatrz w postaci chinskiej okupacji,tylko wewnatrz,jako niewlasciwy stosunek do niej.
Swoja droga ciekawe jak oni chca kochac wszelkie stworzenia i zyc w harmonii z Wszechswiatem,jesli nawet z glupimi Chinczykami im nie wychodzi.Ale czego mozna sie spodziewac po ludziach ktorzy nie dostrzegaja roznicy miedzy droga a celem.Medrzec wie,ze droga to droga,a cel to cel.I ze nie ma obowiazku kochania wszystkich ludzi,szczera i bezinteresowna milosc do zony i kochanki w zupelnosci wystaczy.Harmonia miedzy zona a kochanka tez nie bylaby zla,ale w zyciu nie mozna miec wszystkiego.Kto jednak uwielbia kuchenna psychologie na poziomie czasopism kobiecych,ten znajdzie w buddyzmie nieocenione zrodlo inspiracji.
whiskeyprint1
Posty: 2482
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 6:44 am

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: whiskeyprint1 »

to wszystko racja i nie mozna temu zaprzeczyc
ale nikt nie zwrocil uwagi na pilke nozna
pilka nozna daje czlowiekowi wszelkie mozliwosci
lagodnosci
pogody ducha
wspolzycia (z pilka)
jej zrozumienia
jej kochania
i jej kopania

czego wszyskim niezrownowazonym i ponurego ducha zycze

szczesc boze
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: Reflex »

"Wczorajszy wykład dotyczył głównie tekstu Shantidevy, w którym jest mowa o cierpieniu i umiejętności panowania nad gniewem, zazdrością i innymi destrukcyjnymi emocjami. Złość i frustracja to nie wina świata zewnętrznego, a stan naszego ducha – szkoda, że tak niewielu ludzi o tym pamięta. If there is a remedy, then what is the use of frustration? If there is no remedy, then what is the use of frustration? Ogólnie bardzo pozytywne przesłanie, a dla mnie zachęta, aby głębiej poznać temat."
Gniew jest objawem frustracji a nie zjawiskiem samym sobie, nie nalezy go utozsamiac z agresja.
Madre ksiazki uczace umiejetnosci panowania nad gniewem w zderzeniu z rzeczywistoscia moim zdaniem
sa prawie bezuzyteczne. Nie mozna uczyc panowania nad bolem, nalezy likwidowac powod bolu - w przypadku gniewu, odruchy powodujace frustracje i wywolujace gniew: jak agresja, msciwosc, nienawisc, niesprawiedliwosc.

Dalajlama nie ma nic do roboty, jest od poczatku do konca bezsilny, wiec pozostaje mu tylko przyjac poze jagniecia, na tle ktorego agresor (Chinczyk) wyglada jak rozjuszony byk. No i Dalajlama musi z czegos zyc.

Gniew jest cecha instynktu a nie osobowosci i nie zawsze jest negatywny. Popatrz: gniew wyborcow, gniew mieszkancow z nad zatoki meksykanskej (wyciek ropy naftowej), gniew XYZ kiedy zostanie w brzydki sposob zaatakowana na forum.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: godzilla »

Reflex pisze:Gniew jest objawem frustracji a nie zjawiskiem samym sobie, nie nalezy go utozsamiac z agresja.
Madre ksiazki uczace umiejetnosci panowania nad gniewem w zderzeniu z rzeczywistoscia moim zdaniem
sa prawie ze bezuzyteczne. Nie mozna uczyc panowania nad bolem, nalezy likwidowac powod bolu -w tym wypadku cechy powodujace frustracje, jak agresja, msciwisc, nienawisc.
jeden krotki akapit i same bzdury...
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: alohilani »

Chef, skoro namiar na ksiazke przyszedl od macho man na Harley'u 8-) to ta "kuchenna psychologia" musi miec cos w sobie...
:)
W miedzyczasie inny mezczyzna podarowal mi te ksiazke, nawet czytal dla mnie glosno, bo mowilam ze ja nie mam zadnego ego i nie chcialam w ogole czytac. Byl to moj wlasny syn, nie zaden buddysta ani inny z okreslona religia, choc urodzony katolik, czlowiek z bardzo otwartym umyslem.
Widzisz, ludzie korzystaja z roznych zrodel psychologicznych i psychiatrycznych, w tym naukowych, aby zrozumiec samych siebie. Siegaja takze po pozycje z zakresu filozofii.
Moga rowniez siegnac po pozycje napisana przystepnym jezykiem i zawierajaca madrosci ludzi duchowych z roznych epok.
Najwazniejsze jest przeslanie tych ksiazek, budzenie swiadomosci ludzi zyjacych w nieswiadomosci oraz przystepna pomoc w zrozumienie samych siebie oraz wlasnego ego, ktore nakreca nas do takiego a nie innego rodzaju zachowania.
Ty mozesz je zignorowac, ale znajda sie ludzie, ktorym one otworza jak to sie mowi oczy, pomoga zrozumiec samych siebie oraz dadza sile do zycia w bardzo trudnych chwilach.

Czy majac uraze, frustracje, gniew na kogos, robimy temu komusc cos zlego?
Alez skad! Robimy wszystko zle tylko sobie, bo to nam ta uraza, frustracja, gniew nie daje spokoju. To dotyczy tylko nas, nie tej drugiej osoby. Ona o tym w ogole moze nie wiedziec, a jesli wie, to nawet nie mysli.
My sami sobie wyrzadzamy krzywde, bo to zle wplywa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.
A co robimy, jesli nie jestesmy w stanie zlikwidowac zrodla gniewu? Nosimy go przez cale zycie katujac samych siebie az do smierci? Alez skad!

A co sie dzieje, jesli bolu nie mozna zlikwidowac zadnymi z dostepnych srodkow, a to takze moze miec miejsce. Ludzie cierpia cale lata na przewlekle choroby, ktore daja im ogromny bol i nic na niego nie jest w stanie pomoc?
Ano jedynym wyjsciem jest ten bol zaakceptowac calym swoim istnieniem, czyli tym niezniszczalnym Ja, ktore jest nasza istota, nie ta zewnetrzna forma napedzajacych nas setek mysli, zywiacych nasze ego.

Zalozmy, ze mamy jakas gnebiaca nas trudna sytuacje.
Mamy do wyboru zmienic sytuacje, odejsc od niej lub ja zaakceptowac.
Jesli nie mozemy jej zmienic, ani zostawic tak sobie, musimy ja zaakceptowac.

To jest takze zawarte w Modlitwie O Pogode Ducha:

"Boze
(moze byc SW dla niewierzacych w Boga, ale w jakas Sile Wyzsza, moze to byc Wszechswiat lub Zrodlo)
Udziel mi pogody ducha
Abym zaakceptowal to, czego nie moge zmienic
Sile, abym zmienil to co moge
I madrosc, abym odroznil jedno od drugiego."

Ta modlitwa nie ma nic wspolnego z buddyzmem, jej geneze mozna latwo znalezc (Serenity Prayer).

Musi miec jakas moc, skoro jest to rowniez modlitwa ludzi uzaleznionych nie tylko od alkoholu.
Ma ona uniwersalna wartosc.

Ksiazki Eckhart'a Tolle budza swiadomosc, ucza jak zyc TERAZ, a nie przeszloscia (frustracja byla w przeszlosci, nic jej nie zmieni, gniew przenosimy do terazniejszosci, poniewaz zyjemy przeszloscia), bo przeszlosc juz byla ani przyszloscia, bo nie wiemy co nam przyniesie i mozemy sie spodziewac za wiele i tym zyc, tym sie nakrecac zapominajac, ze zyjemy wlasnie w tej chwili, w chwili kiedy ja to pisze, w tym jednym momencie, TERAZ.


Byc moze dla niektorych beda to totalne bzdury i przeslanie ksiazek nigdy nie dotrze, byc moze komus sie przyda. Moze nie dotrzec do ludzi z superego, z wielkim tzw. "pain body" nagromadzonym przez lata, poczawszy od wieku dzieciecego, ale moze rowniez niespodziewanie otworzyc im oczy ku ich wlasnemu zdumieniu...

Ksiazke mozna wypozyczyc w bibliotece, autor ma rowniez wlasna website, mozna go mowiacego znalezc na youtube.

Na temat dwoch ksiazek Dalajlamy, o ktorych pisal Salon Nowojorski nie wypowiem sie, poniewaz nie znam tych pozycji. Wlasnie przymierzam sie do ich przeczytania :idea: :)

W swoim zyciu przeczytalam wiele pozycji z zakresu psychologii, socjologii oraz psychiatrii. Mam roznorodne zainteresowania oraz taka potrzebe (bipolar w rodzinie mojej drugiej polowy).


P.s. Bo umknelo mojej uwadze:

"Gniew jest cecha instynktu a nie osobowosci i nie zawsze jest negatywny. Popatrz: gniew wyborcow, gniew mieszkancow z nad zatoki meksykanskej (wyciek ropy naftowej), gniew XYZ kiedy zostanie w brzydki sposob zaatakowana na forum." (Rx)

Xyz nie wpada w zaden gniew, xyz to w wiekszosci wypadkow juz akceptuje i grzecznie odpowiada widzac nieswiadomosc w dzialaniu albo zostawia to w spokoju, czyli odchodzi od tego (ignoruje), poniewaz nie moze sie z tym zgodzic ani tego zmienic. Nie ma wplywu na zachowanie "atakujacej" osoby, atakujaca osoba daje swiadectwo o samej sobie, ze ma ze soba problem, jesli atakuje. Moze nawet nie wiedziec jaki ten problem jest, bo np. A zrobil krzywde, to zaatakujemy na zlosc B, a niech i B.ma zlosc jesli ja mam. To tylko domniemany (zaznaczam) przyklad.

Po to Bog czy Stworca albo Sila Wyzsza (co komu pasuje) dal nam rozum i wolna wole, abysmy nad soba panowali, a jesli nie potrafimy, to powinnismy sie tego nauczyc. To jest mozliwe.
Niemozliwe jest jedynie w przypadku choroby, ale to przypadki krancowe, jak np. bipolar.
whiskeyprint1
Posty: 2482
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 6:44 am

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: whiskeyprint1 »

takie xiazki sa dobre bo mozna je czytac - ale na ogol wynika z nich tylko jedno - fakt ze sie je czytalo
z nieczytania takich xiazek na ogol tez wynika jedno - fakt ze sie ich nie czytalo
dziesiecioro przykazan tez mozna czytac
dziesiecioro przykazan mozna tez nie czytac

cala reszta dzieje sie poza nimi - bo takie jest zycie
czytac trzeba zycie!

amen
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: alohilani »

"The beginning of freedom is the realization
that you are not "the thinker".
The moment you start watching the thinker,
a higher level of consciousness becomes activated.
You then begin to realize that there is a vast realm
of intelligence beyond tought, the though is only a
tiny aspect of that intelligence.
You also realize that all things that trully matter-
beauty, love, creativity, joy, inner peace-
arise from beyond the mind.

You begin to awaken."

(fragment z "Practicing The Power of Now")

Panie Whp, czytanie tych ksiazek czy nieczytanie tych ksiazek nie polega jedynie na czytaniu czy nieczytaniu.
Chodzi o tranformacje swiadomosci czlowieka i pan o tym doskonale wiesz.
Zarty sobie pan stroisz albo prowokujesz ;)
Dziesiecioro przykazan albo tzw. zlota regule mozna znac i mozna nie znac. Znanie jest pomocne.
A zycie trzeba umiec czytac, co wcale nie jest taka latwa sztuka.
Jesli pan ja posiadl w zupelnosci, to serdecznie gratuluje!

Niech bedzie pochwalony...
Bingoo
Posty: 210
Rejestracja: sob lut 20, 2010 6:30 pm

Re: Duchowosc drogowskazem

Post autor: Bingoo »

jak to jest, gdzie tkwi przyczyna i czyja to wina ze uwazany przez otoczenia za niespotykanie spokojnego czlowiek bierze karabin i zabija sobie znanych i nieznanych ludzi????


czyja wina i gdzie przyczyna, ze uwazajacy siebie za poete czlowiek napisze wiersz obwiniajacy Kaczyńskich za to ze bank chcial 20 zlociszy za rozmienienie 2 zlotówek, i zamiesci ten wiersz na publicznym forum?????
jestem pewien ze jest także w stanie obwinić obydwu Kaczynskich za to ze jakiś bezpański pies nawalil kupsko przed jego oknem.

skąd biora sie tacy ludzie?

czy wierszokleta, gdyby mial karabin tez strzelałby do ludzi?
ODPOWIEDZ