Szczęść Boże drodzy patafianie.

O wszystkim i o niczym nocne Polaków rozmowy.
Vika
Posty: 262
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Szczęść Boże drodzy patafianie.

Post autor: Vika »

Od jakiegoś czasu moi znajomi (fejsbukowi) pytają mnie delikatnie (by nie urazić) czy żyję. Wiadomo, kogo nie ma na fejsie, ten nie istnieje. Znajomi z realu, wiedzą, że i owszem żyję, więc nie zadają krępujących pytań w stylu, a za co (tak na serio) żyję i czy urząd skarbowy o tym wie. Wiadomo, że nie wie, więc nie rozdrapujmy im ran.

A więc żyję pomimo noszenia maseczki, która podobno chętnie zabija ludzi w moim wieku. Szczególnie jeśli nosi się maseczki, produkowane przez złych Chińczyków związanych biznesowo z fundacją Billa i Melindy Gates. Te maseczki są jak powszechnie wiadomo przeznaczone dla tej części populacji, której jeszcze nie ruszył wirus (którego nie ma, to wie nawet dziecko) , nie pomieszały zmysłów chemitrailsy (które oczywiście są, co wie każdy światły człowiek), nie odebrał ochoty do życia system antenowy HAARP, nie wykończyła propagacja 5G, czy w końcu nie spadli łbem na skorupę żółwia z krańca płaskiej ziemi.

A więc żyję, "Obcy" też mnie nie porwali, ani ci od "Szaraków", ani ci od "Reptylian", ani ci inni od Ziobry, zbyt krótkie macki. Czasami jadąc do pracy widuję kilku smutnych MiB'sów, ale jak sądzę nie są to pracownicy operacyjni agencji kontaktów pozaziemskich, a po prostu niosący dobrą nowinę świadkowie Jehowy. Niby podobna fucha, ale motywy jakby inne.
A więc żyję i by było wbrew modzie na narzekanie, żyje mi się (odpukać w niemalowane) całkiem dobrze i to jest ta dobra nowina. Przynajmniej dla mnie dobra, gdyż bycie nieboszczką, nawet cholernie zadbaną nieboszczką, nie leży w spektrum moich zainteresowań.
W każdym razie jeszcze długo nie.

Jak wiecie początkiem miesiąca miał miejsce show down pod postacią otwarcia lotniska BER.
Nowe lotnisko jest nie tylko architektonicznym labiryntem, ale sterowanym komputerowo miastem w mieście. By to wszystko ogarnąć logistycznie rozumem, potrzeba czasu, a jak wiadomo przy okazji takich imprez, większość spraw dopinana jest tradycyjnie za pięć dwunasta. Tym razem nawet za dwie dwunasta. I nie jest to Polsce a jednak.

Mój pracodawca, krwiopijca bez skrupułów, w odróżnieniu od was wiedział, że żyję i postanowił ten optymistyczny fakt z korzyścią dla siebie wykorzystać. Jego zdaniem praca po dziesięć godzin dziennie nie powinna poczynić spustoszenia w moim organizmie, tym bardziej, że za trzy lata odpocznę sobie na emeryturze. Przynajmniej nie będę się z nudów szwendała po jakiś tam galeriach handlowych, gdzie łatwo złapać Covid'a lub inną francę. Nie będę więc mało roztropnie wydawała wydartych mu z gardła pieniędzy, co jest dobre dla ogółu, gdyż jak powiadał mój dziadek - Oszczędność i praca, narody wzbogaca. Nie da się ukryć, dziadek był chyba Niemcem.

Coś dla zdrowia trzeba robić, więc postanowiłam pić Łyskacza bez lodu. Bez Łyskacza się nie da. Jak może jeszcze nie wiecie robię w nadzorze pracowniczym, a część załogi nie jest przesadnie uzdolniona w temacie high-end- technology, czyli gdy coś jest bardziej skomplikowane od pralki. Moja rola polega więc na tym by pilnować aby jeden z drugim nie wyłączyli internetu na całym świecie i to tylko dlatego, że podczas szkolenia bardziej kręciło ich klikanie na fejsie. Dzisiaj stwierdziłam, że w przyswajaniu wiedzy pomaga pewna drobna uwaga :

- Widzę, że kilka osób nie jest zainteresowanych tematem. Dla mnie to nie jest problem, gdyż od poniedziałku każdy loguje się na stanowisku pracy swoją kartą pracowniczą. Przypadkowo z powodu częściowego lockdown'u i zamknięcia lotniska Tegel mamy nadmiar pracowników, tak circa 300 osób. Szczęścia życzy kominiarz.

Nagle słuchają wszyscy. Chyba picie Łyskacza bez lodu uwypukla despotyczne rysy charakteru.

No i dlatego mnie nie było i nie wiem kiedy znowu będę, bo opór materiału ludzkiego jest ogromny . Ale żyję. Jako dowód, że to nie fejk, wrzuciłabym słit-focię ale tutaj niestety nadal to mój opór wiedzy trzyma się dobrze jak ja sama...
Jeśli czytacie i nie widzicie, znaczy dobrze pracowałam, ale po 22:00 nie gwarantuję, mam fajrant.

v.:)
120260719_3389921451073303_705433837755939191_n.jpg
120260719_3389921451073303_705433837755939191_n.jpg (19.88 KiB) Przejrzano 7199 razy
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: Szczęść Boże drodzy patafianie.

Post autor: sprawiedliwy »

Vika pisze: wt lis 24, 2020 1:59 pm Bez Łyskacza się nie da.


Alkohol ma właściwości dezynfekujące, łyskacz bez lodu szczególnie.
Czy zdradzisz markę?

Aha! i jeszcze : Czarna czekolada i....zielona herbata podobno te ! łącznie 3 elementy nie są ulubionymi dla Mr. Covid. :lol:
Vika
Posty: 262
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Szczęść Boże drodzy patafianie.

Post autor: Vika »

sprawiedliwy pisze: sob gru 05, 2020 5:11 am Alkohol ma właściwości dezynfekujące, łyskacz bez lodu szczególnie.
Czy zdradzisz markę?

Aha! i jeszcze : Czarna czekolada i....zielona herbata podobno te ! łącznie 3 elementy nie są ulubionymi dla Mr. Covid.

Markę wymieniam jak tylko mi firma za to zapłaci tantiemy. Więc każdy pije co mu samkuje tak ustalmy
Każdy szuka zabwienia też na własny sposób. Czarna,czerwona czy zielona nie tylko herbata ,i nie czekolada ..
można wierzyć czemu nie.Tyle że franca jest nieżle wypunktowana w to co może z nami zrobić bez względu na wiek, zdrowie , kondycje, koniugacje czy koligacje. Pocieszać się można wszystkim nawet jak onegdaj bywało proszkiem z mumi.Wszyscy przecież sr*** równo strachem, więc już bez różnicy co nas doprowadzi do zbawienia a moje osobiste wewnętrzne dziecko twierdzi , że jestem płaskoziemką i antyszczepionkowcem...😜no cóż! Wybrałam łyskacza bez lodu .Bo bez niego resztę to raczej tylko do mycia rąk użyć mogę i zalecam.na pewno nie zaszkodzi.

v.
ODPOWIEDZ