Witam wszystkich forumowiczów.
Właśnie kończę studia z fizyki, ale moim marzeniem zawsze było latanie. Myślałem, żeby wstąpić do polskich sił powietrznych, ale poznałem miłą dziewczynę z USA. Okazuje się, że ona jest w US Air Force. Postanowiłem zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby się tam dostać (ułańska fantazja i polski romantyzm) - jeśli nie z nią, to przynajmniej dla siebie.
Wysłałem wiele maili do Stanów, rozmawiałem z ludźmi od rekrutacji wojskowej, dzwoniłem do ambasady. Nie ma wyjątków - potrzebna jest zielona karta (na początek), a żeby latać, to trzeba jeszcze mieć obywatelstwo. No i można próbować tylko do 28 roku życia więc zostały mi 2-3 lata na zrealizowanie planu.
Proszę o jakieś sugestie dotyczące sposobu postępowania. Oczywiście zaczynam od zielonej karty - muszę ją zdobyć. Jaką drogę polecilibyście komuś takiemu jak ja? Nie mam krewnych w stanach, ale mogę iść tam na studia - zarówno magisterskie jak i doktoranckie. Potem muszę znaleźć sponsora i od razu wstępuję do sił powietrznych (albo przynajmniej próbuję, myślę, że z wykształceniem wyższym nie powinno być problemu). A może jakaś szybsza droga? Może znacie kogoś, kto mógłby od razu zabezpieczyć mnie finansowo i pomóc w
zrobieniu karty stałego rezydenta? Bardzo dziękuję za wszelkie uwagi, porady i opinie.
Michał