Człowiek

Miejsce do publikacji twórczości własnej uczestników Forum (poezja, próby literackie i inne).
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Niebo

Post autor: JOZEF1949 »

Niebo

Popatrz na niebo. Na miliony gwiazd.
Nieogarniony myślą ludzką czas.
Na bezkres wody, a w niej kropla jedna,
Możność przyrody i człowieka biedna.

Piasek na plaży, niezliczone ziarnka,
Kwiatów nasiona, przekroczona miarka.
Liście na drzewach w oceanie lasów.
Opadłych w ziemię, od początku czasów.

I sekund krocie w skrzydłach niemożności,
Ogarnąć nie da pojęcia wieczności.
Płynie na fali myśl niedościgniona,
Na sercu ludzkim wciąż nieodgadniona.
Światłem przemierza przestrzenie wszechświata,
W nieskończoności gdzie myśl tylko wzlata.

Piękno uczucia jak bukiet różany,
Darem miłości, przekleństwem niechciany.
Dar macierzyństwa i wielkość maleństwa.
Obrazem Stwórcy, w nas człowieczeństwa.

Życia nieznana cierniowa korona,
I śmierci medal w obu stronach strona.
Śmiercią dla ciała, narodzin dla nieba.
Wciąż niewiadome, wiatrami powiewa.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Braciszek

Post autor: JOZEF1949 »

Braciszek

Zamknij oczki, otwórz buzię,
Tak brat uczył siostrę Rózię.
Czego oczka nie uwidzą,
Tego usta wyrzec wstydzą.

Snuł więc wizje bohaterskie,
I współczucie swe braterskie.
I za nos ją słowem wodził,
Wiedząc, że o niego chodzi.

Takich nie ma w świecie wielu,
Jak on, siada na fotelu.
Bez jednego drżenia serca,
Lekarz dziury mu rozwierca.

Dała by mu pewnie wiarę,
Gdyby łez nie wylał czarę.
Gdy ząb rwał go pewnej nocy,
Mało nie wypłakał oczy.

Dobre racje, bez przesady,
Miłe sercu brata rady,
Gdy poparte są przykładem,
Bez słów dają sobie radę.

Miałby rację pewnie,
Gdyby sam nie płakał rzewnie.
U dentysty każdy pobyt,
Przed i po, porażał skowyt.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Iglaste

Post autor: JOZEF1949 »

Iglaste

Na jesiennym krajobrazie,
Też jesienna błądzi myśl.
I jesienne drżą miraże,
I jesienny opadł liść.

Na ponurych szarych polach,
Też jesienne błądzą mgły,
I jesieni mży przekora,
I jesieni ciężkie łzy.

Tu pokorne drzew kikuty,
To jesienny ranka mrok.
I jesienny wiatr, dysputy,
I miarowy zimy krok.

Na szarpanym wiatrem niebie,
Jesień zwisa czarnych chmur.
I jesienną skibę w glebie,
Dzieli miedzą ziemię pól.

Jołki kryją parasolem,
Co ten kołdra, suchy dar.
I jesieni na przekorę,
Wykrzesuje lasu czar.

Dla iglastych żadna pora,
Nie ujmuje im urody.
Gdy w jesieni parasolach,
Zielenieją dla przyrody.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Liberalni lewusi

Post autor: JOZEF1949 »

Liberalni lewusi.

Lewym, znów się ręce trzęsą,
Oczy szkliste, z łzawą rzęsą.
W klacie serce się kołacze,
W głowach myśli, tlą sobacze.

By nie rzeknąć, znów panika,
Wszystko czynią na chybcika.
Wygrać zatem jest im trudno,
Wytaczają myśl obłudną.

Masonerii zwiędłe koło,
Wprawdzie jeszcze jej wesoło.
Jednak wkrótce się uziemi,
Zejdzie do podziemi.

Cóż na ziemi szczur ten szuka?
Mając władzę, żadna sztuka.
Zakłamania dając hołdy,
Przydupasów mając ordy.

Taka sobie radiostacja,
A molochy w perz obraca.
Na Maryi zęby zjadło,
Już nie jedno porzekadło.

I masonów i lewusów,
Zło piekielne, wszech zakusów,
I aż z pyska toczy piana,
Od niemocy zakłamana.

Piana w pysku? Toż wścieklizna,
To choroba. Każdy przyzna,
I od tego nie uciekną.
Pewne. Wkrótce zdechną.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Zamęczony

Post autor: JOZEF1949 »

Zamęczony

Jak zbrodniarz Pan mój kona,
Przebite gwożdziem ręce.
Zcierpnięta dłoń ,ramiona,
W śmiertelnej kona męce.

Obrzmiałe nogi bólem,
Do góry ciało wznoszą.
Choć Bogiem,chociaż Królem,
Potoki krwi twarz roszą.

To wstaje by odetchnąć,
To wisi umęczony.
Żałosne oczy patrzą,
Boleścią spod korony.

W każdym oddechu boleść,
Wżyna się gwożdziem w ciało.
Zwilżona octem gąbka,
Jakby boleści mało.

I ból go w końcu zmaga,
Ostatnie daje tchnienie.
Bezwładnie z krzyża zwisa.
Bóg.LUDZKIE UPODLENIE.

W każdym człowieku Panie,
Męczeńskim Krzyżem kroczysz.
Synowskie powołanie,
Zbawienie ludziom głosisz.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Święty maj

Post autor: JOZEF1949 »

Święty maj

Święty maj,polski maj,
Kwiatów czar i ziemi raj.
Rój owadów i ptaszęta,
W gajach pieśń-modlitwa święta.

U kapliczek rozmodlone,
W oczy twe piękne wpatrzone.
Ozdobione cudem maja,
Modlitwą Ci się lud kaja.

Rozognione kwiatów oczy,
Słońca promyk je uroczy.
A błękitne czyste niebo,
Za modlitwy śle potrzebą.

Tu motyli chyli chmurka,
Tam kos śpiewny i jaskółka.
Zasłuchani,rozśpiewani,
W Jasnogórskich pieniach Pani.

Czy to chłopak ,czy dziewczyna,
Każdy mile maj wspomina,
Czas miłości i nadziei,
Który łączy, a nie dzieli.

Gdy majowe płyną pieśnie,
Wymarzone,jakby we śnie,
Pełna kwiatów,śpiewnych ptaków,
We nadziei pełnej znaków.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Drogami Golgoty

Post autor: JOZEF1949 »

Drogami Golgoty

Drogą Golgoty Jezus już kroczy,
Mój Bóg i Pan.
Człowiek Go skazał,we krwi ubroczył,
Wśród wielu ran.

Człowiek też skazał moją Ojczyznę,
Niegodny człek.
Ciągle zadawał,rozrywał bliznę,
Przez cały wiek.

W drodze Golgoty Jezus upada,
W drogowy pył.
Same nieszczęścia dzień zapowiada,
Choć Bogiem był.

Moja Ojczyzna z pyłem zmieszana,
Jak Jezus Pan.
Nadzieja w serca była wpisana,
Pomimo ran.

W drodze Golgoty Matkę spotyka,
W bólu we łzach.
Smutnym ją wzrokiem skazańca wita,
Człowieczy strach.

Tej samej Matce Ojczyzna miła,
Zawierza się.
Płynie z Jej Serca wiara i siła,
Przekreśla złe.

W hańbiącym Krzyżu przybito ciało,
To zbrodniarz-Bóg.
Naród wybrany-im ciągle mało,
Śmiertelny wróg.

Ojczyzno moja też Twoje szaty,
Rozdziera wróg.
Niech wiara wkroczy do twojej chaty,
Wspomoże Bóg.

Orłem nadziei w wolnych przestrzeniach,
Zatacza krąg.
Biało-czerwoną ukąp w dwóch morzach,
Nie braknie rąk.

Promień wolności rozjaśni słońce,
W historii dróg.
Wrogów wypalą ognie gorące,
Pomoże Bóg.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Serce młodzieży

Post autor: JOZEF1949 »

Serce młodzieży.

Drzewo co kwiatem Bóg wiosną obdarza,
Czasem jesiennym owocem powtarza,
Na Chwałę Swoją i potrzeby ludzi,
Nadzieję jutra w naszych sercach budzi.

Niech młodość wasza obietnic kwiatami,
Wzrasta dziś z nami,wzrasta ponad nami,
Niech obfitością owoców nas darzy,
Nie legnie w gruzach ofiarnych ołtarzy.

Więc oczekuję w wielkim zaufaniu,
Owocu zalet wzmocnionych cnotami,
Nas ubogaca w ciągłym swym wzrastaniu,
I nie kaleczy świat nasz niemotami.

Dary natury Duch Święty pomnoży,
Wzniesie z ciemności na świata wyżyny,
Gdy w zawierzeniu praw Bożych ułoży,
Pokochasz wolę i jego przyczyny.

W serca książnicy wartości spisane,
Czytelnie znaczą życia drogowskazy.
Z serca płynące,w serca przekazane,
Serce wpisuje w przeżyte obrazy.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Wiekowa wdzięczność

Post autor: JOZEF1949 »

Wiekowa "wdzięczność"

Niech popłynie walczyk jeden,
Wyzwalając światu Wiedeń.
Chociaż wolność ma,
Na nas będzie zła.

Poprzez wąwóz Samosiery,
Płynie szwadron, fizyliery.
Choć zwycięstwo ma,
Guzik Francja da

Osiemnasta świata wojna,
Zwyciężyła Polska wolna.
Do komuny - zła,
Polskę dzisiaj gna.

Polskie Orły nad Brytanią,
Pogubiły pióra, za nią.
Koszmar nocy, zła,
Zdradę Anglia da.

Pod Tobrukiem i Casino,
Zwyciężając gęsto giną.
Europo masz,
Cóż nam za to dasz?

Choć Żyd nie ma to w zwyczaju,
Pomagają Żydom w Kraju.
Świat dziś jadem kłamstwa truje,
Polak - zbrodniarz, pokutuje.

Cóż ty świecie na te wstręty,
Poprostujcie swe przekręty.
Historia się kołem toczy,
Z otwartymi oczy.

Józef Bieniecki
JOZEF1949
Posty: 919
Rejestracja: czw lut 25, 2010 6:03 am

Nie chcę medali

Post autor: JOZEF1949 »

Nie chcę medali

Jedno powiem:
Ja nie chcę medali.
Wrogie ręce,...
Przekonań, ułożą na szali.

Znasz li przyczyn rozdarcia,
Z pośród przyczyn wielu?
Zamiast muru- oparcia,
Stary przyjacielu.

Kielich pełen goryczy,
Gdy usta pragnęły.
Wielką zdradą niesmaku,
Do ust mych przylgnęły.

Trudno godzić zło z dobrem,
Gdy zbożem uprawne,
Pachnie głodnemu chlebem,
W nim chwasty powabne.
Śmieciem będą wśród ziaren.
W podpłomyków cieście.
Chwastem onym zatruwać.
We wszystkim, niewieście.

Trudno nie mieć urazów,
Nie wskazując wrogi,
Którzy butem zdeptali,
Twej Ojczyzny progi,
I ich wiernych obrońców.
Zdradzieckim sposobem,
Zarzynano jak zwierza,
Ścieląc gęsto grobem.
Trudno w oczy im patrzeć,
Nie dobyć rapiera,
Gdy pod ręką możności,
Śmierć w oczy zaziera.

Bić się, czynić na przekór,
Na historii drodze,
Siła, krzywdy, niewoli,
Piekląca w pożodze.
Dziś ich dzieci i wnuki,
W kwiecie rozwinięte,
Niosą czyny wraz z kłamstwem.
Bękarty przeklęte.
Aby duszę ubogich,
W zdradzieckim fedrunku,
Zakłuć ciosem wrogim.

By cię Niebo spaliło,
Masz Hydro głów wiele,
Nieraz jeszcze ukąsisz,
Lecz twe niecne cele,
Grono ludzi przejrzało,
Nim i ja polegnę,
Ciosy zadam językiem,
W niewolę zaprzędę.

Bo choć kołem się toczy,
Choć historia głucha,
Z grobu spojrzą me oczy,
Prawych tylko słucha.

Znowu wstaną z nas wieszcze,
I słowem odnowy,
Wstanie szabel las jeszcze,
Zetnie Hydrze głowy.

Nie odrosną w historii,
Nie wzrosły na prawie.
Na kolanach poniosą,
Hołd słuszny Warszawie.

Walcz więc szablą i słowem,
W czym masz talent srogi.
Tnij kąkoli badyle.
Twojej ziemi wrogi.

Gdy dzwon zabrzmi Zygmunta,
Zagrzmi w wielkiej sprawie.
Orła lotem popłynie,
Od Tatr ku Warszawie.
By w Oliwie zatrzymać swe
zwycięskie drogi.
Wielbiąc Matkę Maryję.
Nasze w Trójcy Bogi.

Józef Bieniecki
ODPOWIEDZ