NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: Reflex »

Zaczyna sie. Gentleman zaczyna panikowac, aluzje o prywatnej korespondencji, i prawie otwarty szantaz kobiety. "Uspokoj sie, bo ujawnie korespondencje".
I nie tlumacz sie ze napisales ze chcesz napisac prywatnie a nie tutaj. Juz przekazales tutaj co chciales, mieka kito.

Wszystkie opinie Alohy sa jej prywatna ocena, nie maja nic wspolnego z sympatiami czy osobami.
Potrafisz to "dyskutancie" uszanowac? Nie baw sie w to co kon pod brzuchem nosi.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: pomorzak »

zoskicyc pisze: pytam pania
czy potrafi byc pani szczera - po tym czego doznalem /tylko na
forum/ twierdze ze nie - pani pelna jest podejrzen zlosliwosci
nie tam ich szukajac gdzie one sie znajduja
widzisz aloha
tak to wlasnie dziala
:mrgreen:
powodzenia bo uwazam ze masz racje
a chlopaki juz tak sie przyzwyczaili okladac
i piescic swoje rany ze
wszekimi metodami..............
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: pomorzak »

godzilla pisze: co wy tu odpierdzielacie?

przez cale lata aloha udaje ze z toba walczy, ty ja mieszasz z blotem... i nagle jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki jej i TOBIE sie odmienia...

o co WAM chodzi?



a aloha to specyficzny przypadek...
:D
bo ludzie potrafia rozmawiac i rozwijac sie
miast ziac ogniem swojej zapieklosci
tylko tyle i az tyle
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: zoskicyc »

miast ziac ogniem swojej zapieklosci

------------------------------------------
Ty pomorzak
mylisz pojecia
czy znasz slowo przepraszam
ale
zamiast niego mozesz dostac w pysk
kolejny raz od florajda

nie wiem czy masz racje

tu chodzi o zawzietosc nie z mojej strony
lecz
o bezistanne "cyc to taki - owaki "
w
pewnym momencie ma sie tego dosc
i warto wypomniec tego obrzydliwosc

nikt aloha nie gani
ona gani tylko siebie sama

CAJC
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: pomorzak »

zoskicyc pisze:miast ziac ogniem swojej zapieklosci

------------------------------------------
Ty pomorzak
mylisz pojecia
czy znasz slowo przepraszam
ale
zamiast niego mozesz dostac w pysk
kolejny raz od florajda

nie wiem czy masz racje

tu chodzi o zawzietosc nie z mojej strony
lecz
o bezistanne "cyc to taki - owaki "
w
pewnym momencie ma sie tego dosc
i warto wypomniec tego obrzydliwosc

nikt aloha nie gani
ona gani tylko siebie sama

CAJC
kazdy ma cos za co moze spokojnie przeprosic
kazdy
to ze znajdujemy wymowki aby tego nie robic
nie oznacza ze nie mamy za co

Aloha patrzy w przyszlosc i nie daje sie spetac przeszosci.
Uwazam ze takie pstepowanie nie tylko jest sluszne ale i ma przyszlosc,
bo trwanie w przeszlosci to zabojcza stagnacja wszelkiej masci.
ChiefKrähe
Posty: 410
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:28 pm
Lokalizacja: Sodoma/Gomora

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: ChiefKrähe »

Nie przyjaciele,tego forum nie da sie czytac.Ale moze po Zielonych Swiatkach to sie zmieni.Tak wiele rzeczy zmienia sie po Zielonych Swiatkach,moze i ja znowu strace szacunek dla czasu i zaczne go marnowac na to forum.
Zdrowych i spokojnych Zielonych Swiatkow,zyczy pensjonariuszom zdrowy i spokojny ChiefKrähe.
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: zoskicyc »

aloha patrzy przyszlosc
gut
ale z przestepcy robic ofiare
to nie wypada--------------.--
to jest
jak politoszustwo
szkoda

capito?

CAJC
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: zoskicyc »

Ale moze po Zielonych Swiatkach to sie zmieni
---------------------------------------------------------
liczyc trzeba inaczej
"po niebowstapieniu panskim"
panski kalendarz jest niedobry

CYC
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: alohilani »

Cycu, zyjesz ciagle przeszloscia.
I przestepca moze zostac ofiara.
Jesli zycie przeszloscia pomaga Ci w tworczosci artystycznej, to sie ciesze.
Na pewno nie pomaga w zyciu.

Przeszlosc zostawia sie za soba, aby mozna bylo normanie zyc.
Kazdy nowy dzien jest nowym zyciem. Co sie z tym dniem zrobi zalezy od tego, jak ten ktos chce ten dzien przezyc. Czy chce nienawidziec innych ludzi i wytykac im wszelkie bledy i "przestepstwa", czy moze stanac w ich miejscu i starac sie zrozumiec w jakis sposob, nie stanac z pozycji dawnych uraz i nienawisci, ale z pozycji wspolczucia dla nich, z pozycji dobroci i otwartosci. Ksiazki, ktore podalam w inny dziale pomogly mi, moze i tutaj moga komus czytajacemu forum pomoc. Ksiazke dal mi wlasny syn, ten spirytualny, nowoczesny "hippie" bardzo zwiazny z ochrona ziemi i tego co na niej jest (myje i kapie sie codziennie, nie pali trawy, nie chodzi nago, pracuje, ale ma dlugie wlosy za pas - zwiazane z tylu glowy), kiedys o tym pisalam (o daniu ksiazki przez syna mlodszego). To ten z Illinois obecnie, ktory to ma druga polowe i dwa pieski. Pomoglam wtedy ratowac kogos, kto przedwakowal tabletki i alkohol, przyjechalam na czas. W pore przybylo pogotowie. Byla to zwykla dalsza znajoma, ale czyjas matka, znalam corke. Bylam jedyna, ktora cale zakrwawione mieszkanie mogla posprzatac, wszystko wyprac (corka na innym koncu Ameryki mieszkala), kobieta sie pociela w przeddzien i w dzien, kiedy pogotowie ja zabralo. Na drugi dzien cos sie we mnie zalamalo, nie moglam sobie znalezc miejsca dla swoich mysli. Wtedy ten syn zaczal mi czytac te ksiazke, "A New Earth" na glos, a ja krzyczalam, ze ja nie mam zadnego ego. A on dalej czytal... W koncu sama zaczelam czytac i tak sie zaczela moja przygoda z ksiazkami Eckhart'a Tolle i transformacji samej siebie, akceptacji samej siebie, itd. Ksiazki pomogly mi zrozumiec sama siebie (cognitive therapy), nie zdecydowalam sie na lekarstwa, ktore zwykle prowadza do nastepnych na skutki uboczne tych pierwszych. To bylo juz prawie szec lat temu. Ciagle ucze sie, potykam sie w tej nauce, ale staram sie tylko jak najlepiej moge, ciagle ucze sie zyc. I znowu ucze sie zyc. Daleko mi do doskonalosci, nie mysle, ze kiedykolwiek ja osiagne, ale staram sie zyc najlepiej jak umiem.
Dziekuje za uwage.
Obrazek
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: NO i JEST -czegosmy chcieli /CYC/

Post autor: alohilani »

Tego fragmentu na samej gorze nie zauwazylam wczesniej.
zoskicyc napisał(a):pytam pania
czy potrafi byc pani szczera - po tym czego doznalem /tylko na
forum/ twierdze ze nie - pani pelna jest podejrzen zlosliwosci
nie tam ich szukajac gdzie one sie znajduja



widzisz aloha
tak to wlasnie dziala
:mrgreen:
powodzenia bo uwazam ze masz racje
a chlopaki juz tak sie przyzwyczaili okladac
i piescic swoje rany ze
wszekimi metodami..............
Panie Cycu, nie mysle ze jestemj ani nieszczera ani zlosliwa. Ja tego tak nie postrzegam.
To Pan mnie tak widzi poprzez swoj sposob postrzegania. Moj jest widac inny.
Nie szukam w drugim czlowieku zla, szukam najpierw dobra, a jesli mi pokaze zlo, dopiero wtedy szukam zla.
To tyle i az tyle do Cyca.

Wydaje mi sie, ze to zdanie o okladaniu i pieszczeniu ran wszelkimi metodami najbardziej oddaje to co zaistnialo.
Zycie przeszloscia i pieszczenie tego bolesnego co w niej jest. Isnieje nawet cos takiego jak zbiorowe ciepienia, cierpienia pokolen, narodow, itd. O tym wlasnie miedzy innymi mowia te ksiazki, ktore z wlasnego doswiadczenia polecam, a szczegolnie ta "A New Earth". Nie sprawdzalam czy jest polskie wydanie, ja nie mam polskich ksiazek. Moje dzieci tu sie glownie wychowaly, z dala od polskiego srodowiska (tak wyszlo), to co od nich dostaje jest zwykle po angielsku, choc mowia dobrze po polsku, mlodszy moze cos napisac (zwykle z bledami), starszy mowi, pisze i czyta po polsku. To oczywiscie tylko dygresja. Zebu nie bylo, ze sie chwale.
Tu nasunely mi sie pewne spostrzezenia.
Obydwoje z Pomorzakiem (prywatnej korespondencji nie ma) podobnie podchodzimy do wielu spraw.
Piszemy otwarcie, dzielimy sie swoim zyciem na forum. Nie uwazamy tego za chwalenie sie, ale dzielenie sie swoimi radosciami, a jesli sa smutki, to smutkami zachowujac przy tym pewna prywatnosc.
Nasi dwaj koledzy (forumowi) uwazaja to za chwalenie sie.
Nie jestesmy zawzieci, to jestesmy nijacy, mimozy, nie mamy charakteru. Potrafimy pomimo podzialow widziec w drugim czlowieku czlowieka, choc strona przeciwna (w pogladach) widzi tylko przestepce, to jestesmy dwulicowi.
Zupelnie odwrotne patrzenie na wiele spraw. Utarte wg tzw. zbiorowego cierpienia (wg ksiazki Tolle) poglady i schematy, ktore nie pomagaja czlowiekowi zyc, ale pomagaja cierpiec zyjac. A ja pracowalam i pracuje nad soba, aby od takich pogladow i schematow calkowicie sie uwolnic.
Czyli to wlasna praca nad soba, zrozumienie samego siebie, moze zmienic to jak widzimy swiat, czy poprzez cierpienie wlasne i innych, rozgrzebywanie ran i pieszczenie ich, czy poprzez zrozumienie tego calego procederu i pozbycia sie tego.
"In his book A New Earth, Tolle describes a major aspect of the human dysfunction as "ego" or an "illusory sense of self"[38] based on unconscious identification with one's memories and thoughts,[39] and another major aspect he calls "pain-body"[8] or "an accumulation of old emotional pain.[40]"
To byloby na tyle.
Dziekuje za uwage.
ODPOWIEDZ