oraz dla reflexa...
wtorek, 16, wrzesień 2014 22:45
Andrzej Pilipiuk
z dyskusji na weryfikatorium - czy inteligencja jest potrzebna do pisania książek, a jeśli tak to ile jej potrzeba...
**********
w testach wychodziło mi max 110 IQ przy normie 100
znajomemu w wieku lat 6-ciu wyszło 70 IQ (czyli poziom bystrego owczarka) - chcieli go wsadzić do szkoły specjalnej...
generalnie - spotkałem zw życiu cała masę pisarzy których podejrzewam że mieli znacznie więcej W zasadzie nie tylko pisarzy
Obiektywnie:
w podstawówce czułem się autentycznie mądrzejszy od wszystkich w klasie. Ale to była taka klasa że może ze 20% czytało książki... W liceum poczułem że wokoło jest masa ludzi co najmniej tak bystrych jak ja, a na studiach to w ogóle byłem w dolnych 20%.
*
Ja to rozdzielam.
jest wiedza - czyli jak się naczytamy mądrych książek to znamy zasób poglądów i argumentów autorów. Jak czytaliśmy prace wybitnych naukowców to możemy niejedengo znawcę tematu zagiąć. Jeśli przy tym przestrzegamy BHP słuchając uważnie, żadko się udzielając i gadając tylko o tym o czym dużo czytaliśmy - będziemy uchodzić za mądrego człowieka.
jest bystrość - czyli umiejętność łączenia jednego z drugim. Tzn. poza cytowaniem mądrych ludzi zaczynamy dostrzegać że to i owo do siebie pasuje. Potrafimy z różnych argumentów wyciągnąć własne wnioski. Jak jesteśmy bystrzy to potrafimy z nielicznych przesłanek wydedukować prawdziwy obraz rzeczywistości. Nie znamy wzoru fizycznego ale potrafimy wykombinować z jakich innych da się go wyprowadzić. Nie umiemy zbudować silnika dźwigu, ale omijamy ten problem stosując wielokrążek.
jest mądrość - czyli umiejętność wyrokowania o sprawach życiowych na podstawie doświadczenia własnego i innych ludzi, zdolność znajdowania analogii. Mądra kobieta ze wsi potrafi przewidzieć że małżeństwo wnuczki się rozleci...
dopiero te 3 cechy zebrane do kupy dają inteligencję jako taką. Trzeba harmonijnie połączyć zasób różnorodnej wiedzy fachowej z umiejętnością wyciągania wniosków z przesłanek i umieć zastosować to w życiu.
czwartym elementem jest umiejętność słuchania drugiego człowieka i gdy zajdzie potrzeba przyjmowania dobrych rad.
*
Czyli:
Jak kto głupi - nich bardzo dużo czyta. Może będzie cytował przemyślenia profesorów a nie swoje własne ale przynajmniej nie wyjdzie na kompletnego idiotę.
*
Wyróżniłbym jeszcze inteligencję paradoksalną - umiejętność skojarzeń szalenie odległych. Profesor Zin spostrzegł że powierzchnia okna pokoi królewskich na Wawelu odpowiada mniej więcej powierzchni ówczesnej chłopskiej chaty.
wydało Mu się to ważne. Mnie to zafascynowało - choć nie wiem co z tego wynika...
*
no i te dziwne przypadki "coś-za-coś" gdy ktoś nie umie się nauczyć alfabetu na pamięć ale genialnie gra na skrzypcach.