zoskicyc pisze:pan drogi Cycu jest za mondry aby zrozumiec prostaczka i to co on pisze
i przykladasz swoja inteligecka miare i wymagasz glebi w plytkosci
------------------------------------------------------------------------------------------------
w tym momencie mocno przesadzasz
prawie do granicy ublizenia (mnie)
bo
nigdy nie uwazalem siebie za "cos" ---
potrafie rozmawiac z kochanymi
rolnikam w mojej wsi i bywa ze latwiej
porozumiec sie z nimi niz z szajs
uczonymi - nie w tym rzecz - lecz
chodzi o forme
moze byc
ze za malo znam jezyk polski
przyjmij do wiadomosci - prosze
ze
jesli powiem ze jestem najnizszy
co ty czynisz - bede falszywcem
CYC
Drogi panie Cyc,
ja wyrazilem moje przekonanie a nie panskie zdanie.
Ja tak to widzie i tak to przedstawilem.
Nie bardzo rozumiem panski problem.
Jesli pisze co mysle to pan odbiera to jako granice ublizenia.
Ja nie wmawiam ze pan tak robi ale ja to tak odbieram.
Zabawne jest ze wtej sytuacji kiedy uczciwie przekazuje swoje zdanie
narazam sie na miano falszywca.
W sytuacji gdybym wbrew wlasnemu przekonaniu napisal cos innego
takiego odbioru bym uniknal i o falszywosci i ublizaniu nie bylo by mowy.
Co do panskiej inteligencji to stawiam ja bardzo wysoko, wyzej od swojej i zdaje sobie sprawe
z tego co nas dzieli. W podkreslenie tego faktu nie ma niczego negatywnego, przynajmniej z mojej strony.
My zyjemy w roznych swiatach i to jest faktem. Pan obracasz sie troche w innym niz ja o czym moglem sie przekonac
majac okazje pogadac z panem i panskimi znajomymi jakisczas temu. To tez nie ma znaczenia pejoratywnego.
Ja obracam sie w swiecie proletariatu i z takimi ludzmi mam najczesciej do czynienia. Pan tego swiata tak dobrze nie znasz i nie musisz.
To tez nie jest zarzut bo tak juz jest i tak jest OK. Przy okazji naszej pisaniny na tym forum mozemy wzajemnie uchylic rabka tajemniczych wlasnych swiatow w ktorych zyjemy, z tym duchowym wlacznie i na tym koniec.
To ze dla mnie forma jest istotna dawalem czesto do zrozumienia.
Jestem zwolennikiem dania szansy do autorefleksji niz przywalenia autorytarnym stwierdzeniem.
Godek jest swietnym przykladem.
Tak wlasciwie to wszystkich tutaj piszacych darze wieksza lub miejsza sympatia.
Mnie osobiscie nie przeszkadzaja poglady godzia ale forma ich przekazywania.
Nie chodzi o przeklenstwa a o moim zdaniem nachalnosc przekazu polaczona z wrogoscia dla inaczej myslacych.
To sa formy ktore uwazam za szkodliwe i najczesciej z tym polemzuje, choc samego autora troche lubie.
No dobra
powoli koncze bo na powazne sprawy i tak nie ma okazji i checi pogadac
a ja jeszcze na imprezke u chinczyka.