godzilla pisze: ↑wt maja 21, 2019 8:49 am
a czymze jest dymanie chlopaczkow jak nie pederastia?
a jezeli jest to pederasta to i dymajacy jest pederasta - czyli???
no tak... to jest niebezpieczne bo zahacza o umilowana przez wszystkich swiatlych i wyksztalconych z wiekszych wsi tecze....
tu masz pomorzaku wikipedie po niemiecku bo polska mogla zostac zmanipulowana... tu pisza ze pederasta to mezczyzna dupcacy dzieci lub mlodziencow...
https://de.wikipedia.org/wiki/P%C3%A4derastie
czy twoj wpis oskarzajacy osoby lgbt o pederastie dalej jest smieszny?
dodam ze prof. Legutko jest czlowiekem bardzo inteligentnym....
Jesli dobrze zrozumialem przytoczona przez ciebie definicje pederasti to brzmi ona nastepujaco:
Pederastia oznacza zinstytucjonalizowana forme homoseksualizmu w antycznej Grecji, miedzy mezczyznami i starszymi dziecmi plci meskiej i mlodzieza ( plci meskiej ).
Uwazam ze odnoszenie tego pojecia do tego co obecnie nazywane jest pedofilia w dzisiejszym kosciele katolickim jest dosc mocnym naduzyciem. W starozytnej Grecji pederastia byla spolecznie akceptowana, co widac w przytoczonej przez ciebie definicji, podobnie jak i np. selekcja narodzonych dzieci ( Sparta ). Odnoszenie starozytnych standardow do obecnych czasow jest malo rozsadne.
Jesli przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci sprowadzi sie do starozytnego pojecia pederasti to znaczy ze w to pojecie wklada sie rownierz gwalty na dzieciach obojga plci. Z tego moze wynikac ze dla tego ktory tak to interpretuje ofiara gwaltu i oprawca sa pederastami.
Napisales o "dymaniu chlopaczkow".
Osobiscie jestem troche zszokowany ze tak to nazywasz.
To dymanie chlopaczkow ale i dziewczynek nie jest niczym innym jak zbrodnia ktora pozostawia glebokie rany w psychice tych ludzi do konca zycia.
Wykorzystywanych chlopcow jest prawie tyle samo co dziewczynek, jesli mowimy o tym co ujawnia sie w kosciele katolickim w Polsce i nie tylko.
Twoje stwierdzenie o "dymaniu" jest dosc typowym podejsciem spotykanym dosc powszechnie dawniej i dzisiaj.
Nie odbieraj tego personalnie bo chodzi mi o pokazanie pewnego stereotypu. Takie wlasnie podejscie dawniej i dzisiaj usprawiedliwialo przestepce i wystawialo ofiare na posmiewisko.
Dzieci nie mialy niczego do meldowania w konfrontacji z doroslymi a w przypadku osob z kredytem zaufania publicznego tym bardziej.
Dla mnie osobiscie nie gra roli nazewnictwo jakie propaguje pan Legutko do chwili kiedy nie sluzy to umiejszaniu zbrodni popelnionych na dzieciach.
Wiele sie slyszy ze pedofilia to nie tylko problem kosciola.
Oczywiscie ze nie tylko ale nikt inny nie prowadzil intytucjonalnie tuszowania i ochrony przestepcow na taka skale.
Jesli sie nie myle to Jam XXIII zakazal pod kaza ekskomuniki informowac opinie publiczna o przestepstwach pedofili.
Jeszcze dlugi czas za pontyfikatu Jana Pawla II bylo to egzekwowane. Co mozna powiedziec o organizacji tuszujacej i wspomagajacej przestepcow ?