Grecja i inne.

Pieniądze szczęścia nie dają. Ale szczęście nie daje pieniędzy...
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Grecja i inne.

Post autor: pipek »

Znalazłem całkiem rzczoową wypowiedź na necie.
I to po polskiemu.
Oto ona:
Za kilka miesięcy ten kraj będzie dobity...

Polska, popierając pakiet pomocowy Unii Europejskie dla Grecji, może nie tylko Grecji nie pomóc, ale nawet przyczynić się do pogłębienia zapaści polityki w Europie. Za kilka miesięcy Grecja będzie dobita, a za kilka lat Unia nie będzie mogła zrealizować ważnych inwestycji - pisze Michał Sutowski w Wirtualnej Polsce.

Słodko i zaszczytnie jest bronić ojczyzny przed "bankructwem i utratą niezależności” - nie wiem, co na to zwykli Grecy, ale posłowie rządzącej Grecją partii PASOK dali się przekonać. Rząd Jeorjosa Papandreu przetrwał, państwa strefy Euro Plus (plus Polska) wypłacą w końcu te 12 miliardów na spłatę kredytów, Hellada nie zbankrutuje - przynajmniej do lipca. No chyba, że posłom coś odbije i w końcu czerwca zablokują plany kolejnych cięć - albo też posłów na taczkach wywiezie tzw. lud i w ogóle nie będzie komu głosować.

Trudno o lepszą ilustrację dzisiejszej nędzy polityki europejskiej niż właśnie kryzys grecki. Po pierwsze, pomysł warunkowej "bratniej pomocy" dla Grecji oznacza de facto zawieszenie demokracji w tym kraju. Powrócił stary dobry język technokracji: przewodniczący Barroso zachęcał ostatnio Greków do "podjęcia rozsądnej decyzji”. W sytuacji kraju na krawędzi bankructwa stanowi to wymuszenie: tymczasowa pomoc za jak najbardziej trwałe cięcia i prywatyzację niemal wszystkiego - choć trudno wskazać przykład kraju, który taką metodą wyszedłby trwale z głębokiej recesji.

Po drugie - surowość Europy wobec Greków idzie w parze z tradycyjną już troską o los banków. Cięcia budżetowe i transze kredytów służą przecież spłacie zadłużenia - także wobec banków i funduszy współodpowiedzialnych za kryzys roku 2008. Rządom Eurolandu brakuje politycznej woli, aby wymusić partycypację w pakiecie ratunkowym na podmiotach prywatnych - choć jeszcze niedawno wiele z nich obficie korzystało z publicznej (czyt. podatników) pomocy. Państwa muszą ratować banki - banki nie muszą nic. No chyba, że dostaną państwowe gwarancje (jak to było: zysk zawsze prywatny, ryzyko zawsze publiczne?) ...

Po trzecie - elitom politycznym Europy brakuje nie tylko "planów awaryjnych”, wizji skutecznej profilaktyki na przyszłość, ale nawet wyobraźni na temat ewentualnych skutków krachu. O wadze strefy euro - na poziomie działań, a nie pełnych patosu, apokaliptycznych deklaracji - musiał ostatnio przypomnieć Angeli Merkel... wielki biznes (szefowie Siemensa, Daimlera, Boscha). Menedżerowie przemysłu gorączkowo nawołują rządy strefy euro do interwencji, ponieważ najlepiej zdają sobie sprawę z faktu, że Niemcy to nie tylko unijny płatnik netto. To przede wszystkim największy beneficjent strefy euro - pomimo greckiej zapaści, niemiecki budżet zanotował w maju... 9-procentowy wzrost przychodów. Eksport kwitnie - ale w warunkach wspólnej waluty.

Z katastrofy podobnej do greckiej nie ma łatwego wyjścia - ale nawet Europejski Bank Centralny, MFW i premierów Eurolandu stać na coś więcej niż mantrę rodem sprzed kryzysu: "ciąć, ciąć, ciąć”. Upadły projekty długofalowe - jak choćby wspólne euroobligacje, redukujące ryzyko bankructwa poszczególnych państw i tzw. efektu domina. Dług Grecji wynosi około 340 mld euro - nikt nie wskazał pomysłu jak osłabiony cięciami kraj, pozbawiony (już niedługo) sektora publicznego, miałby go spłacić. Propozycje radykalnej (o połowę) redukcji długu wychodzą już nawet z kręgów CDU (poseł Manfred Kolbe), ale rozbijają się m.in. o terror agencji ratingowych – kompromitacja z 2008 roku nie przeszkadza im dalej rozdawać kart.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3
Autor zapewnie nie grywa na giełdzie papierów wartościowych,albo nie ma czasu i cierpliwości aby poobserwować co się tam dzieje.
Ja akurat mam i wiem ,że instytucje finansowe nie tylko rozdają karty,ale również dyktują warunki gry i potrafią poprzez swoje spekulacje i manipulacje doprowadzać do tego,że gra toczy się dokładnie tak jak chcą.

A ci chłopcy nie znaja litości.
whiskeyprint1
Posty: 2482
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 6:44 am

Re: Grecja i inne.

Post autor: whiskeyprint1 »

splata dlugu przez grecje nie jest wogole mozliwa i o tym wszyscy wiedza - wiedza szczegolnie te dwa panstwa ktore na tym dlugu profitowaly - zatem transakcja wyglada tak - pompuja pieniadze (wplacaja zastrzyki pieniezne) po to by grecja splacila zadluzenie w bankach niemieckich i francuskich - kiedy (teoretycznie i nie wiem czy do tego dojdzie) dlugi bankowe zostana splacone - wowczas przestanie sie wspierac grecje i bedzie to moment jej upadku - zamarcia zycia spolecznego (o gospodarce trudno mowic) i tak nalezy rozumiec slowa merkel (cytuje) -"my na dlugu grecji zarobimy" przy czym nalezy zapytac kto to jest "my" i wspomniec ze zadluzenie jest bardzo wysoko oprocentowane (padlo kiedys slowo ze pomiedzy 8 i 14%) - zatem grecji nie stac na splate swego zadluzenia i "obsluguje" w tej chwili tylko naleznosc procentowa (dla ciemnych typu reflex wyjasniam ze chodzi o tzw "tilgung" czyli oplate samego bezprocentowego dlugu)

nie ma mozliwosci splacenia zaciagnietego dlugu panstwowego (nie mysle o prywatnych bankach bo ten problem rozwiazuje unia na korzysc niemieckich i francuskich bankow zastrzakami pienieznymi)) sama tylko oszczednoscia - prywatyzacja- likwidacja korupcji - bo sa to minimalne elementy w calosci zadluzenia panstwowego

jedyna mozliwoscia byloby tworzenie nowych struktir gospodarczych (inwestycje) ktorych nigdy nie bylo nie ma i nie bedzie - bo ten kraj i jego ludnosc nie ma mentalnosci spoleczenstwa przuemyslowego i o innej strukturze godpodarczej niz do tej pory

zatem zyjemy w epoce mitow - bajek i klamstw produkowanych przez polityke przewodnich panstw unii - francji i niemiec - zakladam ze przywodcy polityczni tych krajow doskonale wiedza do czego dojsc musi - ale w pewnym momencie konczy sie ich kadencja i problem przejma inni zadni wladzy - inna rzecz ze polityka zdaje sobie sprawe z tego ze jest pionkiem w reku szachistow sektora finansowego

z irlandia najwiekszy problem ma anglia - referendalnie irlandczysy odmowili anglii splacenia dlugow i w tym momencie zaczyna sie dla unii problem irlandski - bo w imie tego panstwa anglii dlugi musi splacic unia (podobnie z portugalia) - dlatego dazeniem glownego komisarza unii u komisji finansowej unii jest by wszystkie panstwa unii (bez wyjatku) wykupily "bony zadluzeniowe" z ktorych uzyskane pieniadze przeznaczy sie na splate dlugow prywatnym bankom - zatem polska bylaby (to wymaga w niektorych krajach decyzji parlamentarnej i mam nadzieje ze w polsce tez) zmuszona do wspoludzialu w transakcji "kupujemy zdechlego kota" i jedynie ten przypadek moglby czesciowo tylko(!!!) zniwelopwac przekupstow polityki rzadowej
tekajot
Posty: 2043
Rejestracja: wt lis 16, 2010 7:02 am

Re: Grecja i inne.

Post autor: tekajot »

Jedynym kołem ratunkowym Grecji jest porzucenie euro i przywrócenie drachmy pokazując niemcom i francji środkowy paluszek. Czy tych pasterzy kóz bedzie na to stać?
ODPOWIEDZ