Tutaj jesteś: Strona główna | Aktualności Tylko u nas Afera podsłuchowa
Afera podsłuchowa
2014-06-14 13:09
Ktoś nielegalnie nagrał spotkania szefa MSW, prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu. Taśmy są kompromitujące. Czy to zamach stanu obliczony na obalenie rządu Donalda Tuska?
Restauracja „Sowa i Przyjaciele” na Dolnym Mokotowie. Popularne miejsce spotkań polityków i biznesmenów. Jej przewaga nad innymi? Można podjechać od tyłu i wejść do VIP-roomu bez przechodzenia przez główną salę. Właśnie tu doszło do dwóch spotkań, z których nagrania posiadamy.
Pierwsze z nich odbyło się w lipcu 2013 roku. Uczestniczyły w nim trzy osoby: minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka oraz jego najbliższy współpracownik i były minister Sławomir Cytrycki.
Drugie spotkanie odbyło się w tym samym miejscu na początku lutego 2014 roku. Brali w nim udział były minister transportu Sławomir Nowak, były wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz oraz Dariusz Zawadka, były szef GROM-u.
Nagrania są bulwersujące. Kto zarejestrował rozmowy? Komu zależało na skompromitowaniu uczestników tych spotkań? Wiadomo, że uderzają w uczestników spotkań. Między innymi w Bartłomieja Sienkiewicza, który jest skonfliktowany zarówno z częścią ABW, jak i BOR. Za nagraniami mogą więc stać służby specjalne, ludzie wywodzący się z Biura Ochrony Rządu, jakaś grupa biznesowa, a może polityczna konkurencja.
Do redakcji „Wprost” w zeszłym tygodniu docierały wiadomości o kolejnych taśmach. Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Sprawdziliśmy: Bieńkowska rzeczywiście w ostatnich dniach spotkała się z Wojtunikiem. Również w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Znów sprawdziliśmy: Rzeczywiście Kwiatkowski i Kulczyk spotkali się w ostatnich dniach w restauracji w Pałacyku Sobańskich. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem.
Co jest na nagraniach, które mamy? Sienkiewicz załatwia polityczny deal z Belką. Chce, aby NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie w trudnych wyborczych latach. Belka w zamian za to żąda głowy ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Kilka miesięcy później obie rzeczy się dokonują. Rostowski traci stanowisko podczas listopadowej rekonstrukcji rządu, ministrem zostaje, jak chciał Belka, „techniczny i niepolityczny” Mateusz Szczurek. Co więcej, 28 maja tego roku do Rady Ministrów wpływa projekt założeń nowelizacji o NBP z zapisami, o których panowie mówią w rozmowie. Sienkiewicz w trakcie spotkania wypowiada wiele kontrowersyjnych opinii. Twierdzi na przykład, że „państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje”. Jeden z głównych pomysłów rządowych, czyli Polskie Inwestycje Rozwojowe określa mianem „ch…, dupa i kamieni kupa. Tego nie ma”. Twierdzi też, że Polacy mają w du… Orliki i autostrady, którymi bez przerwy chwali się Platforma. Belka z kolei wspomina, że na kilka miesięcy przed wybuchem afery z piramidą Amber Gold ostrzegał o tej sprawie premiera Donalda Tuska.
Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.
- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to.
Spytaliśmy Nowaka o spotkanie z Parafianowiczem. Przyznał, że takie spotkanie w restauracji „Sowa i Przyjaciele” miało miejsce. Zaznacza, że jego rozmówcy nie pełnili w tym czasie nie pełnili funkcji publicznych, a Parafianowicz „posiada i posiadał doświadczenie w zakresie kontroli skarbowej”. – Parafianowicz był jedyną znaną mi kompetentną osobą, która mogła rozwiać moje obawy związane z kolejną kontrolą skarbową – napisał nam Nowak. Więcej w najbliższym Wprost.
po czyms takim padaly rzady....
po czyms takim padaly rzady....
a w Polsce? a, tam to Polacy pojda na grilla i beda sobie mecze w telewizji ogladac...
Re: po czyms takim padaly rzady....
chooy, dupa i kamieni kupa... tak mowi polityk partii rzadzacej o dzialalnosci polskiego panstwa, ktore wedlug niego "nie istnieje"...
Re: po czyms takim padaly rzady....
Ta afera podsłuchowa to rzeczywiście paskudna sprawa, ale na szczęście rząd jednak nie podał się do dymisji!
Pomyśleć tylko, że kiedy dawno temu oglądałem skecz Monty Phytona, w którym dowódcę jednostki wojskowej odwiedzają dwaj gangsterzy i przy pomocy aluzji typu: „np. taki czołg to musi chyba drogo kosztować, jakby ktoś go przypadkiem zniszczył?” próbują na nim, czyli wojsku, wymusić „płacenie haraczu w zamian za ochronę”, to wydawało mi się to zupełnie abstrakcyjne. Tymczasem jak się okazuje wszystko jest możliwe. Nawet podsłuchanie i nagranie rozmowy prywatnej szefa szefów wszystkich służb wywiadu, kontrwywiadu, policji i czego tam jeszcze, czyli ministra spraw wewnętrznych.
Niewątpliwie całkowita kompromitacja władzy, ale ja się jakoś wcale z tego powodu nie cieszę.
Pomyśleć tylko, że kiedy dawno temu oglądałem skecz Monty Phytona, w którym dowódcę jednostki wojskowej odwiedzają dwaj gangsterzy i przy pomocy aluzji typu: „np. taki czołg to musi chyba drogo kosztować, jakby ktoś go przypadkiem zniszczył?” próbują na nim, czyli wojsku, wymusić „płacenie haraczu w zamian za ochronę”, to wydawało mi się to zupełnie abstrakcyjne. Tymczasem jak się okazuje wszystko jest możliwe. Nawet podsłuchanie i nagranie rozmowy prywatnej szefa szefów wszystkich służb wywiadu, kontrwywiadu, policji i czego tam jeszcze, czyli ministra spraw wewnętrznych.
Niewątpliwie całkowita kompromitacja władzy, ale ja się jakoś wcale z tego powodu nie cieszę.
Re: po czyms takim padaly rzady....
ja sie tez nie ciesze...
Re: po czyms takim padaly rzady....
Wyglada jednak na to ze Tusk potknie sie na tym.
Re: po czyms takim padaly rzady....
modlmy sie o to bracia i siostry oraz bracia/siostry z brodami....
Re: po czyms takim padaly rzady....
zapewne bedzie ciekawie bo scena polityczna w Polsce powalagodzilla pisze:modlmy sie o to bracia i siostry oraz bracia/siostry z brodami....
to tak jak w Niemczech, nikogo na kogo mozna z czystym sumieniem glosowac
najwieksza partia jest partia bezpartyjnych co ino prognoze pogody i to jeszcze bez gwarancji
Re: po czyms takim padaly rzady....
Rokita, którego zresztą nie cierpię, trafnie wskazał na analogię pomiędzy podsłuchaną rozmową polskich polityków i dawnym wyciekiem z przemówienia premiera Węgier Ferenca Gyurcsánya.
W obydwu przypadkach opinia publiczna nagle usłyszała na własne uszy to, co niejasno dotychczas podejrzewała, czyli to, że politycy to też tacy sami ludzie jak wszyscy. W przypadku węgierskim nieważna były treść, szczerość i kontekst wypowiedzianych słów oraz ich intencje.,Rząd w jakiś czas później upadł. Więc podobnie chyba też będzie w Polsce. Dlatego też myślę, że to początek końca Tuska i Platformy.
PS. Boże, chroń Polskę przed PIS-em!!!!
W obydwu przypadkach opinia publiczna nagle usłyszała na własne uszy to, co niejasno dotychczas podejrzewała, czyli to, że politycy to też tacy sami ludzie jak wszyscy. W przypadku węgierskim nieważna były treść, szczerość i kontekst wypowiedzianych słów oraz ich intencje.,Rząd w jakiś czas później upadł. Więc podobnie chyba też będzie w Polsce. Dlatego też myślę, że to początek końca Tuska i Platformy.
PS. Boże, chroń Polskę przed PIS-em!!!!