Zaduma losu i stres etosu.

Miejsce do publikacji twórczości własnej uczestników Forum (poezja, próby literackie i inne).
almagus
Posty: 4609
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:36 pm

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: almagus »

c.d.
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3496 ... LokKrajTxt

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... aznym.html
Szanowny panie prezydencie, bohaterze świata, stało się, wielu wykorzystało wizerunek co nosisz w klapie w niecnych celach, wystarczyło powołać się na papieża Polaka i Maryję, z kościołem uczciwy i wzajemnie.
Jeszcze ta szalona inwigilacja służb PRL w Solidarności.
Świeckiego państwa nie ma, są parafie i strefy podziałów.
Solidarności nie ma.
Procesje i parady to są ci sami ludzie, idą baranki.
tekajot
Posty: 2043
Rejestracja: wt lis 16, 2010 7:02 am

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: tekajot »

Rząd Tuska zapomniał o Polakach w Niemczech
Tagi: Tusk, Polonia niemiecka, Niemcy, mniejszość narodowa, Merkel, tożsamość narodowa, RFN
Dodano: 10.12.2012 [14:02]
Obrazek
(Anielka pokazuje średnicę a Donek już przy rozporku)

Politycy partii rządzącej nie chcą sobie zdawać sprawy z tego, jak wygląda sytuacja Polonii w Niemczech (...) Wystarczy choćby zwrócić uwagę na fakt, że siedziba organizacji polskich w Niemczech mieści się w pomieszczeniach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych RFN – mówi w rozmowie z Piotrem Łuczukiem mec. Stefan Hambura, który wyjaśnia, jak w rzeczywistości wygląda sytuacja Polaków mieszkających w Niemczech.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił ostatnio uwagę na asymetrię w traktowaniu Polaków w Niemczech oraz Niemców w Polsce. Jak traktowana jest Polonia w Niemczech i co do tej pory zrobiono, żeby jej sytuację poprawić?
Jeśli chodzi o asymetrię w stosunkach polsko-niemieckich, a konkretnie mówiąc wsparcia mniejszości niemieckiej w Polsce oraz wsparcia Polonii w Niemczech, na pewno nikt tego nie neguje. Co więcej, nawet strona niemiecka otwarcie to przyznaje. Sekretarz Stanu w niemieckim MSZ Cornelia Pieper, która jest pełnomocnikiem rządu RFN w bilateralnych stosunkach polsko-niemieckich przyznała, że taka asymetria faktycznie ma miejsce. Uważam, że to, co powiedział Jarosław Kaczyński na temat stosunków polsko-niemieckich, jest jak najbardziej na miejscu. Podkreślił on przecież, że trzeba jednakowo traktować jedną i drugą grupę. Po hucznych obchodach 20-lecia traktatu polsko-niemieckiego poza tym, że zapisano wiele kartek papieru, tak naprawdę nic się nie zmieniło – a sytuacja wymaga konkretnego działania. Widać, że rząd tak się napracował przy hucznych obchodach 20-lecia dobrosąsiedzkiego traktatu polsko-niemieckiego, że chyba zapomniał, iż po zapisaniu tych pięknych zobowiązań trzeba zrobić wszystko, żeby zostały one dochowane. Niestety w tej kwestii niezwykle mało się dzieje i w sprawie sytuacji Polonii w Niemczech nie zmieniło się praktycznie nic.

Co w takim razie można zrobić, żeby sytuacja Polaków w Niemczech uległa poprawie? Jakie są największe problemy i wyzwania, z którymi na co dzień musi się zmierzyć niemiecka Polonia?
Podstawą jest, żeby nauka języka polskiego przebiegała tak, jak ma to miejsce w przypadku mniejszości niemieckiej w Polsce. Nie znam dokładnych wyliczeń, ale mniejszość niemiecka jest wspierana za pomocą polskich samorządów kwotą ok. 100 mln zł. Gdyby porównywana suma była przeznaczona na pomoc Polonii w Niemczech, byłby to prawie raj dla Polaków tam mieszkających. Teraz możemy liczyć jedynie na inicjatywy rodziców oraz poszczególnych parafii i organizacji polonijnych, które organizują dla dzieci lekcje języka polskiego. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że polscy politycy niewiele wiedzą na temat rzeczywistości mniejszości polskiej w Niemczech. Wczoraj słyszałem, że pani poseł Pitera wspominała o tym, że jeżeli klasa będzie chciała, to na pewno będzie mogła się uczyć języka polskiego. To niestety tak nie wygląda. Zapraszam polityków partii rządzącej, niech przyjadą i zobaczą, jaka jest rzeczywistość. Nie zdając sobie sprawy z realiów życia niemieckiej Polonii, politycy partii rządzącej nie powinni krytykować działań opozycji, ale je wesprzeć. Prawda jest taka, że sytuacja Polaków w Niemczech jest o wiele gorsza, niż się wielu politykom wydaje. Wystarczy choćby zwrócić uwagę na fakt, że siedziba organizacji polskich w Niemczech mieści się w pomieszczeniach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych RFN. Można tam wejść jedynie po uzyskaniu przepustki i wcześniejszym zgłoszeniu się. Z zasady ludzie, którzy nie mają obejścia z urzędami i nie znają dobrze języka niemieckiego, do tego biura w ogóle nie trafią. Czasem żartuję nawet, że strona niemiecka widocznie postanowiła zaoszczędzić na podsłuchach i monitoringu, dlatego umiejscowiła siedzibę organizacji polskich w budynku niemieckiego MSW. Zastanówmy się, co by się działo, gdyby umieścić przedstawicieli mniejszości niemieckich w odpowiednich urzędach w Polsce? Myślę, że to by znacznie przyspieszyło działania strony niemieckiej. Mam wrażenie, że wówczas bardzo szybko znalazłoby się jakieś ogólnodostępne pomieszczenie dla Polaków. To żenujące, że po tylu latach od podpisania polsko-niemieckiego traktatu, sytuacja Polaków w Niemczech nie jest wcale lepsza, a wręcz czasami znacznie gorsza.

Dlaczego oficjalny status mniejszości polskiej w Niemczech jest dla Polonii tak ważny i co można zrobić, żeby polski rząd wreszcie zajął się tą sprawą?
Wydaje mi się, że politycy partii rządzącej nie chcą sobie zdawać sprawy z tego, jak wygląda sytuacja Polonii w Niemczech. Może bez tej wiedzy jest im po prostu lepiej? Dla mnie konkretnym przykładem jest grupa Sinti i Romów, którzy zostali uznani za mniejszość dopiero pod koniec lat 90., a więc kilkanaście lat temu. Z drugiej strony jest to dowód na to, że jeśli się chce, takie rzeczy można uzyskać. Należy jednak zwrócić uwagę na realną sytuację Polaków w Niemczech. Nie jest tak, że po wojnie mniejszość polska wyparowała. Potomkowie tej grupy żyją w Niemczech i dla mnie jest niezrozumiałe, że do tej pory nie uzyskano jeszcze oficjalnego statusu mniejszości polskiej w Niemczech. Ten status jest, był i będzie, ale chodzi o to, żeby strona niemiecka oficjalnie go zaakceptowała, a polski rząd nie bał się nazwać tego po imieniu. Ze statusem mniejszości polskiej w Niemczech wiążą się spore przywileje umożliwiające finansowanie nauki języka oraz propagowanie kultury. Po prostu mając oficjalny status mniejszości narodowej, Polacy w Niemczech byliby inaczej traktowani i zupełnie inaczej mogliby się reprezentować.
Autor: Piotr Łuczuk
Żródło: niezalezna.pl
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: godzilla »

pieprzyc rzad tuska i rzad niemiecki!
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: nikita »

Ze statusem mniejszości polskiej w Niemczech wiążą się spore przywileje umożliwiające finansowanie nauki języka oraz propagowanie kultury. Po prostu mając oficjalny status mniejszości narodowej, Polacy w Niemczech byliby inaczej traktowani i zupełnie inaczej mogliby się reprezentować.
Autor: Piotr Łuczuk
Żródło: niezalezna.pl
...a szczegolnie biura, auta sluzbowe, biurwy, miekkie fotele, konferencje, bale, imprezy ku czci, i fajne pensyjki dla Panuf Prezesuf Polskiej Mniejszosci Narodowej...

to warto jazgotac - moze sie uda?...
jusz to przeciez przebieralismy - nie uda sie
tak, jak jazgot na temat Rury Baltyckiej
...no hiba ze tekajoty stanom sie mniejszoscia narodowa w australii (obok aborygenow) - wtedy mamusia i siostrunia tekajota tez w Niemczech uzyskaja ten status - halleluja?! no bo jakze nie?
tekajot
Posty: 2043
Rejestracja: wt lis 16, 2010 7:02 am

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: tekajot »

nikita pisze:to warto jazgotac - moze sie uda?...
jusz to przeciez przebieralismy - nie uda sie
tak, jak jazgot na temat Rury Baltyckiej
...no hiba ze tekajoty stanom sie mniejszoscia narodowa w australii (obok aborygenow) - wtedy mamusia i siostrunia tekajota tez w Niemczech uzyskaja ten status - halleluja?! no bo jakze nie?
Pewnie że warto, tak jak i Niemcom w Polsce było warto.

Nikity majom koci móżdzek. Do marca jeszcze daleko. Polecam schowac walerianie bo wywołuje u kocurów niepohamowaną chęć do rui. Niezaspokojenie popędu powoduje dostawanie małpiego rozumu. Moja mamusia mieszka w Polsce i nigdy w Niemczech nie mieszkała. Siostry nigdy nie miałem. Gdybym miał i wyjechałaby do Niemiec to też bym jej znać nie chciał.
Wystarczy sobie wpisać do Google "informacje o Australii" i dostanie się ich dużo w języku polskim.
pomorzak
Posty: 9445
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: pomorzak »

tekajot pisze: Moja mamusia mieszka w Polsce i nigdy w Niemczech nie mieszkała. Siostry nigdy nie miałem. Gdybym miał i wyjechałaby do Niemiec to też bym jej znać nie chciał.
Mamusia mieszka w Polsce i zamiast do Australii woli do Niemiec gdzie mieszka panski brat.
Przynajmniej tak pan twierdzil w swoim poprzednim wcieleniu. ;)
No ale teraz to pewnie pan brata nie chce znac.
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: nikita »

...no, no - wlasnie - ze w miasteczku Rheine mial mieszkac brat (czy siostra) twierdzil onze kangur kiedys...
pomorzak
Posty: 9445
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: pomorzak »

Nie ma tekajroo lekko.
Wyproznia sie przy nas aby rozladowac frustracje.
Chlopie, do Niemiec jest blizej jak do Australii.
Mamusia kocha ciebie tak samo jak twojego brata.
Jak brat nie byl na azylu to moze byl flichtling, z powodu pochodzenia.
Moze jest richtig Niemiec, po rodzicach.
Jak on ma to ty tez masz.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: godzilla »

nikita pisze: to warto jazgotac - moze sie uda?...
jusz to przeciez przebieralismy - nie uda sie
tak, jak jazgot na temat Rury Baltyckiej
tak... rura baltycka jest korzystna dla narodu hitlerowcow... dla Polakow nie jest korzystna wcale...

jesli jakis hitlerowiec sie z niej cieszy to tylko mu pogratulowac dobrego samopoczucia...
tekajot
Posty: 2043
Rejestracja: wt lis 16, 2010 7:02 am

Re: Zaduma losu i stres etosu.

Post autor: tekajot »

pomorzak pisze:Nie ma tekajroo lekko.
Wyproznia sie przy nas aby rozladowac frustracje.
Chlopie, do Niemiec jest blizej jak do Australii.
Mamusia kocha ciebie tak samo jak twojego brata.
Jak brat nie byl na azylu to moze byl flichtling, z powodu pochodzenia.
Moze jest richtig Niemiec, po rodzicach.
Jak on ma to ty tez masz.
I ty pomorski głupolu katolikiem jesteś??? Z której strony?. Słuchaj niemiecki katoliku, ja do twojej rodziny się nie przypieprzam to wara od mojej. Bo jak mnie do tego sprowokujesz to będę zmuszony utrzeć ci troche twojego faszystowsko-katolickiego noska. Masz rację z Polski do Niemiec nie jest daleko. To tylko kilka godzin jazdy.

Teraz masz zadanie do wykonania. Zdejmiesz sam ten swój faszystowsko-katolski post a jesli nie bedziesz mógł to napiszesz prośbę do admina.
I jeśli jeszcze raz napiszesz coś o mojej rodzinie to znajdę taki sposób, że przeklniesz dzień, w którym pierwszy raz zalogowałeś się na to forum.
Nie, nie grożę ci przemoca fizyczną. Brzydziłbym się dotykać takie gwno jak ty. Umyślnych też posyłać nie bedę.

To nie jest ostrzeżenie tylko dla ciebie faszystowski-katolu, inni faszysci też niech się zastanowią zanim będą dotykać mojej rodziny.
ODPOWIEDZ