"Przywódca"
Jak po kaczce spływa,
Żadna nie dociera,
Truposza politycznie ,
Przegrana kariera.
Wszelkie nagie złudzenia,
Z nadziei wyprane.
Dla niego i "haryzmy",
Są lalką -gałganem.
Miny stroi głuplawe,
Tymi się zabawia.
A na dobro Ojczyzny,
Życisko wystawia.
Hołubiony przez media,
Z korupcji bagażem.
Łeb w karierze amoku,
Przeżarty mirażem.
Winni dawno odstrzelić,
Przegnać z tobołami.
By Polski nie koślawił,
"Świętymi krowami."
Obwiesie dzisiaj w modzie,
Ci W władzy -rozkroku,
Bękarty dwóch systemów,
Bez żadnych widoków.
Józef Bieniecki