W zagrodzie.
Wróble się kąpią w piasku-zamiast w wodzie,
Dziobek wyciąga do słonka radośnie.
Albo we wodzie,kurz brudu otrzepie,
I zaćwierkają sennie i bezgłośnie.
Na studni siadła kocica z synalkiem,
I niby drzemie,tak na to wygląda.
Oba przez oka spoglądając szparkę,
I czujnym uchem w kierunku spogląda.
Reks wyciągnięty zaległ na betonie,
Zamknąwszy ślepka, natęża słuchawy.
Bociek na dachu zasiadł jak na tronie,
Obok zaś jesion,suchy i koślawy.
Jaskółek parka ,śmiga w niebo -w stajnię,
W gniazdku dokarmia wciąż głodne maleństwa.
Z stajni zrobiły ptasią jadłodajnię,
Tak krążyć będą do pełni-zwycięstwa.
Krowa na łące zamiata ogonem.
I częściej leży,a rzadziej się pasie.
W kierunku stajni spoglądając stronę,
Bo i pasienie nie leży na czasie.
Skowronek ciągle pracowicie dzwoni,
Stojąc w przestrzeni,wyśpiewuje trele.
On tylko jeden,od pracy nie stroni,
Tego tak mało,a tak bardzo wiele.
Józef Bieniecki