IV Rozbiór Polski
Czarne przekleństwo z hukiem bomb,
Z jazgotem karabinów.
I nurkującym rykiem trąb,
Walących się kominów.
Przy drogach mrowie ludzkich ciał,
Lotniczy szał "rycerzy".
Krzew z bestyjalstwa w liściach drżał,
Niemiecka dzicz żołnierzy.
I noc zaborów,krew i trup,
Tak zechciał wnuk Gethego.
Już kopią rowy,a nie grób,
Domyślcie się dlaczego ?
Wieku bandycki-krzywd i łez,
Czy znowu się powtórzysz.?
Może położysz światu kres ?
Zaczyna już się chmurzyć.
Pokój ,umowy-papier precz,!
Zwyciężców się nie sądzi.
Ważny dobyty z pochwy miecz,
Polityk wie -nie błądzi !
I nożem w plecy brata ,brat,
Słowiańska krew spłyneła.
Mało uderzał wiekiem kat,
A Polska nie zgineła.
Głupota wodzów,krótki wzrok,
Tron Bogu chce odebrać.
I szach i mat,końcowy szok,
Nie chciał, a musiał przegrać.
Olbrzym w bamboszach,ciepły chłop,
Skier strzały przy kominku.
Nadzieje spełzły-spełzły w klop,
Zmalałeś mój Rusinku!!!!
Józef Bieniecki
W 70 Rocznicę Wojny.