Pierwsze i przedostatnie zdanie twojego postu mówi trochę o tym dlaczego tak własnie głosowano jak gosowano twoim zdaniam.Reflex pisze: ↑sob lis 09, 2024 1:09 pm Jeśli idzie o politykę ludzie nie zawsze postępują logicznie. A Trump to wyjątkowa sztuka. On wiele Ameryce nie zaszkodzi (mam nadzieję), ale zagrozi światu i sobie i tego się obawiam. Po prostu oleje świat a skupi sie na gospodarce krajowej omijając Europę i inne kraje. Na to tylko czekają Rosjanie, Koreanczycy Północni, nie jestem pewien jak zachowaja się Chinczycy, ale są najlepiej ze swojej strony uzbrojeni. Ta wojna może baaardzo wiele zaszkodzić światu, jeśli nie koniec istnienia.. Moim zdaniem Trump nie powinien być dopuszczony do wladzy. Jego morale jest podłe. Skandale, nieuczciwość w życiu prywatnym itp itd.
Biden jest cudownym czlowiekiem, ale wiek robi swoje. Już czas oddać wladze w kolejne ręce.
Zwykle wyborca glosuje za swoją kandydaturą i wybierany wg niego najlepszego kandydata. Niestety Polacy w USA spieprzyli.
Reszta to projekcja twojego strachu. W jednej z książek które ostatnio czytałem, twoim zdaniem głupawych książek, spotkałem się ze świetną charakterystyką tego co napisałeś. Twoją teraźniejszością i przyszłościa jest przeszłość. Nie odbieraj tego personalnie bo takie podejście ma raczej większość ludzi.
O co chodzi w tym zdaniu ?
Przeszłość determinuje nasz sposób postrzegania i rozumienia. Zamyka przed nami możliwość bezstronnej obserwacji.
Nie jesteśmy w stanie neutralnie obserwować i oceniać tego jedynego odcinka czasu w którym możemy cokolwiek zdziałać a mianowicie teraźniejszości.
Przeszłość ktora jest poza naszym zasięgiem ma ten plus że wiemy co się stało choć nie koniecznie potrafimy to bezstronnie zinterpretować.
Przyszłość to działka spekulacji w której najlepiej objawiają się nasze obawy, cały ten strach nagromadzony w przeszłości.
Tendencja by przez pryzmat tego strachu patrzeć na przyszłość jest dość dużą pokusą bo strach przed niepewnością jest chyba większy od tego wyimaginowanego.
Inwestujemy tak wiele emocji w samo wyobrażenie które nie musi się spełnić.
Faktem jest iż mamy nieustanne medialne wsparcie które pielęgnuje i generuje strach.
Moim zdaniem nie Trump a straszenie nim jest jednym z celów. Nie usprawiedliwiam go ani nie popieram ale zdaję sobie sprawę że jest on jedynie twarzą, kukiełką w tym teatrze. Tych którzy pociągają za sznureczki nie widać a oni sterują całym przedstawieniem.
Kanalizowanie emocji na jednym człowieku czy grupie pozwala bez przeszkód działac z ukrycia.
Ci którzy manipulują pacynkami znają świetnie ludzką mentalność i potrafia tą wiedzę skutecznie wykorzystać.
Zmiany prezydentów czy rządów to jedynie zmiana dekoracji i pacynek bo scenariusz pozostaje bez zmian.
Takie jest moje zdanie