Rozpasane zaprzaństwo?

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
Malina
Posty: 830
Rejestracja: sob paź 17, 2009 10:24 pm

Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: Malina »

:!:
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: pipek »

Cała ta sprawa śmierdzi na odległość.Niedoszli małżonkowie mieli do wyboru prawdopodobnie z 50 miejsc gdzie mogli zawrzeć małżeństwo ale wybrali sobie akurat kogoś kto był znany z tego że nie udziela małżeństw takim jak oni.
Może właśnie o to chodziło żeby upieprzyć faceta i jeszcze przy tym zarobić?
Skoro tak bardzo chcieli się pobrać dlaczego nie poszli tam gdzie im nikt nie miał prawa odmówić?
Tak jak ja - chciałem mieć małżeństwo w pełni legalne,od razu wciągnięte do ewidencji stanowej i również chciałem mieć pewność że wszystkie formalności zostana prawidłowo dopełnione więc zawarłem związek małżeński w budynku sądu stanowego,przed urzędnikiem hrabstwa.
Maja tam zresztą specjalna salę przeznaczoną na takie okazje.
Nota bene zanim zdecydowałem się na to miejsce to sprawdziłem jeszcze miejsca przeznaczone do zawierania małżeństw w 3 innych budynkach sądowych i wybrałem to które nam się najbardziej podobało.
Wszystko co mi bylo potrzebne to moje prawo jazdy i żony paszport.
Nawet nie musiałem jej targać ze sobą po urzędach i nikogo nie obchodziło jaki mamy kolor skóry i czy jesteśmy w USA legalnie czy nie.
Nikt nawet nie spytał o jakiekolwiek papiry rozwodowe bo to prywatna sprawa i cokolwiek robisz to robisz na własną odpowiedzialność.
Gdybym poszedł brać ślub do jakiegokolwiek kościoła to też mogliby mi odmówić z tych czy innych względów.
Toż samo z sędziami pokoju;maja swoje przekonania i mają prawa je mieć,natomiast ludzie biorący ślub mają tyle opcji do wyboru że głowa mała.
Na Florydzie można wziąść ślub u każdego notariusza.Mało tego;nie trzeba nawet ruszać doopy z chałupy i mozna sobie zamówić marriage license przez internet,albo pocztą.To czy osoba póżniej udzielająca ślubu dopełni wszystkich formalnośći,to już inna para kaloszy.
Jak się chce,to się weżmie i wybierze taką opcję która będzie sprawiać najmniej kłopotu.
P.S.To niedoszłe małżeństwo zanim poszło do sędziego pokoju musiało dopełnić formalności w celu uzyskania marriage license u Clerk of Court,które w Luizjanie są o wiele ostrzejsze niż na Florydzie.
Dopiero wtedy kiedy dostali marriage license mogli sobie poszukać kogoś kto im tego ślubu udzieli.
Tak więc z formalnego punktu widzenia nikt im tego slubu nie odmawiał,to oni sami znależli sobie kogoś ,kto z tych czy innych powodów nie chciał im tego slubu udzielić.
Założę się o całe $10 że następny taki uprawniony mieszka 2 ulice dalej.
Malina
Posty: 830
Rejestracja: sob paź 17, 2009 10:24 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: Malina »

:!:
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: nikita »

Wszystko co mi bylo potrzebne to moje prawo jazdy i żony paszport.
Nawet nie musiałem jej targać ze sobą po urzędach i nikogo nie obchodziło jaki mamy kolor skóry i czy jesteśmy w USA legalnie czy nie.
Nikt nawet nie spytał o jakiekolwiek papiry rozwodowe bo to prywatna sprawa i cokolwiek robisz to robisz na własną odpowiedzialność.

No bo moze nie wygladales na oszusta matrymonialnego, Pipku :?: :lol:
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: pipek »

W urzędach( a to właśnie tam wydają marriage license) nie liczy się wygląd tylko podstawy prawne.
Malina
Posty: 830
Rejestracja: sob paź 17, 2009 10:24 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: Malina »

:!:
nikita
Posty: 2516
Rejestracja: ndz paź 18, 2009 9:53 am
Lokalizacja: kraina

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: nikita »

pipek pisze:W urzędach( a to właśnie tam wydają marriage license) nie liczy się wygląd tylko podstawy prawne.
Czekaj, czekaj - czy "podstawy prawne" nie obejmuja zakazu wielozenstwa? (bo piszesz, ze nie zadano dokumentu poswiadczajacego rozwod)
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: pipek »

"Mieszanie prywaty w jednym garze z zajmowanym publicznym stanowiskiem"

To publiczne stanowisko tego "sędziego pokoju" jest bardzo problematyczne.
Zazwyczaj są to ludzie wybierani przez pewne grupy społeczne dla użyteczności tych grup społecznych i reprezentujące poglady tychże grup społecznych.
Gdyby było tak jak chcesz to przedstawić to taki np. ksiądz katolicki powinien mi udzielić ślubu
bez względu na mój poprzedni ślub kościelny,bo przecież spełniam wszystkie warunki określone prawodawstwem i federalnym i stanowym i lokalnym.
A nie udzieli,ponieważ tak samo jak tamten facet ma przywilej udzielania ślubów a nie obowiązek i może w tym przypadku kierować się swoimi zasadami moralnymi lub religijnymi.
Inaczej to wygląda w przypadku urzędnika państwowego- ten z kolei,jeśli tylko spełniam warunki prawne i mam marriage license,nie ma nic do gadania i musi ,z racji zajmowanej funkcji tego slubu udzielić.
Przypadek tej pary z Luizjany mozna porównać do pary katolickiej żądającej od rabina przeprowadzenia ich uroczystości zaślubin w żydowskiej świątyni.
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: pipek »

"Czekaj, czekaj - czy "podstawy prawne" nie obejmuja zakazu wielozenstwa? "
Oczywiście że tak,ale na Florydzie urzędnik nie ma obowiązku sprawdzania tego typu dokumentacji.
Może,ale nie musi.
Ostatecznie,jak napisałem wcześniej;każdy wie co robi i robi to na swoją własną odpowiedzialność licząc się z konsekwencjami swojego postępowania.
Jeśli popełnisz bigamie to nie tylko unieważnią to małżeństwo ale jeszcze pójdziesz do pierdla i to z kilku odrębnych paragrafów z których sama bigamia to małe piwko.
pipek
Posty: 2814
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:31 pm

Re: Rozpasane zaprzaństwo?

Post autor: pipek »

"Ale ten konkretny urzędnik nie trzymał się litery prawa a jedynie prywatnego widzi mi się."
Nieprawda.Ten konkretny urzędnik zrobił dokładnie to,czego wymagało od niego prawo.Prawodawstwo w tym przypadku nie nakłada na urzędnika obowiązku sprawdzenia pewnych rzeczy,obciąża natomiast obywatela obowiązkiem udzielania prawdziwych informacji.
Zanim podpisałem wniosek o marriage license dano mi do reki zbiór przepisów prawnych określających zasady zawierania legalnego związku małżeńskiego.
Musiałem to przeczytać i potwierdzić swoim podpisem że spełniam wszystkie warunki.
O!
Widzisz,przypomniało mnie się że jak byliśmy ogladać miejsce do udzielania ślubów w tamtym sądzie to żona też musiała iść i podpisać.
Nie musiałem jej targać ze soba żeby złożyć wniosek ale musiała dojechać żeby złożyć na nim swój podpis.
ODPOWIEDZ