I zniknela przykryta rekinowym ględzeniem piekna kartka świąteczna. Przenieś ja pomorzaku do wątka o świetach. Za ladna żeby zniknęla.
Tymczasem:
Jest u rekina pewien problem, który eliminuje pojęcie "wiary", problem wynikający nie tyle z tematu, co intencji piszącego.
Ksiądz w kościele przemawia w imieniu wiary. Rekin przemawia z fantazji o zmyślonym Bogu i we wlasnym imieniu. Próbuje być oryginalny i tym nie tylko niszczy zasady wiary, ale w ogóle pojęcie samego Boga.
Zwróćcie uwage na jedna rzecz. W kościele (świątyni Pana Boga) znajdziesz Boską powagę, nastrój i kazanie w imieniu Boga.
U rekina znajdziesz, mieszanie szatana z Bogiem i ….. zdjecie rekina. Kaplan pracuje dla Boga, rekin pracuje dla rekina.
Ma chlopak pecha, bo bozia nie dala talentu a diabel sprawil, że uczyć sie rekinowi nie chcialo i często robi mu w glowie kogel-mogel. Widać, że ma jakieś swoje objawienia, ale nie potrafi ich logicznie przelać na papier, czy na forumowy ekran. W sumie to co pisze jest bez sensu, on sam jest mściwy i agresywny a jego Bóg odwraca sie od niego. Ot, cala historia rekina, smoka i groma w jednej osobie i z widlami w ręku.