
Nie ci co dobywają pięść tej ziemi a co pięść zaciskana zamiera i na niej zwietrzała pleśń po robactwach.
To wszystko przemija.
A Prawda co pnie do człowieczego ciała a w niej duch naszego Pana prowadząca do prawdziwego żywota do nieograniczonych procesów wszechświata.
To nam jest dane do poznania.
Tak co nazywamy złotem tej ziemi przemija.
Ale niezbędne jest by w niej wytrwać .
Ale biada tym co zniekształciły jej wymiar poznania.
Biada im oby lepiej się nie narodzili.
lepiej dla nich.
Jakoby lepiej dla nich by sobie uwiązali kamień u nogi i się utopili.
Tak powiedział Mesjasz swoim wiernym.
Który dziś trzyma rózgę żelazną.
Zapowiadaną starego testamentu.
A zwyciężoną w nowym.
Kto walczy z nim walczy z Niebiosami jego.
Niech wezmą sobie do serca ci co wojują z nim.
Jako ci co z nim są siły niepojące.
A jego wierni są w garści jego.
Jako napisałem.
Kto targał się na moje życie nie ma ich wśród żywych.
Ale na spowiedzi jego.
A gniew jego ogromny.
Smok
https://www.salon24.pl/u/iskra-poezji/9 ... usa-polska
Poezja
Tam gdzie oczy Narodu wiodą
Nie zawsze jest Polska
Polska jest tam
Gdzie duszą i sumieniem
Wznosisz
Jej suwerenność
A podwaliną jej
Jest kamień prawdy.
Polsko
Bądź naszym spichlerzem
Ciała i ducha
Posłuchaj w spokoju
Rymu Prawd
To ona cię pouczy
W ciepłej atmosferze
Poruszając lawinę szczęść
Płynących
Z drzewa życia
Z którego to mamy kosztować
Dla naszej nadziei szczęścia
Jaki to obdarzy nas
Stwórca.
Czas i przestrzeń wszechświata jest nieograniczony
Ograniczone jest tylko nasze życie
Ale tylko na tej warstwie
której istniejemy
Procesy którą toczone są we wszechświecie
Są nieograniczone,
Te procesy które są nam przekazane
Przez naszego mesjasza
Nazwane są białym kamieniem
A jądrem jego rozwoju
Jest Duch Prawdy.
Który nas sprowadza do całej prawdy.
Wydłużając nasz czas w nieskończoność.
Kto te procesy niszczy
Lepiej by było
Dla niego by założył by sobie kamień
Młyński i się utopił.
By miał iść na sąd Najwyższego.
Niech nikt się nie waży niszczyć dzieła Bożego i dołować
Nie znając go.
Bo może narazić na to czego nie zna
Na jaką siłę i energię Targa się
rekin oceanu
Tak czy masom czy ktokolwiek by to nie był.
Także i lucyfer podlega władzy Stwórcy.
Nie może przekroczyć swego obrębu.
Jak to Jezus Chrystus powiedział.
Diabeł sobie wyprosił by nas przesiać.
Dlaczego?
Sami sobie odpowiedzcie.
Kto szuka ten znajduje
Kto kołacze temu otwierają.
Kto prosi ten otrzymuje
Ducha Prawdy
Który go poprowadzi do całej prawdy
Nie ja ani kapłan.
To już są sprawy wyższe.
Jako ludzie możemy się tylko wspomagać.
I nikt tego nie może zabijać.
A przede wszystkim ducha naszego.
Tak niech się Tusk osobiście zastanowi co robi.
Homoseksualizm jest zwyrodnieniem.
I obrzydzeniem chorobliwym naszego wynaturzenia.
Jest on procesem ale zatracenia
Sprowadzający do ciemności.
I czeluści robaczka który ginie jako paproch w nicość.
Ci którzy do tego sprowadzili się i innych
Idą pod okrucieństwo sądu jakiego sobie świat nie wyobraża.
Nawet nie można tego porównywać
Do holokaustu Hitlera.
Gdyż bezkres cierpienia nie ma opinii.
Hitlera cierpienie miało czas okrucieństwa.
W ten okrucieństwo kary nie ma czasu.
Na tamtym świecie
Co nam wiadomo o upraszaniu sądnym w piekle.
rekin oceanu
Czas rzeczywisty
A nad nim miał panowanie człowiek
Nie wchodząc w zwątpienia
Jakie świat niesie zarazy cień
Tak by człowiek nie dał się zjeść z uciśnień niefortunnych
Słowom jakie na niego czyhają
Niosąc masę zwątpień.
Gdyż prawda ma owoc piękna
Która uszlachetnia każdego
Kto w niej się zakochał
Do puku miłości nieograniczonej
Trudno szukać prawdy w tłumie. Prawda jest priorytetem tych, którzy szukają jej własnymi siłami ponosząc duże trudności.
Kłamstwo i nie zdrowe poglądy są mylne i gorzkie w owocach
Lepiej 1000 000 podeprzeć tych co szukają prawdy niżeli jednego przekonać gdyż tylko na podatnym gruncie owoce prawdziwej pracy są obwite
Prawda
Wznoś jej ciężar oblicza
W świecie wzmagań zepsucia
To boli przestępców
Wierzgają
mową
Zastawiając sidła
Które w nie wpadają
A ty chodża z głową uniesioną
Nie bój się tej zarazy
Ona boli
Nękaniami swymi
Walcz
mieczem słowa
By dotrzeć do prawdy
Trzeba nam poznać drogi tych co nią zacierają
Jak co niektórzy mówią - najciemniej pod latarnią.
Antychryst posługuję się wysoko wyspecjalizowaną sztuką pozorów które nad wyraz mają nam dać pełnie przekonań upozorowanych prawd którymi nie są.
Są to wyspecjalizowane triki o bardzo dużej prawdomówności które odciągają Narody od ich źródeł misyjnych Które świat ma wypełnić.
A jest złudnie namawiany do drogi do donikąd.
O wysokim może nawet o bardzo wysokim ilorazie demagogicznych spustoszeń ich dusz.
A następstwem są tylko kłody i dyby gdzie człowiek staje się bezradny swemu zniewoleniu.
Czując bul ucisku bez świadomości kto te sznureczki zniewolenia pociąga.
Polsko
Gdzież twoje oręże zwycięstwa
Owocni zwycięstw
Jakie nam Wmawiano
Gdzież twoje poselstwo
Co nam obiecano
Gdzie są ich słowa
Nic nie znaczące
Uciekając z kraju
Przed zemstą
Tych co nie polakami
W naszym kraju
Jako wyrobnikami
Nic nie znaczących
Pomniejszając
Patriotyzmu słowa
Polsko
między tułaczami świata
Czy taką Polskę nam
Obiecywano
Zdrada
Nie płacz moja perełko
Polsko
Drogą mi jesteś
I wielką miłością cię darzę
Co dzień rozmyślam
Kto cię tak karze
I co dzień ci dyby zniewolenia zakłada
Pamiętaj
To nie on panem twojej duszy ani Wolności naszej
Zatrzęsie się już niedługo nasz kraj
I wielkie moce się uniosą
A obaczycie
Wolność swoją
A wrogów naszych chodzących nocą
Co nas upodlali
W mocy Bożej nasze odkupienie.
Pamiętając o jednym
Złotem Narodu jest uczciwość
Szacunek i miłość poszanowania
Względem swego rodu
I swych korzeni
Jakimi są Słowianie.
Nie zapominając w jakim
zagrożeniu żyjemy
Z jakiego nasiona
Wyrośliśmy
Kim i czym powinniśmy
Być
Byśmy żyli bezpiecznie.
Co jest naszą ujmą
A co celem
Byśmy istnieli
Między Narodami.
Talent
Człowieka nie jest mu dany raz na zawsze
Jeśli nie jest on pielęgnowany i szlifowany rdzewieje.
Prawdziwy piosenkarz dryfuje tonami nut od niskich po wysokie
Im bardziej jest on odległy od swych biegunów
I zręczna ich tonacja
Daje znać fachowość tego warsztatu.
Podobnie poeta
Wchodząc w świat czystości i dolin
Poróżniając je
Kim i czym jest Masoneria
Zapewne odwrotnością naszego Stwórcy
Ich procesy żywotności idą w przeciwnym biegunie
Znaczy śmierci
Duchem wznosisz
swej nadziei Ojczyste słowa
Polsko Co Wróg
Zabierając ci rodzinność
Mowie abyś upadła w niepamięć
Swych żywotnych
Słowem myśli
Co tworzy ci
Ojczysty duch Narodu
Ku twojej wolności
Czystych
Słów które stworzysz
ku nowych odrodzeń
Naszych
Zwycięstw
Czas otworzyć oczy
Wszystko na opak
Wszystko do góry nogami
Lekarze niszczą zdrowie
Prawnicy niszczą sprawiedliwość
Uniwersytety niszczą wiedzę
Rządy niszczą wolność
Religie niszczą duchowość.
Któż może mieszać między nami
- Kto nam może zakładać kajdany
Gdy z nami prawdziwa wolność której nikt nie podważy
Kto na nią się targnie ten się roztrzaska - Na kogo upadnie tego zmiażdży - Ale ty moja perełko abyś była czysta
By ci nikt nie miał nic do zarzucenia przed naszym Bogiem
Poezja
- Z Mądrości Kopalin Skał - kujesz swój skarb -Któż ci zamąci- Nie znając ich rad -
Tam gdzie Prawdy poczęcia dnia- Pokrywa twą ranę -Byś ozdrowiał od ducha I miękki owinął cię wiatr -Rysując nowe sumienie -Twych szat Nowych pouczeń.- Któż to zrozumie w ciemności -Ile jest warta Prawda Której nie szuka
Nie płacz Polko - Polaku
Wolność ci aniołowie przyniosą
Abyś w to uwierzyła
Na którym to posadzimy przyszłe pokolenie
Nowej Polski
Czasy
No nie są to czasy
Które Oazą ostoi
A Polak się boi
Czym ostanie się jutrzejszy dzień
Niech wola w tym padole się
nie lęka
Powiedział nasz Bóg i mesjasz
Gdy ujrzysz znaki czasu
Których nie było
Na co dzień się nie lękaj
To twój czas
Czas zwycięstwa
rekin oceanu
Wiara
Która Wyryta znakami Co Osnową ducha nadziei
Wznosi nam siły witalne Ku prawd Które rysują nam iloraz Ducha tak
Byśmy mogli zrozumieć jej treść
Co nam życie weseli
Gdy cierń Zasłania jej noc
A życie podnosi się z cieni
Byśmy mogli istnieć.
A duch nas mógł rozrywać
Rzeczy niemożliwe
Ku drodze Prawd
rekin oceanu
Polska
Prawda
Nie o podaż Prawda
Co mądrością ostoi
Co skłania nas do prawdziwej refleksji wyznań
Tak by sumienie nasze - umiało czytać
Czas rzeczywisty
A nad nim miał panowanie człowiek
Nie wchodząc w zwątpienia
Jakie świat niesie zarazy cień
Tak by człowiek nie dał się zjeść z uciśnień niefortunnych
Słowom jakie na niego czyhają
Niosąc masę zwątpień.
Gdyż prawda ma owoc piękna
Która uszlachetnia każdego
Kto w niej się zakochał
Do puku miłości nieograniczonej