Pies, który zagrał w "Idzie", czeka w schronisku na dom
Brutus, choć zagrał w "Idzie", nie cieszy się z Oscara. Jest nieszczęśliwy. Przez klika lat błąkał się po ulicach Zgierza. Teraz szuka domu i liczy, że statuetka z Los Angeles choć trochę mu w tym pomoże
Brutus na planie "Idy" znalazł się przez przypadek. Tak samo jak Agata Trzebuchowska - odtwórczyni głównej roli. Ją twórcy filmu wypatrzyli w jednej z kawiarni. Brutus kręcił się po prostu przy ekipie podczas zdjęć. Tam miał szanse na coś do jedzenia.
Przez miasto przebiega droga krajowa nr 91. Każdego dnia przejeżdżają nią tysiące tirów. Brutus, mieszkając na ulicy, nauczył się funkcjonować w takich warunkach. Przez ruchliwą drogę przechodził tylko na pasach.
Schronisko Fundacji Medor znajduje się przy ulicy Uroczej. Okolica rzeczywiście jest bardzo ładna. Dokoła lasy, żadnych nieprzyjemnych zapachów i tylko szczekanie około setki podopiecznych zdradza, co znajduje się za płotem. Prawdopodobnie dlatego pewnego dnia Brutus przyszedł tu sam.
- Odwiedzili nas bezdomni ze Zgierza. Mieli ze sobą dwie suczki. Chcieli je wysterylizować. Brutus przyszedł za nimi. Kiedy wszedł na teren posesji, wiedziałam, że już nam nie ucieknie - opowiada prezes Andrzejewska.
Pies przebywa w schronisku. Został wykastrowany, odpchlony i odrobaczony. Dostał lekarstwa. Czeka go jeszcze szczepienie, ale z tym trzeba poczekać dwa tygodnie. Jest bardzo płochliwy. Wszystkiego się boi. Ogon ma cały czas podkulony. Jeszcze ani razu nie dał głosu. Ale przy opiekunie wydaje się trochę odprężać. Kładzie głowę na kolanach, zamyka oczy. Jednak w schronisku nie dostanie tyle miłości, ile potrzebuje. Dlatego prezes Andrzejewska chce znaleźć dla niego dom jak najszybciej.
- On cały czas był na ulicy. Tam czuje się swobodnie. U nas jest nieszczęśliwy. Ale powrót do poprzedniego życia nie jest dla niego dobry. Ma co najmniej pięć lat. Będzie się starzał, zmysły będą mniej wyostrzone. Tylko patrzeć, jak potrąci go jakieś auto.
Zdaniem szefowej schroniska pies świetnie nadaje się do adopcji. Żeby przetrwać na mieście, musiał okazywać uległość. Tak mu już zostało. W schronisku liczą, że sukces "Idy" będzie też szczęściem dla Brutusa. Że znajdzie się dla niego dobry dom. Prezes Andrzejewska zaprasza wszystkich, którzy chcą go przygarnąć. - Skoro jest filmową gwiazdą, zorganizujemy mu casting - śmieje się szefowa fundacji.
Oscar