USA: The publication or broadcast of any libelous or slanderous statement about an individual or business that can be proven to be false and published with the intention of harming that entity's reputation is considered to be defamation. Online defamation is the publication of such statements made on any Internet based media including blogs, forums, websites, and even social networking websites. While many Internet users believe that they are free to say and do as they like while on the Internet, this is untrue and the same defamation laws and regulations stand for online defamation as they do in any form of media
Za nisko tej pijaczynie do mnie, ale publiczne forum jest nosne i tutejsze kalumnie roznosza sie szeroko.
Nie mozna awanturnikom i hejterom na to pozwolic...
Zabezpieczone teksty Ninel:
Ty zwykla, komunistyczna moczymordo, ktora na tej Florydzie wyleguje swoje stare ( oceniam tak na ponad 70 lat ), tluste doopsko... za krwawice prawdziwych Polakow patriotow czepiales sie personalnie na polonii. net juz kazdego( ostatnio nawet poczciwgo Jordana ).
Poniewaz nie posiadasz zadnego prywatnego zycia to siedzisz tak z jakims smierdzacym papierochem w gebie przed komputerem od rana do rana i zyjesz zyciem innych ludzi...przypieprzajac sie do nich w najbardziej sprzyjajacych dla ciebie okolicznosciach
Fakty:Zyje reflex, ktory niestrudzenie, jak Kiszczak, Jaruzel, Kaczor, czy inna menda odnotowuje w swoich aktach skierowanych na donosicielstwo kazdy szczegol z zycia przecietnego forumowicza. A jak sie, wedlug niego, nadazy okazja...to sruuuu ... przypomina,szydzac, lapiac za slowa, walac po uczuciach normalnego czlowieka
1) Nigdy nie zbieralem zadnych informacji na temat uczestnikow forum, ani nikogo na internecie.
Nigdy nie uzylem na forum informacji prywatnych przeciwko komukolwiek, poniewaz nigdy sie nimi nie interesowalem, to jest kur*** pomysl zapijaczonej awanturnicy.
Teczki zakladal ludziom Roo, (wiedzialo o tym cale forum), ktorego slowa o mnie pijaczyna tutaj cytuje.
2) Nigdy nie mialem nic wspolnego z idea komunizmu. Bylem jednym z zalozycieli Solidarnosci w regionie. Poznalem osobiscie Lecha Walese, rozmawialem z Kuroniem, bywalem na odczytach Michnika.
Uczestniczylem w tajnym spotkaniu KPN w Ursusie tam poznalem zone Leszka Moczulskiego "Majke", ktora spotkanie prowadzila.
Bylem internowany w Jastrzebiu I w Lupkowie w Bieszczadach.
Po intenowaniu za personalne zniewazenie owczesnego premiera Rakowskiego w obecnosci zgromadzonych ludzi zostalem skazany na wiezienie.
Wyszedlem po kilku miesiacach, dzieki akcji Reagana w sprawie internowanych, przybylem jako uchodzca polityczny, po trzech tygodniach pobytu otrzymamlem pozwolenie na staly pobyt (Green Card). Mialem niespelna 24 lata.
Mialem wiele pamiatek z okresu intenowania, koszule wiezienna z dziesiatkami autografow internowanych, w domu mialem kolekcje znaczkow solidarnosci, wycinki z prasy m.in o mnie, odebrano mi wszystkie. Udalo mi sie zabrac z soba moj pierwszy znaczek Solidarnosci I obrazek Matki Boskiej, z wizyty i mszy w obozie internowanych Biskupa Tokarczuka.
Odwrotna strona obrazka z napisem:
"Msza Sw. celebrowana w obozie dn.12.04.82 przez Biskupa I. Tokarczuka."
Pieczatka, jedna z wielu zrobionych z gumki "myszki" do gumowania.
Nigdy sie tym nie szczycilem, to byla moja sprawa, moje zycie.
Kiedy po latach byli dzialacze Solidarnosci, ktorzy chcieli "ginac za
Polske, wystapili o odszkodowania za internowanie, zamknalem sie w sobie.
Oni kazali sobie za walke zaplacic!
Ale po tym co ta........ nie wyraze sie , napisala o mnie.......
Nie chce wracac do lat poprzednich, nie chce eskalowac awantury, to nie moj styl.
I nie chce dobijac Mamuchy, najwiekszej i najwulgarniejszej awanturnicy w historii
forum.
Sprawiedliwy, dziekuje przyjacielu: )