Gotowanie “Bagna Cauda” wg. przepisu Umberto Eco
: sob kwie 14, 2018 9:12 am
Mamy rok 1897, Giovan Battista Simonini, były oficer armii sabaudzkiej nos miał pokryty brodawkami i parskał śliną gdy mówił. Nosił się na czarno. Nie nosił modnej wtedy peruki, gdyż jak powiadał - pudrowane peruki nosili także zbuje w rodzaju Robespierre’a. Gdy już ugotował Bagna Cauda, jego ulubioną potrawę z północnego Piemontu, powiedział do Simone, swego wnuka, którego ojciec był naiwnym rewolucjonistą…
- Rewolucja, mój chłopcze, uczyniła z nas niewolników bezbożnego państwa, bardziej nierównych niż przedtem, wrogich sobie braci, z których każdy jest Kainem dla innych (...) Człowiek nie powinien być wolny, bo pozostawiony sam sobie staje się zły.
*************
Notariusz Rebaudengo nie dowierzał nikomu, jedynie słowu pisanemu. Znał jego moc i meandry, więc nie omieszkał młodego Simone wyprowadzić z błędu, gdyby temu przeszło na przykład do głowy, że Rebaudengo jest oszustem zdolnym do wszystkiego dla pieniędzy i władzy…
- Nie zrozum mnie źle chłopcze (...) ja nie sporządzam dokumentów fałszywych, lecz kopie dokumentów autentycznych, które zaginęły lub które przez prosty przypadek nigdy nie powstały, a mogły i powinny były powstać.(...) Ja zawsze wierzę swoim klientom, bo obsługuję wyłącznie ludzi honoru (...)
********
Znakomitym myślicielem i człowiekiem honoru był na przykład kawaler wielu orderów, niejaki Bianca, człowiek z rodzaju “tych ludzi z Urzędu”. Bianca był człowiekiem szlachetnym chcącym ustrzec innych przed życiowymi błędami, które potrafią być nieodwracalne jeśli do człowieka w porę nie wyciągnąć przyjacielskiej ręki. Powiedział więc do Simone…
- Jeśli mamy uniemożliwić tym młodym ludziom popełnienie błędów, najlepiej wtrącić ich na pewien czas do więzienia (...) i uwolnić wtedy gdy te szlachetne serca będą potrzebne.
Smacznego:)
V.
- Rewolucja, mój chłopcze, uczyniła z nas niewolników bezbożnego państwa, bardziej nierównych niż przedtem, wrogich sobie braci, z których każdy jest Kainem dla innych (...) Człowiek nie powinien być wolny, bo pozostawiony sam sobie staje się zły.
*************
Notariusz Rebaudengo nie dowierzał nikomu, jedynie słowu pisanemu. Znał jego moc i meandry, więc nie omieszkał młodego Simone wyprowadzić z błędu, gdyby temu przeszło na przykład do głowy, że Rebaudengo jest oszustem zdolnym do wszystkiego dla pieniędzy i władzy…
- Nie zrozum mnie źle chłopcze (...) ja nie sporządzam dokumentów fałszywych, lecz kopie dokumentów autentycznych, które zaginęły lub które przez prosty przypadek nigdy nie powstały, a mogły i powinny były powstać.(...) Ja zawsze wierzę swoim klientom, bo obsługuję wyłącznie ludzi honoru (...)
********
Znakomitym myślicielem i człowiekiem honoru był na przykład kawaler wielu orderów, niejaki Bianca, człowiek z rodzaju “tych ludzi z Urzędu”. Bianca był człowiekiem szlachetnym chcącym ustrzec innych przed życiowymi błędami, które potrafią być nieodwracalne jeśli do człowieka w porę nie wyciągnąć przyjacielskiej ręki. Powiedział więc do Simone…
- Jeśli mamy uniemożliwić tym młodym ludziom popełnienie błędów, najlepiej wtrącić ich na pewien czas do więzienia (...) i uwolnić wtedy gdy te szlachetne serca będą potrzebne.
Smacznego:)
V.