dzień czekolady ....
: sob lip 07, 2018 1:41 pm
Nie ma takich zmartwień, które nie rozpuszczają się w czekoladzie...
dziwnie to brzmi
niemal jak:
wasps nest - dobra nazwa dla jakieś kancelarii prawniczej lub szpiegowskiej:)
------------------------------------------------------------------
Dysputa z 836r.
Wdrapuję się Życiu na kolana i zaglądam ciekawie w oczy. To ja, człowiek zagubiony, zgubiona istota. Kim jesteś, że powinnam Ci wierzyć i czy tak naprawdę nie Ty powinieneś się mnie bać?
Pod moim płaszczykiem grzecznej dziewczynki w kokardach , jakie noszę na warkoczach, drzemie gniew wielkości jakiej nie umiesz sobie wyobrazić. Noszę w sobie piętno buntu, tatuaż tysiecy pokoleń, którym starłeś się zacierać śady.
Kim jesteś Życie, że powinnam słuchać Twojego głosu pokornie tkając kobierzec własnych dni.
To ja drzemie korzeniami zaczepiona pomiędzy latami 800 a 2000, kiedy to narodziłam sie wraz z Konfucjuszem, Budda, Izajaszem, Parmenidesem i Heraklitem. Kiedy się budzę zaczyna się dzień a kiedy zasypiam zawieszam na niebie księżyc. Mój pancerz nie chroni mnie przed Toba a Ciebie osłania przed moim blaskiem. Rodzę się z ognia i wychodzę z wody, przenikam powietrze i zawieszam pomiedzy rzęsami Świat. Zamykam kolory w źrenicy oka.
- Kim jesteś Życie? - pytam głosem małej dziewczynki nerwowo kręcąc się mu na kolanach - Kim jesteś dla mnie, a kim ja dla Ciebie?
- Jestem twoim zaklęciem - odpowiada miekko - zamykam się w twojej dłoni i zostaje na zawsze. Weź, jak bierzesz jabłka latem na pamiatkę dzieciństwa. Jestem twoją krwią i twoim snem. Ja twoje Życie - mieszczę w sobie zapachy jakie nagromadziłam latami. To ty jesteś moim skarbem - ja twoim dopełnieniem. Jestem obietnicą i samotną kobietą w oknie czekająca na twój powrót.
Nie jesteś sama, szepczę za twoim uchem...
Malowana zabawka w dłoniach ducha - Logosu - przez którego Bóg stworzył wszelką rzecz i nauczył pustkę przemawiać. Spójrz w górę. Czarne niebo sie rozrasta.
Kim jestem na nim?
Zeskakuję lekko z kolan Życia. Otwieram dłoń a ono nasuwa się na nią jak idealna rękawiczka. Na zawsze razem - ja talizmanem Życia - Życie moim. Mój gniew napełnił się moją i jego mocą. Moja namiętność rośnie jak dojrzały owoc, staje się wszystkim i niczym.
- Teraz moge Ci dać wiecej niż tego pragniesz...Ja..Życie.....
V©2009 .07
------------------------------
tak mi się dziś na wspomnienia zebrało..to uczucie , jak słodka miękka czekolada rozpłynęło się w myślach....
v.
dziwnie to brzmi
niemal jak:
wasps nest - dobra nazwa dla jakieś kancelarii prawniczej lub szpiegowskiej:)
------------------------------------------------------------------
Dysputa z 836r.
Wdrapuję się Życiu na kolana i zaglądam ciekawie w oczy. To ja, człowiek zagubiony, zgubiona istota. Kim jesteś, że powinnam Ci wierzyć i czy tak naprawdę nie Ty powinieneś się mnie bać?
Pod moim płaszczykiem grzecznej dziewczynki w kokardach , jakie noszę na warkoczach, drzemie gniew wielkości jakiej nie umiesz sobie wyobrazić. Noszę w sobie piętno buntu, tatuaż tysiecy pokoleń, którym starłeś się zacierać śady.
Kim jesteś Życie, że powinnam słuchać Twojego głosu pokornie tkając kobierzec własnych dni.
To ja drzemie korzeniami zaczepiona pomiędzy latami 800 a 2000, kiedy to narodziłam sie wraz z Konfucjuszem, Budda, Izajaszem, Parmenidesem i Heraklitem. Kiedy się budzę zaczyna się dzień a kiedy zasypiam zawieszam na niebie księżyc. Mój pancerz nie chroni mnie przed Toba a Ciebie osłania przed moim blaskiem. Rodzę się z ognia i wychodzę z wody, przenikam powietrze i zawieszam pomiedzy rzęsami Świat. Zamykam kolory w źrenicy oka.
- Kim jesteś Życie? - pytam głosem małej dziewczynki nerwowo kręcąc się mu na kolanach - Kim jesteś dla mnie, a kim ja dla Ciebie?
- Jestem twoim zaklęciem - odpowiada miekko - zamykam się w twojej dłoni i zostaje na zawsze. Weź, jak bierzesz jabłka latem na pamiatkę dzieciństwa. Jestem twoją krwią i twoim snem. Ja twoje Życie - mieszczę w sobie zapachy jakie nagromadziłam latami. To ty jesteś moim skarbem - ja twoim dopełnieniem. Jestem obietnicą i samotną kobietą w oknie czekająca na twój powrót.
Nie jesteś sama, szepczę za twoim uchem...
Malowana zabawka w dłoniach ducha - Logosu - przez którego Bóg stworzył wszelką rzecz i nauczył pustkę przemawiać. Spójrz w górę. Czarne niebo sie rozrasta.
Kim jestem na nim?
Zeskakuję lekko z kolan Życia. Otwieram dłoń a ono nasuwa się na nią jak idealna rękawiczka. Na zawsze razem - ja talizmanem Życia - Życie moim. Mój gniew napełnił się moją i jego mocą. Moja namiętność rośnie jak dojrzały owoc, staje się wszystkim i niczym.
- Teraz moge Ci dać wiecej niż tego pragniesz...Ja..Życie.....
V©2009 .07
------------------------------
tak mi się dziś na wspomnienia zebrało..to uczucie , jak słodka miękka czekolada rozpłynęło się w myślach....
v.