SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: zoskicyc »

nie zamierzam tu "pisywac" by nie zarazic sie wirusem reflxjusza
pisze do pani jedynej osoby ktora mogla mnie zrozumiec ale nie chciala zadufana w idiotyzmie szalenca
pisze tu by pani przypomniec nie tyle moje istnienie ale blad ktory pani popelnila usilujac mnie glosem idioty ponizyc
zalaczam mala prace - jedna z wielu ktorymi sie zajmuje bys pani ocenila mnie i siebie sama za swa lekkmyslnosc - boc bylas tu jedyna osoba z ktora mozna byloby miec kontakt - pozdrawia whp (text jest dlugi w jezyku ktory pani zaiste zna -prosze przeczytac i milczec - ale pomyslec o mnie - capito ?WHP
------------------------------------------------------------------------------
Meine Augen

Langsam, sehr langsam haben sich die Augen geöffnet, es hat jahrelang gedauert, bis sich die Augenlider schrittweise und mit Mühe geöffnet haben. Dann habe ich gesehen, aber nicht das, was ich mit/voller Hoffnung sehen wollte. Ich habe nur Nebel, einen dunklen Nebel erkannt und erst später haben sich schwache Konturen gezeigt, die ich nicht zuordnen konnte. Ich wusste nicht, was die Konturen darstellen, weil ich nicht wusste, was ich bin, wer ich bin.

Ich war nichts, verloren in der nebligen und dunklen Landschaft. Ängstlich habe ich erste Schritte gemacht, um zu erkennen, was das ist, was meine Augen durch den Nebel sehen. Das war Schlesien. Warum nicht Indien, warum nicht England oder Holland, nur Schlesien, und so habe ich begriffen, dass ich ein Schlesier bin, der noch nicht mit der Landschaft verschmolzen ist – hier ein fremder Mensch bin. Die schwarze Landschaft war für mich ein Rätsel. Ich wollte wissen, was für ein Geheimnis hinter dem nebligen Schleier steckt.

Schlesische Geschichte ist beispiellos, sicherlich die komplizierteste in Europa, und für den, der kein Vorstellungsvermögen besitzt, ist sie unverständlich und fremd. Ein Schauplatz von zahlreichen und unverschuldeten Kriegen, die kein anderes Land so erleben musste. Von Gott mit Leiden und Tränen beschenkt. Hier bin ich geboren und aufgewachsen, nicht wissend, dass es auch glückliche Länder und Leute gibt. Hier bin ich mit dem Elend, mit Leib und Seele verschmolzen, und mit dem beschämenden Gefühl, dass ich nur einer von vielen bin, die schon im Moment der Geburt das Schicksal akzeptieren müssen, weil es hier nur eins und unendlich schwarzes gibt. Ich wollte das nicht akzeptieren, ich wollte anders sein als die, die mit fünfzig Jahren zwar am Leben, aber schon gestorben/tot sind. Ich wollte weg um jeden Preis und ich habe es geschafft, ohne den Preis zahlen zu müssen.

Glück. Kann man überhaupt vom Glück reden, existiert Glück oder ist das nur die Summe von Zufällen, das weiß ich bis heute nicht. Aber ich weiß, dass Gott die Gegend, das Land verlassen hat. Er existiert dort nicht. Das Kreuz hat dort eine andere Bedeutung, symbolisiert nur das Elend der Menschen, aber nicht das Leiden Gottes. Gott ist so wie ich geflüchtet und so wie ich hat er die schwarze Erde verlassen. Lachend schaut er auf sein Kunstwerk der Unmöglichkeit. Hat Gott ein Gewissen oder ist er nur eine Wachsfigur im Kabinett der Heiligkeit? Er weiß das nicht. Aber ich weiß, wer ich bin und kann das mit gewissem Stolz nur mir verdanken.

Das Leben ist ein Lehrbuch, ein Lehrbuch ohne Ende, und die Lesestunde endet erst dann, wenn das Leben sehr müde ist und nicht mehr weiter kann. Mein Lehrbuch ist groß und dick, mit zahlreichen Illustrationen, die das darstellen, was die menschliche Sprache nicht kann, weil sie sich schämt manches auszusprechen. Im Gegensatz zur Illustration, sie kann das, aber sie benutzt eine Geheimsprache, die nur der lesen kann, der wie ich, diese Sprache gelernt hat und versteht, was jede Darstellung für eine Bedeutung hat. Das Buch ist eine Bibel der Einsamkeit und die Einsamkeit ist ein Kampf, ein Kampf mit sich selbst. Den Kampf kann keiner gewinnen, es gibt keinen Gewinner und/oder Verlierer. Der eigentliche Gewinner ist nur das Buch, das mit dem Inhalt ewig existieren wird, aber nicht materiell sondern metaphysisch, und niemand kann es vernichten, weil die Gedanken, die das Buch beinhaltet, feuerfest sind und ewig in der Leere schweben werden.

Das Dasein ist wie ein Tropfen Wasser, es trocknet aus, aber die Gedanken nicht, sie bleiben ewig. Mein Freund, du sollst wissen, dass nur die Gedanken dein einziges Eigentum sind, sonst hast du nichts und du bist nichts. Und sei sicher, du hast keine Heimat und hast auch keine gehabt. Die wahre Heimat bist nur du selbst und deine Bibel, die niemand lesen kann, wie die Illustrationen, die niemand entziffern kann. In jedem Bild stecken deine Gedanken, deine Geheimnisse und du sollst sicher sein, dass die Illustrationen nicht lügen, sie beinhalten nur die Wahrheit, die keine Beschönigung braucht und. Mit der Bibel öffnest du deine Welt, machst sie zugänglich für alle, aber du weißt es, dass die Bibel nicht gelesen wird, sie wird nur metaphysisch existieren. Du weißt genau, für wen sie gedacht und an wen sie adressiert ist – nur für und an dich.
WHP
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: Reflex »

TLUMACZENIE.
I serdeczne pozdrowienia od Reflexa :D
___________________________________________________________________________________________

Moje oczy

Oczy otworzyły się powoli, bardzo powoli, a powieki otwierały się stopniowo i z trudem. Potem zobaczyłem, ale nie to, co chciałem zobaczyć z nadzieją. Rozpoznałem tylko mgłę, ciemną mgłę i dopiero później pojawiły się słabe kontury, których nie mogłem przypisać. Nie wiedziałem, co oznaczają kontury, ponieważ nie wiedziałem, kim jestem, kim jestem.

Byłem niczym, zagubiony w mglistym i ciemnym krajobrazie. Zależało mi na tym, aby zrobić pierwsze kroki, aby zobaczyć, co widzę przez mgłę. To był Śląsk. Dlaczego nie Indie, dlaczego nie Anglia czy Holandia, tylko Śląsk, więc zrozumiałem, że jestem Śląskiem, który nie połączył się jeszcze z krajobrazem - jestem tu obcy. Czarny krajobraz był dla mnie zagadką. Chciałem wiedzieć, jaki sekret kryje się za mglistą zasłoną.

Historia Śląska jest bezprecedensowa, z pewnością najbardziej skomplikowana w Europie, niezrozumiała i obca tym, którzy nie mają wyobraźni. Scena licznych i niewinnych wojen, których żaden inny kraj nie musiał doświadczyć. Obdarzony przez Boga cierpieniem i łzami. Urodziłem się i dorastałem tutaj, nie wiedząc, że są też szczęśliwe kraje i ludzie. Tutaj łączę się z nędzą, ciałem i duszą i ze wstydliwym uczuciem, że jestem tylko jednym z wielu, którzy muszą zaakceptować los w chwili narodzin, ponieważ jest tylko jeden i nieskończenie czarny. Nie chciałem tego zaakceptować, chciałem być inny niż żyjący w wieku pięćdziesięciu lat, ale już martwy / martwy. Chciałem uciec za wszelką cenę i zrobiłem to bez konieczności płacenia ceny.
 
Szczęście. Czy można w ogóle mówić o szczęściu, czy istnieje szczęście, czy jest to tylko suma zbiegów okoliczności? Nadal tego nie wiem. Ale wiem, że Bóg opuścił ten obszar, kraj. On tam nie istnieje. Krzyż ma tam inne znaczenie, symbolizuje tylko nędzę ludu, ale nie cierpienie Boga. Bóg uciekł jak ja i opuścił czarną ziemię jak ja. Śmiejąc się, patrzy na swoje dzieło niemożliwości. Czy Bóg ma sumienie, czy jest tylko figurą woskową w szafce świętości? On tego nie wie. Ale wiem, kim jestem i z pewną dumą mogę mu to zawdzięczać.

Życie to podręcznik, podręcznik bez końca, a lekcja czytania kończy się tylko wtedy, gdy życie jest bardzo zmęczone i nie może trwać. Mój podręcznik jest duży i gruby, z licznymi ilustracjami ilustrującymi, czego ludzki język nie może zrobić, ponieważ wstydzi się wypowiadać niektóre rzeczy. W przeciwieństwie do ilustracji potrafi, ale używa tajnego języka, który mogą przeczytać tylko ci, którzy nauczyli się tego języka, jak ja i rozumieją, co oznacza każda reprezentacja. Książka jest Biblią samotności, a samotność jest walką, walką z samym sobą Nikt nie może wygrać walki, nie ma zwycięzcy i / lub przegranego. Prawdziwym zwycięzcą jest tylko książka, która będzie istnieć wiecznie z jej treścią, ale nie materialna, ale metafizyczna, i nikt nie może jej zniszczyć, ponieważ myśli zawarte w książce są ognioodporne i na zawsze unoszą się w pustce.

Istnienie jest jak kropla wody, wysycha, ale nie myśli, pozostają na zawsze. Przyjacielu, powinieneś wiedzieć, że tylko myśli są twoją jedyną własnością, w przeciwnym razie nie masz nic i jesteś niczym. I upewnij się, że nie masz domu i też go nie miałeś. Prawdziwym domem jest tylko ty i twoja Biblia, których nikt nie potrafi przeczytać, podobnie jak ilustracje, których nikt nie może odczytać. Każde zdjęcie zawiera twoje myśli, twoje sekrety i powinieneś być pewien, że ilustracje nie kłamią, zawierają tylko prawdę, która nie wymaga połysku i. Dzięki Biblii otwieracie swój świat, udostępniacie go wszystkim, ale wiecie, że Biblia nie jest czytana, będzie istnieć tylko metafizycznie. Wiesz dokładnie, dla kogo jest przeznaczony i do kogo jest adresowany - tylko dla Ciebie i dla Ciebie.
WHP
 
...
 
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: sprawiedliwy »

ach te maszyny tłumaczące są już doskonałe,... no chyba prawie ..

Cieszę się że Szanowny Pan Alex ma się dobrze! a jak czytam, chyba bardzo dobrze.
Pozdrowienia, w każdym razie.
almagus
Posty: 4546
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:36 pm

Re: SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: almagus »

Jesteś Ślązokiem z losu bolokiem.
Ale ty nasz i dzieci masz!
Których zachwyci i nos majom w rzyci!
almagus
zdrówka!
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: zoskicyc »

Liebe Frau Gereche,
ich schreibe nur für sie - ich schätze sie und bedanke mich für ihr
freundliches wort - ich schreibe auf deutsch - so dass der " forum-
coronavirus - owiec aus beskiden" das nicht lesen kann. und
kein bösartiges kommentar schreibt.
----------------------------------------------------------------
ich sende das - nur für sie und almagus - das ist mein anderes essey -
die ich viele in der letzten zeit geschrieben habe und tue das deswegen
weil ich annehme - nur sie können mich als mensch verstehen und nicht
mehr auslachen /was ich schon vergessen habe/ - ich bin der meinung dass
mich auch algamus verstehen kann - weil ich kein deutsche - kein pole -
nur schlesier bin.................
--------------------------------------------------------------------
schade - ich habe ihnen meine private e-mail adresse gegeben und
sie haben das ignoriert - was ich auch verstehen kann.....,arschloch
fleischer - ich wiederhole noch mal "varioprinto@t-online.de"
------------------------------------------------------------------------
die polnische- maschinelle übersetzung ist sehr schlecht - es gibt
nicht nur gramatische fehler - aber es wird sinn der aussage verdreht
------------------------------------------------------------------------------
Vorstellung

Die Welt, die Realität ist nur eine Vorstellung, sagen kluge Philosophen. Ist die Welt, deine Umgebung nur Fiktion und eine metaphysische Form, in der du die Rolle eines kleinen Schauspielers hast? Existierst du überhaupt auf der Bühne des Theaters mit dem Namen „die Welt“? Bist du sichtbar oder nur ein Schatten? Ist das nur ein Traum, nicht dein Traum, ein Traum der anderen, die dich sehen, und du bist für dich selbst unsichtbar? Du schaust in den Spiegel und du siehst jemand, der dir fremd ist, du kennst das Gesicht gut, aber du bist es nicht, das ist ein fremder Mensch, der in deiner Haut steckt und dein Leben stört, das nicht dein Leben ist, weil du kein Leben hast, nur eine Vorstellung der Existenz und nicht sicher bist, ob du irgendwann geboren wurdest. Vielleicht wirst du erst geboren, aber du kannst nicht wissen wann und warum, weil die Zeit auch nicht existiert. Die Zeit ist nur ein Raum, ein Raum ohne Grenzen, die wir irrtümlicherweise geteilt haben, um unsere Existenz beweisen zu wollen, und wissen – wenn die Zeit nicht existiert, dann existieren wir auch nicht, und wenn die Zeit ein Raum ist, dann sind wir auch nur ein Raum im Raum.

Du suchst Beweise deiner Existenz, du versuchst zu denken und suchst die Beweise weiter und weiter. Aber es gibt nur Einzelbilder der Vergangenheit, Erinnerungen, obwohl du nicht sicher bist, ob das deine sind, ob du das wirklich erlebt hast. Einzelbilder, wie Karten in einem Familienalbum, die willkürlich zusammengestellt sind. Du versuchst die Einzelbilder zu ordnen, aber du kannst nicht mal den Anfang der Sammlung finden, weil du nicht weißt, wann du geboren bist, und du kennst den Zeitpunkt deiner Erinnerung auch nicht. Warst du schon alt oder erst jung. Ist die Erinnerung wahr oder auch nur eine Vorstellung?
Fremde Leute haben den Zeitpunkt deiner Geburt festgelegt. Stimmt das oder nicht? Und wenn du glaubst, dass du geboren bist, kannst du nicht sagen warum, weil du den Zweck deiner Geburt nicht erklären kannst. Du bist zu klein um das zu verstehen und willst nicht glauben, dass die Welt nur eine metaphysische Vorstellungsform ist.

Du versuchst „real“ zu denken, hart und gnadenlos. Du willst die Einzelbilder der Vergangenheit auszugraben und das ist dir teilweise gelungen, obwohl du nicht sicher bist, ob das deine Vergangenheit ist, aber du tust das trotzdem, weil du vor der Gegenwart flüchten willst und nicht glaubst, dass die heutige Welt nur eine billige Vorstellung ist und denkst, dass nur die Vergangenheit wahr und real sein könnte. Du tust das trotzdem, weil du die Antwort auf die Frage „Warum bin ich geboren?“ finden willst. Du tust das, weil du wissen möchtest, ob dein Leben in der metaphysischen Welt einen Sinn hat. Täusche dich nicht, für diese Frage gibt es keine Antwort.

Du hast den Weltkrieg erlebt.
Du kannst Bruchteile der sinnlosen Selbstvernichtung der Menschheit in deinem Erinnerungsalbum finden. Du findest nur kleine Fragmente der Vergangenheit. Du hast vor Augen Bilder von Soldaten in Wehrmachtuniformen, die polnisch gesprochen haben. Du hast die surreale Realität nicht verstanden, weil du wirklich noch nicht gelebt hast. Die unrealistische Welt hast du damals nicht wahrgenommen: Dass sie deinen Vater in ein Lager verschleppt haben und dann in eine Wehrmacht Uniform verkleidet, um ihn für die verhasste „Heimat“ sterben zu lassen. Warum hast du das nicht verstanden? Weil du damals immer noch nicht wirklich gelebt hast, du hast das nicht verstanden, obwohl die damalige Welt mehr realistische Elemente hatte als die Vorstellung der lügnerischen Qualität danach.

Du wolltest kämpfen, du hast es versucht und du hast versagt, weil du immer noch nicht begriffen hast, dass du in der unrealistischen Welt nicht wirklich existierst und nur denkst, dass du die Welt verstanden hast. Du hast dich selbst belogen und tust das weiter, denkend an die Wahrheit, die nicht existiert. Deine Naivität hat keine Grenzen, weil du immer noch nicht „du“ bist, und immer noch nicht richtig geboren bist. Du hast zu wenig Zeit um neu geboren zu werden mit der Kraft, die du schon verloren hast, als der, der nie existierte und immer noch nicht wirklich existiert.

Du trägst die „Vorstellungswelt“ in einem Rucksack, in dem du Steine hast, denkend, dass sich dort Kleinode befinden. Du bist zu feige um reinzuschauen und dann die Last abzuwerfen, weil du immer noch glaubst an die wahre und reale Welt.

„Der Glaube ist ein Privileg Gottes“ sagt Descartes, es mag so sein, aber er sagt nicht, was der „Glaube“ ist und was er bedeutet. Der Glaube an “Nichts“ ist die wahre Kraft, die uns trägt, eigentlich tragen soll, aber du hast nicht verstanden, warum. Weil du nur ein Leerraum im Leerraum der Zeit bist.

„Alles, was der Mensch unternimmt, ist utopisch, und es hat keinen Sinn, seine volle Verwirklichung zu fordern“.
(Jose Ortega y Gasset)
-----------------------------------------
alex fleischer
.......................................
nie pisze w jezyku polskim ktory dobrze znam bo nie chce sie narazic balwanstwu spod beskidow
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: SZANOWNA PANI SPRAWIEDLIWA

Post autor: sprawiedliwy »

zoskicyc pisze: wt mar 10, 2020 11:59 am Liebe Frau Gereche,
ich schreibe nur für sie - ich schätze sie und bedanke mich für ihr

alex fleischer
.......................................
nie pisze w jezyku polskim ktory dobrze znam bo nie chce sie narazic balwanstwu spod beskidow


Lieber Herr Alex

Gerecht oder Gereche..... pal sześć... niemiecki nie mój język. Gdzieś podajesz Waść adres. nie wiem ale po co ? zresztą dziwny jakiś to adres.

Mój też tu gdzieś stoi wpisany. na wypadek gdyby forum padło. I co też gó z tego. I słusznie...

a tak całkiem prywatnie to moje serce z Beskidów i "śląskiego"
i Beskidu Małego... Beskidy są piękne!
ODPOWIEDZ