Domowe szaleństwa...

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Domowe szaleństwa...

Post autor: Reflex »

Niezwykle bogata i różnorodna jest symbolika chleba - bóstwo, ofiara złożona bóstwu, płodność, światło, mądrość, praca, gościnność, byt, zarobek, pożywienie. Uważany za pokarm niezwykły, nadprzyrodzony, szlachetny, czysty i święty, jedzony był podczas ślubowań i przysiąg. Do dzisiaj zwyczaj łamania się chlebem jest symbolem przyjaźni i gościnności.

Ponieważ jest podstawowym elementem jadłospisu niemal wszystkich ludów, stał się symbolem pożywienia w ogóle. Traktowany jako dar boży, chleb darzony jest szczególną czcią – do dzisiaj wiele osób nie wyrzuca pieczywa, a to, które upadnie, podnoszone jest z ziemi z należnym szacunkiem. W wielu rodzinach przed rozkrojeniem bochenka, czyni się nożem na jego skórce znak krzyża. Często także przy okazji rozmaitych uroczystości wita się chlebem i solą zaproszonych gości.

Tyle z mądrych i historycznych opoowiadanń o chlebie. Stal się on również przedmiotem wielu ludowych porzkadel:

Z tej mąki chleba nie będzie”, „wyjechać za chlebem”, „ciężko pracować na kawałek chleba”, „głodnemu chleb na myśli”, „mieć na chleb”, „chleb powszedni”, „przeciętny zjadacz chleba” - to tylko najpopularniejsze z dziesiątek powiedzeń z chlebem w tle, które zadomowione są w naszym języku. Chleb traktowany jest również jako symbol godności i wartości ludzkiej pracy.

Moje zaintresowanie pieczeniem chleba bylo zupelnie przypadkowe. Nie mialem w życiu ani powodów, ani talentów do pieczenia czy do gotowania.
Moja Mama gotowala i piekla cudeńka, pamietam jeszcze z dzieciństwa, jak sąsiadki przychodzily podziwiać jej wypieki czy gotowane pyszności. Moja żona rownież świetnie gotowala, więc ani na myśl mi nie przyszlo, żeby sie czegoś w kuchni nauczyć. Wszystko co umialem ugotować to wode na hebatę, jaja na twardo i ewentulanie ziemniaki w ognisku nad rzeką. :lol:

Kiedy zamieszkalismy za granicą lubiliśmy w niedziele spacerować po ogromnych handlowych mall'ach, gdzie zawsze bylo cala masa kawiarń, kin i ogromne bogactwo produktów "zgnilego kapitalizmu". Przypadkiem zainteresowalo mnie zgrabne urządzenie do pieczenia chleba. Po krótkim zastanowieniu, kupilem go. Przynioslem go domu i nieco podekscytowany zaczalem przegladać instrukcje. Jeszcze w tym samym dniu kupilem mąke i drożdze i upieklem moj pierwszy w życiu chleb. Hurra!

W kuchni pachnialo jak w piekarni, co prawda ksztalt chleba nie byl tradycyjny, nieco przypominal wyglądem ceglę, ale byl puszysty i co najwazniejsze samodzielnie upieczony. Po jakimć czasie zaczalem szukać na necie przepisów na "prawdziwy" chleb.
I tak się zaczęlo. To byl początek mojej fascynacji chlebem a w ogóle pieczywem. Znalazlem świetny przepis na chlebek z zakwasu, ciemna mąka, wlasny zakwas z przepisu na komputerze.

Moj chlebek
Obrazek

To nie koniec. Pojawily się w kuchni nowe rzeczy wlasnej roboty, bardzo zdrowy i smaczny zakwas z buraków, hummus, yogurt, kiszona kapusta w sloikach i kiszone ogórki, bialy ser robiony w kuchni z mleka. Wszystko zdrowsze jak w sklepach, bez przemyslowych niezdrowych dodatków, latwe do zrobienia no i satysfakcja jest bezcennna.
W mini ogródku wlasne pomidory, salata, bazylia, pietrucha, zielona cebula. Co prawda przez okres pandemii stracilem jeden sezon, ale zabieram sie za wszystko od nowa.

Bulki
Obrazek

Jogurt
Obrazek
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: sprawiedliwy »

Och . właśnie przypomniał mi się chleb na zakwasie, gruba pajda ze szmalcem i ogórkiem kwaszonym najlepiej małosolnym.
Sznyta ze smalcem, z chrupiącą skórką na chlebie. Tylko u sąsiadów z pierwszego piętra można było taki smakołyk dostać. Moja mama nie robiła smalcu, a kupny w sklepie był do innych celów. Marzenia ! ani takiego chleba, ani smalcu...

Podobno świetny chleb jest z mąki z kaszy gryczanej. Nie musi być palona, czy prażona.
Muszę wypróbować przepis. ale jakoś ciągle coś innego czeka na zrobienie.

kaszę trzeba zamoczyć conajmniej 24 godz. wcześniej, zblendować. zmiksować, czy jakoś tak. dodać szczyptę soli i drożdży i znów zostawić na kilka godzić w ciepły miejscu. upiec.
Odpowiedzialności nie biorę...
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: Reflex »

Nie jadlem smalcu od czasu wyjazdu z Polski, czyli dawno. Po prostu to co tu widzialem w sklepie jest bez smaku, nawet nie mam pojęcia do czego to się tutaj używa. Nie wiem nawet czy tu jest wędzona slonina, muszę to sprawdzić. Po Twoim poście poszukalem polskiego przepisu na necie. Zamieszczam poniżej. ;)

https://www.youtube.com/watch?v=qtiDoWAKFws
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: Reflex »

Obrazek
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: sprawiedliwy »

Taki smalec bez przypraw, soli boczku wędzonego cebuli i czosnku, taki czysty smalec, stopiona czysta słonina, używa się do ....
smażenia pączków. Moja mama była zachwycona tym smalcem właśnie do pączków.
Niestety, nie robię takiego ze słoniny wędzonej ze skwarkami cebulą i czosnkiem, nie dość że kupa roboty to jeszcze w domu "zapach" nie do zniesienia.Rzeczywiście kupić tylko w PL. można "swojski smalec" aczkolwiek i tak nie jest taki jak ten od sąsiadki na chrupiącym chlebie. Sznytka była w i e l ka, no ale każdemu w tym wieku wszystko wydaje się wielkie.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: Reflex »

Zacząlem szukać smalcu na necie (Amerykańskiego) i okazalo się, ze jest tego jak "mrówków".

Pork Lard - Świński smalec i niżej wyjaśnienie, ze to olej do smażenia.
Obrazek

Tutaj smalec organiczny, (nie wiedziałem, że śwnia może być organiczna, wiecznie brudna i upaplana. :D
Aż trudno uwierzyć że to brudne zwierzę, to bardzo inteligentne stworzenie.
Obrazek

A tutaj Pure Lard - "Czysty", bez chemii, Naturalny Smalec
Obrazek
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: sprawiedliwy »

Myślę sobie, że takie smalce PUR Nature, można łatwo stopić i wymieszać z podsmażoną w nim cebulką na złoty kolor oraz ząbkiem czosnku. Będzie bez skwarek, a jak ktoś bardzo chce skwarki, to wziąć trochę wędzonego boczku, nawet chudego w cienkich plasterkach. tzw. beconu, tego do jajecznicy, i też dorzucić. Będzie pycha. Aaaaaa. po tym obżarstwie koniecznie łyknąć pigułkę na cholesterol i na wątrobę... :oops: .
rekin oceanu
Posty: 5488
Rejestracja: ndz sty 18, 2015 1:18 pm

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: rekin oceanu »

Nie to co wchodzi do ust ale to co wychodzi kale człowieka.
Interpretacja wasza Boga jest według waszej myśli i wygody nie Woli Stwórcy dlatego nie zaznacie spokoju.
Kto nie wypełnia woli Stwórcy stracił cas inaczej życia. stał się upadłym jako mówi Mesjasz o Lucyferze.
Inaczej jako co od Ojca wam się należy dlatego niszczycie przykazanie Boże dane wam od Stwórcy.
Przeciwieństwo wasze i deptanie poznania prawdy was upadla to wam powiedział Mesjasz.
Dlatego zwyciężył rózgę żelazną zapowiadaną w starym testamencie.
Nie poznaliście jej.


Smacznego.

News site 24 /- Live Site 24 Zbrodniarze na Polskiej ziemi Covid - 19
Obrazek

- To się dzieje dziś /Wilk - lis - padlinożerca nie ma końca. Pasożyt. nie może mieszkać między nami. on stwarzał pozory Dobroczyńscy 20 wieków by dziś wykonać napad na ludzkość swojej pracy owocu. W masie okultyzmu Hipnozy./ Mesjasz inaczej nas uczył Gdzie jego uszy wystają z Watykanu zdrady II Soboru Watykańskiego.
Mówi nam Biskup Lenga.
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: godzilla »

no tos rekin zrobil kupe w watku o jedzeniu, ktory nawet z przyjemnoscia czytalem....

ja regularnie pieke chleb i nie dla bogow ale dla siebie i tych, ktorzy go chca jesc ze mna... latem robie ogorki kiszone, ale tak po 3 kg, czyli tyle ile wlezie do malej kamiennej beczulki, ktora kiedys w Polsce kupilem, raz ukisilem w niej kapuste, nawet niezla byla... wedze tez pare razy w roku miesko... nieduzo, tak po ok. 4 kg i starcza mi tego na pare tygodni... teraz jak granice zamnkneli faszysci to niestety wielu rzeczy tu na tym zadupiu nie kupie, wiec ani kopru do ogorkow ani ogorkow nie kupie, a caly teren dookola chalupy to nieuzytki, czyli trawa, zielsko, troche krzakow owocowych, kwiatkow i pare drzew owocowych... nie mam miejsca na sadzenie czegokolwiek. tam gdzie kiedys sprobowalem uprawy ogorkow to teraz jest dziura w ziemi i plywaja w niej rybki...

a smalec to sie wytapia ze sloniny a nie ze sloika.... :lol:
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: Domowe szaleństwa...

Post autor: sprawiedliwy »

godzilla pisze: czw kwie 22, 2021 8:01 am a smalec to sie wytapia ze sloniny a nie ze sloika....
masz rację- ale jak zdobyć słoninę? z resztą i bez reszty, jak smalec to tylko polski. Tutaj nie chce mi się babrać.
no dobra, każdy orze jak może (morze). Też nie mam gdzie bawić się rolniczo. Wsadziliśmy dzikie róże hagebutenowe, niestety zbyt wcześnie. Przymrozki ciągle są, palę też w piecu drewnem.

To rybki jeszcze żyją ? widocznie dobry jesteś dla nich. Gadasz z nimi, przyjaźnisz się... fakt na moim zadupiu nie kupię jeszcze wielu więcej rzeczy, ale jakoś żyję i nie narzekam. Nie znoszę narzekania i żal mi ludzi, którzy tylko narzekając prowadzą rozmowę. Narzekają cofnięci intelektualnie ludzie, którzy nie potrafią o niczym pogadać, nawet wesoło o maryni dópie , bo jak już to narzekają na tę jej dópcię..

A wracając do szaleństw domowych, to już nie wiem co wymyślić na obiad. Do knajp jeszcze nie można pójść, bo przecież nie włożę kożucha żeby zjeść obiad na tarasie.Musi być chociaż 18 stopni.
No więC, szaleję w kuchni. Dziś leczo , bez mięsa. A w ogóle to moja progenitura (dorosłe dzieci) mięsa nie jedzą, no chyba że na przysłowiowe lekarstwo, jak ociupina szynki do szparagów... Dziś szparagi, zielone i białe, przekładane szynką posypane zerem i zalane taką mojego pomysłu mixturą z jajek i topionego sera, śmietany i innych "cudów"..przypraw.
ODPOWIEDZ