o ceramice dalsze rozważania wakacyjne

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
Vika
Posty: 262
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

o ceramice dalsze rozważania wakacyjne

Post autor: Vika »

Ponieważ klęska pod Trafalgarem pozostawiła otwartą do dzisiaj ranę na dumie hiszpańskiej armady, w 2013 roku postanowiono zbudować poważnie wypasianą łódź podwodną "Isaac Peral". Na ten cel Hiszpanie przeznaczyli 2,2 miliarda euro. Niestety coś poszło nie tak, ale tym razem winą trudno obarczać Anglików. Okazało się, że hiszpańscy inżynierowie popełnili drobny błąd w obliczeniach i łódź mogła się wprawdzie zanurzyć, ale z wynurzeniem było już nie teges. Nie żebym naśmiewała się z Hiszpanów, ale Isaac Peral był hiszpańskim inżynierem wojskowym i w 1888 roku zbudował pierwszą łódź podwodną, która działała w obie strony, choć Peral miał do dyspozycji jedynie liczydło. Brawo Hiszpanie, utopić 2,2 miliarda trzeba umieć.
-
Hiszpanie nie są jedynymi, którzy o czymś zapomnieli. W 2003 roku inżynierowie Lockheed'a pracujący przy budowie satelity Noaa-N, chcieli dla wygody prac obrócić ich dzieło do pozycji poziomej. Jakież było ich zdziwienie gdy satelita poszybował wcześniej niż zakładano. Tym razem niestety w dół. Dużej prędkości nie uzyskał, ale straty na "bitym" satelicie wyniosły 135 milionów baksów. Trochę więcej niż bita BeeMka. Czasami warto zatrudnić Bronka złotą rączkę, bo Bronek nie zapomni przykręcić 24 śrub. To pewne.
-
Pewnym też jest, że wprawdzie Bronek nie zapomni o śrubach, ale dopuszczać go do wszystkiego jest ryzykowne. Każdy Bronek tego świata gdy zobaczy coś nowego, w ramach działań auto-dydaktycznych chce sprawdzić jak to działa. Tak było i tym razem w 2018 roku w belgijskim Florennes, gdzie znajduje się baza myśliwców. Otóż pewnego dnia nagle bez wyraźnego powodu wyleciał w powietrze zatankowany po dekel myśliwiec F16. Znaczy wyleciał we wszystkie strony, na drobne kawałki i bez rozkazu wylotu. Na początku nie było wiadomo co się stało, ale już wkrótce sprawa stała się jasna, że winę ponosi miejscowy Bronek, który miał za zadanie odkurzyć kabinę pilota w innym myśliwcu, ale chciał się zabawić w TopGun. Podczas tej zabawy udało mu się odpalić pokładowe działo Vulkan i to było pierwsze zestrzelenie w życiu Bronka. Jedno jest pewne Vulkan działa perfekcyjnie.
-
Naciskanie nie tego klawisza może być bardzo ryzykowne. Przekonał się o tym w 2005 roku pracownik Mizuho Securities, firmy zatrudnionej na tokijskiej giełdzie. Było tak. Handlarz akcjami przygotował na komputerze sprzedaż akcji i chciał by jedna akcja kosztowała 610 tysięcy jenów. Czekał jedynie na odpowiedni moment i aby nie czekać siedząc bezczynnie udał się na taras na rundę Tai Chi. Właśnie obok pustego stanowiska przechodził ochroniarz i widząc wakat chciał choć przez chwilę poczuć się jak wilk z Wall Street. Usiadł i nacisnął jakiś przycisk,jak się okazało nie ten, gdyż w tym momencie sprzedał 610 tysięcy akcji po jednym jenie za sztukę. Ponieważ strata firmy wynosiła 3,72e11, przeprowadzono giełdowe dochodzenie i transakcję anulowano. Pracownik ochrony szuka pracy do dzisiaj. Może ktoś coś? Jakieś pilnowanie roweru?
-
Wszyscy wiemy, że firmę Apple założyli Steve Jobs und Steve Woźniak. Był jeszcze trzeci gość nazwiskiem Ron Wayne, który w 1970 roku kupił 10% udziałów w firmie, gdyż ci dwaj pierwsi wydawali mu się sympatycznymi chłopcami. Jednak po dwóch tygodniach wydali mu się jakby mniej sympatyczni i odsprzedał im swój udział za całe 800$, ciesząc się z zysku i głupoty swoich byłych wspólników. Ten Coitus interruptus kosztował chitrusa 95 miliardów, gdyż tyle dzisiaj warte jest owe 10%. Ups…
-
Menedżerowie lotniska w Denver chyba dowiedzieli o wszystkich powyższych faktach i doszli do wniosku, że ludzie to dzbany. Postanowili zatem ich zastąpić całkowicie automatycznym systemem odpraw i handlingu bagażu, który nosił dumną nazwę "Airport Baggage Handling System". Niestety taki system programują też ludzie, a ludzie są omylni. Jakie było zaskoczenie władz lotniska, gdy któregoś dnia system zaczął wysyłać bagaże we wszystkich możliwych kierunkach świata, tylko nie tam gdzie planowali ich właściciele. Twórcy tego systemu byli tak pewni swego dzieła, że nie zaplanowali możliwości restartu z beckupu. Po prostu go nie było. Na całe szczęście w okolicy było sporo posiadaczy silnych ramion, którzy przez kilka miesięcy zajmowali się ręcznymi menedżmentem czemodanów. Da się? Trochę zaufania do miejscowych naczelnych i wszystko gra.

-
Dzis Grupa 14 dyrektorów „Deutsche Telekom”, jednego z największych operatorów telekomunikacyjnych na świecie, spędziła kilka dni w Banja Luce, próbując znaleźć 2000 osób do budowy infrastruktury cyfrowej w Niemczech. Podczas pobytu odbyli dziesiątki spotkań z rodzimymi firmami, których pracownicy mogli w przyszłym roku pracować przy jednym z największych projektów w historii Europy. Mianowicie Niemcy planują do 2030 r. podłączyć 30 mln gospodarstw domowych i firm do szerokopasmowego internetu. Oby im nie poszło jak z moim lotniskiem .

-
Bo lotnisko w Sarajewie prawie osiągnęło poziom sprzed pandemii i obsłużyło we wrześniu 99 950 pasażerów, czyli tylko o 5,1 proc. mniej niż w 2019 roku, kiedy miało 105 370 pasażerów.Dobre wyniki stymulował Wizz Air, który tego lata otworzył bazę w stolicy BiH, a także wielu przewoźników z Bliskiego Wschodu, którzy uruchomili nowe trasy i zwiększyli częstotliwości do miasta. W ciągu miesiąca najwięcej miejsc zaoferował Wizz Air z Sarajewa, a następnie Turkish Airlines i Austrian Airlines.Zamknęli za to trasę irańską.

-
Wrócę do szpiegów, bo ich lubię 😎
Każdy z nich wie, że nic nie jest takie jak wygląda.Tak też było gdy pani Merkel grzmiała z trybuny w Bundestagu, że z powodu konfliktu na Ukrainie wymaga od wszystkich państw Unii solidarności w kwestii sankcji dla Rosji. W dokładnie w tym czasie pracowałam na GAT, a tam stało sześć samolotów Gaspromu, jak na defiladzie w Moskwie.Wieczorem pojawiła się cała wierchowka Gaspromu w towarzystwie tych, którzy tak dziarsko bili brawo pani Kanclerz. Same znane twarze. Wszyscy się śmiali, poklepywali po plecach, stukali szampanem.
Ktoś powie hipokryzja. Nie , to pragmatyzm i świadomość tego co dobre dla Niemiec, ot tak na dłuższą metę.

W Polsce mojej kochanej mety miały jednka zawsze inne kontacje. PISmani za bardzo kochają kasę w swojej kieszeni, żeby wyprowadzili świadomie Polskę z UE. Bardziej się martwię, że w UE kończy się cierpliwość dla ich nieuleczalnego debilizmu pławiącego się w sosie prostackiego chamstwa i populizmu na poziomie karaluchów. Martwi mnie, że Polska może skończyć odkopana gdzieś w jakiś ciemny kąt UE, gdzie nikt jej nie będzie widział, nie będzie słyszał, a wszyscy będą zawzięcie udawać, że coś tam coś tam o nazwie Polska w ogóle nie istnieje.
-


Na tym chyba zakończę, gdyż jutro odlatuję do domu z lotniska w Catanii.

V.
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: o ceramice dalsze rozważania wakacyjne

Post autor: sprawiedliwy »

a jak tam na Sycyli ?
Byłaś śladami "ojca chrzestnego"....???
jak już podnosisz poprzeczkę to opowiedz też o Catanii....
Vika pisze: wt paź 12, 2021 4:59 pm Na tym chyba zakończę, gdyż jutro odlatuję do domu z lotniska w Catanii.
ODPOWIEDZ