Kawa to od lat mój ulubiony napój. Każdy dzien zaczynam od wypicia filiżanki czarnej, mocnej bez cukru kawy.
Zwykle piję ja wolno i dlugo, żeby nie powiedziec namietnie, sycąc sie jej smakiem, siedząc przy kompie i czytajac wiadomości ze świata.
Często kawa stygnie i kończę ją pić zimną. O dziwo, wtenczas mi najbardziej smakuje.
Czy macie podobnie, czy ja mam cos pop, pop...sute w smaku?