Ratowanie Klimatu

(Prawie) wszystkie chwyty dozwolone.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Ratowanie Klimatu

Post autor: pomorzak »

Trzeba przyznać, że na wezwanie ratowania klimatu na Ziemii można zrobić wszystko albo prawie wszystko.
Ludzie napełnieni odpowiedzialnością, bo już wiedzą że oni są przyczyną zmian klimatycznych, gotowi są płacić tym którzy ten klimat ratują.
Akcje w stylu nie idziemy w piątek do szkoły dla ratowania klimatu czy klejenie się do asfaltu spotykają się z pozytywnym odzewem w mediach rządowych i głowach świadomych obrońców klimatu. Na dodatek ostatnia generacja woli sie kleić zamiast w czynie społecznym sadzić drzewa co dobrze walczą z tym CO2. Dla klimatu idą w górę ceny żywności, gazu, węgiel wysłany na banicję, ropa na cenzurowanym podobnie jak atom. Ludzie radośnie przyjmuj te zmiany bo poczucie winy za katastrofę klimatyczną którą spowodowali trzeba jakoś złagodzić.
To jednak nie wyczerpuje całej palety działań które tak często są połowiczne. Plastik i śmieci w morzach, te biedne żółwie w jakichś resztkach sieci wołają o pomstę i działanie. Temu jest winien każdy z nas bo ludzkie to dzieło. Wojny jakoś nie podlegają ocenie ekologicznej a jeśli już to tamci trują swoją bronią i maszynami wojennymi a my nie bo nasze bomby i maszyneria nie wpływa a jeśli tak to słusznie i ekologi nic do tego. Mamy prawo się bronić i strzelać i wydzielać do atmosfery. W tym miejscu nasza ochrona ziemskiego klimatu nie jest już tak ważna bo są sprawy ważniejsze i klimat jakoś to wytrzyma. Obojętnie czy Ukraina czy Izrael mają pełne wsparcie niszczenia klimatu a Rosja i Palestyna robia to bez wsparcia Zachodu i USA.
Myśle że powinno wprowadzić sie zakaz poruszania samochodów w Europie i USA dla zrównoważenia tych szkód klimatycznych jakie powodują wojny.
Po doniesieniach jedynie słusznych naukowców każdy wie że Ziemia jest przeludniona i redukcja ilości jej mieszkańców stanowi jedyną szansę jej przetrwania. Niby logiszne bo każdy człowiek nie dość że sam wydziela to jeszcze dla jego utrzymania przy życiu produkuje sie żywność klóra obciąża klimat, ciuchy które obciążają, chałupy i wszystko co niby jest jemu potrzebne. Wszystko to obciąża klimat okrutnie a na dodatek przy przeludnieniu to masakra. Patrząc dalej pod kątem przeludnienia to wszelkiej maści zarazy i pandemie są całkowicie ok bo redukują a tu nagle jakieś szczepienia co mają ratować miliony. No dla ratowania klimatu to raczej nie wnosi. No czyba że producenci tego specyfiku mają asa w rękawie ale tego się wypierają.
Jak widać ten cały biznes medyczny działa przeciwko ratowaniu klimatu. W pewnym sensie takie wojny powinny być prowadzone ekologicznie i bilans wydzielanych szkodliwych substancji powinien się kompensować ilościa osobników które już nie będą tego klimatu obciążać.
Ta agenda jest już dość powszechnie stosowana ale brak jeszcze prawdziwego rozmachu.
Brak postawienia kropki nad i.
Przy tych wszystkich informacjach jakie docierają do nas z masmediów powinniśmy zdać sobie sprawę że redukcja zaludnienia jest dla dobra Ziemii i klimatu i nasze świadome poparcie tego procesu jest w naszym interesie bo ratuje ono klimat na naszej wspaniałej planecie. NIe możemy być samolubni i chcieć tej Ziemi dla siebie. Niech inni żyją na niej szczęśliwie we własnym gronie.
Świadomi wyznawcy religii klimatycznej powinni wiedzieć co należy zarobić.
Życzę powodzenia na tej ostatniej drodze.


PS
Jako neofita Kościoła Klimatycznego trzymam za was kciuki. Nie mogę iść waszą drogą bo za przykładem moich światłych guru klimatycznych nastawiłem sie na nauczanie i motywowanie. Wykonanie tych światłych przekazów pozostaje waszym obowiązkiem.

Niech świadomość ochronionego klimatu osłodzi wam waszą ostatnią drogę.
Pozostaniecie w naszej wdzięcznej pamięci.
Amen
almagus
Posty: 4580
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:36 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: almagus »

Wraz z ociepleniem utlenia się gleba i nie ma jej w tropikach.
Ale po stu latach się odradza, jeśli są do tego warunki.
Deszcze przesuną się na północ i południe.

"Był las, nie będzie nas, będzie las", ale doraźnie.

almagus
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: pomorzak »

Teraz cos od przeciwnikow religii klimatycznej. Straszne co tam wypisuja.
I pomysle ze caly swiat wie jak jest a oni stawiaja sie ponad najwiekszymi autorytetam znawcow klimatu.
To czlowiek jest winien i basta.

Człowiek nie wpływa na klimat. Religia klimatyczna

9.09.2023 , ostatnia aktualizacja: 9.09.2023, 11:25


Od wielu lat media i politycy wmawiają że człowiek wpływa na klimat emitując gazy cieplarniane. Jest to kłamstwo klimatyczne, ludzie emitują zaledwie 4% dwutlenku węgla, reszta jest emitowana w sposób naturalny.

Sam efekt cieplarniany jest korzystny dla Ziemi, rośliny produkują fotosyntezę z dwutlenku węgla; średnia temperatura Ziemi obecnie dzięki temu wynosi około 14-15* C co jest przyjemną temperaturą dla życia, inaczej średnia temperatura wynosiłaby -18*C, planeta byłaby zamarznięta. Obecne stężenie dwutlenku węgla wynosi 400 ppm (objętości), gdyby wynosiło poniżej 180 ppm nastąpiłoby masowe wymieranie; w historii Ziemi bywały już dużo wyższe i niższe stężenia. Bywały okresy gdy na Ziemi panował bardzo ciepły klimat, gdy lodu nie było nawet na biegunach a bywały też okresy epok lodowcowych gdy lądolód docierał aż na równik.

Największe efekty naturalne które mają wpływ na klimat to np. wybuch superwulkanu czy uderzenie asteroidy które powodują że pyły i aerozole zatrzymują światło słoneczne i klimat się wtedy ochładza. W dłuższej perspektywie czasowej na klimat Ziemi mają wpływ cykle Milankovica czyli wahania orbity Ziemi pod wpływem przyciągania grawitacyjnego Wenus i Jowisza sprawiając że orbita Ziemi co kilkaset tysięcy lat zmienia się i raz jest bardziej kołowa a raz jest bardziej eliptyczna (gdy jest bardziej kołowa promieniowanie słoneczne jest bardziej równomierne rozchodzone po Ziemi a w przypadku eliptycznej tego promieniowania jest mniej szczególnie w aphelium).

No i przede wszystkim samo Słońce wpływa na naszą planetę, co 100 milionów lat jasność naszej gwiazdy wzrasta o 1%, za miliard lat jasność Słońca będzie o 10% większa niż obecnie co sprawi że wyparują oceany, Ziemia zacznie przypominać Wenus, życie skończy się. A za 5 miliardów lat Słońce stanie się czerwonym olbrzymem i powiększy się pochłaniając Merkurego, Wenus i być może Ziemię a nawet jeśli nie to nasza planeta będąc blisko powierzchni Słońca będzie miała ogromne temperatury.

Za te wszystkie powyższe czynniki człowiek nie może odpowiadać. Jednak religia klimatyczna wmawia że gazy cieplarniane produkowane przez człowieka to największe zło, a głównym winowajcą tego zła jest człowiek. I tu pojawiają się sugestie że skoro człowiek jest zagrożeniem dla planety to trzeba usunąć człowieka, a także zniszczyć cały przemysł węglowy, zniszczyć rolnictwo tak żeby jak najmniej mięsa produkować, usunąć samochody z przestrzeni publicznej (tymczasowo dopuszczane są elektryczne ale to etap pośredni) i zniewolić ludzi w 15-minutowych miastach. Globaliści i usłużne im rządy państw, organizacje ,,ekologiczne" chcą doprowadzić do stanu gdy ,,nie będziesz nic miał i będziesz szczęśliwy", głównie ten projekt jest realizowany w Unii Europejskiej (np. Fit for 55) bo np. Chiny czy Indie emitują dużo więcej CO2 do atmosfery, natomiast UE emituje tylko 9% CO2 emitowanego przez człowieka.

Religia klimatyczna jest tylko narzędziem globalistów. Niestety dopóki ludzie mocno nie odczują jej skutków to będzie miała się dobrze, choć pytanie czy nie będzie już za późno. Trzeba walczyć z tym kłamstwem.

https://www.salon24.pl/u/prawdziwy-blog ... limatyczna
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: godzilla »

bedzie za pozno bo pozamykaja fabryki i niektorych technologii juz sie nie da odtworzyc gdy umra ludzie, ktorzy pamietaja dokladnie jak co sie robilo...
taka produkcja stali czy inne rzeczy... to nie jest tak ze sypniesz rudy, zagrzejesz i masz stal... tu trzeba roznych dodatkow chemicznych, zlomu, odpowiedniego grzania, sprawdzania temperatury na oko, czy tez za pomoca przyrzadow, specjalnego walcowania, kucia itp.... gdy pozamykaja huty to ludzie beda musieli kiedys uczyc sie wszystkiego na nowo... a ze bedzie ich malo, bo skur.wysyny nas wymorduja to i gow-no beda wiedzieli...
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: pomorzak »

Jako że o klimacie to w tym miejscu.
Tłumaczenie z niemieckiego.

Stężenie CO2 mapowane na przestrzeni 66 milionów lat

Nasz system klimatyczny reaguje jeszcze bardziej wrażliwie na wahania stężenia CO2 w atmosferze, niż wcześniej sądzono. Pokazuje to duże badanie, w ramach którego zrekonstruowano historię dwutlenku węgla na przestrzeni ostatnich 66 milionów lat na podstawie bogatej wiedzy geologicznej. W związku z tym stężenie CO2 w atmosferze było ostatnio podobne do dzisiejszego 14 milionów lat temu. Ponieważ badanie dotyczy skali czasowej od tysiącleci do milionów lat, nie nadaje się do przewidywania zmian klimatycznych w ciągu najbliższych kilku dekad. Pokazuje jednak, że my, ludzie, zmieniliśmy atmosferę w bezprecedensowy sposób i że dalszy wzrost stężenia CO2 prawdopodobnie doprowadzi w dłuższej perspektywie do jeszcze większego ocieplenia, niż wcześniej sądzono.

Aby wyciągnąć wnioski na temat klimatu w przeszłości, badacze korzystają z różnych wskazówek. Pęcherzyki powietrza uwięzione w lodowcach utrwalają ówczesne warunki atmosferyczne i umożliwiają bezpośrednie pomiary stężenia CO2 sprzed nawet 800 000 lat. Aby spojrzeć jeszcze głębiej w przeszłość, nauka opiera się na tak zwanych pośrednich wskaźnikach zastępczych. Na przykład strukturę skamieniałych liści można wykorzystać do określenia, jak wysoka była zawartość CO2 w ich środowisku w czasie ich wzrostu. Informacji mogą również dostarczyć różne izotopy w minerałach z próbek gleby lub mikroskamieniałości.
Zebrane dane geologiczne

„Chociaż każdy z tych wskaźników zastępczych został szeroko zweryfikowany, rekonstrukcje oparte na różnych wskaźnikach zastępczych często znacznie się od siebie różnią” – wyjaśnia konsorcjum ponad 80 badaczy w niedawnej publikacji w czasopiśmie Science. Zespół kierowany przez klimatologa Bärbela Hönischa z Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku w ramach tzw. projektu kenozoicznej integracji CO2 Proxy Integration Project (CenCO2PIP) zebrał, porównał i ponownie ocenił wcześniej dostępną wiedzę na temat przeszłych stężeń CO2.

Naukowcy przyjrzeli się całej epoce kenozoicznej, czyli epoce nowożytnej, która rozpoczęła się 66 milionów lat temu, kiedy wymarły dinozaury i zaczęły się rozprzestrzeniać pierwsze ssaki. „To jedno z najbardziej kompleksowych i statystycznie wyrafinowanych podejść do interpretacji poziomów CO2 w ciągu ostatnich 66 milionów lat” – mówi współautor Dustin Harper z Uniwersytetu Utah w Salt Lake City. „Pokazaliśmy, że możliwe jest łączenie wielu zastępczych danych z różnych archiwów osadów, czy to w oceanie, czy na lądzie. Nigdy wcześniej nie dokonano czegoś takiego na taką skalę.”
Znaczenie dla rozwoju ekosystemów

Efektem badań jest mapowanie stężeń CO2 w atmosferze na przestrzeni ostatnich 66 milionów lat. Zespołowi udało się również wyjaśnić niektóre istniejące niepewności naukowe. Niektóre wcześniejsze badania zdawały się wskazywać, że stężenia CO2 były stosunkowo niskie na początku kenozoiku, mimo że temperatury były wysokie, a bieguny nie były pokryte czapami lodowymi. Jednakże, jak wyjaśnia zespół CenCO2PIP, niektóre z tych badań miały słabości metodologiczne. Oceny przeprowadzone przy użyciu nowszych metod wykazały, że stężenie CO2 wynosiło prawdopodobnie około 600–700 ppm 66–56 milionów lat temu, co jest bardziej zgodne z ówczesnymi warunkami klimatycznymi.

Około 50 milionów lat temu poziom CO2 w atmosferze wzrósł do 1600 ppm, a średnie temperatury były nawet o 12 stopni Celsjusza wyższe niż obecnie – był to najcieplejszy okres ery nowożytnej. W ciągu następnych milionów lat stężenie CO2 ponownie spadło i dzisiejsza pokrywa lodowa Antarktyki zaczęła się formować około 34 miliony lat temu. Z pewnymi wahaniami zawartość CO2 w atmosferze nadal spadała. Przodkowie dzisiejszych zwierząt i roślin rozwinęli się w tej fazie spadku emisji CO2. „Bardziej precyzyjne zrozumienie przeszłych trendów w zakresie emisji CO2 ma zatem kluczowe znaczenie dla zrozumienia, w jaki sposób wyłoniły się współczesne gatunki i ekosystemy oraz jak mogą się one rozwijać w przyszłości” – pisze zespół badawczy.
Wzrost wywołany przez człowieka

Około 16 milionów lat temu wartość CO2 była ostatnio stale wyższa niż obecnie i wynosiła około 480 ppm; Około 14 milionów lat temu spadło nieznacznie do 420 ppm – poziomu, który dzisiaj ponownie osiągnęliśmy z powodu emisji gazów cieplarnianych przez człowieka. 2,5 miliona lat temu stężenie CO2 spadło do około 270–280 ppm, co doprowadziło do kilku epok lodowcowych. Poziom ten był podobny, gdy pojawił się człowiek współczesny około 400 000 lat temu. Dopiero gdy około 250 lat temu zaczęliśmy emitować do atmosfery gazy cieplarniane na dużą skalę, ich stężenie ponownie zaczęło rosnąć.

Ponieważ badanie uwzględnia rozwój klimatu w skali setek tysięcy lat, nie ma na celu sporządzania krótkoterminowych prognoz dotyczących temperatur w nadchodzących dziesięcioleciach. „Mimo to ma to ważne implikacje dla obecnej polityki klimatycznej” – stwierdziła współautorka Dana Royer z Wesleyan University w Connecticut. „Potwierdza to, co już myśleliśmy, że wiemy, i pokazuje, że istnieją efekty kaskadowe, które będą trwać przez tysiące lat”. Wyniki sugerują, że wzrost stężenia CO2 ociepla atmosferę jeszcze bardziej, niż wcześniej przewidywano.

„Bez względu na to, o ile dokładnie stopni zmienia się temperatura, jasne jest, że zepchnęliśmy już planetę w miejsce, w którym nasz gatunek nigdy wcześniej nie był” – mówi Gabriel Bowen, kolega Harpera. „To powinno skłonić nas do zatrzymania się i zadania sobie pytania, jaka jest właściwa droga naprzód”.

Źródło: Konsorcjum projektu kenozoicznej integracji proxy CO2, Science, doi: 10.1126/science.adi5177

https://www.wissenschaft.de/erde-umwelt ... -kartiert/
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: Reflex »

Tu godzilla mnie zaskoczyl. Każda produkcja toczy się w oparciu naukowych danych
i ton dokumentów inżynieryjnych. Każdy student, zanim podejmie pracę, studuje proces
technologiczny dotyczacy jego przyszlej pracy. Nic się nie bierze z powietrza. Potem
pracując korzysta z procesów tworzenia nowych technologii, której często jest wspólautorem.
Wszysko jest udokumentowane, nic sie nie traci.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: godzilla »

Reflex pisze: ndz gru 10, 2023 11:36 am Wszysko jest udokumentowane, nic sie nie traci.
szczegolnie jak bedzie udokumentowane cyfrowo...
a chocby z mojego podworka... spawanie autogenem... nauczyles sie spawac to umiesz... ksiazka cie nie nauczy porzadnie zespawac czteromilimetrowej rurki stalowej z przelotem 2 mm z rurka dwudziestomilimetrowa o grubosci scianki 2 mm i przelotem 16 mm...
moga ci opisywac roznice temperatur potrzebnych do tego i ze najpierw musisz ogrzac grubsze a potem dodac drut i lekko musnac ciensze... dupa zbita... byl u nas w fabryce Wilfried, byly nazista, z ktorym sie kolegowalem, a ktory potrafil te pozycje nr. 4 w schemacie agregatu chlodniczego s3.14erdolic w 60 % przypadkow i na montazowni co chwila bylo slychac wrzaski - s3.14erdalac, amoniak! Wilfried spawal!!!
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: Reflex »

Pleciesz bzdury godzilatko. To co proste dla odbiorców z rozumem, nie dla Ciebie. Nauka to raz, wiedza naukowców i profesjonsalistów to dwa.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: pomorzak »

Ciekawe spojrzenie.
Tłumaczenie z niemieckiego translatorem.

„W czasach, w których dominują siły upadku, od całej osoby zależy decyzja, czy nie płynąć z prądem czy pod prąd, ale stworzyć nowe terytorium w sobie i w swojej strefie wpływów.” (Rudolf Steiner )

„Duzi przestają rządzić, gdy mali przestają raczkować.” (Friedrich Schiller)



Nadużywana „ochrona klimatu”

Oprócz „klasycznej” ochrony środowiska istnieje także polityczna ochrona środowiska. Tutaj, posługując się argumentem ochrony środowiska, ludzie starają się osiągnąć zupełnie inne cele, o których się nie wspomina. Przykład: Od końca lat 70. XX w. twierdzono, że warstwa ozonowa Ziemi jest zagrożona ze strony chlorofluorowęglowodorów (CFC), które usuwają ozon ze stratosfery. Wywołała się ogólnoświatowa panika: bez ozonu promieniowanie UV słońca nie byłoby już filtrowane, a ryzyko raka skóry wzrosłoby. Ekolodzy natychmiast głośno wezwali do globalnego zakazu stosowania CFC, co udało się osiągnąć dzięki kampaniom prasowym, mimo że teoria była naukowym nonsensem. (1)

Ale jaki był sens tego wszystkiego? CFC są z powodzeniem stosowane na całym świecie od 50 lat, szczególnie jako chłodziwa w systemach klimatyzacyjnych i lodówkach. Jednak pod koniec lat 70. patenty wygasły, co zagroziło zyskom amerykańskiego międzynarodowego koncernu chemicznego DuPont z powodu wstrzymania opłat licencyjnych. Nowsze zamienniki zostały opatentowane, ale były znacznie droższe niż CFC. Dlatego też CFC musiały zostać zakazane na rynku na całym świecie. Sztuczka z „dziurą ozonową” zadziałała, pozwolono jej zniknąć z pierwszych stron gazet, ludzie poczuli się „uratowani”, a DuPont jeszcze bardziej zarobił na substytutach.

Całość funkcjonuje według dialektyki heglowskiej: teza – antyteza – synteza. Stwórz problem, zaproponuj „rozwiązanie”, egzekwuj swoje „rozwiązanie”. „Zmiana klimatu” przebiega według tego samego schematu. Teza opiera się na trzech podstawowych stwierdzeniach:

„Większy udział CO2 w powietrzu zwiększa średnią temperaturę Ziemi”
„To jest szkodliwe” i
„Ludzie odgrywają decydującą rolę we wzroście poziomu CO2.”

Wszystkie trzy stwierdzenia są fałszywe. Przy stężeniu 0,04% CO2 jest jedynie pierwiastkiem śladowym w powietrzu, zdecydowanie za małym, aby wytworzyć mierzalną różnicę temperatur. Mechanizm, dzięki któremu tak się przypuszcza, nigdy nie został udowodniony (2), ale jest coraz częściej twierdzony. (3)

Na temperaturę atmosfery znacznie większy wpływ ma aktywność słoneczna, która zmienia się w różnych cyklach, a także powstawanie chmur. To nigdy nie było stałe przez tysiące lat; zawsze były epoki ciepłe i lodowe, to normalne. Klimat nie jest wielkością stałą, ulega ciągłym zmianom. Kiedy Wikingowie odkryli Grenlandię, była ona zielona, ​​stąd nazwa. Na przykład w średniowiecznej fazie ciepłej w północnych Niemczech uprawiano wino. Kiedy później klimat ponownie się ochłodził, skutkiem były nieurodzaje i głód.

Większa ilość CO2 w powietrzu jest w rzeczywistości błogosławieństwem dla natury, ponieważ w ogromnym stopniu wspomaga wzrost roślin, dlatego też CO2 jest sztucznie wprowadzany do szklarni. (4) Bez wzrostu temperatury na całym świecie można by zebrać więcej plonów. Jeśli jednak poziom CO2 spadnie o połowę, większość roślin zacznie obumierać. Powinniśmy więc wprowadzać do powietrza jak najwięcej CO2. Niestety, wkład człowieka w dwutlenek węgla jest znikomy w porównaniu z przyczynami naturalnymi, takimi jak erupcje wulkanów czy emisje gazów z oceanów.

Czy zatem istnieje „zmiana klimatu”? Tak, zawsze istniało i zawsze będzie. „Klimat” nie jest zmienną stałą i podlega ciągłym zmianom, co można wyraźnie zobaczyć naprzemiennie z epoką ciepłą i lodowcową. Różnice dotyczą jedynie sposobu oceny zmian i tego, czy CO2 w ogóle odgrywa jakąś rolę.

Aby ułatwić argumentację, zebrałem kilka punktów z mojego zbioru faktów:

Udział CO2 w powietrzu wynosi zaledwie 0,04%, udział CO2 „wytworzonego przez człowieka” wynosi według hojnych szacunków maksymalnie 4%, a udział Niemiec wynosi 1,76%. Daje to udział „niemieckich” w powietrzu na poziomie 0,000028%. Zmniejszenie tego gwarantuje uratowanie globalnego klimatu i jest warte każdego poświęcenia…

Każda erupcja wulkanu wytrąca z równowagi obliczenia, ponieważ wyemitowane gazy znacznie przewyższają emisję spowodowaną przez człowieka.

Obecnie udowodniono, że w historii Ziemi wzrostowi emisji CO2 nigdy nie towarzyszyło ocieplenie, a wręcz przeciwnie, jak pokazało wiercenie rdzeni lodowych. Po fazach ciepłych, po kilkuset latach, w wyniku ocieplenia się oceanów świata, nastąpił wzrost CO2, ponieważ w zimnej wodzie jest on silniej wiązany, a w ciepłej wodzie odgazowywany (podobnie jak w ciepłej butelce po napojach).

W jednym z badań (5) porównano dane dotyczące lokalizacji gór lodowych Antarktyki z dzienników pokładowych Jamesa Cooka i innych badaczy sprzed 300 lat z dzisiejszymi danymi satelitarnymi. Obszary te nie zmieniły się do dziś: „Tam, gdzie oni [starożytni żeglarze] widzieli góry lodowe, my dzisiaj je widzimy; gdzie oni ich nie widzieli, my ich nie widzimy”. (6)

Geolog, profesor Ian Plimer, mówi: Pytanie, czy planeta się ociepla, czy nie, zależy całkowicie od tego, kiedy zaczniesz dokonywać pomiarów. „Gdybyś był w latach pięćdziesiątych XIX w

Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, profesor Ivar Giaever, wraz z 1400 naukowcami wydał oświadczenie, w którym stwierdził: „Modele i statystyki klimatyczne mają tak wiele wad, że nie są już w najmniejszym stopniu wiarygodne. Dlatego zdaniem ekspertów nie ma ani „kryzysu klimatycznego”, ani powodu do paniki… Badania klimatyczne nie opierają się już na nauce… i ignorują fakt, że wzbogacanie atmosfery CO2 jest korzystne. Nie ma statystycznych dowodów na to, że globalne ocieplenie zwiększa liczbę klęsk żywiołowych. „Zdecydowanie odrzucamy szkodliwą i nierealistyczną politykę zerowej emisji dwutlenku węgla netto zaproponowaną na rok 2050.” (15).

W USA dopuszczalne poziomy CO2 dla elektrowni zostały jeszcze bardziej obniżone. Dwóch profesorów fizyki z Uniwersytetu Princeton i MIT skrytykowało, że „uzasadnienie nowych przepisów nie opiera się na faktach naukowych, ale na opiniach politycznych i modelach spekulacyjnych, które konsekwentnie okazywały się błędne” (16).

Dr. John Clauser, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2022 r., nazwał tezę o „kryzysie klimatycznym” „niebezpiecznym zepsuciem nauki, które zagraża światowej gospodarce i dobrostanowi miliardów ludzi” oraz że błędnie rozumiana nauka o klimacie „przekształciła się w ogromny szok dziennikarska pseudonauka.” Zwiększenie stężenia CO2 faktycznie przyniosłoby korzyści światu. IPCC ignoruje ogromny wpływ chmur: „Wahania zachmurzenia, które są ważne dla rzeczywistego bilansu energetycznego, są 200 razy silniejsze niż niewielki wpływ CO₂ i metanu. Właśnie tego właśnie używa IPCC i inne podmioty – Ziemia wolna od chmur.” „Mogę śmiało powiedzieć, że nie ma prawdziwego kryzysu klimatycznego i że zmiany klimatyczne nie powodują ekstremalnych zjawisk pogodowych.” (17)

Współzałożyciel Greenpeace i ekolog dr. Patrick Moore uważa, że ​​program antywęglowy to mistyfikacja, a także uważa, że ​​zwiększony poziom dwutlenku węgla w atmosferze jest korzystny. Moore uważa twierdzenie, że zmiany klimatyczne są „spowodowane przez człowieka”, jest „propagandą”, którą określa jako „niebezpieczną”. „Uratuj planetę przed oszustami zajmującymi się ochroną środowiska, fałszywymi pracownikami Greenpeace i fałszywą Gretą Thunberg! Oni kłamią! Widzimy, że mylą się w wielu kwestiach. Mylisz się, twierdząc, że zawartość CO2 jest zbyt wysoka. Jest ona niższa niż kiedykolwiek wcześniej w całej historii Ziemi. Wchodzimy w fazę, w której rośliny wymierają z powodu braku CO2 powstałego przez ostatnie 600 milionów lat. Nie mamy ciepłego okresu… Gdybyśmy faktycznie osiągnęli zero netto, co najmniej 50% populacji umarłoby z głodu i chorób. Co najmniej 50% populacji żyje dzięki nawozom azotowym. I są ludzie, którzy próbują tego zakazać, a Holandia i Sri Lanka już podjęły takie kroki. Zatem jest to w rzeczywistości ukryte pragnienie śmierci, a przebraniem jest ocalenie ziemi, która w rzeczywistości nie musi być ocalana.” (18)

Nie ma mowy: „wszyscy naukowcy popierają teorię klimatu”. Tylko ci, którzy się dla tego prostytuowali.

Sekta klimatyczna

W międzyczasie opinie uległy znacznej polaryzacji poprzez ciągłą propagandę i pranie mózgów na wszystkich poziomach, podobnie jak w przypadku korony, szczepień, Ukrainy i Palestyny. Wiele osób popadło w fanatyczność – celowo. To tak, jakby Oświecenia nigdy nie było, jakby miało wskrzesić szaleństwo czarów i fanatyzm religijny.

Tak naprawdę ruch „Piątek dla przyszłości” i „ostatnie pokolenie” mocno przypominają fanatyków religijnych średniowiecza: wierzą w dogmat, w który nie można wątpić, ich Watykanem jest Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu, ich prorokinią jest „Święta Greta”, panikują z powodu nadchodzącej apokalipsy, ty diable, zło, wszystkiemu winny jest CO2, ale certyfikatami klimatycznymi możesz wykupić się ze swoich „grzechów” (sprzedaż odpustowa), wstrzemięźliwość głosi się post bezmięsny, a krytycy są heretykami, kandydatami na stos. Wszystko już tam było.

Jednak ten ruch młodych ludzi nie powstał sam. Wykorzystano tu młodzieńczy idealizm walki o lepszy świat, choć zupełnie nieodpowiednimi środkami. Bo zamiast współczucia blokady w ruchu i plamy farby generują odrzucenie, bo dotyka to ludzi (lub dzieł sztuki), którzy nie mają z tym nic wspólnego. To jeszcze bardziej polaryzuje oba „obozy”, co prawdopodobnie jest dokładnie zamierzone. Ruch był inicjowany i finansowany przez amerykańskie organizacje pozarządowe, takie jak „Fundusz na rzecz kryzysu klimatycznego” Aileen Getty, wnuczki potentata naftowego Paula Getty’ego, czy „Kampania Równań”, wspierana przez „Open Society” Sorosa i i Fundusz Rockefellera. (19)

Brytyjski Uniwersytet w Bath przeprowadził ankietę wśród 10 000 młodych ludzi w dziesięciu krajach i odkrył: „Prawie połowa młodych ludzi ankietowanych na całym świecie (45%) twierdzi, że strach i stres klimatyczny wpływają na ich codzienne życie i funkcjonowanie”. w nawiązaniu do tego badania, kształcić młodych ludzi w szkole, aby zostali aktywistami klimatycznymi. (21) Cóż za perfidna strategia polegająca na wpędzaniu dzieci w panikę klimatyczną, a następnie wykorzystywaniu ich strachu do podżegania (i finansowania) ich do protestów klimatycznych!

Pisałem już o politycznym elemencie szaleństwa klimatycznego na rzecz kontroli i ograniczania wolności. Ponadto, jak to często bywa, istnieją wymierne interesy finansowe. – Trzeba przyznać, że genialnym pomysłem na biznes jest wynalezienie „certyfikatów CO2”, a dokładniej: praw do zanieczyszczeń. Każdy, kto ma pieniądze, może wyprodukować tyle CO2, na ile go stać. Oznacza to, że samochody, podróże lotnicze i jedzenie mięsa automatycznie stają się przywilejem bogatych. W przyszłości może to dotyczyć także posiadania dzieci. W szwedzkim badaniu obliczono już, jak „szkodliwe dla klimatu” jest dziecko: 58 ton CO2 rocznie. (22) Biednych rodzin nie stać już na tak wiele „świadectw”.

Handel certyfikatami przemysłowymi staje się obecnie biznesem wartym miliardy dolarów. A gdzie idą pieniądze? Na przykład do wiodącego na świecie dostawcy (założonego przez WEF) „Verra”. I co z tym robi? Promuje projekty środowiskowe, które rzekomo mają poprawić światowy ślad węglowy. Na przykład kawałek lasu deszczowego, który rzekomo został zatwierdzony do wycinki, nie jest wycinany.

Teraz zespoły badawcze zbadały 29 z 87 projektów ochrony lasów certyfikowanych przez firmę Verra i odkryły, że 90% certyfikatów (co odpowiada 89 milionom ton CO2) istnieje wyłącznie na papierze – tak zwane „certyfikaty widma”. (23) Ponieważ zbadano jedynie 30% projektów, należy spodziewać się, że liczba niezgłoszonych przypadków będzie znacznie wyższa. Nowy sposób tworzenia pieniędzy z niczego, który działa tylko z powodu paniki klimatycznej.

Ciekawa książka na temat przestępczego handlu certyfikatami nosi tytuł: „Globalny handel emisjami – Jak nagradzani są zanieczyszczający powietrze”. (24)

Nowszym szalonym pomysłem jest amerykański projekt współfinansowany między innymi przez Billa Gatesa, którego celem jest zapobieganie spalaniu lub gniciu drzew, a tym samym emisji CO2. Jak to ma działać? Ścinając je i zakopując drewno, aby nic nie przedostało się do atmosfery. Służba Leśna Stanów Zjednoczonych planuje w ciągu następnej dekady wyciąć 285 000 kilometrów kwadratowych lasów w zachodniej części kraju. (25) Jest to mniej więcej tak samo przydatne jak gilotyna w leczeniu bólów głowy.

Na zakończenie rozdziału mam dobrą wiadomość: od 1982 roku Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna posiada na orbicie satelity, które mogą między innymi mierzyć roślinność na Ziemi. Pomiary te wykazały, że do 2016 roku Ziemia stała się bardziej zielona, ​​a powierzchnia pokryta roślinnością wzrosła o 14%, czyli około dwukrotnie więcej niż powierzchnia USA! (26) Czy może to mieć coś wspólnego ze wzrostem udziału CO2? W każdym razie nie słyszymy o tym z głównego nurtu, ponieważ mogłoby to zakłócić ogólne sianie strachu.

https://apolut.net/aus-der-systemkrise-zur-freiheit/
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Ratowanie Klimatu

Post autor: Reflex »

Nie czytalem do końca. Takie bzd.ury, że można na poboczu zmieszac w pobliskim śmietniku.
Kto pisze takie pier***, kto kąpie się w takim moczu? Kogo obchodzą te naukowe suche
skróty? Dziesiątki, niliony lat naszej ziemi.. Haloooo?

Przepraszam to nie zlośliwośc, to nie zlość to rozpacz. Jak niektóre ponure umysly ciężko
chcą nas wykolować?? ?A ja chce pogodnie przezyć moje życie.
Rano znowu zaswieci slonko, mam w doopie CO2 i calą tablice mendelejewa. Jesli bedzie slonko
ide do parku, jak bedzie lac ide na wódkę. Życie nie jest aż tak skomplikowane. A pomorzak?
Taaki genialny, że pęka z bólu' Coś mysli? Niieeeee. przepisuje z niemieckich gazet. :lol:
o
ODPOWIEDZ