Przy okazji tej wypowiedzi pozwolę sobie na pewnego rodzaju zabawę myślową.
Po pierwszym zdaniu nasuwa się myśl iż zdaniem autora jedyną konsekwencją własnych badań pozostanie wszczepienie sobie tego specyfiku.
Złośliwieć może zacząć się zastanawiać czy powodem bedzie chęć ochrony życia czy raczej szybkie jego zakończenie.
Jeśli do pierwszego zdania dołączę drugie to pole interpretacji znacznie się rozszerza.
Aby nie kierować się obcym zdaniem które może być bełkotem nalerzy przeprowadzić własne badania.
To znaczy iż wszczepiający sobie ten specyfik jako świadomi poprzedzili to własnymi badaniami.
W przeciwnym razie mogli iść za głosem cudzym który mógł być bełkotem.
Kiedy cudze jest bełkotem a kiedy nie.
Zapewne jakieś kryteria mają wpływ na takie a nie inne postrzeganie cudzej wypowiedzi czy tez cudzego zdania.
Czy liczba wyznawców czy też wierzących w jakiś pogląd jest wystarczającym kryterium.
Historia pokazuje że nie tak całkiem.
Co kształtuje takie czy inne poglądy na skalę masową ?
Oczywiście masowy przekaz i konsekwentne zwalczanie innego niż decydentom potrzebny pogląd.
W tak zwanym świecie zachodnim dawniej to kościół za pomocą swojej nauki jak i środką represji kształtował właściwe postawy.
Od 19 wieku został zastąpiony nową religią zwaną nauką.
Podobnie jak wszystkie religie pomimo pięknych zapewnień o wolności myśli, szukaniu prawdy czy potrzebie negowania aby odkryć nowe, ostatecznie zasklepia sie w polu wpływów i partykularnych interesów.
Negowanie powszechnego stanu wiedzy jest obecnie traktowane jak bluźnierstwo.
Nauka jest tak uzależniona od dopływu środków na swoje badania że o niezależności już od dawna nie ma mowy.
Wyniki badań które nie są po myśli sponsorów czy też twórców powszechnej świadomości po prostu ne docierają do ogółu a jeśli nawet to są dla ogółu bełkotem.
To takich kilka wariacji na temat i przy jego okazji.