ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

O wszystkim i o niczym nocne Polaków rozmowy.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: pomorzak »

ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)
……………………………………………………………..

Mysle ze obaj panowie majac do dyspozycji prawie cale forum,
gdzie moga wprowadzac wysoki poziom dyskusji i tematow,
pozostawia ten watek w spokoju,
bo tutaj bedzie mozna na jaki kto chce temat i na jakim kto chce poziomie
i fotki kwiatuszkow i pochwalic sie czym kto chce.
Oczywiscie nie ma gwarancji ze panowie z tytulu zaakceptuja konwencje tego watku
to jednak beda musieli zdac sobie sprwae ze kazdy z nich jest persona non grata w tym miejscu. Nie bedzie rozmow z nimi i o nich. Cala reszta forum pozostanie jak do tej pory ich wlasnoscia.

...........................................................................
Re: babulenie
przez nikita » Pn gru 22, 2014 5:58 pm
...chetnie czytam co piszesz, pomorzaku - jestes wazna czescia biegu mojej codziennosci - jezeli chcesz kogos ukarac przestajac tutaj publikowac - to glownie ukarzesz mnie...
to samo dotyczy wszystkich ktorzy tutaj pisza (tak - tez godzilli) wiec, prosze nie odchodzcie - no...
nikita
Drogi Nikito,
pewno nie zdajesz sobie z tego sprawy ale mam u ciebie dlug wdziecznosci.
Tym wlasnie jaki jestes pomogles mi kiedys gdy dosc mocno mnie zycie przydepnelo.



Jestes ostatnim czlowiekiem ktoremu chcialbym sprawic przykrosc.
Jesli to ci pomoze to skrobne cos od czasu do czasu w ENKLAWIE.
Nie mam sily ani checi na nagonki inkwizycji.



Te dwie piosenki, tak czesto spiewane na pogrzebach, sa dla mnie zacheta do zycia.
Pewnie juz kiedys je zamieszczalem.

No i jeszcze serdeczne dzieki dla wszystkich za mile slowa pod moim adresem.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: pomorzak »

Pewnie to juz domena wieku ze czesciej sie wspomina i wydaje sie ze kiedys bylo jakby lepiej.
Patrzac wstecz na minione Boze Narodzenia znajduje jedno ktore utkwilo w mojej pamieci.
Dziwnie troche bo bylo jakby niepozorne.
A byly i inne ktore teoretycznie powinny bardziej wryc sie w pamiec. Boze Narodzenie w wojsku, w podtorunskich lasach, czy stanie wojennym gdze wielu znajomych zostalo aresztowanych i strach o nich i o przyszlosc. Inne Boze Narodzenie gdy sam w Niemczech bez rodziny i pieniedzy swietowalem przy puszce krewetek, jedynego luksusu i najtanszym Lambrusko zaciagajac sie skretem z przeterminowanego tytoniu co suchy byl jak wior. Byly i Gwiazdki zakladowe u mojego ojca, gdzie niejaki Dziadek Mroz rozdawal paczki ze slodyczami i pomaranczami.
Boze Narodzenia w domu byly raczej skromne, tradycyjnie bezmiesne ale bez wiekszych tradycji.
Dopiero we wlasnym domu postawilismy akcent na chrzescijanskie korzenie i charakter wigilijnej wieczerzy i samych swiat.
Wracam jednak do tej Gwiazdki, Boego Narodzenia, ktore zapadlo w pamiec.
Mieismy krewniakow co mieszkali daleko od wsi przy samym lesie i nad jeziorem.
Ich zabudowania nazywalismy ranczem bo czesc mieszkalna polaczona byla gankiem z obora,
wiec mozna bylo zadawac gadzinie bez wychodzenia na dwor.
Zimy w tamtych czasach byly mrozne i sniezne.
Tak wiec siedzielismy na tym ranczo odcieci od swiata i zmartwieni czy aby Gwiazdor dotrze z prezentami.
Na poczatek wybiegalismy na dziedziniec i patrzelismy w niebo aby obwiescic pojawienie sie pierwszej gwiazdy co bylo sygnalem do rozpoczecia Wgilii.
Na rozpoczecie byla modlitwa i czytanie z Pisma sw.
Wieczerza raczej w milczeniu bo wujek nie lubil jak dzieciaki gadaja przy stole.
Po posilku rozpoczelo sie spiewanie koled. Co jakis czas ktos z nas dzieciakow wymykal sie i wygladal na dwor czy nie widac jakiejs postaci (Gwiazdora) brnacej w sniegu.
Wszedzie ciemno i glucho. Dorosli tez juz sie „niepokoili“ ze przez te zaspy to pewnie nie da rady i z prezentow nici. Na dodatek przygadywai nam ze nie bylismy grzeczni a Gwiazdorek wszystko wie wiec zamiast podarkow bedzie lanie pyda.
Napiecie roslo i gdy nagle rozleglo sie walenie do drzwi to wszystkim nam serca skoczyly do gardla.
Ojciec wstal i podzedl do sieni otworzyc drzwi.
Siedzielismy wszyscy jak trusie.
Wszedl ubrany w baraie futro wlosem na wierzch a na gowie mial baranice i wysokie filcaki na nogach.
W jednej rece ku naszej radosci mial wypchany worek, a drugiej ku naszej rozpaczy pyde.
To nie byl przyjazny i dobrotliwy Gwiazdorek
Wywolywal nas po imieniu. Trzeba bylo przed nim kleknac i wyrecytowac Ojcze nasz i Zdrowas Mario.
Nastepnie pytal doroslych czy delikwent byl grzeczny i zachowywal sie jak nalezy.
Zaleznie od odpowiedzi przed wydaniem prezentu przeciagnal pyda po plecach.
Bolalo ale wizja prezentu znieczulala wszelkie bolesci.
Ja dostalem kolejke linowa co zaraz rozciagnieta miedzy krzeslami za pomoca korbki kursowala od szczytu do szczytu. Super byla, czerwona i cala z blachy.
Po wyjsciu Gwiazdora dorosli zatapiali sie w rozmowach a my bylismy w siodmym niebie.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: pomorzak »

wczorajsze zdjecia ulicy Zeill we Frankfurcie z komorkowca

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: sprawiedliwy »

godzilla pisze: Glupi chooyu... nie do ciebie pisalem, jak tez nie komentuje tego co pomorzak tu pisze...
skomentowalem wylacznie Jego chamska prowokacje...

Panie godzilla, nie dam się przez Pana sprowokować, i pańskich prowokacyjnych komentarzy nie skomentuję. Powiem tylko, że ja się nie pcham tak gdzie mnie nie chcą, a zdaje się pan tak.
dodam też , że nie wiem po co robi pan tu rynsztok. Chyba bardzo złośliwyś człowieku a ja nieopatrznie odczytałem to jako chamstwo, przepraszam Pana Panie gentelmenie i dobry człowieku, jeszcze raz przepraszam. wesołego Nowego Roku Panie godzilla
jordan274
Posty: 2541
Rejestracja: czw sie 29, 2013 5:17 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: jordan274 »

Milo Pana znowu "widziec" Panie Pomorzak ,mysle ,ze bedzie sympatyczniej ,a tymczasem wszystkiego najlepszego,zdrowia i wszelkiej pomyslnosci w Nowym Roku Jordan .
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: alohilani »

Bardzo budujace te dwa utwory muzyczne. Tego drugiego co to chor spiewa nie moglam znalezc i przetlumaczyc. Dobrze, ze muzyka tych utworow jest w tonacji wesolej (nie wiem jak to fachowo sie nazywa), to tez buduje.
Tak jak piszesz Pomorzaku, dobre slowa i w przyjazni wypowiedziane moga pomoc drugiemu czlowiekowi w ciezkich chwilach jego zycia, a ten ktory je wypowiedzial nawet o tym nie wie. Pamietam blam sama jak palec kiedys w Sylwestra, oczywiscie z wlasnego wyboru, a dzielilam mieszkanie z synem w innej czesci tego wielkiego kraju. Nowa tam bylam, kilka miesiecy dopiero, syn pracowal do wczesnego rana. A tam na dole towarszystwo duzo szumu robilo, wesolo mieli. Siedzialam przed komputerem, wtedy fb nie bylo, byloby zupelnie inaczej, zawsze ktos bylby jak nie na web to na telefonie. Jeden z kolegow tez byl na forum. Sama obecnosc drugiego czlowieka tak bardzo przeciez daleko od tego pierwszego sprawia, ze czuje sie czyjas obecnosc, ze czlowiek nie jest sam. Zwykle w tym czasie roku sie nie spi w nocy, to przyjemnie.
Faktycznie ciekawa miales te gwiazdke. Szukalam w google co to jest "pyda", ale nie znalazlam. Wiem do czego, ale nie wiem jak dokladnie wyglada.
U nas w domu rodzinnym tradycji gwiazdkowych prezentow nigdy nie bylo, tylk Mikolaj i tylko slodycze, w tym Mikolaje z piernika, przybory szkolne, itd. Zwykle byla to papierowa torebka dla kazdej z nas przewiazana wstazeczka. Nasza ciocia, a siostra mamy przebierala sie za Mikolaja (wysoka byla, miala poczucie humoru). Ja tego nie pamietam, za mala bylam, ale mama mowila, ze poznalam Mikolaja i powiedzialam ze to ciotka;) Potem juz wszystkie Mikolajowe prezenty byly pod poduszka, ale jak zwykle szukalysmy w szafach po kryjomu co tam mama mogla kupic. Czesto nic nie bylo, mama wiedziala i wynosila do swojej siostry, abysmy nie szukaly.
Nasz tato prawie zawsze w wigilie pracowal, mial druga zmiane. Jego koledzy byli glwnie z dosc odleglych wsi, tato zostawal w pracy, dobrze zarabial i tak sie juz ustalilo, ze tato w wigilie pracuje. Pracowal przy nadzorze wielikch kotlow wysokocisnieniowych dla calej HSW, bardzo odpowiedzialna praca, choc roboty niewiele.
Wigilie spedzalysmy razem z mamy bezdzietna siostra, glownie u niej, poniewaz i jej tesciowa przychodzila na wigilie. Nazywalysmy ja babcia, swojej wasnej nigdy nie znalysmy ani dziadka tak z
jednej jak i z drugiej strony. Nie to, ze wczesnie zmarli. Nasi rodzice pozno sie pobrali. Mialysmy dwie babcie, jedna ta tesciowa cioci, a druga to sasiadka mamy, starsza pani. Dziadkow nie bylo, ale babcie byly.
Pamietam, ze czesto w okolicach swiat goscila u nas angina. Pamietam, ze ktorys z bratankow ojca przyjechal za Slaska do wezlowej stacji kolejowej trzy kilometry od nas, przyszedl do nas, aby przespac i rano wziac autobus do domu swojego ojca kikadziesiat kilimetrow od nas. Pamietam kuchenke i zielone malutkie metalowe garnki do niej. Ale to nie byl prezent gwiazdkowy, byla ona kupiona dlatego, ze bylysmy chore.
Na Nowy Rok przyjezdzal do nas stryj i stryjanka (tak sie mowilo, nie stryjenka) z Jaroslawia. Pamietam, ze zawsze przywozili wino z glogu.
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: alohilani »

Piekne dekoracje, super zdjecia! To tak jakbym tam byla. I zima, ktrej mi zawsze brakuje, choc sniegu nie widac, ale widac ze zimno, poniewz ludzie ubrani. Czlowiek przyzwyczajony do czterech por roku teskni za zima i sniegiem, przynajmniej ja. Lubie zime. U nas w tym roku zima jest o wiele chlodniejsza niz w ubieglym roku i czesto pada. U nas nie ma dekoracji na ulicach, najwieksze otwarte centrum handlowe na na swiecie, Ala Moana, w ktorego sklad wchodzi takze wiele bardzo drogich firmowyh sklepow projektantow mody, nie ma tej olbrzymiej pieknej choinki jak w zeszlym roku w centralnym miejscu w ogole, sa tylko skromne niepodswietlane girladny wokol balustrad. Nie bylo tez Santa ani miejsca do robienia sobie zdjec z nim. Nie wiem dlaczego tak bylo w tym roku. Na zewnatrz troche girlandow w podcieniach tak z jednej jak i z drugiej strony. Za to Kahala Mall byl (moze jeszcze jest) udekorowany az do przesady, az kipialo od przepychu. Nie wiem jak w innych, nie bylam. Nie bylam takze w Waikiki, nie bylo czasu, za duzo pracy przed swietami. Czlowiek woli wypoczac i wyspac sie niz sie wloczyc po Waikiki, gdzie tyle ludzi. Kiedys tam w poblizu mieszkalam, moze wybralabym sie, ale teraz nie chcialo mi sie. Zwykle turysta widzi wiecej niz ci, ktorzy tu mieszkaja, poniewaz mysla sie, ze zawsze bedzie na to czas...
Na Nowy Rok beda zapewne ogromne fajerwerki,ale juz nie bedzie tak glosno jak w ubieglym, poniewaz wtedy bylam prawie w ich centrum, teraz jestem dalej. Cool! Sylwester to w tym roku moj wolny od pracy dzien. Tez cool! Bede mogla z rodzina pogadac i moze uslysze moje futrzaste "wnuki".
W tym roku zostalam dostalam przezent od zupelnie przypadkowej starszej dystyngowanej pani, dla ktorej zrobilam cos dobrego ale drobnego w mojej pracy w ramach pracy. Dostalam bardzo oryginalnego aniolka zrobionege ze wstazki drukowanej w gwiazde betlejemska, z buzia z drzewa z zyczeniam ustnymi Wesolych Swiat i zebym powiesila sobie na choince. Ze zrobila to sama. Zaniemowilam ze wzruszenia. Nie moglam jej nawet uscisnac, tak szybko odeszla. Dziwna malutka pani w kostiumie, jak Aniol w ludzkiej postaci... czulam sie wyrozniona i ... dotknieta przez Aniola.... Dopiero potem zauwazylam, ze ten Aniolek ma pod sukienka malutki dzwoneczek. I znowu radosc, z dzwoneczka. Jakze precyzyjny ten Aniolek ta pani zrobila.
Obrazek
Obrazek
zoskicyc
Posty: 9827
Rejestracja: ndz sty 29, 2012 1:22 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: zoskicyc »

panie pomorzak

widocznie nie zdaje sobie pan sprawy
z tego ze w pana texcie (podtext -
interpretacja - sens) zawarte jest
haslo seperacji tych ktorzy odmiennie
od pana akceptacji wszystkiego - sa
innego zdania - sa krytyczni na co
pana nie stac jak widze - i jest to
pana sprawa

moje uwagi (m.in. foto z panem
rydzykiem jednoczesnie cytujac
biblie - a ten depcze ja nogami)
nie sa krytycyzmem lecz stwierdzeniem
faktu ktorego moja postawa nie
akceptuje z czego zrobil pan wybryk
z mojej strony

jesli uznaje pan ze moj krytycyzm
jest czyms w rodzaju faul - wowczas
bylaby potrzeba zastanowienia sie
nad soba samym - stawiajac jednoczesnie
niepotrzebne zarzuty innym

prosze przyjac do wiadomosci ze ja
wrogow nie mam - ja jestem tylko
wrogiem innych z powodu niejednomyslnosci
ten moment nie jest fair z pana strony -
podkreslony tendencja seperacji mojej osoby -
co nawet w sensie technicznym jest bzdura

pan uwielbia slicznosci - a ja widze ich inna strone
i powiem - taka jest moja funkcja w calej mej
dzialanosci - pan seperacja mojej osoby nie jest
w stanie tego zmienic - bo musialby pan zmienic
moj bardzo twardy zyciorys na panska wate
widziana przez rozowe okulary - a na to jest
za pozno

wielokrotnie
przypominalem panu - jako wiernemu katolikowi
ze w biblii - ktora pan czestokroc cytowal jest
fragment wyraznie mowiacy o tym ze chrzesijanin-
katolik jest zobowiazany wypominac to co niezgodne
jest z jej /tej biblii/ sensem i sednem

jesli pan tej zasady nie stosuje wowczas jest to
panska dwulicowa postawa i jest pana prywatna
sprawa

cenie pana
ale widze ze nie dorosl pan jeszcze by byc naprawde
soba na to potrzeba czasu i cierpliwosci
ktorej panu zycze

CYC

dodaje
za wulgaryzmy i slownictwo godzily nie jestem odpowiedzialny
capito? a ja chwle sie tylko upadkami bedacymi czescia mojego
zyciorysu od ktorego - wara - panskie pochwaly siebie sa pana
sprawa

popisuje sie pan swym samarytanizmem - zreszta werbalnym..
wiec ja wspomne tylko - co czynie z wielkim trudem - bo tym
chwalic sie nie nalezy poniewaz jest to obowiazek etyczny - o
czym zaiste biblijnie pan nie zauwazyl - wiec - opiekuje sie nie
jako platny - ale etyczny samarytanin kilkoma osobami ciezko
dotknietymi losem i nie zaimponuje mi pan niczym - chwala
i pochwala - etyka jest rodzajem obowiazku spolecznego o
ktorym nie nalezy mowic - trzeba czynic nawet nie znajac biblii
i nie chodzac w procesjach pod baldachimem - to jest kwestia
spolecznej postawy - jesli musi ja pan uswiecac - ta funkcje -
bedzie to tez tylko panska plytka sprawa moralno-etyczna

poniewaz zbulwersowal mnie panski artykul
dodam jeszcze tylko
ze moje caroony nie sa pochwala swej dzialanosci - jak
mocno podkrelil czlowieczyna o metnych i skazonych
pogladach

ale
sa one zdaniami i wyrazem mojej postawy krytycznej
ktora zastepuje dlugie wywwody textowe - a moglbym
to w tej formie tez zrobic
ale
jesli ktos nie dorosl do tego by ich sens i wyraz zrozumiec
winien milczec
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: alohilani »

Christmas Tree Beard :D

Obrazek
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: ENKLAWA (nie dla godzilli z cycem)

Post autor: pomorzak »

aloha pisze:Bardzo budujace te dwa utwory muzyczne. Tego drugiego co to chor spiewa nie moglam znalezc i przetlumaczyc. .
Hej Aloha,
ta druga piosenka to irlandzkie blogoslawienstwo:
"Möge die Straße uns zusammenführen / May the road rise to meet you"
pewno znajdziesz choc z lekko inna muzyka

a pyda to byl przyrzad wychowawczy, do bicia dzieci
do drewnianego trzonka przymocowane byly skorzane rzemienie z pentelkami
nie wiem kto to wymyslil ale na wsiach mozna bylo cos takiego znalezc
ja bylem raczej "przyzwyczajony" do ojcowego pasa

pozdro
ODPOWIEDZ