Jak pomóc sobie i innym.

O wszystkim i o niczym nocne Polaków rozmowy.
scooby_brew
Posty: 157
Rejestracja: wt lut 03, 2015 5:25 pm
Lokalizacja: Canton, MI USA
Kontakt:

Re: Jak pomóc sobie i innym.

Post autor: scooby_brew »

Zgłosiłem do adminów że ten post to próba oszustwa i złodziejstwo. Nigdy nie wiadomo kiedy jakaś emerytka się na takie świństwo nabierze i straci swój majątek.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Jak pomóc sobie i innym.

Post autor: pomorzak »

scooby_brew pisze:Zgłosiłem do adminów że ten post to próba oszustwa i złodziejstwo. Nigdy nie wiadomo kiedy jakaś emerytka się na takie świństwo nabierze i straci swój majątek.
no mogles poczekac az mi wplaca.........
a tak znowu jutro do roboty..........
bez nadziei na wielki szmal..........
biednemu zawsze wiatr w oczy
ale jak znasz jakas emerytke co bedzie chciala wspierac
to namiary bankowe moge podeslac
janubers
Posty: 26
Rejestracja: ndz sty 05, 2014 7:41 am
Lokalizacja: Polska, ziemia Dobrzyńska
Kontakt:

Re: Jak pomóc sobie i innym.

Post autor: janubers »

No i wniosek jeden. Panowie - myślenie na prawdę nie boli.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Jak pomóc sobie i innym.

Post autor: pomorzak »

janubers pisze:No i wniosek jeden. Panowie - myślenie na prawdę nie boli.
no wlasnie dlatego zacznij od podsylania na moje konto
ostatecznie robisz za dobroczynce co za marnyc pare groszy
dajesz miliony
ja chetnie bede na czele tej pirymidy
mam wtedy pewne ze nie wtopie
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Jak pomóc sobie i innym.

Post autor: alohilani »

Zgłosiłem do adminów że ten post to próba oszustwa i złodziejstwo. Nigdy nie wiadomo kiedy jakaś emerytka się na takie świństwo nabierze i straci swój majątek.
Dobrze zrobiles.
Tyllo mogles napisac "emerytka lub emeryt" albo w nawiasie za "emerytka" umiescic "emeryt".
Naiwna i nieostrozna moze byc nie tylko amerytka czy emeryt, ale nieostrozny i pelen ryzyka polski biznesmen nieznajacy zycia i finansow w nowym dla siebie kraju, jak ten w historiii ponizej.

Bylo kiedys takie powazne funding w NY, nazywalo sie Stockbridge Funding Coroporation prowadzone przez tatusia i syna panow Kar., (tatus zawsze w czarnych okularach), to byly pozne lata osiemdziesiate i wczesne dziewiecdziesiate, kiedy to o internetowych "fundings" ani ptaszki nie spiewaly. Nawet telewizja polska nowojorska (Janusz Jozwiak byl wtedy jej prezenterem min., ten od sportu w niegdysiejszej Polsce) podawala ich reklamy i zachecala do inwestowania. Ludzie naiwni (14% dochodu od wkladu) zainwestowali, no bo jak telewizja promuje, to musi byc dobre. Potem potracili wszystko, aby po latach odzyskac 13% po sprawie sadowej. Dobre i tyle. Znalam kogos, kto zainwestowal wszystko, taki byl ryzykant, a to bylo w grubych dziesiatkach tysiecy, nie zostawil sobie nawet tych przyslowiowych wtedy 5000 na pogrzeb, zostawil tyllko 500 i ... zrobil to po kryjomu przed swoja zona, jak niemal wszystko co po kryjomu robil... Panowie Karczewscy oglosili upadlosc, bankrupcje, ktos zalozyl dziewiecest tysiecy dolarow chyba jako okup, zeby wyszedl ojciec Karczewski na wolnosc. No wolno im bylo, upadlosc i tyle. A ja sie zaloze, ze ukradli, a pieniadze poszly do szwjcarskiego banku. Niewazne teraz po uplywie parudziesieciu lat.
Kiedys juz o tym pisalam, ktos widac znajacy tych panow, a moze to ktorys z nich sam, stanal po stronie wlasciciela tego fundig poprzez komentarz jaki zamiescil.
Jednym slowem polscy emeryci czy ciezko pracujace babcie i dziadlowie zainwestowaly wiekszosc a moze wszystko co mieli i potracili. Ten caly stockbridge to bylo oszustwo na duza skale. Podobno wczesniej bylo juz podobne na Florydzie, tak wtedy mowiono w NY.
Ktorego dnia ktos zamiescil strone z fb, ze zbiera na zeby. Moze to i prawda, ze na zeby ze jest w potrzebie. Podal konto, itd.
A nie ma tam u niego pewnie dentystow polskich co zrobiliby taniej u siebie w gabinecie prywatnie....
Hmm, tu na Hawajach wielu miejscowych nizszej klasy, tych co to maja dzieci we wczesnym wieku i potem im ciezko zyc wyrywaja te dobre jeszcze zeby, poniewaz nie maja pieniedzy na naprawe tych zepsutych (kanalowe leczenia kosztuja tysiace nieraz) oraz na wstawianie mostow ani na implanty, a ubezpieczenie pokrywa tylko czesc i jesl limitowane w rok, jesli takowe maja, dentystyczne to nie to samo co zdrowotne. Nigdy nie rozumialam, dlaczego miejscowi ludzie nie maja zebow w bardzo dojrzalym wieku.... i nie wstydza sie tak pokazywac innym, ani protez nie maja, tylko nieliczni. I ci troche mlodsi, ktorzy nie musza wystepowac w tv w pracy nie wstydza sie byc bez zeba i czekac, kiedy to ich ubezpieczenie dentystyczne pokryje czesciowo potrzeby ich zebow, a to jest limitowane w ciagu roku.
Miejscowi to ci z domieszka krwi hawajskiej (moze byc nikly procent), ktorzy urodzili sie na HI. Nie potomkowie Japonczykow czy Chinczykow czy innych.
Pisze to po to, aby ten kto zbiera na zeby moze dal sobie rade sam, wzial pozyczke na nie jak biora rodzice na braces dla dzieci, aby im wyrownac zeby albo wzial inna prace dodatkowa, aby bylo na zeby.
Filipinczycy maja i zeby zrobione i protezy, mysle ze maja swoich tanszych dentystow jak np. Polacy w NY, ze nie musza placic w tysiacach za utrzymanie zebow we wzglednie dobrym i higienicznym oraz kosmetycznym staniem. Filipinczycy to ciezko pracujace mrowki, ktore po pracy zbieraja butelki i puszki i wkladaja je do duzych plecakow, aby sprzedac i w ten sposob sobie dodatkowo zarabiaja. Robia to oczywiscie ci starsi, co znaja zycie i nie wstydza sie tego robicc. Znalam na Maui takiego jednego dziadzia, autobusem dojezdzal ze mna do swojej glownej pracy.
To takie moje reminiscencje na temat i nie na temat.
ODPOWIEDZ