"najpiersiejsi" w świecie :(

O wszystkim i o niczym nocne Polaków rozmowy.
Vika
Posty: 262
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

"najpiersiejsi" w świecie :(

Post autor: Vika »

Wietnamczycy podsuwając bilet pod nos często pytają: Mokkau, Mokkau?
Próżno szukać tego Mokkau na mapie, gdyż chodzi im o Moskwę. EasyJet lata do takich światowych metropolii jak Pricz, Czircz, czy Krcz, więc przeciętny pracownik lotniska czuje się jak piętnastowieczny żeglarz rzucony na wody oceanu. Każdego dnia odkrywa nowe lądy i ich oszczędnych w samogłoski tubylców.

3 sierpnia 1492 roku Krzysztof Kolumb wyruszył na zachód wiedząc tyle, że płynie na zachód, co u żeglarzy nie jest szczytem zawodowej kompetencji i przeważnie budzi u załogi pewną ambiwalencję uczuć. Ale nie bądźmy złośliwi, na przykład taki wielki sternik jak prezes, od lat płynie na wschód nawet o tym nie wspominając, a załogą wiwatuje przy byle okazji, jako że słowo "ambiwalencja" z przyczyn ideologiczno-edukacyknych jest im obce. A więc pytam uprzejmie, można?

12 października 1492 roku Krzysztof Kolumb zacumował swój statek „Santa Maria” u wybrzeży nieznanego lądu, konkretnie na wyspie San Salwador (prawie jak San Escobar) , która należy dzisiaj do wysp Bahama. Wydarzenie to oficjalnie i bez logicznego sensu uznawane jest za odkrycie Ameryki. Logiki w tym brak, gdyż sam Kolumb był przekonany że dopłynął do Indii, stąd Indianie są indianami, choć mieszkają jak na złość w Ameryce, dokładnie jak potomkowie Czukczów, faktycznych odkrywców Ameryki.
Podobnie miał kiedyś mój kolega gdy obudził się w żłobku. Pyta obok innego chwilowego tubylca tego przybytku : gdzie jesteśmy, a ten był geniusz i odpowiada mu: że na wytrzeźwiałce. Panie - zdenerwował się kolega - tyle to i ja wiem, ale w jakim mieście? Dokładnie taki sam był ten Kolumb.

Amerigo Vespucci był inny, w sam raz wiedział gdzie płynie i że tam gdzie dopłynie będzie dokładnie Wenezuela. Nie był taki odjechany na punkcie swojego ego, by rzec - Oto kochana zgrajo darmozjadów ja wasz wódz Amerigo, a to co widzicie będzie zatem Ameryką.

Zobaczył niezliczone łódki rybackie kołyszące się przy drewnianych pomostach, łza mu się w oczach zakręciła, więc wzruszony rzekł do załogi, że to taka mała Wenecja, czyli Wenezuela. Ten kraj do dzisiejszego dnia jest dumny, że sprawa nazwy ich ojczyzny jest klarowna, nie to co sąsiednia Kolumbia, w której Kolumb nigdy nie był i Bóg raczy wiedzieć skąd oni ten pomysł wzięli. Chyba z tego samego źródła, z którego biorą się ulice Lecha Kaczyńskiego, czyli z czapy.

Co by tutaj nie kombinować Kolumbia i tak leży w Ameryce, więc Wenezuelczycy mogą spokojnie pokazywać sąsiadom międzynarodowy znak przyjaźni środkowym palcem.
Istnieją wprawdzie spiskowcy, którzy twierdzą, że Ameryka powinna nazywać się Kolumbią, a całe zamieszanie było zapewne intrygą niechętnych Kolumbowi mędrców Syjonu, ale to wierutne bzdury wymyślone zapewne przez emocjonalnych braci różnych płaskoziemców czy turbo-Słowian.

W XV wieku nie istniała jeszcze carska ochrana, autorka "protokołów", więc Żydzi jeszcze nie wiedzieli, że knują spisek światowy i jak ma się nazywać Ameryka zwisało im cycesem u talitu. Dzisiaj gdy już wiedzą, że knują, też im to zwisa. Sorry Kolumbijczycy, musicie zadowolić się sławą producentów kokainy, a z mojego powodu możecie ją przemianować nawet na "kolumbinę". A u nas tabakę w rogu na "lechuszkę".

Z nazwami państw w Ameryce Południowej to generalnie ciekawa sprawa, ale nie radzę naśladować. Na przykład taki Ekwador, leży w okolicach równika i tak sobie nazwali swój kraj. Gdyby każdy tak robił, Polska z powodu cokolwiek do dupy położenia i wynikających z tego konsekwencji militarno-politycznych, powinna nazywać się "Gangbang". Może byłoby nawet lepiej, bo brzmi to trochę jak laotańska zupa z kota. Każdy z naszych odwiecznych wrogów myślałby, że Gangbang leży gdzieś w Indochinach i dał nam spokój, Unia też.

Nie chcę twierdzić, że Kolumb był nie tylko do dupy żeglarzem, ale zdecydowanie łasym na błyskotki do dupy żeglarzem, jednakowoż … Jeśli ktoś dwóm odkrytym miejscom nadaje nazwy Portoryko (Bogaty Port/wrota) i Kostaryka (Bogate wybrzeże), to widzimy wyraźną tendencję w stronę fascynacji bogactwami przytulonymi od naiwnych tubylców. Nie zawsze po dobroci.

Kolumb może się cieszyć, że przez pomyłkę nie odkrył Polski, usłyszałby zapewne od sukienkowych - Spadaj Krzychu, to jest nasza Tierra de tontos, czyli "Frajerland". Tak zrobili bracia dominikanie na Dominikanie, co do dzisiaj jest marzeniem pewnego ambitnego redemptorysty. Ale nie tylko Dominikana jest wzorem godnym do naśladowania dla tego skromnego duchownego, Rodezja chyba też.
Nazwa tego byłego afrykańskiego państwa pochodzi od nazwiska Cecila Rhodesa, angielskiego rzezimieszka, który pod protektoratem brytyjskim parał się hurtowym wydłubywaniem z ziemi bogactw pod postacią złota i diamentów. Robił to rękami autochtonów, których wyznawcy wspomnianego duszpasterza w dalekim, ale jakże gościnnym Lechistanie, z sympatii do inności zwą "ciapatymi". Taka gmina.

Na pocieszenie Kolumbowi, którego nazwisko w oryginale brzmiało "Colon". Trudno Ameryka przypadła Vespucciemu, ale ty też masz powód do dumy. To od twojego nazwiska pochodzi określenie Kolonializm, eufemistycznie dla poprawności nazywany cywilizowaniem. Robi karierę do dzisiaj, przeżywając swoisty renesans. Ucieszyłeś się Krzychu? No to dupa blada, Vespucci ukradł Ci Amerykę, a Kolonializm pochodzi z łaciny, colonia - miejsce dla rolnictwa. Ale tak to jest, nie ty pierwszy i nie ostatni. Tesli sporo ukradł Edison, Niemcy ukradli Polakom symboliczny upadek komuny, a tobie tylko Amerykę.

A skoro o Polakach, oni jako pierwsi w świecie ukradli sami sobie wolność.

No dobra, dopijam wino, zamykam atlas, chowam do szafy globus Rzeczypospolitej, bo jeszcze dojdę do wniosku, że Rosję założyli przodkowie Diany Ross. Qurna, ale dzisiaj miałam ciężki dzień na tym lotnisku. Masakra.

vika
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: "najpiersiejsi" w świecie :(

Post autor: sprawiedliwy »

Vika pisze: czw sie 20, 2020 12:05 am A skoro o Polakach, oni jako pierwsi w świecie ukradli sami sobie wolność.



:? celne! też tak uważam.
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: "najpiersiejsi" w świecie :(

Post autor: Reflex »

Cudowne... Uśmialem się jak bąk, choć tekst jest gleboki, ale podany w formie rzezkiej, zabarwionej sympatycznym kolorytem gawędy. Skomentować się go nie da, bo jest zbyt bogaty w szczególy, ale komentowanie byloby tutaj nawet grzechem.
Ja chce tylko powiedzieć, że Polska leży w doskonalym miejscu, ale to kraj który bez wroga nie umie od tysiaca lat istnieć i choćby Polskę polożyl na księżycu, oni mieliby ulice, place, pomniki udekorowane jakimiś ofiarami a sąsiednie planety z prawej i lewej strony, bylyby ich najwiekszymi wrogami. Naczelne haslo " lepiej umrzec na stojąco - niż życ na klęcząco" .
ODPOWIEDZ