Gwara

O wszystkim i o niczym nocne Polaków rozmowy.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Gwara

Post autor: pomorzak »

Chyba każdy miał do czynienia lub sam mówił czy mówi gwarą.
Ze względu na powiązania rodzinne w dzieciństwie dość biegle posługiwałem się nie tylko gwarą bydgoską ale i kociewską i z Borów Tucholskich.
Gwara regionalna kiedyś faktycznie tępiona odżywa w dzisiejszych czasach.

..................................................................................................

"Gwara Bydgoska.
Fragment książki "Pamiętnik Gapia"
Bydgoszcz jaką pamiętam z lat 1930-1945
Zbigniewa Raszewskiego.
Dotkliwą krzywdę wyrządzali miejscowemu ludowi przybysze z innych dzielnic, piętnując miejscowe dialekty jako polszczyznę zepsutą, przejaw duchowej germanizacji.
W rzeczystości język miejscowy był bardziej polski od naszego, inteligenckiego, a że wchłonął w siebie moc germanizmów, to inna rzecz.
Za moich czasów dorastało dopiero pokolenie, które uczyło się w polskiej szkole.
Poprzednie miało za sobą i szkołę pruską, i wojsko, i bardzo często rozmowy z niemieckim szefem w warsztacie, w fabryce.
Sporą część ludności polskiej tworzyli reemigranci (z Westfalii, z Berlina). Czynników oddziaływania niwelującego bylo o wiele mniej niż dziś. Niektóre zawody miały słaby kontakt z otoczeniem. Taki np. szyper spędzał całe lato na swojej szkucie, rozmawiając wyłącznie ze swoją rodziną, Nie przyspieszało to oczywiście ewolucji języka, którym mówił lud szyprów (Skądinąd małomówny).
Czas wolny spędzało się we własnym gronie bez większego udziału jakichś wzorów zewnętrznych; telewizji jeszcze nie znaliśmy, kino było nieme, kiedy się sprowadziliśmy do Bydgoszczy radio znajdowalo się u progu swojej niezwykłej kariery. A więc zrozumiała powinna być trwałość form, do których mieszkańcy miasta przywykli, a tyczy to zarówno elementów rodzimych, jak i obcych naleciałości.
Zapożyczenia.
Tak nazywają językoznawcy wyrazy żywcem przejmowane z obcego języka, w tym wypadku z niemieckiego. Większość z tych, które znalem z Bydgoszczy, była znaną
w Poznaniu, ( a każdym razie dla poznaniaka zrozumiałe).
U nas były one jednak bardziej rozpowszechnione i głębiej zakorzenione.
W moich wspomnieniach są nieodłączne od wspomnienia Bydgoszczy z lat trzydziestych i początku czterdziestych.
Mało kto mówił wtedy woźnica". palacz", konduktor", Częściej slyszało się "kuczer" , "bajcer", "szafner".
Prawy bydgoszczanin udawał się na wycieczkę z "rukzakiem", kąpał się w "badejach", a do snu układał się na "strożaku" pilnowany przez wiernego "kejtra".
Rano wdziewał "jaczkę", a może i "jubkę", gdy mu chłód dokuczał.
Uwagi na temat swego słownictwa mógł przyjąć krytycznie jako "szajsparole".
Jśli nasz ziomek nie mógł się wyprawić zbyt daleko, wiedział, jak się zabawić na "fogelwizie", gdzie czekała na niego "szisbuda" lub inny "szport", a wszystko za te parę "bejmow".
Kalki jezykowe.
Tak jezykoznawcy nazywają dosłownie tłumaczenia wyrażeń i zwrotów, o których mówiący nie wie, że są w jego języku niepoprawne.
W Bydgoszczy słyszało się je na co dzień, w wielkiej liczbie. Czystości języka bez wątpienia szkodziły. Malowniczość gwary miejskiej wiele by jednak bez nich straciła.
Oto pare przykladow:
- Co mu tak głupio przychodzisz? (Dlaczego go drażnisz?)
-Gdzie to chce! (Jak można!)
-Ile to przyjdzie? (lle to kosztuje?)
-Nie da. (Nie ma). Np. Nie da cukru.
- Nie musisz! (Przestań!)
- On mi tak znajomo przychodzi (Ja go chyba skadś znam).
-On jest precz. (Wyjechał).
-Stalować się. (Dodawać sobie). Np. Co się tak stalujesz?
Wyższy stopień komplikacji zawieraly kalki językowe z zastosowaniem jakiegoś
zapożyczenia.
Przyklady:
-Ten ma ale die Ruhe weg (Ten ma spokój.)
- Ten ma ale Bogen raus. (Ten dopiero jest zręczny).
Nigdy nie słyszałem tych zwrotów do końca spolszczonych, choć były często stosowane i to przez rdzennych Polaków.
Czasem trudno mi zagadnąć, czy jest kalką jakiś idiomatycznie brzmiący zwrot, znany mi z dzieciństwa, jak np. pytanie:
- Tyś się pewno z głupim widział? (Zwariowałeś?)
Krótki słowniczek zwrotów gwary bydgoskiej. Za stroną Firtel Bydgoski :
ady - przecież
akuratnie - w sam raz; optymalnie
ancug - garnitur, wyjściowe ubranie
antrejka – przedpokój; sień
ajntopf – potrawa jednogarnkowa
badeje, badejki – kąpielówki
bajzel - bałagan
bakfajfa – uderzenie „z liścia”
bamber – chłop; wieśniak
bambrejewo - wiocha
bamberka – chłopka
bimba - tramwaj
blaua, iść na blauły – wagarować, iść na wagary
bonbony - cukierki
bombka – porcja wódki
brachol - brat
brawędzić – marudzić, ględzić
brauchbar – potrzebne
bryle - okulary
buda – bramka, szkoła
być na fleku - czuć się dobrze
bździągwa – mała, często niegrzeczna dziewczynka
chichrać się – śmiać się
chęchy – zarośnięty, zaniedbany teren
cug - ciąg w kominie, piecu
churchlać - kaszleć
dekel – pokrywka
drachel - parasol
dycht – całkiem, zupełnie
durszejnander – bałagan
drykować się – obijać, nicnierobić, uchylać od robienia czegoś
dynks – mała rzecz, którą często trudno określić
fafluniec – paproch; ktoś kto się brudzi przy jedzeniu
farfocle - paprochy
frechowny - bezczelny
ganek – ścieżka, przejście
glajda – niezdara, ciamajda
glamuz - duży kamień
gzub – dziecko
heklować - szydełkować
heksa - jędza
hajcować się - palić się
ja – tak
kejter - pies
korekt – w porządku
krzyżak – rdzenny mieszkaniec Pomorza; niemiec; torunianin
kuch – placek, ciasto
lajsnąć – sprawić sobie coś, kupić
lufcik – małe, dodatkowe okno; zazwyczaj prostokątne umiejscowione tuż pod sufitem
luj – chuligan
lamun - głupek
luntrus – rozrabiaka, powsinoga
mudzić – marudzić
mieć smaka – mieć apetyt
na spróbę – na próbę
na odwyrtkę – na odwrót
naduszać – naciskać, np. guzik
nudle – makaron
ochlapus - pijak
odkluczyć – otworzyć zamek
oglajdany, oglajdać – ubrudzony (przez kogoś)
oszparować – oszczędzić (czegoś)
pecować – donosić, skarżyć
plata - część pieca, na której gotuje się posiłki
plachandrować – włóczyć się
poruta – kompromitacja
pory – spodnie
przechadzka - spacer
rajzefiber – strach przed podróżą
rojber - psotnik
rumel - wesołe miasteczko
rychtować się – szykować
rychtych / rychtyg / rychtyk – dobrze, poprawnie
ryfa - skrzywiona, niesympatyczna buźka
ryczka - taboret
rzęchy – stare urządzenia
siora – siostra
skibka – kawałek chleba ze środka
sklep – piwnica
skład – sklep
spartolić – zepsuć, zniweczyć
statki – naczynia
szczun – chłopak, starszy gzub
szkyty - nogi
szneka z glancem - drożdżówka z lukrem
sznytka – kanapka, kromka chleba
sorg – problem
szmerci – boli
szruber - twarda szczotka
ślipie – oczy
taśtać - nieść
tej – ty, albo jako zawołanie, albo jako dodatek akcentujący „tej, nie za wesoło tobie?”
uglajdany – brudny
upitrasić - ugotować
wajcha – dźwignia, przekładnia
weltszmerc – dół, chandra
wiara – tłum; „ile tu wiary”
wichajster – większy dynks
winkiel – róg, coś jest za winklem – za rogiem, niedaleko
wykopyrtnąć się – przewrócić
wyro – łóżko
w te i wefte – tam i z powrotem
zakluczać – zamykać na klucz
zawdzi nasie – załóż na siebie
zebuć się – zdjąć ubranie"
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Gwara

Post autor: Reflex »

Hahahaha... Glpupszego artykulu nie znajdziesz...
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Gwara

Post autor: pomorzak »

Reflex pisze: wt sty 09, 2024 9:39 pm Hahahaha... Glpupszego artykulu nie znajdziesz...
Więcej tego co nazywasz głupotami znajdziesz w tej książce, bo jej fragment był cytowany.
Moim zdaniem nie jest wcale taka zła.
..........................................................................................
Obrazek
Reflex
Posty: 10576
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: Gwara

Post autor: Reflex »

Nie wiem, nie znam treści, jesli możesz podaj jakiś fragment. Oczywiscie nie uważam sie za wszystko wiedzącego,
ale moją opinią mogę się podzielic.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Gwara

Post autor: pomorzak »

Reflex pisze: pt sty 12, 2024 12:19 am Nie wiem, nie znam treści, jesli możesz podaj jakiś fragment. Oczywiscie nie uważam sie za wszystko wiedzącego,
ale moją opinią mogę się podzielic.
Gdybyś czytał post który skomentowałeś to byś zauważył, iż na jego początku pisze
Gwara Bydgoska.
Fragment książki "Pamiętnik Gapia"
Bydgoszcz jaką pamiętam z lat 1930-1945
Zbigniewa Raszewskiego.
ODPOWIEDZ