Strona 1 z 2
domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 12:07 pm
autor: pomorzak
przygotowanie do wiosennych plenerów
prywatne poletko do ćwiczeń
Re: domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 1:06 pm
autor: pipek
A u mnie sezon cały rok:
wr1.jpg
wr2.jpg
wr3.jpg
Re: domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 1:12 pm
autor: pipek
no i strzelam z wolnej ręki:
wr4.jpg
wr5.jpg
wr6.jpg
Re: domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 3:55 pm
autor: pomorzak
pozazdroscic panie Pipek
ja czekam na sloneczko i do boju
Re: domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 11:48 pm
autor: pipek
Panie pomorzak - przede mną blisko 8 miesięcy upałów i pełny sezon huraganowy(6 miesięcy trzęsienia porami).
Nie wiem czy jest czego zazdrościć...
ale póki co:
avocado.jpg
mango.jpg
kokosy.jpg
Re: domowe poletko
: ndz mar 11, 2012 11:50 pm
autor: pipek
kaczuchy.jpg
odjeziora.jpg
orchidee.jpg
Re: domowe poletko
: pn mar 12, 2012 2:48 am
autor: alohilani
Pipek, no toz tam u Ciebie to samo co i u nas, ale blizej, no i huraganow nie ma, ale czasem zatrzesie...
Piekne zdjecia koledzy (forumowi).
Pozdrowienia
i
Alo ha, a jakze!
ze Starbucks...
U nas "na wsi" wszystko idzie w innym tempie i na wszystko trzeba czekac, na internet takze, poniewaz nie ma kompetycji niestety... Ale przyjdzei czas do bycia na biezaco na forum.
Re: domowe poletko
: pn mar 12, 2012 3:51 am
autor: godzilla
aloha pisze:Piekne zdjecia koledzy (forumowi).
zdjecia okej tylko te kaczki pipeczne jakiesic francowate...
Re: domowe poletko
: pn mar 12, 2012 7:10 am
autor: pomorzak
pipek pisze:Panie pomorzak - przede mną blisko 8 miesięcy upałów i pełny sezon huraganowy(6 miesięcy trzęsienia porami).
Nie wiem czy jest czego zazdrościć...
ale póki co:
Ja raz widziałem takiego twistera ale daleko na morzu i miałem mieszane uczucia.
To ja tych huraganów panu nie zazdroszczę, choć pewnie są fotogeniczne, ale ja sam nie pcham sie z aparatem tam gdzie można dostać w łeb.
Upały to też nie całkiem mój typ pogody. Najpiękniejsza jest wiosna i jesień.
Serdeczności na te nadchodzące miesiące.
Spokojnej bryzy i znośnego ciepełka.
Re: domowe poletko
: pt mar 16, 2012 12:11 am
autor: alohilani
Godzila, to nie francowate te kaczki tylko chyba francuskie sie nazywaja.
Kiedys w Polsce w bliskich okolicach Czestochowy znajomy gotowali z takich rosol dla kogos waznego, kto do nich przyjezdzal. Podobno prima sort tak mowil, ja tam nie wiem, podobno najlepszy rosol to z kury jarzabatej, tak kiedys ludzie mowili;)
Aloha, a jakze, ze Starbucks w Kahului, Maui Marketplace!