Oahu

A picture is worth a thousand words.
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Oahu

Post autor: pomorzak »

niesmiertelna Czubaszek

Obrazek

Obrazek
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Oahu

Post autor: alohilani »

Ja juz ustalilam (nie wiedzac o tym od Pani Czubaszek) ladnych kilka lat temu, a mianowicie ... 38! Nie wiem dlaczego tyle, tzn. teraz mi przyszlo do glowy, ale niestety nie moge sie podzielic. To pewien etap w moim zyciu, prywatny. A to przez moja energie w pracy i moje pogodne nastawienie do zycia, pomimo tylu przeszkod, ktore musialam pokonac i z czescia ktorych nadal sie "zmagam", ale to jest przeciez zycie...
Czasem pytam mlodszego "spirytualnego" (tzn. z bogatym wnetrzem duchowym) syna, kiedy wspomina slowo "karma" odnosnie kogos innego, kogo cos przykrego niedawno w zyciu spotkalo, a kiedys cos podobnego wyrzadzil innemu kilkadziesiat lat wstecz. Pytam wtedy o inna osobe, ktora nie wyrzadzila krzywdy nikomu, ale tyle w zyciu ta osoba juz dostala, czego inne nawet w czesci nie dostaja przez cale zycie. A moj syn mi na to mowi, ze ta osoba musiala byc bardzo niedobra i nieludzka w ktoryms ze swoich poprzednich zyc. I tylko wtedy to wszystko ma sens, inaczej za nic tego wszystkiego czlowiek nie moglby ogarnac.
To bylo oczywiscie dla Pomorzaka oraz ludzi, ktorzy lagodnie i zyczliwie patrza na drugiego czlowieka. Nie dla samozwanczych nauczycieli jakichs nowych religii.
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Oahu

Post autor: godzilla »

A ja stracilem dla tej tam na fotce resztki szacunku po jej paru wypowiedziach... potem ten brak sie tylko poglebial...
I pomyslec ze kiedys miala ten zaszczyt moja prawice uscisnac... bylem wtedy mlody i glupi... teraz juz mlody nie jestem...
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Oahu

Post autor: alohilani »

Chyba kiedys juz pisalam, ze mam kolezanke, obecnie w Kalifornii, ktora poznalam w swojej pracy tutaj. Kolezanka jest Filipinka, mieszkala a moze i urodzila sie (nie wiem tego) na Samoa (amerykanska Samoa). Ma kilkunastoletniego syna i prawie czteroletnia coreczke. Cala rodzina przyjechala z Samoa do Honolulu, poniewaz ta coreczka musi byc pod ciagle opieka lekarska. Urodzila sie z "dziurami" w sercu. To genetyczna przypadlosc, jej mama sama tez miala, ale mniej powazne, ktore jednak zrosly sie samoistnie. Syn urodzil sie z normalnym sercem, czekali z decyzja na drugie dziecko az 11 lat... Upragniona coreczka Charlyne urodzila sie z Congenital Heart Disease, Holt Oram Syndrome, Heart Hand Syndrome, przypadek 1 na 100 000. Miala juz kilka operacji... Ciagle ma ten gips na raczce... Taka ja widzialam w Honolulu, taka widze na zdjeciach na fb, tylko gips ma inny kolor. Fb ma to do siebie, ze ludzie takze dziela sie swoimi radosciami i smutkami, a w tym pomgaja im swoim wsparciem inni. Wlasnie przez fb mam ja jak i moje kolezanki kontakt z mama tej dziewczynki Lyn (Romalyne), ktora pisze nam o podrozy przez zycie jej coreczki i calej rodziny.. Od ladnych kilku miesiecy mieszkaja w Los Angeles, blizej wiekszosci jej rodziny, gdzie maja opracie i najlepsza opieke medyczna dla Char. Ogladam filmy z ta dziewczynka cieszaca sie zyciem jak inne dziewczynki w jej wieku. Spiewa, tanczy, jest bardzo aktywna i rezolutna. Ostatnio mama pierwszy raz zdecydowala sie zobaczyc jak wyglada ta reka coreczki pod gipsem... i to zlamalo jej serce, ale musiala to ukryc przed coreczka, aby nie pokazac, jak to nia wstrzasnelo... Charchar, bo tak ja nazywaja, to niezwykle dzielna dziewczynka.
Dziewczynke zabieraja wszedzie na wycieczki, do specjalnych miejsc, cala wielka rodzina pomaga sobie nawzajem. Filipinczycy tacy sa, bardzo rodzinni. Razem buduja wielkie domy, razem w nich zyja i razem sobie pomagaja. Tak bylo na Maui, tak jest pewnie wszedzie.
Cala rodzina i wszyscy znajomi wspieramy Lyn w jej niezwyklej podrozy przez zycie.
Taka jest Lyn, piekna i niezwylke dobra i serdeczna kobieta i matka.
Ciesze sie, ze jej coreczka ma najlepsza opieke medyczna jaka moze miec. I najlepsza rodzine jaka moze miec.
Lyne i jej coreczka CharChar jest czesto w moich myslach, moich modlitwach i w moim sercu.
Obrazek
alohilani
Posty: 2651
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:34 pm

Re: Oahu

Post autor: alohilani »

Bardzo popularna miejscowa jaszczurka.
Kiedy mieszkalam w domu na Maui, czesto goscily u mnie, ale takie malusienkie, te wieksze widzialam na zewnatrz. Wydaja specyficzny dzwiek. Tutaj wielkie miasto, a ja mieszkam w bloku, to co innego.

pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Oahu

Post autor: pomorzak »

Kiedys w czasie urlopu na Krecie dzielilem mieszkanie z takim malym, prawie przezroczystym gekonem co biegal po scianach i suficie.
Fantastyczne stworki
Galwas
Posty: 1255
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:51 pm

Re: Oahu

Post autor: Galwas »

godzilla pisze:stracilem dla tej tam na fotce resztki szacunku po jej paru wypowiedziach
Durniu i tępaku! Zaparłeś się własnej młodości i samodzielności na rzecz oszołomów, którzy niszczą Polskę. Patrioidioto zakichany! Powiedziałbym ci, że trawestując Słowackiego, że twa zguba jest w Rzymie, ale nie powiem, bo ona jest w twoim własnym domu.

Jeżeli cię przypadkiem uraziłem, to wszystko z powodu zazdrości o twoją Dacię!
pomorzak
Posty: 9439
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:30 pm

Re: Oahu

Post autor: pomorzak »

Galwas pisze: Jeżeli cię przypadkiem uraziłem, to wszystko z powodu zazdrości o twoją Dacię!
ja tez
i tak mnie tego merca obrzydzali
ze zaczalem przygladac sie beemce z serii x
na dacie mnie nie stac
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Oahu

Post autor: godzilla »

Stac cie...
tylko nie dasz rady jej kupic bos tchorz....
Boisz sie tego co by sasiedzi powiedzieli, co by znajomi w Bydgoszczy powiedzieli...co by ojciec Rydzyk powiedzial...
Ja sie takich rzeczy nie balem... mialem i mam to w dupie...
godzilla
Posty: 14046
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: Oahu

Post autor: godzilla »

Pusty bolszewicki lbie... niczego sie nie zaparlem... czubaszek kiedys byla cool i pisala fajne teksty a na stare lata zaczela pper.dolic takie bzdury ze mnie zemdlilo...
Teraz zeszla z tego swiata i pies z nia tancowal...
Jesli ktos ma dla niej szacunek to jego sprawa...ja go nie posiadam...
ODPOWIEDZ