chleb

A picture is worth a thousand words.
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

chleb

Post autor: godzilla »

chleb... prosta rzecz z maki, soli i wody...
w ponizszym przypadku byly to maki:
zytnia 1050
orkiszowa 830 (czy cos kolo tego bo nie mam przy sobie)
pszenna 00 (na pizze)
zakwas zytni, ok 300 g, dosyc rzadki...
do tego dodane:
dwie lyzeczki soli
lyzeczka kminku
garsc zmiazdzonych orzechow wloskich
ciutke melasy z trzciny cukrowej... naprawde malo, tak moze z lyzka do zupy...
kubeczek jogurtu greckiego, 125ml
wody cos ciut ponizej 400ml (to zalezy od ilosci maki)

ciasto sobie wyrastalo cos ok. 3 godzin w temperaturze pokojowej, ok. 21 stopni
potem do rozgrzanego piekarnika do 230 stopni na pol godzinki, potem zredukowane na 210 stopni na 20 minut... po wyjeciu natychmiast spryskane woda aby skorka nie byla za sucha...
chleb z dodatkiem jogurtu czy ziemniakow zachowuje dluzej wilgotnosc i mozna go jesc przez tydzien... ma wage ok. 1600 g

ten tutaj ma skorke niezbyt gruba, jest odpowiedniej wilgotnosci, dobrze wyrosl, nie ma jakichs przesadnie wielkich dziurek, nie ma zakalca, jest smaczny i pachnacy...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: chleb

Post autor: godzilla »

ciekaw bylbym opinii ludzi jedzacych chleb na codzien...
ja przewaznie pieke takie lub podobne chleby z formy...
okragle czy owalne pieke rzadziej bo brak tu dobrej maki z duza zawartoscia glutenu... ale chyba niedlugo bede taki piekl bo zamowilem gluten w proszku, ktory dodam do ciasta... nigdy tego nie robilem, wiec bedzie to skok na gleboka wode...
jakby wyszlo cos ladnego to wrzuce tu fotki...

a jak dojdzie sol klodawska z Polski to bede tylko jej uzywal do solenia ciasta... mam nadzieje ze wtedy moj chleb bedzie jeszcze zdrowszy...
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: chleb

Post autor: sprawiedliwy »

godzilla pisze: śr sty 19, 2022 4:33 am ciekaw bylbym opinii ludzi jedzacych chleb na codzien...
ja przewaznie pieke takie lub podobne chleby z formy...
okragle czy owalne pieke rzadziej bo brak tu dobrej maki z duza zawartoscia glutenu... ale chyba niedlugo bede taki piekl bo zamowilem gluten w proszku, ktory dodam do ciasta... nigdy tego nie robilem, wiec bedzie to skok na gleboka wode...
jakby wyszlo cos ladnego to wrzuce tu fotki...

a jak dojdzie sol klodawska z Polski to bede tylko jej uzywal do solenia ciasta... mam nadzieje ze wtedy moj chleb bedzie jeszcze zdrowszy...
z chlebami będę kibicować, Popatrzeć lubię i najeść się oczami. Zdrowo i przyjemnie!

Co do soli... to wszystko co kupujemy ma już sól. No praktycznie wszystko co już przetworzone. np. nie solę już makaronów tzn gotuję w nieosolonej wodzie..., bo w swej produkcji otrzymały sól. Ziemniaków gotowanych w skórkach też nie solę wody, bo będą z serem który ma już sól. Sól jest konieczna, ale my jej jadamy za dużo jak i cukru. Te dwa składniki dodają wszędzie... więc ja unikam ich używania w kuchni.
Ale jak zrobię rosół, och to po pierzony po solony, jaki pyszny.... Kiedyś udawało mi się kupować sól wielicką, szarą z minerałami właśnie. Obecnie robią interes na soli himalajskiej, różowej, można ją kupić w różnych sklepach.
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: chleb

Post autor: godzilla »

z ta himalajska to bywa problem tego rodzaju ze bywa falszowana... poprostu biora najtansze g...o i farbuja na rozowo...
a sol jest bardzo potrzebna w organizmie... tylko pewnie ta naturalna, nie zanieczyszczona chemikaliami...
chleb pieczony bez soli nie ma sensu, bo nikomu to nie posmakuje...
no i kupujac ziarno zyta czy make, moge miec nadzieje ze te akurat produkty nie byly przetwarzane...
pewnosci miec nie moge...
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: chleb

Post autor: Reflex »

Glupi. falszowana sół himalajska? To pewnie ci sami, co conovirusa podrzuicili godzilli.
Co jeszcze detektywie?
Ja zaczynam zastanawiac, czy godzilla jest prawdziwy, czy ktoś nie podrzucil falszywego?
Absolutnie nie wygląda na prawdziwego.JP, musial go ktoś przetworzyć. Hahaha...

Obrazek
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: chleb

Post autor: godzilla »

no wlasnie ta twoja jest dowodem...
W dobie pogoni za szybkim zyskiem kosztem zdrowia, a nawet życia bliźnich nawet sól jest fałszowana i podbarwiana. Po co więc szukać soli egzotycznej narażając na szwank zdrowie swoje i rodziny
http://ambasadorzdrowia.pl/zdrowie/sol- ... ra-wybrac/
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: chleb

Post autor: godzilla »

https://www.hipokratesa.pl/krew-nie-wod ... skiej.html

tu tez jest o soli... tej naturalnej... w wodzie morskiej...
René Quinton stanął przed największym wyzwaniem w swoim życiu.
Musiał udowodnić, że zwykła woda morska może bezpiecznie zastąpić podstawowy płyn naszego ciała: krew…

PIES POZBAWIONY KRWI ODZYSKUJE SIŁY DZIĘKI WODZIE MORSKIEJ!
Quinton przeprowadził eksperyment na zwierzęciu.
Szczegółowo opisał to André Mahé:

Dzień pierwszy. Pies o masie 10 kg. Nie bacząc na aseptykę, z tętnicy udowej upuszczono mu krew w ilości 425 gramów, czyli jedną dwudziestą masy ciała. Trwa to 4 minuty. Odruch rogówkowy zanika. Gdy już nie da się wycisnąć więcej krwi, rozpoczyna się podawanie wody morskiej. Iniekcja trwa 11 minut, w ilości 532 cm3 wody morskiej w temperaturze 23°. Odruch rogówkowy powraca. Uwolnione zwierzę wykazuje znaczne osłabienie. Osuwa się na podłoże, udaje mu się co najwyżej podnieść. Skóra na karku po uciśnięciu nie wraca do normalnego kształtu. Zwierzę nie może chodzić, oddech jest dyszący i bardzo krótki. Zwierzę zostaje przykryte i leży bez ruchu.

Dzień drugi. Następnego dnia, 21 godzin od upuszczenia krwi, zwierzę chodzi. Czerwonych krwinek przed rozpoczęciem eksperymentu było 6 800 000, teraz spadły do 2 900 000. Hemoglobina spadła z 19 do 12. Te dane pokazują, że zwierzę straciło olbrzymią ilość krwi.

Dzień trzeci. Stan się zmienia, rana ropieje, pojawia się gorączka 40°. Ogromny smutek i ogromne osłabienie, stan wydaje się poważny. Znaczenie eksperymentu rośnie, gdyż problem jest następujący: czy osłabiony upuszczeniem krwi organizm, który otrzymał wodę morską, będzie w stanie w obliczu infekcji osiągnąć leukocytozę?

Dzień czwarty. Stan się przedłuża, jest tak samo poważny. Jednak analiza krwi pokazuje: czerwone krwinki 3 020 000, białe krwinki 24 000, hemoglobina 16. Czyli zaszła leukocytoza. Tego samego wieczora zwierzę zjada czterysta gramów mięsa. Później szybko wraca do zdrowia.(…)

A GDYBY WYKORZYSTAĆ KREW JASZCZURKI
Pięć lat później pies nadal żył. Niestety zmarł w wyniku wypadku, dlatego nie dowiedzieliśmy się, czy pełna transfuzja wody morskiej wpłynęłaby na wydłużenie życia. W każdym razie zwierzę po zakończeniu eksperymentu było bardzo ożywione. Podobny efekt uzyskiwano we wszystkich podobnych eksperymentach. Jak gdyby organizm znajdował w morskiej wodzie źródło większej witalności niż we własnej krwi.

„Osocze Quintona” (z fr. plasma de Quinton) to woda morska izotoniczna złożona z dwóch części wody morskiej pobranej z otwartego morza i pięciu części wody źródlanej filtrowanej.

Moi Czytelnicy już na pewno się domyślają, że „osocze Quintona” mogłoby zastąpić wiele transfuzji krwi, a tym samym zapobiec aferom z zanieczyszczoną krwią. Tymczasem w wiadomościach telewizyjnych wciąż słyszymy, że niedługo zabraknie nam krwi do transfuzji.

Quinton prowadził kolejne doświadczenia, w tym jedno absolutnie kluczowe. Tym razem wziął cały wachlarz próbek krwi pobranych od różnych zwierząt (żaby, jaszczurki, królika, psa, kury) oraz od człowieka. Chciał sprawdzić, czy białe krwinki są w stanie przeżyć we krwi rozcieńczonej wodą morską. To był pełny sukces! Dla Quintona było to kompletne potwierdzenie zakładanej hipotezy.
sprawiedliwy
Posty: 2627
Rejestracja: sob wrz 20, 2014 4:05 am
Lokalizacja: stary kontynent

Re: chleb

Post autor: sprawiedliwy »

to ja wracam do przyziemnych spraw...
strasznie to wszystko mądre...
a tu się człek z małymi rzeczami boryka, tu strzyka , tam pika, myśli aby zdrowo jeść i żyć no i umrzeć zdrowo, to koniecznie, bo jakże inaczej.
tak sobie myślę i piszę... a przy okazji co ostatnio czytacie, lub czytaliście, albo co byście chętnie poczytali o czym?
godzilla
Posty: 14045
Rejestracja: sob paź 17, 2009 8:49 pm

Re: chleb

Post autor: godzilla »

to chyba nie w tym wątku...🤔
Reflex
Posty: 10571
Rejestracja: sob paź 17, 2009 9:37 pm
Lokalizacja: USA
Kontakt:

Re: chleb

Post autor: Reflex »

Wstyd powiedzieć prawde, ale u mnie na przyklad internet, komputer i życie daleko od rodzinnego kraju z biegiem lat, wyparlo czytanie ksiązek. Nie stalo sie to nagle, tyllko stopniowo. ale sie stalo. Myslę, że to naturalny proces w życiu czlowieka. Komputer zbliża świat i wiedze o nim i ja sobie to bardzo cenię. Forum, czat, facebook, to tylko margines zainteresowań. Wręcz fenomenalna jest wiedza jaką udostepmia mam dostep do setek tematow i miejsc na swiecie dzieki komputeryzacji. A świat się zmienia.

Kiedys dziecinstwo to byla przestrzen poza domem, kontakt w przyrodą. Wiedzialem jak wyglada krowa, koza, królik i świnia. Dzisiaj dziecko w ameryce poznaje te zwierzeta w z ksiazek, albo w ZOO a zródlem wiedzy jest szkola i komputer. Nie wiem czy to dobrze, ale nie wyglada, żeby dziecko dzisiaj bylo glupsze jak my kiedyś a węcz bywa bardziej rozwinięte umyslowo. Coż, wszystko sie na świecie zmienia, czy na lepsze? Nie umiem na to odpowiedzieć. Nasz czas powoli uplywa a nasze oceny są dosć pokoleniowe. Mowie o wieku, nie o konkretnych osobach. ;)
ODPOWIEDZ