No i co?
Jakie są teraz świetlane perspektywy dla radosnego kraju optymistycznych Hamerykanów?
Słynny pakiet antykryzysowy rozmydlił się w czortu,obietnice wyborcze poszły delikatnie rzecz biorąc w ORMO,bezrobocie kwitnie jak za króla Ćwieczka,ceny na podstawowe produkty niezbędne do życia popieprzają w górę,tsunami foreclosure sparaliżowało kraj,ropka do końca roku podskoczy do $100 za baryłkie,benzynka ( z coraz wiekszą zawartością psującego samochody gufna) już za chwilkie będzie po $3.50 za galon,ceny usług zaiwaniają jak szalone w górę a słynna reforma zdrowotna już powoli obraca się w schemacik kart kredytowych.
Gdzie te kurczaki,co tak głośno piały w zachwycie?
Wczoraj dostały mocny sygnał od "rządu"; hulaj dusza,piekła nie ma,czyli rekomendacje komisji ds długu coraz bardziej realne;
podwyższenie wieku emerytalnego,podwyższenie składki na SS,obcięcie rewaloryzacji,
NO I NOWE,LEPSZE I WYŻSZE PODATKI.
Prawie na wszystko..
A w takim Nju Jorku średnia płaca podobno $25.50 na godzinę.
Nie wierzycie?
Czytajcie raporty.
O-bi O-ba O-ma
Re: O-bi O-ba O-ma
No i proszę - żyjemy w tak szybkich czasach że wystarczyło zaledwie kilka minut aby ponury łomot
bębnów zamienił się w trymfalny wrzask trąb jerychońskich;
dopiero co w piątek,taktycznie po zamknieciu giełdy,ogloszono iż rynek pracy zamiast spodziewanych
155 000 nowych stanowisk pracy wyprodukował aż 39000.więc stopa bezrobocia wzrosła i w krainie szczęścia,tudzież optymizmu,conajmniej 15 melonów radosnych Hamerykanów bezskutecznie szuka pracy, a już dzisiaj podrzucono nam weselszą kość do obgryzenia - na markecie jest najwięcej ofert pracy od lipca 2009 roku.
W październiku dodano całe 12% ofert więcej niż we wrześniu.
Co prawda przyznaje się iż razem,zusammen,together jest to o wiele mniej niż sprzed kryzysu,ale niestety zapomnianio dodać że pierwsza połowa "nowych" ofert to "Zatrudnię św. Mikołaja",natomiast druga połowa to ogłoszenia typu; "Potrzebna żywa ozdoba na choinkę".
Pomimo wszystkiego i tak powinniśmy być dobrej myśli;
od 1 stycznia potrzeba będzie 600 000 Statui Wolności i 520 000 Wujków Samów.
bębnów zamienił się w trymfalny wrzask trąb jerychońskich;
dopiero co w piątek,taktycznie po zamknieciu giełdy,ogloszono iż rynek pracy zamiast spodziewanych
155 000 nowych stanowisk pracy wyprodukował aż 39000.więc stopa bezrobocia wzrosła i w krainie szczęścia,tudzież optymizmu,conajmniej 15 melonów radosnych Hamerykanów bezskutecznie szuka pracy, a już dzisiaj podrzucono nam weselszą kość do obgryzenia - na markecie jest najwięcej ofert pracy od lipca 2009 roku.
W październiku dodano całe 12% ofert więcej niż we wrześniu.
Co prawda przyznaje się iż razem,zusammen,together jest to o wiele mniej niż sprzed kryzysu,ale niestety zapomnianio dodać że pierwsza połowa "nowych" ofert to "Zatrudnię św. Mikołaja",natomiast druga połowa to ogłoszenia typu; "Potrzebna żywa ozdoba na choinkę".
Pomimo wszystkiego i tak powinniśmy być dobrej myśli;
od 1 stycznia potrzeba będzie 600 000 Statui Wolności i 520 000 Wujków Samów.
Re: O-bi O-ba O-ma
Pytania i osady zraco ironiczne, jakby ktos gwarantowal, ze Ameryka w tym okresie poplynie miodem i mlekiem.No i proszę - żyjemy w tak szybkich czasach że wystarczyło zaledwie kilka minut aby ponury łomot
bębnów zamienił się w trymfalny wrzask trąb jerychońskich;
No i co?
Jakie są teraz świetlane perspektywy dla radosnego kraju optymistycznych Hamerykanów?
Jak wynika z inteligentnego tytulu, winien jest Obama. A swiat wciaz sie boryka z kryzysem w Europie ciezkie ciecia budzetowe, protesty - plona ulice, Euro zagrozone. W tym kontekscie USA jest oaza spokoju i cierpliwosci.