tekajot pisze: Młoda osóbko jak nie można dwa razy wejsc w rzece do tej samej wody tak też ten sam moment dwa razy się nie powtórzy.
A to by się to zwierzątko wielce zastanowiło gdyby czytać umiało i przeczytało że nazywa się WEWIÓRKA zamiast wiewiórka.
Rękawki do góry i do roboty młoda, jeszcze niestetryczała osóbko.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
...hmmm - mozna wejsc dwa razy do tej samej wody w rzece (trzeba sie tylko pospieszyc) ale nie mozna wejsc dwa razy do tej samej rzeki...
to jest trudna mysl - ja wiem
ale tez nie byle kto jom sformulowal
Masz piąche i idź na lody.
Aloha,aloha
Re: Aloha,aloha
Re: Aloha,aloha
Popatrz pan sobie,panie tekajot - to tyż kundel,ino że radosny:
a tu jest polski fiefiur:
i na pstrunga pora:
a tu jest polski fiefiur:
i na pstrunga pora:
Re: Aloha,aloha
Pipek, miales zatem wspanialy pobyt w Polsce.
My mielismy podobny kilka lat temu, choc o wiele krotszy ze wzgledu na krotszy czas, na ktory moglismy sobie pozwolic.
Bardzo ciesze sie, ze zrobiles tyle zdjec i masz mozliwosc wykorzystac je i pozwolic innym, aby mieli mozliwosc ich ogladania.
Ja chetnie kupilabym taki album dla jednego z synow, ktory jako chlopiec nie chcial z Polski wyjechac, kiedy cala rodzina wyjezdzala, chcial zostac z moja mama, a to bylo niemozliwe... Na pewno pierwsze lata byly dla niego ciezkie, trudno mu bylo sie z tym faktem pogodzic.
Wszystkie twoje zdjecia sa piekne, maja w sobie milosc do ojczyzny, nie tyko sentyment do rodzinnych stron.
U nas wiewiorki nie tylko tej pieknej rudej, ale nawet tej typowej srebrno-szarej "amerykanskiej" nie uswiadczy. Mamy za to pod dostatkiem jaszczurek gecko roznej wielkosci, w domu takze. Nie przegania sie ich, niech sobie szukaja jakichs owadow, bo przeciez w tym klimacie rozne tu zyja i do domu tez wchodza.
Usmiech wilczura uwieczniony na zdjeciu, bezcenny:) Szczesliwy pies.
Pozdrowienia
i
Aloha!
My mielismy podobny kilka lat temu, choc o wiele krotszy ze wzgledu na krotszy czas, na ktory moglismy sobie pozwolic.
Bardzo ciesze sie, ze zrobiles tyle zdjec i masz mozliwosc wykorzystac je i pozwolic innym, aby mieli mozliwosc ich ogladania.
Ja chetnie kupilabym taki album dla jednego z synow, ktory jako chlopiec nie chcial z Polski wyjechac, kiedy cala rodzina wyjezdzala, chcial zostac z moja mama, a to bylo niemozliwe... Na pewno pierwsze lata byly dla niego ciezkie, trudno mu bylo sie z tym faktem pogodzic.
Wszystkie twoje zdjecia sa piekne, maja w sobie milosc do ojczyzny, nie tyko sentyment do rodzinnych stron.
U nas wiewiorki nie tylko tej pieknej rudej, ale nawet tej typowej srebrno-szarej "amerykanskiej" nie uswiadczy. Mamy za to pod dostatkiem jaszczurek gecko roznej wielkosci, w domu takze. Nie przegania sie ich, niech sobie szukaja jakichs owadow, bo przeciez w tym klimacie rozne tu zyja i do domu tez wchodza.
Usmiech wilczura uwieczniony na zdjeciu, bezcenny:) Szczesliwy pies.
Pozdrowienia
i
Aloha!
Re: Aloha,aloha
Rufus też ma się dobrze:
koguty wciąż chodzą dumne jak pawie:
a przy polskich rzekach zagnieździły się amerykańskie norki:
koguty wciąż chodzą dumne jak pawie:
a przy polskich rzekach zagnieździły się amerykańskie norki:
Re: Aloha,aloha
Wisła pod Wawelem nadal wygląda jak Wisła:
tylko na Krakowskim Rynku jakieś ci harce wyczyniają:
a po chodnikach Starego Miasta szwendają się laserowe omamy:
tylko na Krakowskim Rynku jakieś ci harce wyczyniają:
a po chodnikach Starego Miasta szwendają się laserowe omamy:
Re: Aloha,aloha
Całkiem jak pan panie pipek, dokładnie.pipek pisze:Popatrz pan sobie,panie tekajot - to tyż kundel,ino że radosny: