Re: Autostradami po Ameryce
: pn sty 24, 2022 1:40 pm
Z ta Floryda, Panie Godzilla, to bardzo dziwna sprawa.
Cicho, sza, a ja myslalam ze chociaz sie odezwie.
Przeciez i tak nie chcialabym sie spotkac.
Bylismy przejzadem, z towarem ze znajomym. Rzadko jezdzi na Floryde, bo byle jak placa
i dobrze platny kurs ciezko dostac. Dlatego omijal Floryde duzym lukiem.
Jednak wtedy przymierzalismy sie, aby przeniesc sie moze na Floryde, bo zawsze to blizej
do Polski no i nie tak zimno. Moze wlasnie ta czesc polnocna jest OK, ale te inne to maja goraco nawet i w zimie.
Bylismy dwa miesiace i mielismy dosc tej cholernej wilgotnosci i goraca. A bylo to od grdnia 2019 do lutego 2020.
I powietrze nie jest za dobre, dobra moze na tyle, ze zawsze wlasciwie cieplo.
Dziadkow i babek na Florydzie od cholery, bo blizej im przeciez albo ich rodzinie do nich na swieta niz np. na daleka wyspe na Pacyfiku.
A ile znanych drogich samochodow tam jezdzi, tyle jeszcze nigdzie nie widzialam. Oczywiscie w okolicach Naples, bo na Florydzie sa rozne miejsca i te dobre do zamieszkania i calkiem gowniane i niebezpieczne takze.
I najgorsi kierowcy to sa wlasnie na Florydzie,ogromnie starzy babki i dziadkowie, ktorzy powinni miec juz zabrane prawo jazdy, aby nie byc zagrozniem dla innych. Ciagle byly wyswietlanu tzw. silver alert, ze jakas babka lub dziadek wybrali sie z domu i gdzies bladza.
W tym roku tez w lecie odwiedzilam, calkowitym przejazdem nawet bez zatrzymywania sie, ale gorac i wilgotnosc jak jasny szlag, bez klimatyzacji w samochodzie by nie wytrzymal.
Kawa na Florydzie najlepsza jest na stacjach benzynowych Wa Wa. Skusialam sie raz na te kubanska, ale teraz maja sztuczna i za slodka. Brr...
A pan Wlodek, ten rzekomo z Florydy, to moze i kiedys mieszkal, albo tak sobie ustalil ze mieszka, aby bylo ciekawiej.
Zaloze sie, ze od wielu lat juz mieszka w Polsce, bo i jezyk mu zdziadzial i obyczaje calkowicie polskie reprezentuje. Wielu ludzi przeciez na starosc powraca na tzw. ojczyzny lono, jesli oczywiscie ma sie do czego i do kogo.
Pan Wlodek nigdy nie przyzna sie przeciez, gdzie naprawde mieszka.
A pomidorki to i dwa razy do roku mozna sobie wychodowac i w doniczce w kuchni, a nawet i w lazience jakby sie uparl.
Ale jak na dworze to jeszcze lepiej. Sa cieple stany poludniowe przeciez takze. Jest ich kilka.
A pan Wodek to zarazil sie bakcylem do pieczenia chleba od samego speca i mistrze od chleba Godzilli, sam to zreszta kilka lat temu przyznal.
I dobrze. Pieczmy chleb i hodujmy pomidory, tylko korzysc moga nam przyniesc.
Ja sie za chleb nie zabieram, za duza to sztuka dla mnie, bo dobry chleb upiec to sztuka, to nie jest byle jaki placek tylko nasz chlebus powszedni, ktory uwielbiam. Szczegolnie skorke z maslem, a nawet i sama tez jest pyszny. Nie lubie tylko chalki, bo taka biala i zawsze troche slodka. Dla mnie to najlepszy byl chleb i bulki grahamki kiedys dawno temu w Polsce... A moze Godzilla, nasz spec od chleba, ma dobry przepis na chlebek Grahama, to moze bym sie i skusila?
Cicho, sza, a ja myslalam ze chociaz sie odezwie.
Przeciez i tak nie chcialabym sie spotkac.
Bylismy przejzadem, z towarem ze znajomym. Rzadko jezdzi na Floryde, bo byle jak placa
i dobrze platny kurs ciezko dostac. Dlatego omijal Floryde duzym lukiem.
Jednak wtedy przymierzalismy sie, aby przeniesc sie moze na Floryde, bo zawsze to blizej
do Polski no i nie tak zimno. Moze wlasnie ta czesc polnocna jest OK, ale te inne to maja goraco nawet i w zimie.
Bylismy dwa miesiace i mielismy dosc tej cholernej wilgotnosci i goraca. A bylo to od grdnia 2019 do lutego 2020.
I powietrze nie jest za dobre, dobra moze na tyle, ze zawsze wlasciwie cieplo.
Dziadkow i babek na Florydzie od cholery, bo blizej im przeciez albo ich rodzinie do nich na swieta niz np. na daleka wyspe na Pacyfiku.
A ile znanych drogich samochodow tam jezdzi, tyle jeszcze nigdzie nie widzialam. Oczywiscie w okolicach Naples, bo na Florydzie sa rozne miejsca i te dobre do zamieszkania i calkiem gowniane i niebezpieczne takze.
I najgorsi kierowcy to sa wlasnie na Florydzie,ogromnie starzy babki i dziadkowie, ktorzy powinni miec juz zabrane prawo jazdy, aby nie byc zagrozniem dla innych. Ciagle byly wyswietlanu tzw. silver alert, ze jakas babka lub dziadek wybrali sie z domu i gdzies bladza.
W tym roku tez w lecie odwiedzilam, calkowitym przejazdem nawet bez zatrzymywania sie, ale gorac i wilgotnosc jak jasny szlag, bez klimatyzacji w samochodzie by nie wytrzymal.
Kawa na Florydzie najlepsza jest na stacjach benzynowych Wa Wa. Skusialam sie raz na te kubanska, ale teraz maja sztuczna i za slodka. Brr...
A pan Wlodek, ten rzekomo z Florydy, to moze i kiedys mieszkal, albo tak sobie ustalil ze mieszka, aby bylo ciekawiej.
Zaloze sie, ze od wielu lat juz mieszka w Polsce, bo i jezyk mu zdziadzial i obyczaje calkowicie polskie reprezentuje. Wielu ludzi przeciez na starosc powraca na tzw. ojczyzny lono, jesli oczywiscie ma sie do czego i do kogo.
Pan Wlodek nigdy nie przyzna sie przeciez, gdzie naprawde mieszka.
A pomidorki to i dwa razy do roku mozna sobie wychodowac i w doniczce w kuchni, a nawet i w lazience jakby sie uparl.
Ale jak na dworze to jeszcze lepiej. Sa cieple stany poludniowe przeciez takze. Jest ich kilka.
A pan Wodek to zarazil sie bakcylem do pieczenia chleba od samego speca i mistrze od chleba Godzilli, sam to zreszta kilka lat temu przyznal.
I dobrze. Pieczmy chleb i hodujmy pomidory, tylko korzysc moga nam przyniesc.
Ja sie za chleb nie zabieram, za duza to sztuka dla mnie, bo dobry chleb upiec to sztuka, to nie jest byle jaki placek tylko nasz chlebus powszedni, ktory uwielbiam. Szczegolnie skorke z maslem, a nawet i sama tez jest pyszny. Nie lubie tylko chalki, bo taka biala i zawsze troche slodka. Dla mnie to najlepszy byl chleb i bulki grahamki kiedys dawno temu w Polsce... A moze Godzilla, nasz spec od chleba, ma dobry przepis na chlebek Grahama, to moze bym sie i skusila?