http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 2&Itemid=3Palikot - polityczny tabloid. Kto go stworzył?
Tłum kamer goniących przez blisko dwie godziny w sejmie za Palikotem z podaniem w ręku. Obrazy z tego wydarzenia nie schodziły z wiadomości i kolejnych wydań programów publicystycznych. Liczne komentarze, Palikot - gość "Faktów po faktach", temat "Rozmowy politycznej". Animator newsowych wydarzeń. Tak buduje się sławę i pozycję tabloida polityki, Janusza Palikota.
Palikota wypromowali dziennikarze. Śledzą każdy krok, każdy bon mote na blogu. Cokolwiek napisze, to zawsze jest temat serwisowy. Sukcesem jest bezpośredni wywiad. Ciekawe, że w przypadku tego "bohatera" dziennikarze nie mają trudnych pytań, nie wypowiada swoich ocen, pozwalają mu mówić, co zechce. Potem go wspierają materiałami archiwalnymi, które mają kompromitować jego przeciwników czyli PiS.
Polscy dziennikarze, jak na całym świecie, w większości liberalno - lewicowi, kochają Palikota. Wodzą za nim z upodobaniem, czekają na każdy nowy spektakl. Trochę ich rozumiem, bo to jakaś rozrywka w tej nudzie trudnych polskich problemów, a przy tym łatwiej zrobić program, bo temperatura sama w sobie wzrasta. Takie prawa rynku .
Obserwujcie red. Andrzeja Morozowskiego, jego pytania i przygotowane wcześniej materiały. To wszystko służy tylko jednej stronie. Nie pojawią się argumenty, które podważałyby słowa Palikota o pisowskiej obsesji antyrosyjskiej, choćby ewidentne fakty o braku reakcji na prośby strony polskiej ws. tzw. pomocy prawnej, nieoddanie telefonu prezydenta itp, zabezpieczenia miejsca katastrofy, niemożności wyjazdu polskich archeologów, artykuły z Newsweeka o Anodinie, konflikcie interesów itp. Pełna dziennikarska amnezja.
Palikot cieszy, bo jest widowiskowy, prosty w przekazie, a ludzie chcą odetchnąć, pośmiać się i dziennikarze taki produkt dla dobra stacji im serwują.
Andrzej Morozowski przeraził mnie jednak jednym stwierdzeniem. Cytuję z pamięci sens.: "Wiadomo, że Putin nie zgodzi się, aby cokolwiek obciążało stronę rosyjską, wobec tego otrzymaliśmy wszystko, co można otrzymać." Jeśli z tej pozycji interpretuje ten dziennikarz polską scenę, to ja dziękuję.
To mi uświadamia, że jakakolwiek TVP publiczna daje szansę na inność.
Janina Jankowska
wiadomo o co chodzi?
pewnie ze wiadomo... a wszystkie te "filozofy" typu reflex czy nawet te dyplomowane slinia sie z wscieklosci ze choc troszke prawdy przedostaje sie do obiegu... im "komuna" przeszkadzala, oni zawsze beda opowiadac jak to z nia "walczyli"....
pusty smiech czlowieka ogarnia.... jedynie galwas ma prawo pieprzyc co pieprzy - wiadomo komunista z krwi i kosci...